Strona 1 z 1

Wysychanie wody z karmidelka

: czw 27 lut, 2020
autor: Bercikus
Witam! Zacznę od tego że mam mrówki Lasius Niger. Kolonia jakoś się rozwija ale nie do końca radzę sobie z karmieniem.

1)Mam karmidełko z klocków lego, po prostu wziąłem taki element 1x1cm i wysokości 2mm . Jak widziałem na internecie stosuje się mniejsze pojemniki na pokarm. Jednak nawet przy takim dużym woda po prostu mi wysycha. Nakładam Protein w proszku lub krwi, rozrabiam z wodą a po kilku godzinach już jest suche, czy to problem dla mrówek ? Czy zjedzą zeschniętą krew lub białko ? Temperatura ok 25 st.C. Mógłbym też rozrabiać im kilka razy dziennie.

2)Kolejne pytanie dotyczy karmienia larwami. Czy Pinki ze sklepu wędkarskiego (zamrożone) nadają się do podania ?

Re: Wysychanie wody z karmidelka

: czw 27 lut, 2020
autor: srebrny
Bercikus pisze: czw 27 lut, 2020 Witam! Zacznę od tego że mam mrówki Lasius Niger. Kolonia jakoś się rozwija ale nie do końca radzę sobie z karmieniem.

1)Mam karmidełko z klocków lego, po prostu wziąłem taki element 1x1cm i wysokości 2mm . Jak widziałem na internecie stosuje się mniejsze pojemniki na pokarm. Jednak nawet przy takim dużym woda po prostu mi wysycha. Nakładam Protein w proszku lub krwi, rozrabiam z wodą a po kilku godzinach już jest suche, czy to problem dla mrówek ? Czy zjedzą zeschniętą krew lub białko ? Temperatura ok 25 st.C. Mógłbym też rozrabiać im kilka razy dziennie.

2)Kolejne pytanie dotyczy karmienia larwami. Czy Pinki ze sklepu wędkarskiego (zamrożone) nadają się do podania ?
Cześć pewnie się nadadzą, ale moje mrówy za nimi nie przepadały polecam kupić mącznika.

Z parowaniem możesz sobie poradzić robiąc probówkę z wodą i wstawiać ją na arenę

Re: Wysychanie wody z karmidelka

: pt 28 lut, 2020
autor: olaf
Cześć

Dobrze by było gdybyś dopisał:
- ile orientacyjnie jest mrówek
- co znaczy że się jakoś rozwija (czy są jajka, larwy, poczwarki)
- w czym są trzymane (dedukuję że jeśli klocek lego to jest arena, jeśli tak to jakie gniazdo ? Próbówka na arenie ?)

Odnośnie karmidełka z klocka, na ile sobie wyobrażam to mam wrażenie że lepsze byłoby dowolna płytka plastikowa lub kwadracik folii aluminiowej jako karmidełko
Odnośnie poidełka to j.w. czyli próbówka z wodą zatkana watą na arenie

Odnośnie pokarmu: takie mieszanki jak używasz mi się nigdy nie sprawdziły, jako białko mącznik jest chyba najmniej problemowy, tani i łatwo dostępny, larwy powinny się nadawać.

Zakładam że oprócz białka mają dostęp do miodu.

Re: Wysychanie wody z karmidelka

: pt 28 lut, 2020
autor: ANTek mrówczarz
Witam.
Pokarmy typu białko czy krew albo stynka chyba nie są zbyt dobre, gdyż moje mrówki prawie w ogóle ich nie jadły. Polacam mączniki oraz miód. Ja jako pokarm energetyczny daje swoim mrówką pyłek zmieszany z miodem... i wcinają jak szalone! Warto zainwestować te 2zł na dobre poidełko. Jeżeli będziesz starał suę szukać zamienników to szybko się zniechęcisz. Ja kupiłem i mam spokój.
Powodzenia.

Re: Wysychanie wody z karmidelka

: pt 28 lut, 2020
autor: srebrny
ANTek mrówczarz pisze: pt 28 lut, 2020 Witam.
Pokarmy typu białko czy krew albo stynka chyba nie są zbyt dobre, gdyż moje mrówki prawie w ogóle ich nie jadły. Polacam mączniki oraz miód. Ja jako pokarm energetyczny daje swoim mrówką pyłek zmieszany z miodem... i wcinają jak szalone! Warto zainwestować te 2zł na dobre poidełko. Jeżeli będziesz starał suę szukać zamienników to szybko się zniechęcisz. Ja kupiłem i mam spokój.
Powodzenia.
Kurcze ja podaje moim teraz gryczany to P. dives wciągają jak szalone. dzisiaj podam moim kolonią świerszcza pierwszy raz ;)

Re: Wysychanie wody z karmidelka

: wt 03 mar, 2020
autor: Bercikus
olaf pisze: pt 28 lut, 2020 Cześć

Dobrze by było gdybyś dopisał:
- ile orientacyjnie jest mrówek
- co znaczy że się jakoś rozwija (czy są jajka, larwy, poczwarki)
- w czym są trzymane (dedukuję że jeśli klocek lego to jest arena, jeśli tak to jakie gniazdo ? Próbówka na arenie ?)

