Pytania do dziennika mrówki Kamila
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
Cieszę się , że mam czytelnika
Co do L.mixtus obawiam się, że moge mieć królową adoptowaną na nieodpowiednim gatunku, gdyż Bart wspominał coś, że ona pasożytuje na L.psammophilus. Tylko gdzie ja to znajdę x.x ?
Co do L.mixtus obawiam się, że moge mieć królową adoptowaną na nieodpowiednim gatunku, gdyż Bart wspominał coś, że ona pasożytuje na L.psammophilus. Tylko gdzie ja to znajdę x.x ?
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
A myślałem, że nie mam żadnych czytelników
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Rozumiem powyższy post tylko w takim wycinku
Natomiast reszty nie rozumiem. Dzięki za czytanie.maksikane pisze:czytalem twoj dziennik od 1 zdania
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Działasz zbyt pochopnie. Bez potrzeby traktujesz mrówki kwasem, skoro roztocza na nich nie siedzą. W czym one miałyby przeszkadzać? Ten kwas im bardziej przeszkodzi...
>> Atlas mrówek online <<
Truteń weteran.
Truteń weteran.
Nie chcę mieć tych pajęczaków po prostu, nie wiadomo skąd się wzięły i co robiły. Dlatego wolę odwszawić. Po za tym raczej bym koloni nie sprzedał z roztoczami :<
Edit: Niby martwa robotnica zaczęła ożywać
Edit: Niby martwa robotnica zaczęła ożywać
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Podejrzewam że królowa była w dość słabej kondycji, skoro od wiosny zniosła zaledwie kilka jaj które zresztą zostały zjedzone. Po za tym coś zjadło poczwarki, których było notabene 13 .-. Pierwsze koty za płoty jeśli chodzi i gmachówki.
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Jak masz wolną królową L. umbratus to ja bym ją adoptował do tych nigerek (oczywiście zachowując mimo wszystko odpowiedni poziom bezpieczeństwa - już kiedyś zrobiłem adopcję umbaratuski na nigerkach tak na zasadzie "zobaczymy co będzie" - marny finał).
A jak nie masz to możesz poczekać albo adoptować im królową L. niger.
W sumie to jest Twój wybór - jakie mrówki chciałbyś hodować.
Ja się nigerkami trochę znudziłem i aktualnie więcej czasu spędzam doglądając 2 adoptowanych królowych L. umbratus.
A jak nie masz to możesz poczekać albo adoptować im królową L. niger.
W sumie to jest Twój wybór - jakie mrówki chciałbyś hodować.
Ja się nigerkami trochę znudziłem i aktualnie więcej czasu spędzam doglądając 2 adoptowanych królowych L. umbratus.
Messor barbarus
Anomalia, albo królowa trefna..... na początku wystartować nie mogła[ niby niosła jaja jak głupia, ale larwy z tego nie powstawały] w końcówce września chyba doczekała się aż 2 robotnic i zapadła w stagnację z 3 larwami jak pozostałe moje kolonie.
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
-
- Posty: 143
- Rejestracja: pt 14 wrz, 2012
Mam z mrówkami dokładnie to samo! wszystko ok...,aż nagle pewnego dni królowa zjadła wszystkie poczwarki,jajka a teraz nic nie składa,a jeżeli nawet to bardzo rzadko i na następny dzień je zjadakamiklo pisze:Podejrzewam że królowa była w dość słabej kondycji, skoro od wiosny zniosła zaledwie kilka jaj które zresztą zostały zjedzone. Po za tym coś zjadło poczwarki, których było notabene 13 .-. Pierwsze koty za płoty jeśli chodzi i gmachówki.
Drwal na razie truteń jest mleczno biały nawet oczy, więc chwilę poczekamy co z niego będzie, ale ja obstawiam , że go zjedzą prędzej czy później, bardziej ciekawi mnie ta "tytania".
lukaszb12999 Nie ma co płakać. Jak nie gmachówki to hurtnice, a jak nie hurtnice to wścieklice
Może kiedyś w pryszłości skuszę się na C. ligniperdus, ale teraz mam dalej nie spełnioną ambicje na C. fallax, C.truncatus i C. vagus oczywiście na znalezione własnoręcznie, a nie kupione , bo sporo musiał bym na nie wydać.
lukaszb12999 Nie ma co płakać. Jak nie gmachówki to hurtnice, a jak nie hurtnice to wścieklice
Może kiedyś w pryszłości skuszę się na C. ligniperdus, ale teraz mam dalej nie spełnioną ambicje na C. fallax, C.truncatus i C. vagus oczywiście na znalezione własnoręcznie, a nie kupione , bo sporo musiał bym na nie wydać.
