Przenoszenie mrówek.

Jak karmić i zapewnić właściwe warunki mrówkom w formikarium.

Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy

batik
Posty: 1
Rejestracja: wt 30 sty, 2007

sob 11 sie, 2007

Mam pytanie.
A mianowicie jak nakłonić mrówki żeby sie przeniosły z jednego formi do drugiego? Z góry dziękuję za odpowiedz.
Awatar użytkownika
ehx-ray
Posty: 223
Rejestracja: czw 12 kwie, 2007
Lokalizacja: Warszawa

sob 11 sie, 2007

Na przyszłośc nie twórz dwóch takich samych tematów w różnych działach.

Musisz napisać jakie są to formi, bo inaczej da się to zrobic jak są to dwa formi z pudełek po tic-tac'ach,a inaczej jak dwa duże formikaria.

Możesz na przykład poczekać aż jedno będzie suche to mrówki na pewno przeniosą się do tego z utrzymywaną wilgocią. Można przyspieszyć ten proceder świecąc lampką biurkową ale byleby nie przesadzić.

pozdro
pozdro
Awatar użytkownika
Yelonek2
Posty: 96
Rejestracja: sob 31 mar, 2007
Lokalizacja: Pakość

wt 06 lis, 2007

Jak wyprowadzić mrówki z próbówki? Osuszenie próbówki nie wchodzi w grę, bo wody jest około 1 cm długości próbówki. Musiałbym osuszać miesiącami chyba. W tej chwili skierowałem na boczną szklaną ścianę formikarium wylot ciepłego powietrza z mojego komputera. Koniec próbówki styka się z w/w ścianką. Powierzchnia styku jest bardzo mała, ale w próbówce widać wyraźne efekty ogrzewania. Na ściankach skrapla się woda, a mrówki odsunęły się parę centymetrów od waty. Teraz znajdują się w około 1/3 długości próbówki.
Próbówka jest zamknięta korkiem z waty przez który prowadzi tunel ze słomki do napojów. Mrówki naniosły piasek w ten sposób, że u góry zostawiły tylko mały wylot na wychodzenie.
Jest kilka spraw w których zasięgnąłbym fachowej porady:
- Czy mam zostawić ten korek z waty? Mam wrażenie, że królowa może mieć problemy z przejściem przez słomkę. Odwłok się zmieści, ale odnóża musiałaby mieć podkulone. Myślę, że nie da rady. Na razie nie podchodzi nawet blisko do wyjścia próbówki.
- Czy lepiej próbówkę ogrzewać czy oziębiać? Kolega poddał mi pomysł, żeby położyć koło próbówki woreczek z lodem. Mrówki chyba wolałyby temperaturę pokojową jeśli miałyby wybór.
- Czy jeśli w próbówce na ściankach jest woda to nie zaszkodzi jajeczkom? Gnicie, psucie, coś podobnego?
Awatar użytkownika
geb88
Posty: 1968
Rejestracja: pt 20 paź, 2006
Lokalizacja: Warszawa, Malbork

śr 07 lis, 2007

Jeśli jaja się nie przylepią (czyt. nie utopią) to nie ma problemu z parą :)
Logika mi nasuwa, że lepiej probówkę podgrzać-wtedy mrówki się ruszają chętniej, jako że są zmiennocieplne.Powietrze i tak nie ochłodziłoby się do takiego stopnia żeby im to przeszkadzało; a gdyby lód stykał sie z probówką... marnawy chyba byłby los mrówek pogrążonych wstrząsem (to tylko moje przypuszczenia).
Co do korka z waty i słomki, to przy przenosinach i tak są one raczej zbędne ;) .. Jeśli królowa nie wylezie, to i reszta się nie przeniesie. Jeśli jest możliwość, to usuń ten "korek".

Najlepszym i skutecznym środkiem do przenoszenia jest podgrzewanie lampką, która wytwarza więcej ciepła niż wentylator, czy cokolwiek w komputerarze. Tylko pamiętaj żeby ich nie przysmażyć :P

ps. dobry pomysł na przyrost białka w organizmie.. i chityny :PP
Nie ma głupich pytań. Bywają tylko głupie odpowiedzi, więc pytaj śmiało :)
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
Awatar użytkownika
Yelonek2
Posty: 96
Rejestracja: sob 31 mar, 2007
Lokalizacja: Pakość

śr 07 lis, 2007

Mam 20W lampkę, ale nie rozumiem jak mam ją stosować do nagrzewania. Oświetlone będzie całe formikarium, bo nie da się tego zrobić jakoś punktowo.
Korek został usunięty, ale przy usuwaniu wpuściłem chyba zimne powietrze do wnętrza oraz / lub zdenerwowałem je uderzając niechcący próbówką o ścianę formikarium i mrówki wróciły bliżej waty. Z czasem odrobimy tę stratę, mam nadzieję.
Teraz mrówki prawdopodobnie usypią sobie podobną zaporę jak wcześniej.
Dam znać jeśli będę miał jakieś postępy.
dzika_mrowka
Posty: 411
Rejestracja: sob 22 lip, 2006
Lokalizacja: okolice Warszawy

śr 07 lis, 2007

Yelonek2 pisze:Mam 20W lampkę, ale nie rozumiem jak mam ją stosować do nagrzewania. Oświetlone będzie całe formikarium, bo nie da się tego zrobić jakoś punktowo.
zaslaniasz czymkolwiek to miejsce, gdzie mrowki maja sie przeprowadzic...

