Mrówki Kamila
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
Przytyło się królowej. Na szczęście oligogynia się nie skończyła, gdyż udało mi się wyczaić i wszystkie 5 matek jest w gnieździe z czego 2 wyglądają jak wyżej, 3 jest o wiele mniej napuchnięta a pozostałe 2 mimo siedzenia w centrum obszaru wyglądają jak by nie dostawały nic, by zacząć składać jaja.
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Niestety z poczwarki którą nazwałem "tytaniom" wykluł się truteń na dodatek kaleki. Niestety chyba trutnie będą pojawiały się w koloni nr2, gdyż pojawiły się tam tak samo wielkie larwy, te lasiusy są dziwne
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Z barku innej karmówki kupiłem białe robale aż za 1 złoty Po powrocie z miasta zapakowałem pudełko do zamrażarki i po 2 h wyjąłem 2 zamrożone robale na próbę, wścieklice oszalały podobnie lasiusy, mam nadzieieję, że zapał do jedzenia tego kontrowersyjnego produktu im nie minie, i doczekam się robotnic L. mixtus, L. cf umbratus i L. cf jenisi.
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Dziś tylko zdjęcie za jakiś czas będzie up date.
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Na większe zaostrzenie apetytu kto zgadnie kogo to poczwarki dostanie królową F. cunicularia jak znajdę
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Królową F. cunicularia wygrał patry090
Dziś wpis bez zdjąć, ale za to będzie epopeja narodowa, jak komuś czytać się nie będzie chciało, to od razu mówię, że będzie o poczwarkach, larwach, i zastoju, albo eksplozji demograficznej, ale to dokładniej przy każdej kolonii, więc życzę miłej lektury.
Na początek na ogień wezmę hurtnice wstydliwe czyli Lasius brunneus jak wiecie posiadam 3 kolonie tego gatunku niestety nie udało mi się sprzedać w poprzednim sezonie, ale co się odwlecze to ...
Kolonia nr 1 robotnic co najmniej ma naście, trudno je policzyć bo bardzo ruchliwe. Niedawno dostały pudełko na żywność jako arenę, gdyż karmienie było już katorgą, gdy te naście robotnic po wyjęciu waty waliło wprost do wyjścia. Kolonia obecnie posiada spora ilość czerwiu w różnym stopniu od jaj poprzez larwy i poczwarki, nie liczyłem bo za dużo tego i kolonia ta na pewno będzie się dalej prężnie rozwijać
Kolonie nr2 robotnic ma ok 9 i z nią były problemy, gdyż po zimowaniu zamiast chować robotnice zaczęły wychowywać trutnie, a co się z tym wiąże w koloni pojawiła się anarchia tegoroczny czerw został zeżarty jaj nie było, królowa schudła, ale ostatnio przy przeprowadzce czerw trutowy został usunięty i wrzucony wścieklicom co by się ucieszyły i zjadły( oczywiście był szał ciał )
Po usunięciu trutni wszystko wskazuje na to, że zaczną hodować robotnice i mam nadzieje, że już będzie z górki. kolonia była zasilona poczwarką z koloni nr1
Kolonia nr 3, która liczy królową, 3 robotnice i jedną mini larwę. Kompletny brak rozwoju robotnice nie przyjmują ŻADNYCH pokarmów co niestety mnie niepokoi, gdyż szkoda królowej, której odwłok w porównaniu z ta królową z postów wyżej jest mniejszy od tułowia niestety tutaj rokowania są chyba raczej kiepskie
Teraz pora na podziemnice czyli Lasius chthonolasius ( mixtus, cf umbratus i cf jenisi, albo umbra tutaj potrzebne będą studia nad łuską pomostka robotnic, mam nadzieje, że jakiś szpec* z mikroskopem się znajdzie )
Na pierwszy ogień wezmę kolonie z królową L. mixtus z którą walcze od 2010 roku bez mniejszych sukcesów coraz większe podejrzenia mam, że królowa czerwi na trutowo, i z larw zamiast robotnic nie ma nic, gdyż po jakimś czasie znikają w niewyjaśnionych okolicznościach.