Odnośnie karmidełka z klocka, na ile sobie wyobrażam to mam wrażenie że lepsze byłoby dowolna płytka plastikowa lub kwadracik folii aluminiowej jako karmidełko
Odnośnie poidełka to j.w. czyli próbówka z wodą zatkana watą na arenie

Odnośnie pokarmu: takie mieszanki jak używasz mi się nigdy nie sprawdziły, jako białko mącznik jest chyba najmniej problemowy, tani i łatwo dostępny, larwy powinny się nadawać.

Zakładam że oprócz białka mają dostęp do miodu.
Kolonia Pierwotnie posiadała poniżej 25 robotnic i ok. 10 małych jajeczek. Na chwilę obecną jest ich ok. 40 + ponad 20 jaj/larw. Arenę wykonałem z pudełka 14cm X 10cm i wysokości 7cm. Arenę połączyłem z probówką wężykiem o długości 10cm jak że probówka jest poza areną. W probówce zrobiłem 2 przegrody tak że mrówki mają 3 komory oczywiście na końcu probówki jest woda zatkana watą. Zawsze podaje im miód z wodą ale to wysycha tak jak pisałem. Mam zestaw pokarmów miód, proszek białkowy, krew i jeszcze nasiona ale tego to nie chcą jeść. Teraz dodatkowo położyłem na arenie probówkę z wodą zatkaną watą i miałem nadzieje że się przeniosą do niej, bo w gnieździe widać pleśń ale nie chcą się od paru dni przenieść.

Re: Wysychanie wody z karmidelka

: wt 03 mar, 2020
autor: olaf
Dobra to po kolei.

pleśn na wacie: często się pojawia. Warto przeprowadzić.
Prosty sposób na przeprowadzkę L.niger
1) W starej probówce redukujemy ilość przeszkód, do max jednej , najlepiej wcale
2) Łączymy z druga próbówką (docelową, z przegrodami czy jak tam mamy) wężykiem, czy nawet taśmą klejącą (wtedy warto jakieś dziurki szpilką)
3) Docelowa próbówka zaciemniona
4) Starą probówkę ogrzewamy do około 26-28
5) Na drugi dzień mrówki siedzą w docelowej, ew. zostają 2-3 do ręcznej eksmisji
6) Podłączamy do pierwotnej konfiguracji

Co do rozwoju to wydaje się wszystko ok, do zastanowienia byłoby jeśliby przez dłuższy czas larwy nie przeobrażały się w poczwarki czy też nie pojawiały się nowe jaja.
Dłuższy czas to około 3 tygodnie. Dla małych koloni wychowanie potomstwa zwykle nie jest ciągłe. Tzn. królowa po złożeniu jaj nie składa kolejnych do czasu gdy potomstwo z poprzedniej partii się wykluje. Tu nie widzę na razie problemów.

Potencjalne spowolnienie może być spowodowane dietą.
1) Nie rozwadniałbym miodu. Może i zdrowsze, łatwiej przyswajalne itp, ale strasznie się paćka, schnie, notorycznie się topią itp. Póki jest płynny żadne mrówki nie miały problemów z jego pobieraniem. To wg. mnie rozwiąże problem wysychania. Powinien być w postaci płynnej przynajmniej przez 2 dni.
2) L.niger nasion raczej nie będą jadły chyba że przez pomyłkę.
3) Białko - zestawu pokarmów pewnie nie tkną (i nie dziwię się im). Dla takiej koloni najłatwiejsze chyba mączniki lub owocówki. Jak nie ma opcji to żółtko czy nawet te robale od wędkarzy.

Zaschniętego miodu czy też zestawu krwi i czegoś tam jeszcze raczej nie będą ruszały dopóki będą miały jakąkolwiek alternatywę.

A potem tylko czekać.

