2011-08-03
Wczoraj złapałem (jak się dowiedziałem tutaj: viewtopic.php?f=18&t=4397&p=42979) królową Formica Fusca. Siedzi w słoiku z dwoma nasączonymi wacikami. Raczej mało ruchliwa, dostała trochę miodu z wykałaczki to po pól godziny dopiero się do niego ruszyła. Poskubała kilka minut i wróciła na wacik:)
Pytania: viewtopic.php?f=38&t=4402
[Formica fusca] Rusek - pierwsza mrówa.
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
Nawet fajn mrówka trafiła ci sie na początek jest łatwa w hodowli ale lepiej by było gdybyś przeprowadził ją do strzykawki, probówki wykonanej według kroku 1 http://formicopedia.org/mrowki/Pierwszy_krok nie wiem czy czytałeś BMW ale zajżyj tak samo można zrobić ze strzykawką jeśli nie masz dostępu do probówekRusek pisze:2011-08-03
Siedzi w słoiku z dwoma nasączonymi wacikami. .
Wszystko zaczyna się od marzeń............................ i zazwyczaj na nich się kończy
Czytałem, czytałem;) Planuje ją niedługo przeprowadzić do dość popularnego "formikarium za 3zł":)
2011-08-04
Królowa zrzuciła w nocy drugie skrzydło. Właściwie zrzuciła tylko pół, bo reszta była w strzępach;) Wbrew sugestii kolegi z forum, aby nie podrzucać nic, zdecydowałem się podrzucić cztery poczwarki. Mam nadzieję, ze przy przenoszeniu ich do domu, za bardzo się nie poturbowały. Jak tylko wyklują się pierwsze robotnice przeniosę całe towarzystwo do "formikarium za 3zł", z pudelka po patyczkach higienicznych i tic-tacach:) Na razie mrówa nadal siedzi w słoiku miedzy wacikami.
2011-08-04
Królowa zrzuciła w nocy drugie skrzydło. Właściwie zrzuciła tylko pół, bo reszta była w strzępach;) Wbrew sugestii kolegi z forum, aby nie podrzucać nic, zdecydowałem się podrzucić cztery poczwarki. Mam nadzieję, ze przy przenoszeniu ich do domu, za bardzo się nie poturbowały. Jak tylko wyklują się pierwsze robotnice przeniosę całe towarzystwo do "formikarium za 3zł", z pudelka po patyczkach higienicznych i tic-tacach:) Na razie mrówa nadal siedzi w słoiku miedzy wacikami.
- pawelllQwE
- Posty: 2572
- Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
- Kontakt:
Zrób temat z pytaniami do dziennika - poczwarek samym przenoszeniem nie da się poturbować. Chyba, że rzucałbyś nimi o ścianę itp.
2011-08-06 (Dzień 3)
Królowa chyba uznała słoik za odpowiednie miejsce do wychowania potomstwa, dwa razy ja dziś przyłapałem zgięta w pół (rano i przed chwila). Zauważyłem także jak przenosiła w żuwaczkach jajo.
Kupiłem od brata akwarium za 5zł. Strasznie amatorsko poklejone, w dodatku pobrudzone i porysowane trochę, ale swoją rolę powinno spełnić. Piasek właśnie się suszy na balkonie. Część gniazdową zrobiłem z dwóch pudełek po jakiejś podróbce Tic-Taców, wypełnionych przyciętymi kawałkami pustaka. Komory wydrążyłem śrubokrętem. Teraz tylko czekać na pierwsze robotnice:)
Królowa chyba uznała słoik za odpowiednie miejsce do wychowania potomstwa, dwa razy ja dziś przyłapałem zgięta w pół (rano i przed chwila). Zauważyłem także jak przenosiła w żuwaczkach jajo.
