Chcę zrobić dużą ilość pokarmu dla mrówek z miodu, jajka, witamin itp..
Czy mogę dodać do niego konserwanty, takie jak w wodzie mineralnej.
Konserwanty typu solbinian potasu benzoesan sodu czy jak się to pisze .
I czy mrówką to nie zaszkodzi?
Pytam ponieważ konserwanty przedłużają "żywotność" pokarmu nawet o 3 miesiące .
Pokarm z konserwantami.
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
myślisz że to tylko wystarczy nasypac benzoesanu do pokarmu? Z tego co wiem naczynia musiałyby byc sterylne, a składniki pozbawione mikrorganizmów.
Kokony F.fusci pilnie kupię.
Radziłbym nie eksperymentować, w zbyt dużej ilości te substancje na pewno są szkodliwe, a trudno wyczuć jaka ilość jest "zbyt duża". Zamiast tego możesz spokojnie przetrzymywać jajko z miodem w zamrażalniku przez około miesiąc, a jedno jajko na miesiąc i łycha miodu to chyba nie jest wielki wydatek, żeby trzeba było myśleć o takich oszczędnościach.
"Mrówki są najlepszymi zwierzętami domowymi ,bo nie hałasują, nie musisz z nimi wychodzić na spacer, a ich hodowla prawie nic nie kosztuje" - nie wiem kto to powiedział ale to zdanie zapadło mi w pamięci do dziś.Nie opłaca sie oszczędzać na tak prostych rzeczach np białko (jeszcze chodzące możesz znaleść pod kazdym karmieniem ,a miód i jajka masz na 60 % :P w kuchni.
To też prawda mrówki są idealnymi zwierzątkami domowymi (według mnie l.niger jest najlepszy bo nie potrafi przegryźć skóry).miniu993 pisze:"Mrówki są najlepszymi zwierzętami domowymi ,bo nie hałasują, nie musisz z nimi wychodzić na spacer, a ich hodowla prawie nic nie kosztuje" - nie wiem kto to powiedział ale to zdanie zapadło mi w pamięci do dziś.Nie opłaca sie oszczędzać na tak prostych rzeczach np białko (jeszcze chodzące możesz znaleść pod kazdym karmieniem ,a miód i jajka masz na 60 % :P w kuchni.
Ale chodzi o to aby pokarm się nie zepsuł jeżeli nie będę go trzymał w lodówce.
PS: A jajek i miodu mam dużo bo ojciec jest pszczelarzem i hoduje kury oraz gołębię .
Na pewno nie. Zresztą mrówki, podobnie jak większość zwierząt, mają nieco inne zapatrywania na kwestię świeżości, niż ludzie, a i tak chodzi tylko o ludzi XX-XXI wieku. Miód nie psuje się w ogóle, a jeśli chodzi o jajo to nawet zbuk jest zasadniczo jadalny, chociaż nikomu bym nie radził próbować. W ostateczności, gdy jedzenie zepsuje się tak że nie będzie się nadawało do spożycia dla mrówek (ale to by musiało chyba miesiąc leżeć) - to po prostu nie zjedzą, i tyle.