Re: Wysychanie wody z karmidelka

: czw 05 mar, 2020
autor: Bercikus
olaf pisze: wt 03 mar, 2020 Dobra to po kolei.

pleśn na wacie: często się pojawia. Warto przeprowadzić.
Prosty sposób na przeprowadzkę L.niger
1) W starej probówce redukujemy ilość przeszkód, do max jednej , najlepiej wcale
2) Łączymy z druga próbówką (docelową, z przegrodami czy jak tam mamy) wężykiem, czy nawet taśmą klejącą (wtedy warto jakieś dziurki szpilką)
3) Docelowa próbówka zaciemniona
4) Starą probówkę ogrzewamy do około 26-28
5) Na drugi dzień mrówki siedzą w docelowej, ew. zostają 2-3 do ręcznej eksmisji
6) Podłączamy do pierwotnej konfiguracji

Co do rozwoju to wydaje się wszystko ok, do zastanowienia byłoby jeśliby przez dłuższy czas larwy nie przeobrażały się w poczwarki czy też nie pojawiały się nowe jaja.
Dłuższy czas to około 3 tygodnie. Dla małych koloni wychowanie potomstwa zwykle nie jest ciągłe. Tzn. królowa po złożeniu jaj nie składa kolejnych do czasu gdy potomstwo z poprzedniej partii się wykluje. Tu nie widzę na razie problemów.

Potencjalne spowolnienie może być spowodowane dietą.
1) Nie rozwadniałbym miodu. Może i zdrowsze, łatwiej przyswajalne itp, ale strasznie się paćka, schnie, notorycznie się topią itp. Póki jest płynny żadne mrówki nie miały problemów z jego pobieraniem. To wg. mnie rozwiąże problem wysychania. Powinien być w postaci płynnej przynajmniej przez 2 dni.
2) L.niger nasion raczej nie będą jadły chyba że przez pomyłkę.
3) Białko - zestawu pokarmów pewnie nie tkną (i nie dziwię się im). Dla takiej koloni najłatwiejsze chyba mączniki lub owocówki. Jak nie ma opcji to żółtko czy nawet te robale od wędkarzy.

Zaschniętego miodu czy też zestawu krwi i czegoś tam jeszcze raczej nie będą ruszały dopóki będą miały jakąkolwiek alternatywę.

A potem tylko czekać.

No dobrze a jeśli chodzi o przeprowadzkę, to jak to uczynić skoro w probówce jest ciągły ruch? Na arenie ciągle jest od 3 do 8 mrówek i przez wężyk chodzą wiec jak oepne probowke i zaczne przegrody wyciągać to chyba pouciekają? Wiadomo wszystko mogę zrobić nad areną ale po ściankach łatwo się wydostaną.

Re: Wysychanie wody z karmidelka

: czw 05 mar, 2020
autor: olaf
Mnożysz trudnosci :D
Kwestia wprawy. Kiedyś się bałem otworzyć probówkę nawet.

Czekasz aż prawie wszystkie będą w domku.
Odpinasz. Zatykasz wata.
Czekasz aż będą spokojne. Wyciągasz przegrodę i zatykasz wata.
Powtarzasz do osiągnięcia skutku :lol:
Rozłóż sobie to nad miejscem gdzie mrówy nie będą miały się gdzie schować.
One same będą tak wystraszone tym że wyszły w inne miejsce że będą chciały z powrotem. Najwyżej podstawiasz im probówkę.

Do docelowej w dowolnej technice łapiesz te co zostały na, arenie.
Łączysz probówki.

Powodzenia. Nie świeci garnki lepia

Re: Wysychanie wody z karmidelka

: pt 06 mar, 2020
autor: Bercikus
olaf pisze: czw 05 mar, 2020 Mnożysz trudnosci :D
Kwestia wprawy. Kiedyś się bałem otworzyć probówkę nawet.

Czekasz aż prawie wszystkie będą w domku.
Odpinasz. Zatykasz wata.
Czekasz aż będą spokojne. Wyciągasz przegrodę i zatykasz wata.
Powtarzasz do osiągnięcia skutku :lol:
Rozłóż sobie to nad miejscem gdzie mrówy nie będą miały się gdzie schować.
One same będą tak wystraszone tym że wyszły w inne miejsce że będą chciały z powrotem. Najwyżej podstawiasz im probówkę.

Do docelowej w dowolnej technice łapiesz te co zostały na, arenie.
Łączysz probówki.

Powodzenia. Nie świeci garnki lepia

wlasnie to nie takie proste bo ok 8 mrówek ciągle chodzi po arenie... zawsze jakaś jest i martwi mnie to ze ciągle chodzą po scianach, suficia i wyjścia szukają

Re: Wysychanie wody z karmidelka

: pt 06 mar, 2020
autor: AntsForever
Bercikus pisze: pt 06 mar, 2020
olaf pisze: czw 05 mar, 2020 Mnożysz trudnosci :D
Kwestia wprawy. Kiedyś się bałem otworzyć probówkę nawet.

