Witajcie
Zadam Wam owo fundamentalne pytanie, gdyż kolonia moich Nigerków nadała sobie takiego tempa prokreacyjnego, iż nie jestem w stanie ich karmić.... Co podniosę róg pokrywki - to one hyc hyc i znikają w podskokach . Ostatnimi czasy karmienie wygląd raczej na wyścigi ludzkiej przemyślności i zwinności w operacjach pensetą niż dbanie o małe stworzonka. Nie mówiąc już o stratach, które kolonia ponosi przy szybkim zamykaniu pokrywy.
Dlatego postanowiłem pokryć górną część areny warstwą jakiegoś zabezpieczacza (do tej pory zabezpieczeniem jest szczelna pokrywa szklana na całej arenie). Do finału doszły talkohol i fluon jako najbardziej obiecujące formy zabezpieczenia areny. Samodzielnie jednak ostatecznego wyboru dokonać nie potrafię. Więc może pomożecie? Dodam, że oczywiście przeczytałem co się dało i u nas i u konkurencji na temat obu preparatów - ale to jedynie powiększyło mętlik niż w wyborze pomogło.
Dodam jeszcze (jako składowa do decyzji), iż za niedługo podobny problem (z karmieniem i licznością kolonii) będę miał z Formicą Fuscą oraz z Camponotus ligniperdą, więc preparat powinien się dać zastosować dla wszystkich tych gatunków (chodzi jak sadzę o gabaryty robotnic).
Pomożecie?
Pozdrawiam Lecchu
Talkohol czy fluon?
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
-
- Posty: 205
- Rejestracja: śr 11 lip, 2007
- Lokalizacja: Lublin
Według mnie L . niger będzie trudno zatrzymać. Co do środka ja użyłbym talkoholu , łatwiej go zdobyć (a konkretniej samemu zrobić).
pozdrawiam
[b]Moja oferta: zainteresowani na gg[/b]
[b]Moja oferta: zainteresowani na gg[/b]
Stosuje ktoś fluon (PTFE)?
Podczas otwierania trzeba mieć pędzelek do łapania uciekających mrówek. Można nim mrówki delikatnie strącać do środka formikarium.
Dobrym sposobem na ucieczki nigerek jest pokrywka w pokrywce.
W przykrywce robisz otwór i zasłaniasz go mniejszą przykrywką. Wokół mniejszego otworu, przez który podaje się pokarm, jest mniej mrówek i łatwiej uchwycić moment gdy nie ma żadnej. Na wymianę talerzyka przy użyciu pęsety wystarczy kilka sekund.
Kolejny sposób to: przesuwanie przykrywki a nie podnoszenie.
Kompakt Curtusa jest ciekawie zrobiony - szybkę można odsunąć w jedną i drugą stronę. Przesuwanie jest lepsze od podnoszenia - szybciej można zamknąć formikarium i jest mniejsze ryzyko przygniecenia jakiejś mrówki. Formikarium R jest pod tym względem dużo gorsze.
Jeśli podczas otwierania formikarium mrówki i tak uciekają to karmienie można przeprowadzić na wyspie. Stawia się formikarium na wyspie (zabezpieczeniem jest fosa z wodą). Otwiera formikarium. Podaje mrówkom jedzenie. Mrówki biegają, potem uspokajają się i zajmują się tylko jedzeniem. Po jakimś czasie mrówek poza formikarium jest na tyle mało, że można je pozbierać pędzelkiem i umieścić w formikarium. Jest to dość czasochłonne.
Podczas otwierania trzeba mieć pędzelek do łapania uciekających mrówek. Można nim mrówki delikatnie strącać do środka formikarium.
Dobrym sposobem na ucieczki nigerek jest pokrywka w pokrywce.
W przykrywce robisz otwór i zasłaniasz go mniejszą przykrywką. Wokół mniejszego otworu, przez który podaje się pokarm, jest mniej mrówek i łatwiej uchwycić moment gdy nie ma żadnej. Na wymianę talerzyka przy użyciu pęsety wystarczy kilka sekund.
Kolejny sposób to: przesuwanie przykrywki a nie podnoszenie.
Kompakt Curtusa jest ciekawie zrobiony - szybkę można odsunąć w jedną i drugą stronę. Przesuwanie jest lepsze od podnoszenia - szybciej można zamknąć formikarium i jest mniejsze ryzyko przygniecenia jakiejś mrówki. Formikarium R jest pod tym względem dużo gorsze.
Jeśli podczas otwierania formikarium mrówki i tak uciekają to karmienie można przeprowadzić na wyspie. Stawia się formikarium na wyspie (zabezpieczeniem jest fosa z wodą). Otwiera formikarium. Podaje mrówkom jedzenie. Mrówki biegają, potem uspokajają się i zajmują się tylko jedzeniem. Po jakimś czasie mrówek poza formikarium jest na tyle mało, że można je pozbierać pędzelkiem i umieścić w formikarium. Jest to dość czasochłonne.
-
- Posty: 24
- Rejestracja: śr 19 gru, 2007
Miałem podobny problem z moimi nigrasami. Trzymając probówkę w małym pudełku ja również męczyłem się z podawaniem pokarmu, heh był to nielada wyczyn. Wreszcie zrobiłem nowe, większe formi, w pokrywce wyciąłem otwór (dość spory), wokół niego dokleiłem podwójny rant (1 cm odstęp). Teraz karmienie mrówek to czysta przyjemność, czasami nawet zostawiam otwarte wieko na 1h w celu przewietrzenia formikarium. Przy liczebności mojej kolonii coś ponad 150 osobników, bardzo rzadko widzę mrówki spacerujące po wieczku.
Też to miałem, rozwiązałęm ten problem fosą:P.
Pojawił się nowy problem- topielce.
Ulepszyłem fosę i od 3 dni nic się nie utopiło. Dodam, że na tej samej arenie mam nigerki i C.ligniperda.
Fosa jest fajna, bo można foty z bliska pstrykać na arenie, łatwo podawać pokarm i nie muszę dawać wody.
Pojawił się nowy problem- topielce.
Ulepszyłem fosę i od 3 dni nic się nie utopiło. Dodam, że na tej samej arenie mam nigerki i C.ligniperda.
Fosa jest fajna, bo można foty z bliska pstrykać na arenie, łatwo podawać pokarm i nie muszę dawać wody.