Seriokamiklo pisze:Serio?
ilość znaczków za pewne za mała będzie
Pytania do dziennika mrówki Kamila
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
Dziennik moich gmachówek: viewtopic.php?f=38&t=5376
- pawelllQwE
- Posty: 2572
- Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
- Kontakt:
A co w tym dziwnego, że beton pleśnieje?
A no to, że wg mnie nie ma tam żadnych substancji odżywczych. Ale widać jednak się myliłem ^^'
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Co do Gmachówek to tylko zimowanie przychodzi mi do głowy...
Dziennik moich gmachówek: viewtopic.php?f=38&t=5376
- pawelllQwE
- Posty: 2572
- Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
- Kontakt:
Rzekłbym wtf. Dziwne to dosyć.
Najdziwniejsze jest, to że było 13 poczwarek i 9 zostało otworzonych przed czasem i zjedzonych, 2 się wylęgły, a 2 no właśnie nie wiadomo co z nimi się podziało.
pawelllQwE też miałeś pudełko na żywność z piaskiem na dnie na początku w swojej koloni C.ligniperdus?
Bo mam wrażenie, że u mnie ten pasek może być przyczyną, ale czy bezpośrednią to nie wiem.
pawelllQwE też miałeś pudełko na żywność z piaskiem na dnie na początku w swojej koloni C.ligniperdus?
Bo mam wrażenie, że u mnie ten pasek może być przyczyną, ale czy bezpośrednią to nie wiem.
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Nie kojarzę żadnego stworzenia pasożytującego w ten sposób na mrówkach... Spróbuj obejrzeć je na pod mikroskopem, cokolwiek to było, to na pewno nie wyparowało, więc albo tam siedzi nadal, lub łazi po gnieździe/wylazło z niego. Sugerowałbym zmianę gniazda.
Gniazdo to probówka dokładniej krok 1. Niedawno były przeprowadzane bo w poprzedniej probówce się woda skończyła.
Niestety mikroskopu nie posiadam. A materiał wylądował już w koszu.
Niestety mikroskopu nie posiadam. A materiał wylądował już w koszu.
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
- pawelllQwE
- Posty: 2572
- Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
- Kontakt:
Wątpię żeby piasek miał na to wpływ. Praktycznie każdą młoda kolonię mam/miałem w takim zestawieniu (pojemnik na żywność + probówka). Dla pewności możesz wyparzyć piasek i pudełko. Choć jeśli to jakiś pasożyt to raczej już się zalągł wśród mrówek.
Co najdziwniejsze zaatakowane zostały tylko gmachówki. Hurtnice, pierwomrówki, wścieklice i podziemnica mają się bardzo dobrze. Jak myślicie to mogła być sprawka skoczonogów? Bo widziałem jednego delikwenta buszującego po biurku.
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Zaatakowałyby tylko chore larwy/poczwarki.... Coś musiałoby być z nimi nie tak, żeby skoczogonki się nimi zajęły.kamiklo pisze:Co najdziwniejsze zaatakowane zostały tylko gmachówki. Hurtnice, pierwomrówki, wścieklice i podziemnica mają się bardzo dobrze. Jak myślicie to mogła być sprawka skoczonogów? Bo widziałem jednego delikwenta buszującego po biurku.
Skoro tak to w takim razie trzeba chuchać, dmuchać , żeby jaśnie pani zaczęła normalnie jaja kłaść, bo na razie usadzi 1-2 od wielkiego dzwonu, i z tego zniesienia nic nie wynika, bo zjadają. Choć będzie to trudne, bo nie chcą przyjmować na chwilę obecną żadnego pokarmu po za wodą z cukrem No nic najwyżej poproszę Arkadiusza o znalezienie kilku poczwarek minorek w maju.
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Dogrzewasz Campo? Jak nie to spróbuj. Powinno przyśpieszyć to rozwój poczwarek. Może dzięki temu to coś nie zdąży zaatakować poczwarki. Dziwny pomysł, ale może zadziała. Dobrze też by było jak byś się skontaktował z Lookim z tamtego forum (nie bijcie mnie ), on siedzi w tym labku i może Ci pomoże.
Dziennik moich gmachówek: viewtopic.php?f=38&t=5376
Poczwarek nie ma a w pokoju mam ok 20*. Co do Lokiego nie znam go, po za tym nie mam konta na antmanii, gdyż atmosfera jest tam dość napięta...
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
- pawelllQwE
- Posty: 2572
- Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
- Kontakt:
Według mnie jest już całkiem normalnie.kamiklo pisze:gdyż atmosfera jest tam dość napięta...
Wilgotność odpowiednia? Gmachówki są na to dosyć wrażliwe...
>> Atlas mrówek online <<
Truteń weteran.
Truteń weteran.
Tak jak pisałem mieszkają w kroku pierwszym, nie wiem jak tam kontrolować wilgotność.
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Ha! I tu może tkwić wolny rozwój kolonii! Przydałoby im się jakieś 26*C-28*C. Może szybciej rozwijająca się kolonia zniszczy tego winowajcę, ale jestem prawie pewien, że przez temperaturę się tak wolno rozwijają.kamiklo pisze:Poczwarek nie ma a w pokoju mam ok 20*.
Ps.Jeśli chcesz to się go spytam, powinien znać się na pasożytach mrówek
Powodzenia!
Dziennik moich gmachówek: viewtopic.php?f=38&t=5376
antwito w poprzednim sezonie dogrzewałem do 31* i nic to nie dało, stagnowały tak ostro że nawet pokarmu płynnego nie brały.
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Jak Camponotus chcą to i w 19* czerwią tylko dzieje się wszystko wolniej. Tu nie chodzi o tempo rozwoju tylko o coś co atakuje poczwarki. No i nie rozumiem tego uważania Locutusa za wyrocznię. Są od niego hodowcy bogatsi w doświadczenie, a nie tylko tomy teorii przeczytanej gdzieś kiedyś. W roli specjalisty od Camponotus ligniperdus widziałbym raczej Curtusa, bo to przez jego ręce przechodzą tysiące królowych tego gatunku rocznie
Nie uważam go za wyrocznię. On po po prostu w tym labku siedział więc na temat chorób akurat może wiedzieć więcej.patry090 pisze:No i nie rozumiem tego uważania Locutusa za wyrocznię.
Dziennik moich gmachówek: viewtopic.php?f=38&t=5376
- pawelllQwE
- Posty: 2572
- Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
- Kontakt:
Na to wygląda.
To mnie zaskoczyły, bo po pojawieniu się trutni stwierdziłem, że więcej nic już w tym roku nie wyhodują
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Ja czytam :P
Szkoda, że ta mixtus taka uparta...
Szkoda, że ta mixtus taka uparta...
>> Atlas mrówek online <<
Truteń weteran.
Truteń weteran.