Czekasz aż prawie wszystkie będą w domku.
Odpinasz. Zatykasz wata.
Czekasz aż będą spokojne. Wyciągasz przegrodę i zatykasz wata.
Powtarzasz do osiągnięcia skutku :lol:
Rozłóż sobie to nad miejscem gdzie mrówy nie będą miały się gdzie schować.
One same będą tak wystraszone tym że wyszły w inne miejsce że będą chciały z powrotem. Najwyżej podstawiasz im probówkę.

Do docelowej w dowolnej technice łapiesz te co zostały na, arenie.
Łączysz probówki.

Powodzenia. Nie świeci garnki lepia

wlasnie to nie takie proste bo ok 8 mrówek ciągle chodzi po arenie... zawsze jakaś jest i martwi mnie to ze ciągle chodzą po scianach, suficia i wyjścia szukają
Zainwestuj w fluon.

Re: Wysychanie wody z karmidelka

: pn 09 mar, 2020
autor: Bercikus
Bercikus pisze: czw 05 mar, 2020
olaf pisze: wt 03 mar, 2020 Dobra to po kolei.

pleśn na wacie: często się pojawia. Warto przeprowadzić.
Prosty sposób na przeprowadzkę L.niger
1) W starej probówce redukujemy ilość przeszkód, do max jednej , najlepiej wcale
2) Łączymy z druga próbówką (docelową, z przegrodami czy jak tam mamy) wężykiem, czy nawet taśmą klejącą (wtedy warto jakieś dziurki szpilką)
3) Docelowa próbówka zaciemniona
4) Starą probówkę ogrzewamy do około 26-28
5) Na drugi dzień mrówki siedzą w docelowej, ew. zostają 2-3 do ręcznej eksmisji
6) Podłączamy do pierwotnej konfiguracji

Co do rozwoju to wydaje się wszystko ok, do zastanowienia byłoby jeśliby przez dłuższy czas larwy nie przeobrażały się w poczwarki czy też nie pojawiały się nowe jaja.
Dłuższy czas to około 3 tygodnie. Dla małych koloni wychowanie potomstwa zwykle nie jest ciągłe. Tzn. królowa po złożeniu jaj nie składa kolejnych do czasu gdy potomstwo z poprzedniej partii się wykluje. Tu nie widzę na razie problemów.

Potencjalne spowolnienie może być spowodowane dietą.
1) Nie rozwadniałbym miodu. Może i zdrowsze, łatwiej przyswajalne itp, ale strasznie się paćka, schnie, notorycznie się topią itp. Póki jest płynny żadne mrówki nie miały problemów z jego pobieraniem. To wg. mnie rozwiąże problem wysychania. Powinien być w postaci płynnej przynajmniej przez 2 dni.
2) L.niger nasion raczej nie będą jadły chyba że przez pomyłkę.
3) Białko - zestawu pokarmów pewnie nie tkną (i nie dziwię się im). Dla takiej koloni najłatwiejsze chyba mączniki lub owocówki. Jak nie ma opcji to żółtko czy nawet te robale od wędkarzy.

Zaschniętego miodu czy też zestawu krwi i czegoś tam jeszcze raczej nie będą ruszały dopóki będą miały jakąkolwiek alternatywę.

A potem tylko czekać.

No dobrze a jeśli chodzi o przeprowadzkę, to jak to uczynić skoro w probówce jest ciągły ruch? Na arenie ciągle jest od 3 do 8 mrówek i przez wężyk chodzą wiec jak oepne probowke i zaczne przegrody wyciągać to chyba pouciekają? Wiadomo wszystko mogę zrobić nad areną ale po ściankach łatwo się wydostaną.

Zrobiłem właśnie tak. połączyłem 2 probówki taśmą i tą tową przyciemniłem a drugą ogrzałem ale do nowej przeniosło się gdzies połowa mrówek i wszystkue jajka/larwy i jak pinad dzień królowa siedzi w starym gnieździe. Co ona pleśń woli? Podaje zdj. jak to wygląda.

Re: Wysychanie wody z karmidelka

: pn 09 mar, 2020
autor: srebrny
Masz bardzo cienką warstwę waty w probówce - możliwe że przecieka dlatego ta woda tak.

Re: Wysychanie wody z karmidelka

: wt 10 mar, 2020
autor: olaf
srebrny pisze: pn 09 mar, 2020 Masz bardzo cienką warstwę waty w probówce - możliwe że przecieka dlatego ta woda tak.
To potwierdzam, że waty trochę mało.
Poza tym poczekać. Królowa najczęściej jest przeprowadzana przez inne mrówki - uwielbiam oglądać ten moment kiedy inna ją ciągnie jak krowę za czułki :D
W skrajnym przypadku można ją próbować lekko spłoszyć jeśli jest już sama.

I co tak trudno było ?