Witam wszystkich serdecznie.
Jestem nowy w temacie i w związkuz tym mam kilka dodatkowych pytań dotyczących budowy mojego pierwszego formicarium. Zapoznałem się z artykułami Piotra, dotyczącymi budowy formicariów typu R oraz I, jak również wypowiedziami na forum. Moje pytania będą więc mam nadzieję dość precyzyjne:
1. Czy komora wykonana z korka musi być szczelnie zamknięta (obudowana) z każdej strony tj. czy górna (u mnie będzie szklana płytka) i boczne krawędzie należy przesmarować silikonem lub zabudować cienkimi płytkami szklanymi?
2. Czy połączenie komory z areną może polegać na wydrążeniu w bocznej (niezasilikowanej) krawędzi korka- kilkucentymetrowego kanału, czy też należy wykonać otwór w jednej z głównych płytek szklanych? Zakładam, że otwór ma znajdować się na wysokości poziomu areny.
3. Czy mogę bezpośrednio przykleić szklane płytki do podstawy areny, dzięki czemu korek będzie znajdował się cały czas w wodzie?
4. Czy mając korek o grubości 1 cm muszę wydrążyć kanał przez jego cały przekrój i zakończyć go 2-3 cm komorą?
5. Jeżeli zasugerujecie wężyk (wolałbym nie - nie chcę wiercić szkła) to czy poprowadzić go od dolnejczęści korka i wprowadzić jeden koniec do wydrążonego kanału a drugi na zewnątrz areny?
6. Skąd wziąść mrówki o tej porze? Chyba tylko ze sklepu, ale czy transport jest aby bezpieczny...
Proszę o szybką odpowiedż
Pozdrawiam
Giersza
Formicarium R - kilka pytań
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
Po pierwsze chodzi ci pewwnie o wersje I z gniazdem znajdujazym sie na arenie?Giersza pisze: 1. Czy komora wykonana z korka musi być szczelnie zamknięta (obudowana) z każdej strony tj. czy górna (u mnie będzie szklana płytka) i boczne krawędzie należy przesmarować silikonem lub zabudować cienkimi płytkami szklanymi?
Jak tak to korek nie musi byc zabudowany.
Jezeli natomiast gdy chcesz zrobic wersje lezaca plasko na podlozu i polaczonej wezykiem z arena to raczej nalezyzabezpieczyc boki przed ucieczkami mrówek.
Widzisz wkoncu mrowki sie przegryza przez korek i moga uciec przez taki korytarz.
Otwor ma byc taki jakiego wymagaja mrowki. Dla Lasius niger to bedzie raczej wymagany otwor przy ziemi lub tak aby mrowki mogly wejsc po korze/korku/patyku/nasypie do wejscia wyzej.Giersza pisze:2. Czy połączenie komory z areną może polegać na wydrążeniu w bocznej (niezasilikowanej) krawędzi korka- kilkucentymetrowego kanału, czy też należy wykonać otwór w jednej z głównych płytek szklanych? Zakładam, że otwór ma znajdować się na wysokości poziomu areny.
Natomiast dla przykładowo Camonotus lingiperda czy C. herculeanum to juz otwor sadze ze musi byc wyzej nad arena.
Generalnie popatrz gdzie dany gatunek mieszka i rob podobnie.
Płytek nie ruszaj. Niech mrowki sie lepiej wspinaja po boku ->pomiedzy szybkami korek i wlasnie po nim beda wchodzic.
Mrowki nie bardzo lubia lazic po szybie.
Moc mozesz ale pamietaj o tym ze przyklejenie na sztywno czesci z gniazdem moze w przyszlosci ci namieszac.Giersza pisze:3. Czy mogę bezpośrednio przykleić szklane płytki do podstawy areny, dzięki czemu korek będzie znajdował się cały czas w wodzie?
Co sie stanie jak bedziesz musial przeniesc gniazdo bo cos peknie?
I generalnie unikaj sytuacji, gdy korek gdzie mrowki maja gniazdo stał w wodzie.
Jak duza masz kolonie??Giersza pisze:4. Czy mając korek o grubości 1 cm muszę wydrążyć kanał przez jego cały przekrój i zakończyć go 2-3 cm komorą?
Jak mala to nie musisz drazyc duzo. Wystarczy tyle zeby sie mrowki zmiescily. Moze z 4 cm, reszte sobie mrowki same wydraza, jak beda potrzebowaly.
