[Dolichoderus quadripunctatus]- dziennik Kamila pytania
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
Pytania i sugestie do mojego dziennika i jeśli by ktoś zauważył jakiś błąd w chowie to proszę napisać
Ostatnio zmieniony śr 05 sie, 2009 przez kamiklo, łącznie zmieniany 1 raz.
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
- pawelllQwE
- Posty: 2572
- Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
- Kontakt:
Gratuluję
Ale dlaczego trzymasz je w takiej matowej probówce? Prawie nic nie widać ;P
Ale dlaczego trzymasz je w takiej matowej probówce? Prawie nic nie widać ;P
One siedzą w strzykawce probówek nie mam
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Byś się wstydził, nie dałeś mrówkom możliwości na toaletę na poziomie... i potem tak wychodzi wszystko na zdjęciach.
Nie korek nie był moczony mrówki siedzą póki co w kroku pierwszym, zastanawiam się jakie by im formikarium zbudować a co do tych kupek to otworzyłem im wyjście na arenę mam nadzieję że wyniosąOrn pisze:Ten korek to moczyłeś w wodzie wcześniej?
Ostatnio zmieniony wt 20 paź, 2009 przez kamiklo, łącznie zmieniany 1 raz.
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Wiesz, te przegródki z korka są zbędne, zwłaszcza, że nie preparowałeś ich (a jest zawsze ryzyko, że jakiś syf jest w korku i Ci wytruje ten wrażliwy gatunek). Najlepiej się sprawdza najprostsza konstrukcja. proponuję przed zimowaniem podłączyć im czystą szklaną probówkę i ją lekko ogrzać(do ok 30 stopni). Możliwe, że się przeniosą w cieplejsze miejsce(90% kolonii udaje mi się tak przeprowadzić). O formi pomyśl po zimowaniu.
Wcale tak dobrze nie widać. Gdybyś dał większy format albo zrobił zdjęcie samej robotnicy. Takie jak we wcześniejszym wpisie (19.11.09) też jest dobre. Nie wykluczone, że są to właśnie roztocza. Powiem więcej, bardzo prawdopodobne. Jeżeli jest ich niewielka ilość postaraj się wyłowić zarażone robotnice schłodzić je w lodowce a potem mechanicznie ściągnąć to paskudztwo. No i obowiązkowo po zabiegu przenieś je do nowej probówki. Najlepiej "wyczyszczone" robotnice wstawiaj już do innej probówki.
Przyczyną śmierci tamtej robotnicy mogły być właśnie roztocza.
Przyczyną śmierci tamtej robotnicy mogły być właśnie roztocza.
Ostatnio zmieniony śr 02 gru, 2009 przez Harnaś, łącznie zmieniany 1 raz.
MAĆKO
- pawelllQwE
- Posty: 2572
- Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
- Kontakt:
No właśnie, ja niczego nie mogę się dopatrzyć na odwłoku tej robotnicy niż czegoś czerwonego/brunatnego co przypomina wgniecenie (pewnie to są te roztocza). Daj lepsze foto, albo najlepiej zrób już tak jak mówi Harnaś, bo jeśli to roztocza to szkoda kolonii.
przy próbie wydobycia tej robotnicy przypadkowo rozgniotłem jedną czyli zostało mi 2 robotnice w tym jedna chora a królowa nie niesie
Edit: Nie dało się tego czegoś usunąć jak pociągnąłem pęsetą odpadł cały odwłok coś mi się wydaje że już po kolonii
Edit: Nie dało się tego czegoś usunąć jak pociągnąłem pęsetą odpadł cały odwłok coś mi się wydaje że już po kolonii
Ostatnio zmieniony czw 03 gru, 2009 przez kamiklo, łącznie zmieniany 3 razy.
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
"O ku**a!"
To tyle co mi się zasuwa na myśl w tym momencie.
Mistrzem finezji to ty nie jesteś.
Czyli, że teraz jest już królowa + 1 robo?
Przenieś je przynajmniej do tej nowej probówki.
Jak nie wykryjesz żadnych roztoczy na pozostałych niedobitkach twojej nieszczęsnej akcji "ratowniczej" to rozpocznij zimowanie. I trzymaj kciuki żeby zaczęła czerwić po nim.
To tyle co mi się zasuwa na myśl w tym momencie.
Mistrzem finezji to ty nie jesteś.
Czyli, że teraz jest już królowa + 1 robo?
Przenieś je przynajmniej do tej nowej probówki.
Jak nie wykryjesz żadnych roztoczy na pozostałych niedobitkach twojej nieszczęsnej akcji "ratowniczej" to rozpocznij zimowanie. I trzymaj kciuki żeby zaczęła czerwić po nim.
MAĆKO
Jakie roztocza?? Mi się na początku wydawało że to jest wgniecenie tylko...
