[Formica polyctena] - dexter688 - pytania do dziennika

Zapisy obserwacyjne hodowli mrówek to cenne źródła informacji którym warto się dzielić. Oto nowy dział "Dzienniki Hodowlane". :-)

Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy

Awatar użytkownika
BartTP
Posty: 410
Rejestracja: pt 03 mar, 2006
Lokalizacja: Szczecin

sob 11 cze, 2011

Ein moment. To, że grupka królowych Formica karmiona przez hodowcę składa jaja i wychowuje robotnice, nie oznacza, że mamy do czynienia z półklasztorem. Po prostu mrówki w grupie, po pierwsze, czują się jak w kolonii (bo mają z kim "pogadać"), a po wtóre za niewolnice robi Pan/Pani Hodowca/Hodowczyni. Królowe Formica sp. nie są jakimiś nieporadnymi amazonkami i wiedzą jak karmić larwy, otwierać oprzędy, etc. Ich ciała nie są uwstecznione, a instynkty nie wygasły.

Wszystko się zgadza jak najbardziej, to nie jest półklasztor. Półklasztor jest wtedy, gdy samotna matka kopie norkę, po czym wyłazi z gniazda celem upolowania żarcia i zaniesienia go do protogniazda celem nakarmienia larw. Żadna Formica tego na pewno nie robi. Nigdy nie widziałem królowej Formica sp. aby kopała - tę umiejętność, jak sądzę, postradała. Powątpiewam też, by potrafiła polować, a dokładniej - iść i szukać żarcia poza gniazdem. Na pewno potrafi się bronić - w końcu jest mrówką leśną, do cholery - ale co innego obrona przed atakiem, a co innego upolowanie owada celem jego skonsumowania. Pewnie, że jak przypadkiem w trakcie szukania pierwomrówki napotka kroplę spadzi, to ją wychleje. Musiałaby byc głupia, żeby tego nie zrobić. ;) Jak jej wrzucisz muszkę owocową do gniazda, to też ją zeżre - przecież nic innego nie dzieje się w kopcach. Ale prawdziwego półklasztoru, który w Polsce uprawia M. rubida i, BYĆ MOŻE, F. sanguinea (Raptiformica), mrówki z grupy Formica na pewno nie praktykują.

Co więcej, poza F. polyctena, królowe zabijają lub przepędzają z gniazda prawowitą władczynię pierwomrówek. To już jest specjalizacja typowo pasożytnicza i w zasadzie skreśla możliwość klasztoru. Albo rybki, albo zaskroniec. F. polyctena w zasadzie ma mierne szanse wniknąć do nieosieroconej kolonii F. fusca, bo, po pierwsze, mrówki z matką są agresywniejsze (F. polyctena nie zabija królowej pierwomrówki), a po wtóre jej własne jaja mogą być skarmiane larwom pierwomrówki (widziałem coś takiego u siebie; nie wiem, czy zawsze pierwomrówki skarmiają jaja Formica swoim własnym larwom, ale bym się nie zdziwił). Jeśli jednak jakimś cudem królowej pasożyta uda się wniknąć do matecznej kolonii serviformica i wywieść pierwsze pokolenie - to następuje emancypacja i wszystkie królowe obcego gatunku idą ekspresem do piekła, a sądząc po doświadczeniach Pawła - razem ze swoimi robotnicami. Innymi słowy: idealny target dla ćmówki to mała kolonia F. fusca (jak ktoś już pisał - około 30 robotnic; ich im mniej, tym mniejsza szansa natrafienia na złośnice, które będą tak długo tarmosić królową, aż jej nie zamęczą), która w zimie straciła własną matkę, więc nie ma własnych jaj i larw (ich obecność też może wzmagać agresję, a ponadto istnieje ryzyko skarmiania larw jajami pasożyta), a nie zdążyła się rozproszyć lub dołączyć do innej kolonii (przyjęcie własnej matki jest niemożliwe, gdyż pierwomrówki roją się w najlepszym wypadku po miesiącu od roju ćmówki).

