Strona 2 z 2

Re: Camponotus herculeanus

: czw 16 maja, 2013
autor: kamiklo
Uciekinier, czy pozwalasz im patrolować stół?

Re: Camponotus herculeanus

: czw 16 maja, 2013
autor: geb88
Cała kolonia mi zwiała, przyniesiona ostatnio w badylu. pojemnik okazał się nieszczelny i tak jakoś nic z tym nie robię od tygodnia. Chodzą sobie po komódce, przynajmniej jest jakieś porównanie wielkości :D

Re: Camponotus herculeanus

: czw 16 maja, 2013
autor: BartTP
kamiklo pisze:Gmachówka :D a co to za mikrus na pierwszym zdjęciu obok probówki?
Przypadkowy turysta.

U mnie też te maluchy sobie żyją na parapecie w jakichś patykach, które tam leżakują i nie chcę ich wywalać ze względu właśnie na te maleństwa. Jedyne co mnie martwi to to, że Temnothorax swobodnie wchodzą do formikariów innych mrówek i, czysto teoretycznie, stanowią wektor ewentualnej choroby.

Plus z nich jest taki, że kompletnie się nimi nie trzeba zajmować - zawsze gdzieś znajdą tę kropelkę wody, ususzoną muszkę owocową czy jakiegoś zaplątanego skoczogonka i sobie poradzą.

Re: Camponotus herculeanus

: ndz 19 maja, 2013
autor: geb88
To dziś kolejne 2 zdjęcia hercek
http://imageshack.us/f/195/dsc05946a.jpg/
http://imageshack.us/f/853/dsc05950a.jpg/

+ dodatek - Temnothorax cf. crassispinus, którymi się jednak zajęłam w końcu. Kolonia "turysty" ;)
http://imageshack.us/f/841/dsc05956a.jpg/
:)

Re: Camponotus herculeanus

: pn 03 cze, 2013
autor: geb88
dawno nie bazgroliłam. Robotnic jest już 10, probówkę przy 7 sztukach przeniosłam do formikarium Temnothorax cf. crassispius z racji braku żadnej wolnej mini areny. Co to się nie wyrabiało. Temnothorax wylęgły dziesiątkami na arenę i zwiedzały każdy zakątek nowego terenu, łącznie z wnętrzem długiej probówki. Kilka zapuściło się aż do komory z królową i potomstwem. Większość skończyła na wygnaniu przez rozeźloną strażniczkę wejścia do probówki, jedna na moich oczach napotkała sama królową. Sekundę później skończyła w żuwaczkach i w kilku częściach na podłodze..

Obecnie maluchy już nie stręczą sąsiadów. Wydaje mi się, że może było przez chwilę nawet odwrotnie i coś próbowało rozbroić niewielkie wejście do korkowego gniazda Temnothorax. Camponotus zabunkorwała swoje wejście odpadkami; kawałek za wejściem zawsze stróżuje jedna z robotnic. Pojedyncza robotnica często pojawia się na najwyższej półeczce na pokarm w formikarium. Generalnie Camponotus przegania robotnice Temnothorax przy spotkaniu, niestety robi to dość nieporadnie i gubi z rozpędu w amoku małe złodziejki w pół drogi za sobą. Raz widziałam przy porze karmienia atak Camponotus na robotnicę Temnothorax. Myślałam, że robotnica została zabita w jedną chwilę w śmiercionośnych żuwaczkach większej kuzynki. Okazało się jednak inaczej. Robotnica udała martwą (? - w każdym bądź razie znieruchomiała jakby była zabita), została odrzucona z żuwaczek na ziemię i po chwili pierzchła gdzie popadnie cała i zdrowa.

Na stan obecny kolonia dobrze się podkarmiła, odwłoki są nieźle pękate. Dostały dużo robali mącznika i 2 spore części miodu (2x tyle co ok.40-50 robotnicowa kolonia F. rufibarbis). Jedną z części mącznika zaciągnęły sobie do wnętrza probówki i tam ją skubią. Królowa pilnuje 1 poczwarki, 1 sporej larwy, pakietu kilkunastu małych larw i kilku (na oko do 10) sztuk jaj. Jak dla mnie sytuacja jest zadowalająca.