Roztocze: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/c ... c.1706.jpg
Roztocze: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/c ... c.1706.jpg
Wiem że to porażka ale udało się przeprowadzić pozostałości kolonii do nowej probówki na szczęście żadnych roztoczy nie widać
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
- pawelllQwE
- Posty: 2572
- Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
- Kontakt:
kamiklo pisze:Edit: Nie dało się tego czegoś usunąć jak pociągnąłem pęsetom odpadł cały odwłok coś mi się wydaje że już po kolonii
Bez komentarza.
No ale trudno, każdemu się coś złego przytrafia. Mam nadzieję, że sie po tym czegoś nauczyłeś.
Czy ty chciałeś usunąć to wgniecenie? Podsumowując to jaki jest teraz stan kolonii? Skoro nie czerwi to będziesz musiał zimować.
Ostatnio zmieniony czw 03 gru, 2009 przez pawelllQwE, łącznie zmieniany 1 raz.
Roztocze z twojego zdjęcia to niegroźny dla mrówek gatunek. Z tego co wiem czasami dochodzi do kilku milimetrów. Nie mogę teraz znaleźć dokładnej nazwy. Ogon by na pewno wiedział.
Roztocz atakujący mrówki bywa czerwony albo biały/szary. Ten czerwony jest chyba bardziej niebezpieczny.
Roztocz atakujący mrówki bywa czerwony albo biały/szary. Ten czerwony jest chyba bardziej niebezpieczny.
MAĆKO
Szukałem w Internecie czegoś o roztoczach atakujących owady ale żadnych konkretów... Byłbym wdzięczny za jakieś linki Paweł: to nie ja to napisałem
Ostatnio zmieniony śr 02 gru, 2009 przez Volxon, łącznie zmieniany 1 raz.
Trochę bardziej pod kątem pająków ale można podpiąć pod temat:
http://www.arachnea.org/forum/archive/i ... 28070.html
Edit: Patrzcie co znalazłem: http://www.roztocze.net/newsroom.php/1652_
Jest i o mrówkach i o roztoczu.
http://www.arachnea.org/forum/archive/i ... 28070.html
Edit: Patrzcie co znalazłem: http://www.roztocze.net/newsroom.php/1652_
Jest i o mrówkach i o roztoczu.
Ostatnio zmieniony śr 02 gru, 2009 przez Harnaś, łącznie zmieniany 1 raz.
MAĆKO
"Mrówki” w opałach
Czy zniknie nielegalny handel papierosami i wódką na bazarach, skwerach i ulicach regionu? Nic na to nie wskazuje....
Ciekawy artykuł o "mrówkach".
Czy zniknie nielegalny handel papierosami i wódką na bazarach, skwerach i ulicach regionu? Nic na to nie wskazuje....
Ciekawy artykuł o "mrówkach".
"Turysta nie wie skąd wraca,
podróżnik nie wie dokąd jedzie"
M.rubida, Myrmica sp., M.ruginodis, F.polyctena, F.sanguinea, F.cunicularia, F.cinerea, Formica fusca, L.niger, L.flavus, L.brunneus, L.mixtus, D.quadripunctatus, C.ligniperdus.
podróżnik nie wie dokąd jedzie"
M.rubida, Myrmica sp., M.ruginodis, F.polyctena, F.sanguinea, F.cunicularia, F.cinerea, Formica fusca, L.niger, L.flavus, L.brunneus, L.mixtus, D.quadripunctatus, C.ligniperdus.
Tak, nauczyłem się, że działanie zbyt pochopne prowadzi do zguby i po przemyśleniu był chyba to odstający tergit po uszkodzeniu mechanicznym, poza tym obserwacja dużo starsza czterokropki strasznie śmiecą, ale nie ma tego złego. Właśnie dziś pojawiła mi się pierwsza robotnica Leptothorax ssppawelllQwE pisze:Mam nadzieję, że sie po tym czegoś nauczyłeś.
Ostatnio zmieniony czw 03 gru, 2009 przez kamiklo, łącznie zmieniany 1 raz.
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
- pawelllQwE
- Posty: 2572
- Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
- Kontakt:
PoprawiłemVolxon pisze:Paweł: to nie ja to napisałem
Gratulujękamiklo pisze:dziś pojawiła mi się pierwsza robotnica Leptothorax ssp
Na 100% woda jeszcze jest w probówce? Ja bym dokończył zimowanie bo sama królowa to przecież jeszcze nic straconego. No a jeżeli nie czujesz się na siłach to wyślij ją komuś bardziej doświadczonemu i może jemu uda się ją odratować a następnie po np. roku ci ją odeśle.
MAĆKO
Woda musi być bo jest malutki bąbelek powietrza wielkości główki od szpilki może mniejszy
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
-
- Posty: 205
- Rejestracja: śr 11 lip, 2007
- Lokalizacja: Lublin
Postaraj się przetrzymać królową do wiosny. Niech ma cały czas dostęp do lekko rozwodnionego miodu, a dodatkowo spróbuj podać jej ubitą muszkę owocówkę.
pozdrawiam
[b]Moja oferta: zainteresowani na gg[/b]
[b]Moja oferta: zainteresowani na gg[/b]
- pawelllQwE
- Posty: 2572
- Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
- Kontakt:
Zjadła choć w połowie tego komara?