W tym roku larw jest multum i nawet sporej wielkości są co mnie martwi, gdyż robotnice z pierwszych pokoleń powinny być raczej małe? Po za tym część robotnic zachowuje się raczej jak bez robotnice( opisywałem to w tamtym roku) czyli wiszą na ścianach areny i sztuka im jeść podać a jak dostaną to nie żreją tylko latają jak powalone......
L. cf umbratus mimo, że niewolnic nie mają jakoś dużo, ale dochowały się poczwar, jest ich na razie 6, już się żółtków doczekac nie mogę, aktywne są jak dostaną jeść, a tak to żadnej na arenie nie ma, siedzą i doglądają potomstwa "swojej " królowej
L. cf jenisi tutaj jest dramat jeśli chodzi o ilość niewolnic bo mają nie więcej jak 30 , ale jakoś sobie radę dają, bo niedawno widziałem 2 larwy z świeżo zrobionym kokonem. Aktywne są, zawsze jakaś robotnica chodzi po arenie, chyba im utłuke w nagrodę świerszcza. Ale czy mają dużo potomstwa to nie wiem bo probówka tak usyfiona, że makabra.
Na sam koniec opiszę wścieklice czyli rodzaj Myrmica.
W koloni M. cf sabuleti sielanka robotnic pełno, jeszcze więcej potomstwa w różnym wieku, widać, że jedna królowa wyrabia, co prawda kolonia dalej żyje w probówce, ale jak im tam dobrze i rozwijają się są aktywne to git. Kolonia niedawni dostała pokrojonego fistasza nie solonego bez większego zainteresowania, większym powodzeniem dziś cieszył się kawałek filetu z minataja dosłownie oblepiły go robotnice. Aktywność robotnic na arenie umiarkowana.
Na deser Myrmica scrabinodis czyli moja perełka , od niej zaczął się dziennik. Kolonia przeżyła już 3 zimowania. Onecie eksplozja demograficzna królowe czerwią jak głupie i co raz trudniej je wypatrzeć Kolonia niedawno dostała drugą cześć gniazdową, którą prawdopodobnie odłączę bo zrobiły sobie w niej śmietnik zamiast zasiedlić Dostały również drugą arenę, bo nie szło im dać pokarmu. Aktywność spora 20 robotnic na każdej z aren minimum. Tu po podaniu takiego samego fistaszka zaciesz z resztą cokolwiek nie dostaną to za chwile pełno robotnic i zajada. Nawet wodę podaje im na arenie, gdyż nie wiem cz nawadnianie wydala. Potomstwa ilości hurtowe, czy będą formy płciowe jak w zeszłym sezonie tego nie wiem.
Dziękuję za uwagę mam nadzieje, że nie za bardzo skomplikowanie napisałem.
I życzę wszystkim miłych, rodzinnych świąt wielkiej nocy. śnieżnych pisanek i błogosławieństwa Zmartwychwstałego.
* taka a nie inna forma była zamierzona.
Dziś wpis bez zdjąć, ale za to będzie epopeja narodowa, jak komuś czytać się nie będzie chciało, to od razu mówię, że będzie o poczwarkach, larwach, i zastoju, albo eksplozji demograficznej, ale to dokładniej przy każdej kolonii, więc życzę miłej lektury.
Na początek na ogień wezmę hurtnice wstydliwe czyli Lasius brunneus jak wiecie posiadam 3 kolonie tego gatunku niestety nie udało mi się sprzedać w poprzednim sezonie, ale co się odwlecze to ...