Jutro mam dzień wolnego, postaram się zrobić trochę zdjęć.

Re: Camponotus herculeanus

: ndz 28 lip, 2013
autor: geb88
Jak widać długo już nie pisałam, zresztą podobnie jak ostatnim razem :P Kolonia od około miesiąca popadła w stagnację, co jest jak dla mnie naturalną koleją rzeczy (po pół roku wzmożonej aktywności) - jednak mimo wszystko ich nie zimuję. Królowa i robotnice (sztuk 11) od początku tego okresu się spasły niemiłosiernie. Mrówki na arence nie pojawiają się, nie wychodzą też po pokarm (z racji oczywistych), zabunkrowały jedynie wyjście do probówki i siedzą niemal nie zmieniając pozycji w gnieździe.
Mrówki pilnują potomstwa w postaci ok nastu - 20 średniomałych larw i całej jednej dużej - wielkościowo niezmienne od początku tego okresu. Wydaje się, że mrówkom już światło nijak nie robi - mogę je fotografować z fleszem (co ciężko się udaje z zapaćkanym szkłem) i nie widać oznak paniki.

W zasadzie to tyle :)

Re: Camponotus herculeanus

: pn 14 paź, 2013
autor: geb88
14.10.2013
Od ostatniego posta minęło wiele czasu, za co przepraszam, ale też nie było o czym pisać. Zaraz po wylęgnięciu się ostatniej robotnicy, mrówki popadły w stagnację. Trwa ona do tej pory. W tym czasie odwłoki mrówek zdążyły się pokurczyć i jedna robotnica (słownie sztuk jeden!) udała się w końcu na poszukiwania pokarmu. Znaleźć znalazła, gorzej, że nie przerwało to impasu - mrówki dalej czekają na zimę. Myślałam, że przeczekam i sprawdzę, czy wyjdą z niej bez sztucznej pomocy i ochłodzenia. Chyba jednak sobie daruję ten eksperyment i będę żyć dalej w błogiej nieświadomości.

Myślę, że z dniem jutrzejszym wstawię je do lodówki, z czego na pewno nie ucieszyłby się współlokator -gdyby o tym wiedział ;).

Re: Camponotus herculeanus

: ndz 03 lis, 2013
autor: geb88
"Dzień jutrzejszy" przesunął się o niemal miesiąc. Mrówki nie zmieniły swojego postępowania, poza tym, że się najadły i ruszyły podane bezpośrednio do probówki kawałki mącznika. Z dniem dzisiejszym lądują na balkonie, a pod koniec dnia wędrują do lodówki za siedzącą tam od 2 tyg. kolonią F. rufibarbis. Najwyraźniej larwy nie wyjdą ze stagnacji bez zmiany w temperaturze.
Potrzymam je może z 3 tygodnie.

Stagnacja do dziś trwała od około 4 m-cy.

Re: Camponotus herculeanus

: czw 16 sty, 2014
autor: geb88
Łojej, ależ dawno tu nie pisałam.

Wiadomo jak to Camponotus ma w zwyczaju powoli kolonia się rozwija.
W końcu uznałam, że ta stagnacja będzie trwać chyba wiecznie. Kolonia przeszła 2 tyg. zimowanie i od razu ruszyła z kopyta, przeniosłam ją też do nowego gniazda korkowego ulokowanego w nieco przerobionym Curtusowym małym kompakcie.

Niedługo po przejściu zimowania pojawiły się chyba nieco większe niż wcześniej larwy i ok. tygodnia później były już kokony. Zaraz po powrocie ze świąt pojawiła się pierwsza robotnica, a po kilku dniach następne jej siostry. Próbowałam je zliczyć i wychodzi mi ich gdzieś koło 20-21 + królowa, także bilans naprawdę ładny, a w kolejce czekają kolejne kokony, duże larwy i całe zastępy pomniejszego potomstwa (w tym jaj). Kolonia ma duży apetyt i dalej pałaszują mączniki i miód w najlepsze.

