Witam
W tym poście przedstawię sposób na pozyskiwanie dość sporej ilości pokarmu białkowego mianowicie w formie muszek owocówek.
Najpierw do słoika należy włożyć plasterek owoca, może być to jabłko, gruszka, brzoskwinia itp. Odkręcony słoik odstawiamy na 2-3 godziny gdzieś w kuchni. Po upływie tego czasu szybko przykrywamy słoik pokrywką tak żeby muszki nie uleciały. Następnie cały słoik razem z owocem wkładamy do zamrażalnika na około 1 godzinę. Po tym czasie wystarczy pęsetą powybierać martwe muszki, odczekać chwilę i podać je mrówkom. Można też odstawić je do zamrażalnika do wykorzystania później (nie radzę trzymać dłużej niż 3 msc.)
Z takiego jednego słoika można otrzymać od 20 do nawet 40 muszek. Wiem że dla większych koloni taka ilość wydaje się śmieszna, jednak świetnie sprawdza się do koloni małych i średnich. W dni wolne proces można powtórzyć nawet 4 razy a w dni robocze do 2 (przed i po powrocie z pracy/szkoły)
Mrówki dość chętnie przyjmują muszki owocówki a zapewnienie młodej kolonii codziennych dostaw białka na pewno przyśpieszy jej rozwój. Sposób ten jest dobrą alternatywą dla uciążliwego łapania dzikich owadów lub kupowania np. mączników.
Mam nadzieję że ktoś skorzysta z tego sposobu i będzie z niego zadowolony.
Pozdrawiam
Mój sposób na łatwe źródło pokarmu
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
Czy ja wiem - dla mnie najłatwiejsze i najwydajniejsze są jednak mączniki. Po zabawach z larwami muchy, muchami, owocówkami mączniki są dla mnie najwygodniejsze
srebrny ma rację. Mączniki są tanie, można je trzymać w zamrażarce kilka miesięcy i są łatwe do spreparowania - wystarczy po prostu je rozmrozić i przeciąć. Poza tym podaję moim nigerkom formy skrzydlate mszyc - strząsam je z gałęzi, osypuję do pudełka i cyk do zamrażarki. Potem rozsypuję mszyce po arenie, a mrówy same je znajdują i zjadają.
Trochę ten post stary, ale coś tu dopiszę. Poprę innych że mączniki są najwydajniejsze. Tanie, wygodne, łatwe w utrzymaniu itp. Można także trzymać chrząszcze mączników(dorosłe osobniki) by mieć cały czas nowe pokolenia. I najlepsze moim zdaniem są takie trochę podrośnięte larwy ok. 0,5 cm. są na tyle duże że mrówki je z łatwością zaciągają do gniazda. Ale niedawno odkryłem rewelacyjną karmówkę. Wylęg karaczana tureckiego ok.4mm. Ja mam ciągle wylęg, bo hoduję dorosłe osobniki które łatwo się mnożą. A wychów młodych jest naprawdę łatwy. Wracając do poprzedniego. Wystarczy tylko takiego gagatka lekko przygnieść. Nie może już uciekać za wiele pewnie też nie czuje. Ale macha nadal odnóżami co mobilizuje mrówki do ataku. A rozmiar jest taki że łatwo go zaniosą do gniazda. Ponadto wyczytałem z tabeli, wartości odżywczych owadów karmowych. Że karaczany mają najwięcej białka! I nieraz widziałem jak były całe obłożone larwami mrówek(to znaczy że je go jadły). Naprawdę polecam.