Kolonia nr 1 robotnic co najmniej ma naście, trudno je policzyć bo bardzo ruchliwe. Niedawno dostały pudełko na żywność jako arenę, gdyż karmienie było już katorgą, gdy te naście robotnic po wyjęciu waty waliło wprost do wyjścia. Kolonia obecnie posiada spora ilość czerwiu w różnym stopniu od jaj poprzez larwy i poczwarki, nie liczyłem bo za dużo tego i kolonia ta na pewno będzie się dalej prężnie rozwijać
Kolonie nr2 robotnic ma ok 9 i z nią były problemy, gdyż po zimowaniu zamiast chować robotnice zaczęły wychowywać trutnie, a co się z tym wiąże w koloni pojawiła się anarchia tegoroczny czerw został zeżarty jaj nie było, królowa schudła, ale ostatnio przy przeprowadzce czerw trutowy został usunięty i wrzucony wścieklicom co by się ucieszyły i zjadły( oczywiście był szał ciał )
Po usunięciu trutni wszystko wskazuje na to, że zaczną hodować robotnice i mam nadzieje, że już będzie z górki. kolonia była zasilona poczwarką z koloni nr1
Kolonia nr 3, która liczy królową, 3 robotnice i jedną mini larwę. Kompletny brak rozwoju robotnice nie przyjmują ŻADNYCH pokarmów co niestety mnie niepokoi, gdyż szkoda królowej, której odwłok w porównaniu z ta królową z postów wyżej jest mniejszy od tułowia niestety tutaj rokowania są chyba raczej kiepskie
Teraz pora na podziemnice czyli Lasius chthonolasius ( mixtus, cf umbratus i cf jenisi, albo umbra tutaj potrzebne będą studia nad łuską pomostka robotnic, mam nadzieje, że jakiś szpec* z mikroskopem się znajdzie )
Na pierwszy ogień wezmę kolonie z królową L. mixtus z którą walcze od 2010 roku bez mniejszych sukcesów coraz większe podejrzenia mam, że królowa czerwi na trutowo, i z larw zamiast robotnic nie ma nic, gdyż po jakimś czasie znikają w niewyjaśnionych okolicznościach.
W tym roku larw jest multum i nawet sporej wielkości są co mnie martwi, gdyż robotnice z pierwszych pokoleń powinny być raczej małe? Po za tym część robotnic zachowuje się raczej jak bez robotnice( opisywałem to w tamtym roku) czyli wiszą na ścianach areny i sztuka im jeść podać a jak dostaną to nie żreją tylko latają jak powalone......
L. cf umbratus mimo, że niewolnic nie mają jakoś dużo, ale dochowały się poczwar, jest ich na razie 6, już się żółtków doczekac nie mogę, aktywne są jak dostaną jeść, a tak to żadnej na arenie nie ma, siedzą i doglądają potomstwa "swojej " królowej
L. cf jenisi tutaj jest dramat jeśli chodzi o ilość niewolnic bo mają nie więcej jak 30 , ale jakoś sobie radę dają, bo niedawno widziałem 2 larwy z świeżo zrobionym kokonem. Aktywne są, zawsze jakaś robotnica chodzi po arenie, chyba im utłuke w nagrodę świerszcza. Ale czy mają dużo potomstwa to nie wiem bo probówka tak usyfiona, że makabra.
Na sam koniec opiszę wścieklice czyli rodzaj Myrmica.
W koloni M. cf sabuleti sielanka robotnic pełno, jeszcze więcej potomstwa w różnym wieku, widać, że jedna królowa wyrabia, co prawda kolonia dalej żyje w probówce, ale jak im tam dobrze i rozwijają się są aktywne to git. Kolonia niedawni dostała pokrojonego fistasza nie solonego bez większego zainteresowania, większym powodzeniem dziś cieszył się kawałek filetu z minataja dosłownie oblepiły go robotnice. Aktywność robotnic na arenie umiarkowana.
