Re: Jaka hodowla karmówki najlepsza?
: wt 01 paź, 2019
W ramach zdmitologizwowywania (trudne słowo) i samokrytyki:
Fakt nieco się zakręciłem. Ilość chityny ma znaczenie ale przede wszystkim dla np. gadów czy płazów czy innych łykających w całości. Także w przypadku mrówek które generalnie zjadają środek nie powinno to być kluczowe. Jeśli chodzi o różnice pomiędzy larwami a dorosłymi mącznika to teoretycznie nie ma większych różnic i nie powinno to mieć znaczenia. Główna różnica to zawartość bodajże Fe, ale to raczej będzie dotyczyć jednak pancerzyka. Więc cytując klasyka "cofam wypowiedziane słowa".
Ale: Coś na rzeczy też jest. W przypadku dzikich mrówek: zjadają chętnie i wszystko jak leci, natomiast w przypadku naszych obżartych i przekarmionych pupili (bo idziemy na masę czyli wspomaganie rozwoju białkiem zwykle), moje bardzo niechętnie podchodzą do dorosłych chrząszczy. Małe kolonie nawet nie spojrzą na dorosłe chrząszcze, z kolei duże żeby się zainteresowały to muszą być porządnie przegłodzone. Nawet po podaniu wybebeszonego chrząszcza standardem jest wywleczenie na śmietnik. Zainteresowanie pojawia się po 3-4 dniach bez białka. Ale gdy po zawleczeniu chrząszcza na śmietnik podałem larwę, to znikała ona błyskawicznie w gnieździe.
Kwestia gustu ?
Fakt nieco się zakręciłem. Ilość chityny ma znaczenie ale przede wszystkim dla np. gadów czy płazów czy innych łykających w całości. Także w przypadku mrówek które generalnie zjadają środek nie powinno to być kluczowe. Jeśli chodzi o różnice pomiędzy larwami a dorosłymi mącznika to teoretycznie nie ma większych różnic i nie powinno to mieć znaczenia. Główna różnica to zawartość bodajże Fe, ale to raczej będzie dotyczyć jednak pancerzyka. Więc cytując klasyka "cofam wypowiedziane słowa".
Ale: Coś na rzeczy też jest. W przypadku dzikich mrówek: zjadają chętnie i wszystko jak leci, natomiast w przypadku naszych obżartych i przekarmionych pupili (bo idziemy na masę czyli wspomaganie rozwoju białkiem zwykle), moje bardzo niechętnie podchodzą do dorosłych chrząszczy. Małe kolonie nawet nie spojrzą na dorosłe chrząszcze, z kolei duże żeby się zainteresowały to muszą być porządnie przegłodzone. Nawet po podaniu wybebeszonego chrząszcza standardem jest wywleczenie na śmietnik. Zainteresowanie pojawia się po 3-4 dniach bez białka. Ale gdy po zawleczeniu chrząszcza na śmietnik podałem larwę, to znikała ona błyskawicznie w gnieździe.
Kwestia gustu ?