Nie bardzo rozumiem o co ci chodzi.Giersza pisze:5. Jeżeli zasugerujecie wężyk (wolałbym nie - nie chcę wiercić szkła) to czy poprowadzić go od dolnejczęści korka i wprowadzić jeden koniec do wydrążonego kanału a drugi na zewnątrz areny?
Jak mowimy o wersji I to miedzy dwiema szybkami jest korek. Wszystko jest postawione pionowo.
Z boku jest wyciety na wysokosci powiedzmy 2 cm korytarz w korku na glebokosc 5 cm.Mrowki laza po korku na arene. Gniazdo maja na koncu korytarza. Nie jest potrzeby wezyk.
Sklepik Curtus'a, Radiss'a, moze ktos ci cos sprezentuje. Na zlapanie w tym roku nie masz co liczyc.Giersza pisze:6. Skąd wziąść mrówki o tej porze? Chyba tylko ze sklepu, ale czy transport jest aby bezpieczny...
Transport najpewniejszy bedzie kurier - okolo 20-50zł.
Generalnie zwykla poczta dziala dobrze i nie sadze zeby byly problemy.
Oczywiscie jak masz skrzynke na wolnym powietrzu to trzeba czatowac na listonosza (list), lub slac paczka.
Baardzo Dzięki za odpowiedź, oczywiście chodzi o Formi typu I
Jedno pytanie uzupełniające:
Napisałeś:
"I generalnie unikaj sytuacji, gdy korek gdzie mrowki maja gniazdo stał w wodzie."
czy oznacza to, że należy tylko raz nawilżyć korek- na początku, a później dopiero np. strzykawką jeżeli zajdzie taka potrzeba? Czy należy więc szybki z korkiem umocować do areny i całe podłoże areny utrzymywać suche jak pieprz? Wydawało mi się, że dolna warstwa areny ma być mokra w taki sposób aby kora swobodnie nasiąkała. Jeżeli jednak nie, to była to kluczowa uwaga z Twojej strony. Wyjaśnij jeszcze proszę tą kwestię.
Pzdr
Giersza
Jedno pytanie uzupełniające:
Napisałeś:
"I generalnie unikaj sytuacji, gdy korek gdzie mrowki maja gniazdo stał w wodzie."
czy oznacza to, że należy tylko raz nawilżyć korek- na początku, a później dopiero np. strzykawką jeżeli zajdzie taka potrzeba? Czy należy więc szybki z korkiem umocować do areny i całe podłoże areny utrzymywać suche jak pieprz? Wydawało mi się, że dolna warstwa areny ma być mokra w taki sposób aby kora swobodnie nasiąkała. Jeżeli jednak nie, to była to kluczowa uwaga z Twojej strony. Wyjaśnij jeszcze proszę tą kwestię.
Pzdr
Giersza
Curtus preferuje z tego co widzialem na fotkach mokre areny.
Jednak mi osobiscie nie bardzo morwki chca po mokrej arenie chodzic.
Generalnie uwazam ze arena ma byc sucha, co najwyzej w jednym miejscu wigotna.
Jak masz w formikarium fose to po prostu wez sznurek.
Jeden koniec wsadz do fosy drugi przymocuj do korka pomiedzy szybkami.
Woda bedzie "wedrowala" z fosy do korak poprzez sznurek.
Efekt kapilary to sie bodajze nazywa.
Faktem jest ze wilgoc wedrue przez sznurek i nawilza.
Wilgotnosc zalezy tez od mrówek. Niektore potrzebuja wysokiej wilgotnosci- inne niskiej.
Jak kolonia bedzie wieksza to sama bedzie regulowala wilgotnosc. Nie trzeba bedzie nwilzackorka bo mrowki same go beda nawilzaly.
Jednak mi osobiscie nie bardzo morwki chca po mokrej arenie chodzic.
Generalnie uwazam ze arena ma byc sucha, co najwyzej w jednym miejscu wigotna.
Jak masz w formikarium fose to po prostu wez sznurek.
Jeden koniec wsadz do fosy drugi przymocuj do korka pomiedzy szybkami.
Woda bedzie "wedrowala" z fosy do korak poprzez sznurek.
Efekt kapilary to sie bodajze nazywa.
Faktem jest ze wilgoc wedrue przez sznurek i nawilza.
Wilgotnosc zalezy tez od mrówek. Niektore potrzebuja wysokiej wilgotnosci- inne niskiej.
Jak kolonia bedzie wieksza to sama bedzie regulowala wilgotnosc. Nie trzeba bedzie nwilzackorka bo mrowki same go beda nawilzaly.
