Witam.
Mam małe pytanko, bo w naturze królowa pierwsze robotnice wychowuje na mięśniach skrzydeł, które nie są już jej potrzebne. Czy zatem w niewoli dokarmianie królowej podczas wylęgania pierwszych jaj ma jakiś sens ?? Osobiście myślę, ze pierwsze robotnice pojawią się szybciej, ale to tylko mój domysł.
Dokarmianie królowej
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
Spalanie mięśni skrzydeł zasila energetycznie jedynie królową. Zapas pokarmu potrzebny do wychowu potomstwa (karmienie larw i później pierwszych robotnic) ma zgromadzony w odwłoku. Sama też zapewne początkowo korzysta z pokarmu, którym była karmiona w mrowisku, zanim udała się na rójkę. Jak dla mnie dokarmianie królowych klasztornych działa na zasadzie 'na wszelki wypadek' - będzie miała więcej pokarmu, więc nie padnie, bez problemu wykarmi potomstwo, itp. Niestety nie wiem, czy dzięki temu robotnice pojawią się szybciej. Zdaje mi się, że czasem ktoś pisał np., że dokarmiał królową i odchowała ona rekordową liczbę pierwszych robotnic.
Faktycznie może pomóc królowej przetrwać okres klasztorny bardziej komfortowo pod względem energii, ale należy pamiętać, że królowa może się bardziej zestresować, albo nabrudzić w probówce, co w skrajnym przypadku może prowadzić np. do tego, że część potomstwa utopi się w miodzie...
Jeśli zrobisz to w ostrożny sposób, podając małą kroplę, powinno być ok.
Jeśli zrobisz to w ostrożny sposób, podając małą kroplę, powinno być ok.
>> Atlas mrówek online <<
Truteń weteran.
Truteń weteran.