Śmierć królowej... i co dalej?????
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy, mod
:-/ hej! my poczatkujący mrówczarze ( syn strasznie chciał mieć mrówki) zakupiliśmy Messor Barbarus - królowa+4 robotnice + larwy. Wszystko dotarło w należytym porządku- dobrze zabezpieczone - mrówki w świetniej formie.. po około 2 tygodniach królowa jakoś zaczęła być mniej ruchliwa.. ruszała jedynie czułkami.. no i wkońcu stwierdziliśmy ze nie żyje... Dodam że cały czas przechowywane były w tej samej próbówce co do nas dotarły ( woda jest, podrzuciliśmy im troszkę ziarenek, są w ciepłym miejscu ok 23 stopni, nie są cały czas w świetle dziennym , zrobiliśmy taka tubkę kartonowa do której wsuwamy próbówkę żeby miały trochę ciemniej)... proszę poradźcie co mogło się stać???? i co teraz z tymi robotnicami??? robotnice bez królowej przetrwaja ??? wyjąć martwa królowa? robotnice zajęły się jej odnogami... w sumie leży sam kadłubek królowej... no tragedia i żałoba w domu... ((
- slodkie_ciacho
- Posty: 1495
- Rejestracja: sob 23 cze, 2018
- Kontakt:
Witam.
https://www.wiki.mrowki.ovh/index.php?t ... r_barbarus
Jak często zaglądaliście do nich i czy miały arenę? Mrówki w stresie (powodowanym przez drgania/zmiany natężenia światła, napływ powietrza np przy otwieraniu probówki/pokrywy areny) szaleją, chyba istnieje możliwość że zabiły z tego powodu królową.
Zostaje zacząć od nowa. Po przybyciu paczki przeprowadziłbym je do nowej probówki z minimum dwoma przegrodami-pierwsza będzie dzieliła probówkę na część wilgotną i suchą (w której trzymają nasiona i poczwarki), druga na samym wyjściu by im "nie wiało" przy otwieraniu areny na której będzie położona probówka, zmniejszy to stres.
Tutaj podobny temat:
viewtopic.php?f=33&t=7971
Pozdrawiam
To tylko gdybanie ale...:
Co oznacza "trochę ziarenek"? I czy dostały białko w postaci ubitych robali? Choć z głodu to pewnie robotnice pierwsze by padły.
To właściwie minimalna temperatura dla rozwoju tego gatunku, ale nie spowodowałaby śmierci:
https://www.wiki.mrowki.ovh/index.php?t ... r_barbarus
Jak często zaglądaliście do nich i czy miały arenę? Mrówki w stresie (powodowanym przez drgania/zmiany natężenia światła, napływ powietrza np przy otwieraniu probówki/pokrywy areny) szaleją, chyba istnieje możliwość że zabiły z tego powodu królową.
Robotnice będą sobie żyły aż padną ze starości, chyba że to jakaś choroba. Tak małej ilości nie warto próbować adoptować do nowej królowej, bo mogą się zbuntować i zabić nową. I to właśnie kolejna możliwa przyczyna która mi przychodzi do głowy-robotnice były zaadoptowane i zbuntowały się przeciwko królowej.
Zostaje zacząć od nowa. Po przybyciu paczki przeprowadziłbym je do nowej probówki z minimum dwoma przegrodami-pierwsza będzie dzieliła probówkę na część wilgotną i suchą (w której trzymają nasiona i poczwarki), druga na samym wyjściu by im "nie wiało" przy otwieraniu areny na której będzie położona probówka, zmniejszy to stres.
Tutaj podobny temat:
viewtopic.php?f=33&t=7971
Pozdrawiam