Wyjeżdzam na tydzien, co z próbówką?

Czym i jak żywić mrówki.

Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy

WujaKuBa
Posty: 5
Rejestracja: śr 23 sty, 2008
Lokalizacja: Czarnków

pt 25 sty, 2008

Witam. Jutro wyjeżdżam do następnej soboty czyli na tydzień. Pytanie co z mrówkami? (mówie mrówkami a mam tylko 2:D królową L. niger i robotnice). Wrzucić im jakiegoś robaka i zostawić je na ten tydzien? czy je zabrać ze sobą? (ten drugi pomysł chyba raczej nie za dobry) Prosze o szybkie odpowiedzi :) pozdrawiam
Awatar użytkownika
Miniu
Posty: 709
Rejestracja: pt 08 cze, 2007
Lokalizacja: Gdańsk

pt 25 sty, 2008

Nakarm je pożądnie i zostaw .
Ja jak wyjeżdżałem to zabrałem wszystkie ze sobą, ale to był dla nich chyba tylko niepotrzebny stres. :roll:
Reeno
Posty: 136
Rejestracja: wt 15 sty, 2008
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

pt 25 sty, 2008

Z tego co wiem, wyjazd na tydzien to nic strasznego, wiec mozna rzucic troche wiecej jadła i bedzie ok, ale to malutka kolonia wiec, niech lepiej wypowiedza sie specjalisci ;)

EDIT: o miniu mnie uprzedzil ;)
bzyx1
Posty: 459
Rejestracja: sob 16 gru, 2006
Lokalizacja: Poznań

pt 25 sty, 2008

Taka kolonia i dwa, trzy tygodnie moze nie jeść...
n0b0dy
Posty: 110
Rejestracja: pt 02 lis, 2007

sob 26 sty, 2008

a wyjazd na ponad dwa tygi do własnego mieszkanka?? (tak się przy okazji podczepie?!)
Planuje je zabrać... mam dwa formi i 5 królowych...
PIOTR
Posty: 1113
Rejestracja: pn 04 kwie, 2005
Lokalizacja: Oleśnica

sob 26 sty, 2008

Mrówki są między innymi dlatego idealnymi zwierzaczkami dla naszych mieszkanek w blokach, że po dopilnowaniu zabezpieczenia wilgotności i dobrym nakarmieniu, bardzo długo nie WYMAGAJĄ uwagi a najwyżej przyciągają wzrok chętny do obserwacji - większość gatunków spokojnie przetrwa nasz urlop czy innego typu nieobecność opiekuna. Aby być spokojniejszym o los podopiecznych, zawsze można je po prostu na okres wyjazdu ustawić w jakimś chłodniejszym niż reszta mieszkania miejscu - niższa temperatura spowolni ich procesy życiowe a i odparowanie wody z gniazda stanie się dzięki temu mniej ryzykowne (nie mówię o hibernacji a raczej o zostawieniu formicarium na podłodze z dala od wszelkich potencjalnych źródeł ciepła) ;)
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
ODPOWIEDZ