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Może źle napisałem, ale w tej kolonii jest 3 poczwarki. Pierwsza największa wielkości napuchniętego odwłoku maki, druga bez kokonu garbata z zawiązkami skrzydeł i aparatem kopulacyjnym, i trzecia normalnej wielkości w rocznej kolonii czyli rozmiarów robotnicy 1,2 pokolenia.
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Temnothorax to niby zupełnie inne mrówki, ale to co u nich zauważyłam, może cię zainteresować.
W gnieździe o zwiększonej liczbie królowych (czy to sióstr- prawdopodobnie niezapłodnionych; czy też może dalsze jakieś-wzięte z natury kolonie z kilkoma k.), w końcu dochodzi do usunięcia nadmiaru. Królowe na ogół wyganiane są pojedynczo, czasem po kilka - zdarza się np. z kilkoma robotnicami.
Zanim dojdzie do tego "rozłamu"/przepędzenia, przyszła banitka przestaje być dokarmiana. Odwłok jej się mocno złazi, a w przeciągu kilku następnych dni znajduję ją błądzącą po arenie. Czasem się taka królowa w czymś osiedli, w innym wypadku pada ofiarą swoich byłych 'podwładnych'. Robotnice są na ogół wrogo nastawione, albo próbują wynieść poza swój rewir, albo ją ciągną w 1-2 robotnice raczej agresywnie.
W gnieździe o zwiększonej liczbie królowych (czy to sióstr- prawdopodobnie niezapłodnionych; czy też może dalsze jakieś-wzięte z natury kolonie z kilkoma k.), w końcu dochodzi do usunięcia nadmiaru. Królowe na ogół wyganiane są pojedynczo, czasem po kilka - zdarza się np. z kilkoma robotnicami.
Zanim dojdzie do tego "rozłamu"/przepędzenia, przyszła banitka przestaje być dokarmiana. Odwłok jej się mocno złazi, a w przeciągu kilku następnych dni znajduję ją błądzącą po arenie. Czasem się taka królowa w czymś osiedli, w innym wypadku pada ofiarą swoich byłych 'podwładnych'. Robotnice są na ogół wrogo nastawione, albo próbują wynieść poza swój rewir, albo ją ciągną w 1-2 robotnice raczej agresywnie.
Nie ma głupich pytań. Bywają tylko głupie odpowiedzi, więc pytaj śmiało :)
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
A właśnie zapomniałem napisać, że taka sytuacja byłą już w tamtym roku, może po prostu królowe mają hierarchię i tym najwyżej przysługuje prawo do składania jaj. Ale jeśli je wypędzą to zabierze się po kilka robotnic i będą 2 kolonie.
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Możesz mnie dopisać do listy stałych i niecierpliwych czytelników Twojego dziennika :>
Camponotus herculeanus
Crematogaster scutellaris
Lasius umbratus
P. pallidula, M. barbarus, L. niger, L. flavus, L. brunneus, L. emarginatus, L. fuliginosus, M. rubra, M. microrubra, M. ruginodis, F. fusca, F. cinerea, F. rufibarbis, T. caespitum
Crematogaster scutellaris
Lasius umbratus
P. pallidula, M. barbarus, L. niger, L. flavus, L. brunneus, L. emarginatus, L. fuliginosus, M. rubra, M. microrubra, M. ruginodis, F. fusca, F. cinerea, F. rufibarbis, T. caespitum
nie mów, że to kokony którejś brunki? :P
Nie ma głupich pytań. Bywają tylko głupie odpowiedzi, więc pytaj śmiało :)
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
Dokładnie. geb88 a 2 z 3 brunek siedzą na sporym pakiecie jaj i larw oby z nich trutni nie ciągnęły.patry090 pisze:[...]to kokony królowej L. cf. umbratus, [..]
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Gdzieś tam w dzienniku napisałeś, że "robotnicom bardziej opłaca się hodować samce". Otóż - robotnicom nigdy się nie opłaca hodować samców, gdyż są z nimi spokrewnione tylko w 1/4, podczas gdy z siostrami - w 3/4. To królowej opłaca się hodować samce w proporcji 1/2 na 1/2 z samicami.
Duża ilość samców świadczy o złej kondycji królowej, przez co składa ona niezaplemnione jaja - a na dodatek to samo robią robotnice, gdyż feromony królowej będącej w złej kondycji są zbyt słabe.
Duża ilość samców świadczy o złej kondycji królowej, przez co składa ona niezaplemnione jaja - a na dodatek to samo robią robotnice, gdyż feromony królowej będącej w złej kondycji są zbyt słabe.