Generalnie dla większości rodzimych gatunków arena powinna być sucha,
gdy będzie wilgotna może zdażyć sie sytuacja w której mrówki zwyczajnie przeprowadzą się z gniazda na arene. Oczywiście można próbować dawać na dno areny bardzo cienkie złoże np piasku, ale raczej powinno unikać się nawilżania areny, nawet dlatego że wilgotna arena + resztki pokarmu spowoduje pojawienie się pleśni. Curtus robi mokre areny ale stosuje złoże keramzytu w którym mrówki nie będą ryć.
Tak czy inaczej najpierw zorientuj się jakie gatunki możesz zdobyć, potem zaprojektój wszystko pod konkretny gatunek.
Powodzenia
gdy będzie wilgotna może zdażyć sie sytuacja w której mrówki zwyczajnie przeprowadzą się z gniazda na arene. Oczywiście można próbować dawać na dno areny bardzo cienkie złoże np piasku, ale raczej powinno unikać się nawilżania areny, nawet dlatego że wilgotna arena + resztki pokarmu spowoduje pojawienie się pleśni. Curtus robi mokre areny ale stosuje złoże keramzytu w którym mrówki nie będą ryć.
Tak czy inaczej najpierw zorientuj się jakie gatunki możesz zdobyć, potem zaprojektój wszystko pod konkretny gatunek.
Powodzenia
Powiem tak - początkowo, arena z dobrze zdrenowanym podłożem (np. keramzyt), powinna być stale wilgotna. Dopuki kolonia będzie mała, zapewni jej to odpowiednią wilgotność oraz przyspieszy proces "pruchnienia" korka ułatwiający mówkom budowę nowych korytarzy. Gdy kolonia osiągnie liczebność około 100robotnic - będzie można ograniczyć się do uzupełniania wody jedynie w fosie a mrówy już we własnym zakresie, nawilżą swoje gniazdo w optymalny dla siebie sposób.Wybudowałem formikarium typu I według Twoich wytycznych i zastanawiam się jak rozwiązać problem areny. Czy lepiej zastosować drenaż i utrzymywać dolne warstwy areny w wilgoci, tak aby korek powoli nasiąkał, czy też zastosować zupełnie suche podłoże i liczyć się z koniecznością nawilżania korka doraźnie - zależnie od potrzeb.
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Dzięki za odpowiedź i cenne uwagi. Zastanawiam się czy zastosowanie warstwy mchu położonej na drenażu ze żwiru nie będzie zachętą dla mróweczek do rycia w nim i docelowo umiejscowienia nawet całej rodziny. Mech musi mieć przecież zapewnioną pewną wilgotność i ta będzie utrzymywana przez mokry żwirek.
Proszę o sugestię
Giersza
Proszę o sugestię
Giersza
Witam
Nie dla każdego gatunku wskazanym urozmaiceniem areny, będzie mech.
W przypadku głównych gatunków przeznaczonych do tego typu formicarium (np. Camponotus ligniperda, herculeanus, fallax czy Dolichoderus quadripunctatus) nie ma ryzyka zamieszkania w mokrym mchu, gdyż mrówy te, co prawda wymagają dostępu do wody i częściowego nawilżenia gniazda, jednak ich głównym siedliskiem, są całkowicie suche jego rejony z jedynie podniesioną wilgotnością powietrza.
Tak więc mokry mech, raczej nie przypadnie im do gustu jako mieszkanko.
Inne gatunki najprawdopodobniej również będą wolały jednak mieszkać w korku, niż pod zbyt wilgotnym mchem - oczywiście trzeba by jasnowidza, aby być tu całkowicie pewnym...
Nie dla każdego gatunku wskazanym urozmaiceniem areny, będzie mech.
W przypadku głównych gatunków przeznaczonych do tego typu formicarium (np. Camponotus ligniperda, herculeanus, fallax czy Dolichoderus quadripunctatus) nie ma ryzyka zamieszkania w mokrym mchu, gdyż mrówy te, co prawda wymagają dostępu do wody i częściowego nawilżenia gniazda, jednak ich głównym siedliskiem, są całkowicie suche jego rejony z jedynie podniesioną wilgotnością powietrza.
Tak więc mokry mech, raczej nie przypadnie im do gustu jako mieszkanko.
Inne gatunki najprawdopodobniej również będą wolały jednak mieszkać w korku, niż pod zbyt wilgotnym mchem - oczywiście trzeba by jasnowidza, aby być tu całkowicie pewnym...
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]