Na deser Myrmica scrabinodis czyli moja perełka , od niej zaczął się dziennik. Kolonia przeżyła już 3 zimowania. Onecie eksplozja demograficzna królowe czerwią jak głupie i co raz trudniej je wypatrzeć Kolonia niedawno dostała drugą cześć gniazdową, którą prawdopodobnie odłączę bo zrobiły sobie w niej śmietnik zamiast zasiedlić Dostały również drugą arenę, bo nie szło im dać pokarmu. Aktywność spora 20 robotnic na każdej z aren minimum. Tu po podaniu takiego samego fistaszka zaciesz z resztą cokolwiek nie dostaną to za chwile pełno robotnic i zajada. Nawet wodę podaje im na arenie, gdyż nie wiem cz nawadnianie wydala. Potomstwa ilości hurtowe, czy będą formy płciowe jak w zeszłym sezonie tego nie wiem.
Dziękuję za uwagę mam nadzieje, że nie za bardzo skomplikowanie napisałem.
I życzę wszystkim miłych, rodzinnych świąt wielkiej nocy. śnieżnych pisanek i błogosławieństwa Zmartwychwstałego.
* taka a nie inna forma była zamierzona.
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
z tego to chyba truteń będzie Oczywiście ta wielka poczwara pojawiła się u L. mixtus......
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Właśnie u wścieklic wypatrzyłem pełnowymiarową poczwarkę trutnia. Prawdę mówiąc liczyłem na księżniczki, ale w poligynicznych koloniach robotnicom opłaca bardziej się trutnie chować niż księżniczki....
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Skakun i nasuwający się cytat "jakie Ty masz oczyska"
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Tak na szybko. U M.scrabinodis 2 królowe sa zamordowane. jedna leży martwa wśród orszaku, druga mordowana na arenie
U u chthonolasius, które dostałem od Patryka mam pierwsze robotnice
Bardziej ambitny wpis będzie na majówce, lub po niej.
U u chthonolasius, które dostałem od Patryka mam pierwsze robotnice
Bardziej ambitny wpis będzie na majówce, lub po niej.
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Miało być wczoraj, ale mi tak zeszło do wieczora i wieczorem pisać mi się już nie chciało, po za tym mógł bym porobić sporo błędów i pierdoły popisać
Na początek Zacznę od lasius a dokładniej od podrodzaju chthonolasius jak wiecie mam 3 kolonie
Pierwsza kolonia ma matkę L. mixtus która niestety jest nic nie warta, bo czerwi na trutowo, Czyli zagadka walki 3 sezonów rozwiązana, a były brane rózne scenariusze, że na złym gatunku adoptowana itp, itd.
A oto dowód poczwarki trutowe, jedną otwierają chyba.
Kolejne chthono mam od patry090 tutaj sielanka robotnice bardzo aktywne sporo potomstwa w różnym wieku i..... 3 robotnice pasożyta
I ostatnia kolonia chthono. Królowa złapana pod koniec sierpnia już własnoręcznie na razie ma pełno potomstwa w różnym wieku i poczwarki, z których mam nadzieje niedługo pojawią się pierwsze robotnice i będzie można oznaczyć.
Następnie przejdę do L. brunneus. Na prawde te mrówki są dziwne, i nie rozwijają się jak powinny, a to stagnacja a to trutnia chowają..... nawet najlepsza z kolonii trutnia hoduje ...... więcej pisał nie będę bo zaczynają mnie drażnić
Teraz wścieklice
U M .scrabinodis 2 z 5 królowych zostały niedawno wywleczone z gniazda pozbawione wszystkich kończyn, i czułków. Nie mam bladego pojęcia dlaczego zlikwidowały 2 matki rozwój bardfzo stabilny, jedzą wszystko w ilościach hurtowych
M. cf sabuleti mimo, że jedna królowa to
Raczej sobie radzi prawda? Chyba niedługo trzeba będzie coś im wykombinować, bo zaczynają się ie mieścić w tej probówce. Aktywność zadowalająca
Na początek Zacznę od lasius a dokładniej od podrodzaju chthonolasius jak wiecie mam 3 kolonie
Pierwsza kolonia ma matkę L. mixtus która niestety jest nic nie warta, bo czerwi na trutowo, Czyli zagadka walki 3 sezonów rozwiązana, a były brane rózne scenariusze, że na złym gatunku adoptowana itp, itd.