Kupiłem od brata akwarium za 5zł. Strasznie amatorsko poklejone, w dodatku pobrudzone i porysowane trochę, ale swoją rolę powinno spełnić. Piasek właśnie się suszy na balkonie. Część gniazdową zrobiłem z dwóch pudełek po jakiejś podróbce Tic-Taców, wypełnionych przyciętymi kawałkami pustaka. Komory wydrążyłem śrubokrętem. Teraz tylko czekać na pierwsze robotnice:)
2011-08-08 (Dzień 5)
Miałem to zrobić gdy będzie pierwsza robotnica, ale mrówa wylądowała już w akwarium. Na początku biegała po arenie i próbowała kopać w rogach, ale postawiłem tam kamienie i dość szybko się zadomowiła w wilgotnym Tic-Tacu. Zaraz obok jest suchy, do którego delikatnie wsadziłem te cztery kokony. Nie mogę się doczekać aż coś z nich wyjdzie. Niedługo wstawię zdjęcia.
edit: Ah, jeszcze coś. Co jakiś czas widzę mrówkę z jajem w żuwaczkach, ale nigdy nie widziałem, żeby miała je gdzieś odłożone... Chyba je od razu pożera.
Miałem to zrobić gdy będzie pierwsza robotnica, ale mrówa wylądowała już w akwarium. Na początku biegała po arenie i próbowała kopać w rogach, ale postawiłem tam kamienie i dość szybko się zadomowiła w wilgotnym Tic-Tacu. Zaraz obok jest suchy, do którego delikatnie wsadziłem te cztery kokony. Nie mogę się doczekać aż coś z nich wyjdzie. Niedługo wstawię zdjęcia.
edit: Ah, jeszcze coś. Co jakiś czas widzę mrówkę z jajem w żuwaczkach, ale nigdy nie widziałem, żeby miała je gdzieś odłożone... Chyba je od razu pożera.
2011-08-15 (Dzień 12)
Kilka dni nie pisałem, bo nic się nie działo. Nie widać żadnych jajeczek, komora w której siedzi królowa jest trochę zaparowana, może to dlatego. Jednak i tak trochę się martwię. Królowa raz na jakiś czas przejdzie się do innej komory lub wystawi nos poza gniazdo, ale i tak po chwili wraca. Może gdy ją podkarmię to poczuje się chętniejsza do składania jaj?
Kilka dni nie pisałem, bo nic się nie działo. Nie widać żadnych jajeczek, komora w której siedzi królowa jest trochę zaparowana, może to dlatego. Jednak i tak trochę się martwię. Królowa raz na jakiś czas przejdzie się do innej komory lub wystawi nos poza gniazdo, ale i tak po chwili wraca. Może gdy ją podkarmię to poczuje się chętniejsza do składania jaj?
2011-08-17 (Dzień 14)
Wczoraj odbyła się próba adopcji... Nieudana. Królowa zarżnęła trzy robotnice, które jej podrzuciłem. Trudno, będę dalej szukać poczwarek, może tym razem się uda znaleźć. Królowa po nieudanej adopcji siedzi w strzykawce, chwilowo ją tam pozostawię.
Wczoraj odbyła się próba adopcji... Nieudana. Królowa zarżnęła trzy robotnice, które jej podrzuciłem. Trudno, będę dalej szukać poczwarek, może tym razem się uda znaleźć. Królowa po nieudanej adopcji siedzi w strzykawce, chwilowo ją tam pozostawię.
2011-08-22 (Dzień 19)
Mrówa siedzi w strzykawce, niestety nie przezroczystej, więc nie widać czy składa jaja, ale mam taką nadzieję. Na kawałku papieru przy wejściu do strzykawki ma skrystalizowany miód, żeby nie podjadała jajeczek. Czasem opuszcza strzykawkę, przejdzie się po arenie i wraca. Kilka razy widziałem przez strzykawkę, ze królowa zgina się w pól, mam nadzieję, ze to w celach rozrodczych:)
Mrówa siedzi w strzykawce, niestety nie przezroczystej, więc nie widać czy składa jaja, ale mam taką nadzieję. Na kawałku papieru przy wejściu do strzykawki ma skrystalizowany miód, żeby nie podjadała jajeczek. Czasem opuszcza strzykawkę, przejdzie się po arenie i wraca. Kilka razy widziałem przez strzykawkę, ze królowa zgina się w pól, mam nadzieję, ze to w celach rozrodczych:)