W ramach zdmitologizwowywania (trudne słowo) i samokrytyki:
Fakt nieco się zakręciłem. Ilość chityny ma znaczenie ale przede wszystkim dla np. gadów czy płazów czy innych łykających w całości. Także w przypadku mrówek które generalnie zjadają środek nie powinno to być kluczowe. Jeśli chodzi o różnice pomiędzy larwami a dorosłymi mącznika to teoretycznie nie ma większych różnic i nie powinno to mieć znaczenia. Główna różnica to zawartość bodajże Fe, ale to raczej będzie dotyczyć jednak pancerzyka. Więc cytując klasyka "cofam wypowiedziane słowa".
Ale: Coś na rzeczy też jest. W przypadku dzikich mrówek: zjadają chętnie i wszystko jak leci, natomiast w przypadku naszych obżartych i przekarmionych pupili (bo idziemy na masę czyli wspomaganie rozwoju białkiem zwykle), moje bardzo niechętnie podchodzą do dorosłych chrząszczy. Małe kolonie nawet nie spojrzą na dorosłe chrząszcze, z kolei duże żeby się zainteresowały to muszą być porządnie przegłodzone. Nawet po podaniu wybebeszonego chrząszcza standardem jest wywleczenie na śmietnik. Zainteresowanie pojawia się po 3-4 dniach bez białka. Ale gdy po zawleczeniu chrząszcza na śmietnik podałem larwę, to znikała ona błyskawicznie w gnieździe.
Kwestia gustu ?
Jaka hodowla karmówki najlepsza?
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
- slodkie_ciacho
- Posty: 1495
- Rejestracja: sob 23 cze, 2018
- Kontakt:
Chyba nie ma czegoś takiego jak "za często" w przypadku mrówek, nie przekarmisz ich, co najwyżej nie zjedzą. Ja karmię co dzień, w ten sposób że póki zjedzą wszystko (np. dla początkującej kolonii z 10 robotnicami jest to jeden segment mącznika, dla rocznej było to już 9 mączników) to zwiększam ilość, a jak widzę że nie zjadły to wracam do ilości z dnia poprzedniego.
Oczywiście co dzień też wyrzucam resztki...
Pozdrawiam