Ciągle się jeszcze zastanawiam, czy je zostawić i sprzedać. W takim tempie jeszcze trochę mrówek przybędzie i kompakt będzie za mały!

http://www.youtube.com/watch?v=XrMIUQz0lNg
a to prociem państwa film ,który dawno temu wrzuciłam - 3 list. 2013 (kiedy to wstawiałam mrówki do lodówki, co wyczytacie w poście wyżej), i zapomniałam umieścić tu. Takie na szybko porównanie wielkości do innych gatunków

Re: Camponotus herculeanus

: wt 25 lut, 2014
autor: geb88
W końcu poskładałam film :P
stan na 25. stycznia (równe m-c temu)
http://www.youtube.com/watch?v=PDevU1qbpRk

Re: Camponotus herculeanus

: ndz 10 sie, 2014
autor: geb88
09.08.2014

Odkryję Amerykę w konserwie, jak powiem, że dawno tu nie zaglądałam. Mimo wszystko nie było o czym pisać.

Jak pisałam ostatnio, kolonia w 2. połowie stycznia nabrała prędkości, wszystkie kokony opróżniono i przybyło naście mrówek. Pisałam, że w takim tempie bardzo szybko wyrosną z kompaktu.. Jakże się myliłam!

Po pojawieniu się wszystkich robotnic, królowa złożyła pokaźny pakiet jaj, które szybko przeistoczyły się w małe larwki. I, żeby się długo nimi nacieszyć, kolonia popadła w kolejną stagnację (po ok. 2-3 tyg od ostatniej nowej robotnicy). Ze stagnacji kolonia wyszła.. 2 tyg. temu, z przyczyn zupełnie mi nieznanych. Nie miały na to wpływu dostawy jedzenia, ani też temperatura, która jest raczej stała i dość wysoka (obecnie ok 25-27*C). Stagnacja zatem trwała.. równe 6 miesięcy. Wahałam się w tym czasie czy jednak nie zafundować im kolejnej krótkiej zimy, jednak podjęłam się eksperymentu i chyba dobrze się stało :)

Co najdziwniejsze, kolonia wyszła ze stanu takowego w tym samym czasie co Leptothorax acervorum (u których również sprawdzałam, czy dadzą radę bez zimowania), które nie odbyły zimowania w swojej karierze w ogóle i stagnowały od prawie października (pomijając 2 małe robotnice po drodze po przeprowadzce do nowego lokum).

Obecnie kolonia liczy sobie tę samą liczbę robotnic co w ostatnim poście. Stagnację przerwało pojawienie się ogromnej larwy (możliwe, że gdzieś ją chomikowały przed moim wzrokiem wcześniej), która w ok. tydzień przeszła w tryb poczwarki. Wkrótce po jej pojawieniu ruszyła reszta potomstwa, co zaowocowało ok. 8 średnimi kokonami, 2 dużymi i masą większych i mniejszych larw.

Wrzuciłabym zdjęcia, ale tego nie zrobię. Przyczyna jest dość prozaiczna.. bożek poplątanych i znikających kabli pożarł mi kabel do aparatu, a bez niego nic nie mogę zgrać :(

Re: Camponotus herculeanus

: ndz 10 sie, 2014
autor: geb88
10.08.2014

Niecodzienna codzienność pojawiła się w tym dzienniku (pewnie jednorazowo).
A sprawa jest taka, że mrówki otworzyły jeden z większych kokonów i na świat wyjrzała.. no właśnie, dobre pytanie.. chyba-media. Pojawiła się rano i już śmiga w gnieździe (śmiga to chyba złe określenie; raczej podryguje stojąc).