A oto dowód poczwarki trutowe, jedną otwierają chyba.
Kolejne chthono mam od patry090 tutaj sielanka robotnice bardzo aktywne sporo potomstwa w różnym wieku i..... 3 robotnice pasożyta
I ostatnia kolonia chthono. Królowa złapana pod koniec sierpnia już własnoręcznie na razie ma pełno potomstwa w różnym wieku i poczwarki, z których mam nadzieje niedługo pojawią się pierwsze robotnice i będzie można oznaczyć.
Następnie przejdę do L. brunneus. Na prawde te mrówki są dziwne, i nie rozwijają się jak powinny, a to stagnacja a to trutnia chowają..... nawet najlepsza z kolonii trutnia hoduje ...... więcej pisał nie będę bo zaczynają mnie drażnić
Teraz wścieklice
U M .scrabinodis 2 z 5 królowych zostały niedawno wywleczone z gniazda pozbawione wszystkich kończyn, i czułków. Nie mam bladego pojęcia dlaczego zlikwidowały 2 matki rozwój bardfzo stabilny, jedzą wszystko w ilościach hurtowych
M. cf sabuleti mimo, że jedna królowa to
Raczej sobie radzi prawda? Chyba niedługo trzeba będzie coś im wykombinować, bo zaczynają się ie mieścić w tej probówce. Aktywność zadowalająca
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Poglądowe foto na temat liczebności wścieklic. Zdjęcia słabe, ale nie ma światła już odpowiedniego
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Małe up date.
Zacznę od Chthonolasius. Właśnie wypatrzyłem pierwszą robotnicę żółtka w kolonii, która została założona przez królową, którą znalazłem pod koniec sierpnia ubiegłego roku. w tej koloni jest jeszcze spora ilość poczwarek, oby opisana wyżej robotnica otwierała na czas kokony sióstr.
W drugiej kolonii jak na razie zostały tylko 2 robotnice, jedna gdzieś wyparowała(mówię tutaj o robotnicach pasożyta) ale ostatnio pojawiło się sporo poczwarek, więc powinno iść już z górki, tym bardziej, że "nigery" są dość aktywne. Mam też nadzieje, że dowiem się jaki to gatunek, Gdyż trupka z zepsutej poczwarki wysłałem do oznaczenia.
Następnie M. scrabinodis multum potomstwa we wszelakim stadium rozwoju + pojawienie się kilku trutni, a i pozostałe królowe, dalej sie przestawiają. Prawdopodobnie kolonia zaczyna chcieć stać się monogyniczną, co pewnie skutkowało zwolnionym rozwojem jak wiadomo wścieklice nie są tak płodne jak hurtnice.
M. sabuleti tym muszę zrobić małe formikarium, tyle tylko nie mam na nie żadnego pomysłu, więc na razie mieszkają w probówce, której się średnio mieszczą.
Na koniec L. brunneus. Ten gatunek jest nad wyraz dziwny..... kolonia nr 3 ma aż 3 robotnice i jedną larwę, która nie chce rosnąć, podobnie kolonia nr 2 stare robotnice wymierają nowych jak na razie brak
Kolonia z numerem jeden hoduje znowu trutnia i się zabunkrowała w probówce..... Myślałem, że będą tak miłe w obsłudze jak nigerka, więc w tym roku raczej nie będę ich zbierał, gdyż zapotrzebowanie na rynku na ten gatunek jest zerowe, choć z drugiej strony przydała by się spora kolonia tego gatunku gdyby udało mi się znaleźć zaplemnioną królową z grupy L. bicornis. Ale to akademickie gdybanie, które raczej sensu nie ma. Pozdrowienia i do następnego napisania.
Zacznę od Chthonolasius. Właśnie wypatrzyłem pierwszą robotnicę żółtka w kolonii, która została założona przez królową, którą znalazłem pod koniec sierpnia ubiegłego roku. w tej koloni jest jeszcze spora ilość poczwarek, oby opisana wyżej robotnica otwierała na czas kokony sióstr.
