Podaję nigerkom miód, taki bardziej płynny. Ale zwykle po jakimś czasie ta kropelka robi się twardsza. Czasem to dzień, czasem 2-3.
Zainteresowanie świeżo podanym miodem spada bardzo szybko. O ile po 1 godzinie od podania przy kroplach są 2-4, to na drugi dzień przez większość czasu żadna.
Ale po kilku dniach widzę, że czasem któraś podchodzi i jakby coś próbowała zabrać.
Czy są na tyle silne, aby brać taki stwardniały miód, czy też trzeba częściej wymieniać na nowy, mięciutki?
Stwardniały miód
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
- slodkie_ciacho
- Posty: 1495
- Rejestracja: sob 23 cze, 2018
- Kontakt:
Witam.
A może są po prostu najedzone
Z tego co kojarzę to niektórzy taki podają.
Co znaczy częściej? Ja u swoich podawałem gdy zjadły. Jeżeli miód jest na arenie otwartej, gdzie jest mała wilgotność powietrza to można zostawiać dłużej, jeżeli arena zamknięta/probówka to podobno dobrze jest wymieniać co dzień gdyż miód jest higroskopijny i się psuje. Ile w tym racji nie wiem, natomiast mrówki chętniej przyjmują taki, który mogą wypić (przynajmniej tak jest z moimi Manica rubida.
Kiedy kolonia liczy 10-20 sztuk lub mniej, to minimalna obserwowalna kropla wystarczy u nas na baaardzo długo. Przy 40 też nie zauważam, żeby się zauważalnie zminiejszyła. Przychodza przez parę godzin, po jednej, dwie, trzy i na drugi dzień już przeważnie żadna nie podchodzi.
Chyba, że moje jakoś słaby apetyt mają (fakt, że mało furażują).
Chyba, że moje jakoś słaby apetyt mają (fakt, że mało furażują).