Odmiennie zachowuje się rojąca miesiąc później mrówka łąkowa (F. pratensis). Ładuje się ona do gniazd F. rufibarbis i pewnie F. cunicularia (przy czym w pierwszym wypadku ma małe szanse, gdyż F. rufibarbis ma tendencje do wysypywania się wściekłym rojem na widok jakiegokolwiek pasożyta społecznego, czy łowcę niewolników), a ponieważ jest duża i silna - czasem się jej to udaje. Po paru godzinach przepychanek z robotnicami i żebrania o pokarm - udaje się w okolice komory królowej i morduje ją bez litości, miażdżąc ją swoimi wielkimi żuwaczkami. W najlepszym razie przepędza królowe, albowiem nie jest od tego, by kwasem pryskać. Tu taka mała dygresja - z moich doświadczeń wynika, że łąkówka słabo dogaduje się z F. cinerea i F. fusca. Nie sądzę, aby adopcje u tych gatunków były w naturze możliwe, a w każdym razie: wielce nieprawdopodobne. Widywałem je tylko usiłujące wniknąć do gniazd F. ruribarbis (F. cunicularia jest u mnie mało, zresztą i tak łatwo je pomylić z F. rufibarbis, przy czym podkreślam, że te gniazda, do których usiłowały widziane przeze mnie F. pratensis wniknąć, na 100% były gniazdami F. rufibarbis; bez wątpienia jednak F. cunicularia też stanowi ich cel, biorąc pod uwagę obserwacje innych), nigdy F. cinerea, czy F. fusca; u F. fusca znajdowałem tylko trupki F. polyctena. Wprawdzie kiedyś udało mi się jako-tako zaadoptować królową F. pratensis do F. fusca, czasem żebrała o pokarm (ale znacznie rzadziej, niż to czyniła królowa F. polyctena) i ogólnie wydawało się, że wszystko jest w porządku, ale gdy już sądziłem, że adopcja jest perfekcyjna (robotnice same wciągały ją do gniazda, więc miały pojęcie, że to królowa) - wpuściłem kilka robotnic z kolonii F. fusca, z której pozyskałem niewolnice - i voilla, dwa dni później trup królowej z obciętymi czułkami leżakował przy wejściu do gniazda. Reasumując - wygląda na to, że każdy orze jak może w swojej okolicy, innymi słowy - w okolicy F. polyctena najczęstsze są F. fusca i tam się ładują, podczas gdy F. pratensis - F. rufibarbis i F. cunicularia. F. cinerea, w zasadzie, czasem występuje nieopodal łąkówek, ale po prostu nie wyobrażam sobie takiej infekcji. Raz, że dogadują się opornie, a dwa: za dużo królowych do wymordowania, dodatkowo - w systemie polikalicznym niemożliwe do osiągnięcia.

Hmm, zacząłem o jednym, skończyłem na wywodach... Cóż, zdarza się.
Pozdrawiam! ^^
Awatar użytkownika
Formik
Posty: 1577
Rejestracja: ndz 26 lip, 2009
Lokalizacja: Łódź

sob 11 cze, 2011

BartTP pisze: Hmm, zacząłem o jednym, skończyłem na wywodach... Cóż, zdarza się.
Pozdrawiam! ^^
Oby więcej takich wywodów - świetnie się to czyta ;)
>> Atlas mrówek online <<
Truteń weteran.
Awatar użytkownika
kamiklo
Posty: 1307
Rejestracja: wt 07 lip, 2009
Lokalizacja: Ropica Polska

sob 11 cze, 2011

BartTP wywód jak zwykle bardzo ciekawy. Oby więcej :D

Może by z BartTP zrobić redaktora?
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Awatar użytkownika
Formik
Posty: 1577
Rejestracja: ndz 26 lip, 2009
Lokalizacja: Łódź

sob 11 cze, 2011

kamiklo pisze: Może by z BartTP zrobić redaktora?
Jestem za!
>> Atlas mrówek online <<
Truteń weteran.
Awatar użytkownika
BartTP
Posty: 410
Rejestracja: pt 03 mar, 2006
Lokalizacja: Szczecin

sob 11 cze, 2011

Redaktora czego?
Awatar użytkownika
Formik
Posty: 1577
Rejestracja: ndz 26 lip, 2009
Lokalizacja: Łódź

sob 11 cze, 2011

BartTP pisze:Redaktora czego?
Artykułów w BMW ;)
>> Atlas mrówek online <<
Truteń weteran.
ODPOWIEDZ