Kabeł się znalazł toteż wrzucam niemrawe, szmyrgnięte, niechcące się zuploadować 3 foteczki:
Obrazek
chybamedia close-up

Obrazek
chyba media na tle minor z pierwszych 2 pokoleń (czyli niechybamedii)

Obrazek
Big momma i brak chyba-medii

Re: Camponotus herculeanus

: pn 11 sie, 2014
autor: kamiklo
Piękne gmachówki. Przy mionorkach, ta media ma łeb jak sklep :D

Re: Camponotus herculeanus

: pn 11 sie, 2014
autor: geb88
..tylko półek brak :P
Dziś już jest ciemna; nie tak jak reszta, ale szybko jej to idzie.
Po pracy natrafiłam akurat na moment składania jaj przez królową :)

Re: Camponotus herculeanus

: ndz 07 wrz, 2014
autor: geb88
Od ostatniego czasu doszło kilka robotnic, w tym minimum 2 media, ze 2-3 minorki i.. albo duża media, albo major? Nie mam porównania, więc proszę zerknijcie na fotkę niżej (stoi na ściance komory, u dołu zdjęcia). W każdym bądź razie jej łebek dorównuje rozmiarom głowy królowej, jest trochę dłuższy i zdecydowanie bardziej masywniejszy niż u wcześniejszych media.

Mrówki szybko ruszyły z tym co walało im się pod nogami. Na zdjęciu widzicie niemal całe potomstwo znajdujące się w gnieździe. Jest tam sporo kokonów różnych rozmiarów (w tym jeden kolejny bardzo duży) zaledwie kilka małych larw i kolejna partia jaj. Co mnie najbardziej zaciekawiło to to, że początkowo jaja królowej były w kolorach od ecru do żółtawego, a obecnie są śnieżno białe. Jestem ciekawa od czego to zależy (z luźnych obserwacji - u Leptothorax i Temnothorax żółtawe larwy są w stanie 'uśpienia', czasem też przeznaczone do anihilacji).

Robotnic jest już ok. 32 - 34 i, rzecz jasna, dochodzi do tego królowa. Mrówki dalej pałaszują z apetytem wszelkie podane mączniki i nie zauważyłam u nich żadnej, mitycznej niemal, niechęci do robali, więc jest dobrze :) Ze złych wieści - ubyła jedna stara nantic. Leżała przez kilka dni w gnieździe z podkurczonymi nogami, aż w końcu ją rozkawałkowały.

Kolonia powoli zaczyna nadgryzać korek i drążyć niewielkie dziury to tu to tam. W największej komorze urządziły sobie korkowo-ziemno-resztkowy śmietnik, jednak na szczęście nie powoduje on większych zmartwień (np. pleśnie, nieproszeni goście).

Obrazek
Camponotus herculeanus - workers

Mam jakieś dzisiejsze filmidła z inteligentotelefonu, ale szczerze mówiąc nie chce mi się z nimi nic robić szczególnie.. :P

Re: Camponotus herculeanus

: sob 14 mar, 2015
autor: geb88
Dawno mnie tu nie było ;)

Od ostatniego postu niewiele się zmieniało przez dłuższy czas. Mrówki wpadły w stagnację z całym walającym się pod nogami inwentarzem i nie robiły kompletnie nic poza niemrawym siedzeniem.

Gdzieś w styczniu 2015 przeszły miesięczne zimowanie, po czym ruszyły z kopyta. Inwentarz zaczyna szybko rosnąć - po ponad tygodniu od wyjęcia z lodówki ze średnich larw zrobiły się albo ogromne larwy, albo nieduże poczwarki. Pojawił się też zestaw jaj. Największe robotnice robią za beczki.. no chyba, że jest niedługo po karmieniu - wtedy wszystkie są beczkami ;)

Mrówki zaczęły demolować korkowy wkład. Zrobiły sobie 2 małe komory i jakieś niewidoczne korytarze (korek ma ok 12 na 10 cm długości i wydawać by się mogło, że nie ma na tego typu zjawiska miejsca). Komorę ze śmieciami (największą) opróżniły do cna (przypuszczam, że zrobiło się zbyt wilgotno, gdy im przypadkowo przelałam gniazdo), stąd też na arenie, na środku, jest pobojowisko ze zmielonego korka i innych śmieci.

Kolejne niemrawe fotki, enjoy :)
(w każdą można kliknąć by powiększyć na stronie Flickr)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek