Mam pewną kolonię l. Flavus, obserwuję na niej pleometrazję, bo w gnieździe są 3 królowe. Mają stos jaj i pierwsze larwy. To już druga kolonia tego gatunku, nie przemyślałem tego, co z nimi zrobić i tutaj zwracam się do was o pomoc. Chciałbym was prosić o komentarze z sugestiami, co z nimi zrobić.
Małcin B)
L. Flavus: co robić?
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
- slodkie_ciacho
- Posty: 1495
- Rejestracja: sob 23 cze, 2018
- Kontakt:
Witam.
No opcje dostępne to:
-zostawić tak jak jest-robotnice bodajże wybiorą najsilniejszą królową
-wypuścić (choć jak złożyły już jaja to chyba zły pomysł)
-oddać/sprzedać
-rozdzielić królowe i z dwóch dodatkowych koloni (trzymane np w małych pudełkach) pobierać poczwarki dla jednej "głównej" w formikarium (wyjdzie dużo większa kolonia), sam planuję tak z nigerkami zrobić.
Pozdrawiam
No opcje dostępne to:
-zostawić tak jak jest-robotnice bodajże wybiorą najsilniejszą królową
-wypuścić (choć jak złożyły już jaja to chyba zły pomysł)
-oddać/sprzedać
-rozdzielić królowe i z dwóch dodatkowych koloni (trzymane np w małych pudełkach) pobierać poczwarki dla jednej "głównej" w formikarium (wyjdzie dużo większa kolonia), sam planuję tak z nigerkami zrobić.
Pozdrawiam
@slodkie_ciacho
U nich pojawiły się chyba mszyce, są białe i chodzą wokół nich. Są wielkości jaj, co dziwne, są tylko koło nawilżonej waty. Czy tego się trzeba pozbyć? Co z tym robić?
U nich pojawiły się chyba mszyce, są białe i chodzą wokół nich. Są wielkości jaj, co dziwne, są tylko koło nawilżonej waty. Czy tego się trzeba pozbyć? Co z tym robić?
Jesteś na tyle interesujący, na ile głębokie są Twoje zainteresowania...
- slodkie_ciacho
- Posty: 1495
- Rejestracja: sob 23 cze, 2018
- Kontakt:
Witam.
Ja na pasożytach/roztoczach się nie znam, sam miałem u flavusów mnóstwo i nie mogłem się tego pozbyć (małe, dosyć szybko biegały, nie miałem jeszcze sprzętu by to uchwycić na fotografii) widziałem tylko na arenie.
Ostatnio u nowo złapanej królowej zauważyłem 5 osobników:
https://photos.app.goo.gl/nPg6QzdiKNZYPf2q9
Również nie wiem co to, czy jakiś niewybarwiony lądzień czerwonatka? Trzy łaziły między jajami, a dwa siedziały na królowej między tułowiem, a odwłokiem. Złapałem królową, gdy tak łaziła zestresowana to w końcu z niej spadły-zabiłem je, jaja również wyciągnąłem i także się z nich pozbyłem. Zobaczymy czy wrócą.
Miałem też u nigerki takie coś:
https://photos.app.goo.gl/ffj1HjbhfY9AFuUU6
Samo odpadło od królowej po jakiś 2 tygodniach, a jak łaziło po wacie to pozbyłem się, póki co nic takiego nie ma i kolonia ma się dobrze.
Pozdrawiam
Ja na pasożytach/roztoczach się nie znam, sam miałem u flavusów mnóstwo i nie mogłem się tego pozbyć (małe, dosyć szybko biegały, nie miałem jeszcze sprzętu by to uchwycić na fotografii) widziałem tylko na arenie.
Ostatnio u nowo złapanej królowej zauważyłem 5 osobników:
https://photos.app.goo.gl/nPg6QzdiKNZYPf2q9
Również nie wiem co to, czy jakiś niewybarwiony lądzień czerwonatka? Trzy łaziły między jajami, a dwa siedziały na królowej między tułowiem, a odwłokiem. Złapałem królową, gdy tak łaziła zestresowana to w końcu z niej spadły-zabiłem je, jaja również wyciągnąłem i także się z nich pozbyłem. Zobaczymy czy wrócą.
Miałem też u nigerki takie coś:
https://photos.app.goo.gl/ffj1HjbhfY9AFuUU6
Samo odpadło od królowej po jakiś 2 tygodniach, a jak łaziło po wacie to pozbyłem się, póki co nic takiego nie ma i kolonia ma się dobrze.
Pozdrawiam
Aż przykro patrzeć jak łażą te dziady wokół jaj i po królowej. Może ktoś pomoże zidentyfikować?