W drugiej kolonii jak na razie zostały tylko 2 robotnice, jedna gdzieś wyparowała(mówię tutaj o robotnicach pasożyta) ale ostatnio pojawiło się sporo poczwarek, więc powinno iść już z górki, tym bardziej, że "nigery" są dość aktywne. Mam też nadzieje, że dowiem się jaki to gatunek, Gdyż trupka z zepsutej poczwarki wysłałem do oznaczenia.
Następnie M. scrabinodis multum potomstwa we wszelakim stadium rozwoju + pojawienie się kilku trutni, a i pozostałe królowe, dalej sie przestawiają. Prawdopodobnie kolonia zaczyna chcieć stać się monogyniczną, co pewnie skutkowało zwolnionym rozwojem jak wiadomo wścieklice nie są tak płodne jak hurtnice.
M. sabuleti tym muszę zrobić małe formikarium, tyle tylko nie mam na nie żadnego pomysłu, więc na razie mieszkają w probówce, której się średnio mieszczą.
Na koniec L. brunneus. Ten gatunek jest nad wyraz dziwny..... kolonia nr 3 ma aż 3 robotnice i jedną larwę, która nie chce rosnąć, podobnie kolonia nr 2 stare robotnice wymierają nowych jak na razie brak
Kolonia z numerem jeden hoduje znowu trutnia i się zabunkrowała w probówce..... Myślałem, że będą tak miłe w obsłudze jak nigerka, więc w tym roku raczej nie będę ich zbierał, gdyż zapotrzebowanie na rynku na ten gatunek jest zerowe, choć z drugiej strony przydała by się spora kolonia tego gatunku gdyby udało mi się znaleźć zaplemnioną królową z grupy L. bicornis. Ale to akademickie gdybanie, które raczej sensu nie ma. Pozdrowienia i do następnego napisania.
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Wpis miał być 24 czerwca, ale jakoś mi zeszło, albo weny nie miałem w sumie to już nie pamiętam
W każdym razie u podziemnic sytuacja w miarę przyjemna , gdyż u L. umbratus ( oznaczane pod mikroskopem przez forumowego szpeca )Co raz więcej robotnic pasożyta i jak będzie widać na poniższym zdjęciu żółtki dorastają, choć maleńkie , ale co tam
Kolejna kolonie L chthonolasius ma już kilka robotnic po pasożycie i tam pasuje przyrzucić kilkanaście poczwar nigera, ale to w przyszłości.
brunek omawiać ie mam zamiaru ... choć kolonie z numerem 1 się rozwija pozostałe, albo stoją, albo cofają się ehh, a myślałem że hurtnica wstydliwa jest łatwa i miła w utrzymaniu jak niger....
Sytuacja u M.sabuleti tam nie ogarniam już taki przyrost pasowało by im zrobić gniazdo, ale brak mi pomysłu, ale jeśli bym jakieś zrobił to wyjdzie gniot A zapomniał bym widziałem u nich zjedzoną do połowy poczwarkę księżniczki
M. scrabinodis królowe chyba się dogadały ( Ciekawe na jak długo?) Jaj przybywa poczwarki robotnic też są, i trutnie księżniczek brak.
Ogólnie wszystko rozwija się dobrze po za brunkami, ale to na inną dysputę.
W każdym razie u podziemnic sytuacja w miarę przyjemna , gdyż u L. umbratus ( oznaczane pod mikroskopem przez forumowego szpeca )Co raz więcej robotnic pasożyta i jak będzie widać na poniższym zdjęciu żółtki dorastają, choć maleńkie , ale co tam
Kolejna kolonie L chthonolasius ma już kilka robotnic po pasożycie i tam pasuje przyrzucić kilkanaście poczwar nigera, ale to w przyszłości.
brunek omawiać ie mam zamiaru ... choć kolonie z numerem 1 się rozwija pozostałe, albo stoją, albo cofają się ehh, a myślałem że hurtnica wstydliwa jest łatwa i miła w utrzymaniu jak niger....