nie raz przeprowadzalem mrowki z probowki do probowki:
1. probowke docelowa owijam w kawalek papieru
2. lacze probowki wylotami i lekko sklejam tasma bezbarwna, zeby byly lekko polaczone i nie rozlaczyly sie przy byle ruchu i mrowki gdzies nie wyszly
3. oswietlam lampka
4. po 10 minutach mrowki sa w docelowej probowce, wiec rozklejam tasme bezbarwna i probowka z mrowakmi laduje tam, gdzie miala wyladowac
Awatar użytkownika
Billo
Posty: 116
Rejestracja: pt 12 paź, 2007
Lokalizacja: Rękawiec

śr 07 lis, 2007

no a ja przekreciłem próbówke i wszystkie przezyły potem tylko wyszukały wszystkie jaja i larwy i gotowe
DzienDobry znowu
Awatar użytkownika
geb88
Posty: 1968
Rejestracja: pt 20 paź, 2006
Lokalizacja: Warszawa, Malbork

śr 07 lis, 2007

trochę radykalna.. no w sumie skuteczne ;|
Nie ma głupich pytań. Bywają tylko głupie odpowiedzi, więc pytaj śmiało :)
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
Awatar użytkownika
Billo
Posty: 116
Rejestracja: pt 12 paź, 2007
Lokalizacja: Rękawiec

śr 07 lis, 2007

tylko mam problem zamiast wleźć do gniazda w korku obok zrobiły se coś co wygląda ja wulkan i tylko u góry jestwylot przez który prawdopodobnie królowa sie nawet niezmieści
niewiem jak je z tamtąd wyeksmitować zeby weszły do próbówy
bo wtedy pędzelkiem wymiótł piasek obok gniazda i gitara
DzienDobry znowu
Awatar użytkownika
Yelonek2
Posty: 96
Rejestracja: sob 31 mar, 2007
Lokalizacja: Pakość

śr 07 lis, 2007

Skorzystałem z rady i zasłoniłem gniazdo podstawką pod piwo i włączyłem lampkę. Na początku lampka była na pełnej wysokości, potem trochę niżej, potem w połowie, potem jeszcze niżej... i mrówki wyniosły się do połowy próbówki.

Wtedy postanowiłem im podkręcić palnik i dałem lampkę dość nisko, ale jeszcze nie zupełnie nisko. Nadal efekty były niezadowalające, więc pomyślałem, że odsunę szybkę. I to chyba pomogło, bo odszedłem od formikarium na jakiś czas, a gdy wróciłem większość jajeczek była już przeniesiona i załapałem się na końcówkę spektaklu. Młoda robotnica dzisiaj wyciągnięta z kokona została złapana w zęby przez inną i zaniesiona do nowego gniazda. Do królowej podbiegła inna, krótki kontakt czułkowy, kop w zadek (dosłownie, popychała ją z tyłu) i królowa też ruszyła. Wyciągnąłem próbówkę z formikarium i wysypałem piasek naniesiony do niej na blaszkę od zegarka. Pomyślałem, że może zostały jakieś jajeczka i dobrze by było żeby mrówki mogły je wybrać. Potem jednak zostawiłem na jakiś czas próbówkę, aż uznałem, że mrówki, które do niej wracały pozamiatały ją dość dokładnie.

U mnie misja zakończona.

Mrówki przeniosły się do gniazda z korka z wydrążonymi korytarzami. Zasypałem korytarze sproszkowaną podkładką korkową (pilnik + tarcie) i większymi kawałkami korka (nożyk + szarpanie). Korytarz wejściowy zostawiłem pusty. Dwie komory dość blisko wejścia zostawiłem zasypane tylko częściowo mając nadzieję, że mrówki wybiorą je na pierwsze miejsce zamieszkania. Powinienem nadmienić, że najpierw zalałem gniazdo wodą i poczekałem aż trochę wsiąknie, a dopiero potem zasypywałem korkiem. Wydumałem, że w ten sposób uniknę roznoszenia proszku przez rozlewającą się wodę, a dodatkowo jeśli sypię na mokre, to proszek się tak jakby przykleja i będzie dokładnie tam gdzie ja chcę. Pędzelkiem pozgarniałem, żeby wszystko się mieściło w korytarzach i szybka, którą przykryję gniazdo dokładnie dolegała.

W chwili obecnej mrówki napotkały na pierwszy poważny problem. :] Jeden z tych dużych "szarpanych" kawałków zaczopował się w korytarzu, a królowa najwyraźniej próbuje przejść dalej. Górą, dołem, nie da rady. W sumie to i tak by jej to nic nie dało, bo dalej jest korek i przejść mogą tylko malutkie mrówki, a nie ona. Trwają prace nad usunięciem czopu, ale chyba jeszcze długo potrwają. Oprócz tego królowej brakuje miejsca w wąskim (ok 5mm) korytarzu, aby móc swobodnie nawracać. Musi się zwijać w kulkę i dopiero wtedy daje radę. Przez ten czop królowa ma dostęp tylko do korytarza o długości jakichś 3 cm. Sytuacja jest niekomfortowa i, mam nadzieję, tymczasowa.

Można już zaobserwować niemiły zwyczaj przyklejania mokrego piasku do sufitu. Na szczęscie jeszcze nie w masowej skali.

Bardzo przyjemnie ogląda się mrówki w nowym gnieździe. :)
bzyx1
Posty: 459
Rejestracja: sob 16 gru, 2006
Lokalizacja: Poznań

sob 17 lis, 2007

dzika_mrowka pisze:2. lacze probowki wylotami i lekko sklejam tasma bezbarwna, zeby byly lekko polaczone i nie rozlaczyly sie przy byle ruchu i mrowki gdzies nie wyszly
Ja tak kiedyś zrobiłem. Ale niestety zostawiłem mała szparę między probówkami gdzie była taśma.
I mi 30 tetrasów zginęło :cry:

A tak poza tematem to widzę, ze alt ci nie działa :wink:
ODPOWIEDZ