Może to da odpowiedź - viewtopic.php?f=1&t=5964
To czerwone...może to pomoże - viewtopic.php?f=33&t=6032&p=54674#p54674
Może to da odpowiedź - viewtopic.php?f=1&t=5964
To czerwone...może to pomoże - viewtopic.php?f=33&t=6032&p=54674#p54674
No właśnie są białe, dzięki Raclaw, właśnie o to chodziło... Nie wiem, co teraz z nimi zrobić, ale zauważyłem, że są tylko koło jaj i mokrej waty, nie widziałem żadnych na królowych, ale niedaleko się kręcą. Zastanawiam się, czy to możliwe, żeby to były mszyce korzeniowe...
Jesteś na tyle interesujący, na ile głębokie są Twoje zainteresowania...
Tak, raczej wolę samodzielnie nad nimi pracować i nie wydawać hajsu To moja druga kolonia, druga flavusów, ale na pierwszej nie ma tego świństwa. Wątpię, że to roztocza. Wyglądają jak mszyce
Jesteś na tyle interesujący, na ile głębokie są Twoje zainteresowania...
W sumie roztocza pewnie siedziały by przyssane do królowej.
Nie mam zbyt dużego doświadczenia, ale chyba najlepiej będzie nie suszyć, nie głodzić itd. bo tylko zaszkodzisz kolonii tylko spokojnie czekać na rozwój wydarzeń.
Możesz spróbować położyć próbówkę na otwartej arence, gdzie możesz umieścić jakiś wilgotny mech itd., ziemię. Królowa raczej się nie ruszy, a te dziady może pójdą w teren bardziej naturalny. Tylko uważaj, z tą wilgotnością, żeby królowa nie zapragnęła zmieniać miejsca gniazda (wydaje mi się, że samotna królowa po złożeniu pierwszych jaj i zanim pojawią się pierwsze robotnice bardzo opornie opuszcza obrane miejsce).
Nie mam zbyt dużego doświadczenia, ale chyba najlepiej będzie nie suszyć, nie głodzić itd. bo tylko zaszkodzisz kolonii tylko spokojnie czekać na rozwój wydarzeń.
Możesz spróbować położyć próbówkę na otwartej arence, gdzie możesz umieścić jakiś wilgotny mech itd., ziemię. Królowa raczej się nie ruszy, a te dziady może pójdą w teren bardziej naturalny. Tylko uważaj, z tą wilgotnością, żeby królowa nie zapragnęła zmieniać miejsca gniazda (wydaje mi się, że samotna królowa po złożeniu pierwszych jaj i zanim pojawią się pierwsze robotnice bardzo opornie opuszcza obrane miejsce).
Oj, do tego, co się tam stało to by trzeba osobny wpis dać. Zajrzałem do nich, zniknęły. Zaglądam następnego dnia - jest ich 3x więcej i pojawia się czerwony robal... roztocza... ale więcej opiszę w następnym wpisie
Jesteś na tyle interesujący, na ile głębokie są Twoje zainteresowania...
Cześć i jak rozwiązało się z tematem mrówek? Czerwone robale pełzajace czy takie małe z nóżkami ?
Rozdzieliłem je, każdą zmusiłem do przeprowadzki. Nie mogłem patrzeć, jak męczą się z tym paskudztwem. Każda dostała własną probówkę. Niestety następnego dnia jedna była martwa-zaplątała się w niteczki wacika. Lekko pacnąłem ją patyczkiem - nic. Dwie pozostałe miały na sobie po pasożycie. No to biedaczkom zwróciłem wolność. Wiem, popełniłem wiele błędów... Troszku pusto bez nich, bo zawsze w stojaku były 2 probówy, teraz jest tylko jedna :'( . No, ale czasu nie cofnę. Więc tak oto 3 Grażyny zakończyły żywot
Jesteś na tyle interesujący, na ile głębokie są Twoje zainteresowania...
Każdy uczy się na błędach - ważne żeby wyciągać wnioski.Małcin B) pisze: ↑śr 26 wrz, 2018 Rozdzieliłem je, każdą zmusiłem do przeprowadzki. Nie mogłem patrzeć, jak męczą się z tym paskudztwem. Każda dostała własną probówkę. Niestety następnego dnia jedna była martwa-zaplątała się w niteczki wacika. Lekko pacnąłem ją patyczkiem - nic. Dwie pozostałe miały na sobie po pasożycie. No to biedaczkom zwróciłem wolność. Wiem, popełniłem wiele błędów... Troszku pusto bez nich, bo zawsze w stojaku były 2 probówy, teraz jest tylko jedna :'( . No, ale czasu nie cofnę. Więc tak oto 3 Grażyny zakończyły żywot
Cóż latem będzie kolejna okazja na powiększenie ilości probówek na stojaku.
Czułki w górę