Sytuacja u M.sabuleti tam nie ogarniam już taki przyrost pasowało by im zrobić gniazdo, ale brak mi pomysłu, ale jeśli bym jakieś zrobił to wyjdzie gniot A zapomniał bym widziałem u nich zjedzoną do połowy poczwarkę księżniczki
M. scrabinodis królowe chyba się dogadały ( Ciekawe na jak długo?) Jaj przybywa poczwarki robotnic też są, i trutnie księżniczek brak.
Ogólnie wszystko rozwija się dobrze po za brunkami, ale to na inną dysputę.
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Mięsożerny umbratus, a myślałem, że średnio będą zainteresowane pokarmem białkowym i jego zdobywaniem będą wyłącznie zajmować się nigery, ale jak widać mają trochę gdzieś
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Długo nie pisałem, gdyż cały sierpień i wrzesień jeździłem w elce Później początek roku akademickiego więc pisać nie było kiedy. Niestety przez to, że nie miałem czasu mrówki zeszły na drugi plan. Co zaowocowało, że ta nieszczęsna kolonia brunneusów z numerkiem 3 skonała, wścieklice przesuszyły się do tego stopnia, że z pięknej formikariowej koloni ostała się kolonia probówkowa, a ostatnio wykukałem, że umbratusowi padła królowa
Pozostałe mrówki przeżyły bez większych strat. tyle na dziś, gdyż prawdopodobnie będę towarzystwo przygotowywał do zimy.
Pozostałe mrówki przeżyły bez większych strat. tyle na dziś, gdyż prawdopodobnie będę towarzystwo przygotowywał do zimy.
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Sorki za to, że długo nie pisałem i zniknąłem również na długi czas, ale brak czasu, studia itepe.
W dziedzinie mrówek dużo się zmieniło, bo po podaniu "mjodu" niby spadziowego zbełtanego z jajem 90% wszystkiego padło, co przeżyło to wypuściłem, bo mi ręce opadły Jedynie zostawiłem sobie M. sabuleti bo po tej mieszance została królowa z potomstwem. Jak na razie odchowała po raz kolejny kilka robotnic.
W dziedzinie mrówek dużo się zmieniło, bo po podaniu "mjodu" niby spadziowego zbełtanego z jajem 90% wszystkiego padło, co przeżyło to wypuściłem, bo mi ręce opadły Jedynie zostawiłem sobie M. sabuleti bo po tej mieszance została królowa z potomstwem. Jak na razie odchowała po raz kolejny kilka robotnic.
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Dziennik zawieszony do odwołania. Jednak nie do końca wścieklice odratowane znowu królowa została sama
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Królowa dostaje co dzień miód, który delikatnie liźnie i odchodzi. Dziś dostała muchę i coś przy niej robiła, ale straciła zainteresowanie. Mam niestety co do niej obawy, gdyż ma nieproporcjonalnie mały odwłok w stosunku do tułowia co nie napawa do optymizmu Co do dorzucenia robotnic, to się zastanawiam, gdyż robotnice z miejsca, gdzie ją znalazłem są znacznie większe od niej samej i mają bardziej wyraźne plamy co mogło by sugerować, że inny podgatunek.
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Czterokropka dostałą 3 robotnice najbardziej pasujące wyglądem do niej. Robotnice pojadły miodu, ale nie widziałem czy karmiły królową, która usilnie próbuje wkupić się w ich łaski co chwilkę czyszcząc usilnie przyszłe poddane.
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Jedna z robotnic niestety padła, ale na jej miejsce odłowiłem inną z tej samej koloni, ale jest dobra wiadomość, gdyż pojawiło się pierwsze jajko. I znalazłem kolejną królową jak będzie wszystko ok to pójdzie na sprzedaż
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Tego na antmanii pisał nie będę, ale jajka już nie ma chyba zeżarły
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.