W czasie wakacji 2005 złapałem sobie kilka królowych L. Niger. Niestety padły wszystkie - promienie słoneczne były bezlitosne. Jednak mniejsza o to, jak się to stało. Jakiś czas później dostałem do Devil_'a kilka królowych nigry. Jak już opisywałem przełożyłem je do szklanych probówek i odłożyłem w bezpieczne miejsce.
Czas mijał a jajka się nie rozwijały - no cóż było za chłodno (całe 19"C). Przełożyłem probówki do terrarium z gekonami lamparcimi gdzie temperatura wynosi 27"C.
Widzę, że jajka zaczeły się powoli rozwijać, a królowe żwawiej się nimi opiekują. Jednak tak długi czas musiał sprawić, iż zapasy pokarmu u królowych chyba zaczeły się kończyć.
Postanowiłem im pomóc. Do strzykawki typu insulinówka wlałem porcję miodu lipowego. Założyłem igłe (cieniusieńka igła pozwala super precyzyjnie dawkować miodek) i do każdej probówki zaaplikowałem po kroplece tego jedzonka.
To było wczoraj, dziś zauważyłem iż miodek został skonsumowany. Postanowiłem dać im jeszcze jedną kropekę - mrówki z ochotą zabrały się za nową porcję.
Niestety nie samym miodkiem mrówki żyją. W czasie opieki nad jajkami i wychowu poczwarek potrzebują białka - postanowiłem dać im po jednej muszce owocówce. Hmm prosto powiedzieć, gorzej wykonać. Na codzień lata tego pełno po mieszkaniu. Niestety jak zaczołem je lapać to złapałem aż jedna sztukę. Jako, że jestem terrarystą to hoduję karaczany szare na karmę dla moich gadzinek - małych takich po ok. 3mm karaczanów mam w bród. Tak więc każda królowa dostała po karaczanku (martwym - ograniczone miejsce w probówce może spowodować iż karaczan może zjeśc jaja i larwy, zanim zabije go królowa).
Z początku królowe podeszły do nowej karmy z niedowieżaniem. Bacznie badając pokarm swoimi czółkami. Ale po kilku minutach z ochotą zabrały się do jedzenia. A więc kolejny sukces, jak tak dalej pojdzie to za kilka tygodni będą nowe robotnice.
PS. Jak tylko pojawią się pierwsze kokony zaraz zdam relację..
cdn...
Samotne królowe L. niger, ciąg dalszy historii...
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
"Doświadczenie przychodzi z wiekiem, szkoda tylko, że czasami jest to wieko od trumny..."
-
- Posty: 29
- Rejestracja: pn 16 maja, 2005
- Lokalizacja: Kraków
No to brawo i powodzenia
Już powinieneś mieć co najmniej spore larwy
Już powinieneś mieć co najmniej spore larwy
-
- Posty: 10
- Rejestracja: ndz 29 sty, 2006
- Lokalizacja: KcR
witam
I gratuluje dobrze rozwijającej kolonii, juz niemoge się doczekać kiedy moja się zacznie rozwijać<bo narazie jeszcze nawet królowej nie mam ale to kwestia czasu > a początki są najlepsze . Mam pytanie mam też karaczanki i chciałbym się dowiedzieć co im najlepiej smakuje ? z góry dzięki życze dalszego rozwoju kolonii. papapap
I gratuluje dobrze rozwijającej kolonii, juz niemoge się doczekać kiedy moja się zacznie rozwijać<bo narazie jeszcze nawet królowej nie mam ale to kwestia czasu > a początki są najlepsze . Mam pytanie mam też karaczanki i chciałbym się dowiedzieć co im najlepiej smakuje ? z góry dzięki życze dalszego rozwoju kolonii. papapap
To prawda, larwy naprawde już są spore. Teraz czekam na kokony i pierwsze robotnice.
"Doświadczenie przychodzi z wiekiem, szkoda tylko, że czasami jest to wieko od trumny..."