Witam
No... pierwsze jaja u królowych zimowanych w lodówce od listopada, już są - w formicariach zaczyna się nowy sezon wegetacyjny.
Po 60dniach chłodzenia w temp. 1-3stC i powolnym jej podnoszeniu od 14dni, do wartości wachających się pomiędzy 19 a 21stC, mam w końcu pierwsze jaja w tym roku. Formica fusca, F.sanquinea, F.rufibarbis, Camponotus ligniperda, C.herculeanus od 2dni są dodatkowo dogrzewane do 27stC na arenie, przez 3-5h na dzień - nie tylko podniosło to aktywność robotnic, do tego stopnia, że śmigają aż miło do karmnika, ale również zaowocowało niezłymi wynikami gdy idzie o ilość jaj, jakimi obecnie już się opiekują
Lada moment spodziewam się również i pierwszych jaj od Messor barbarus, która właśnie "zarzuciła" mola i zabawnie wygląda z okrąglutkim tyłeczkiem.
Piszcie - jak to wsio wygląda u Was ? Jak przebiegało wybudzanie ? Z jakimi problemami się stykacie z początkiem sezonu ?
Zimowanie zakończone ;)
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
Witam
Ligniperda składa od kilku dni jaja... niezłe te jaja Na dzień dzisiejszy ma ich 10 sztuk. Co dwa, trzy dni dostają komara. Messor ma juz pakiet 7 jaj i jedną (pierwszą) poczwarke. Karmie ją odwłokami komarów, gdy są same odwłoki chetniej się na nie rzuca. Rufibarbis też nie próżnuje. Robotnice dzwigają całkiem już spore zlepiska jaj. Generalnie mogę potwierdzić nastanie nowego sezonu w kilku moich koloniach... przyznam, że troche jestem zaskoczony takim wczesnym czerwieniem, bo miałem jeszcze zrobić generalny remont u rufibarbis zamim sezon sie zacznie, ale to raczej miłe zaskoczenie
Ligniperda składa od kilku dni jaja... niezłe te jaja Na dzień dzisiejszy ma ich 10 sztuk. Co dwa, trzy dni dostają komara. Messor ma juz pakiet 7 jaj i jedną (pierwszą) poczwarke. Karmie ją odwłokami komarów, gdy są same odwłoki chetniej się na nie rzuca. Rufibarbis też nie próżnuje. Robotnice dzwigają całkiem już spore zlepiska jaj. Generalnie mogę potwierdzić nastanie nowego sezonu w kilku moich koloniach... przyznam, że troche jestem zaskoczony takim wczesnym czerwieniem, bo miałem jeszcze zrobić generalny remont u rufibarbis zamim sezon sie zacznie, ale to raczej miłe zaskoczenie
A u mnie jakos Messor barbarus gardzi wszelakim mieskiem. Bardziej woli soczek jajkowo-miodowy.
Ciekaw jestem kiedy pojawia sie pierwsze robotnice. Jak na razie juz jakis czas opiekuje sie larwami.
Gdzies czytalem ze messorki nie robia kokonow jak przykladowo C.lingiperda czy L.niger, czy to prawda??? Jezeli tak to moze byc to ciekawy obiekt obserwacji.
Ciekaw jestem kiedy pojawia sie pierwsze robotnice. Jak na razie juz jakis czas opiekuje sie larwami.
Gdzies czytalem ze messorki nie robia kokonow jak przykladowo C.lingiperda czy L.niger, czy to prawda??? Jezeli tak to moze byc to ciekawy obiekt obserwacji.
Witam
No cóż, Messor to jedna rodzinka z Myrmica, Manica, Tetramorium itd - larwy tych mrówek nie robią kokonów a przepoczwarzają się prawie "na oczach" widza
No cóż, Messor to jedna rodzinka z Myrmica, Manica, Tetramorium itd - larwy tych mrówek nie robią kokonów a przepoczwarzają się prawie "na oczach" widza
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
-
- Posty: 29
- Rejestracja: pn 16 maja, 2005
- Lokalizacja: Kraków
DAAMOOK
masz tych messorów już kolonię czy dopiero królową bo królowa nie poradzi sobie sama z pokarmem nie-płynnym
masz tych messorów już kolonię czy dopiero królową bo królowa nie poradzi sobie sama z pokarmem nie-płynnym
-
- Posty: 29
- Rejestracja: pn 16 maja, 2005
- Lokalizacja: Kraków
no to sorry
ja niestety messorka jeszcze nie hodowałem ale wiem że królowa l.niger sobie z mięskiem raczej kiepsko radzi
ja niestety messorka jeszcze nie hodowałem ale wiem że królowa l.niger sobie z mięskiem raczej kiepsko radzi
WItam
W warunkach formicarium, praktycznie kązdy owad czy pajęczak, wrzucony na arenę, stanie się pokarmem dla sporszej już kolonii - nie ma przeciwnika z którym mrówy by sobie nie poradziły, jeżeli ten nie może się wydostać, czy ukryć. Młodej kolonii podajemy zawsze martwe ofiary - nawet świerszcz może w takcie walki o życie, zabić ilka robotnic a te są dla młodej kolonii na wagę "złota"
W warunkach formicarium, praktycznie kązdy owad czy pajęczak, wrzucony na arenę, stanie się pokarmem dla sporszej już kolonii - nie ma przeciwnika z którym mrówy by sobie nie poradziły, jeżeli ten nie może się wydostać, czy ukryć. Młodej kolonii podajemy zawsze martwe ofiary - nawet świerszcz może w takcie walki o życie, zabić ilka robotnic a te są dla młodej kolonii na wagę "złota"
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Ja jeszcze nie znalazłem godnego przeciwnika dla F. sanguinea, w końcu to zbójnica jest
Fakt, że nie wrzucałem im, oprócz rodzimych pająków i kosarzy, jakiś owadzich drapieżników.
Fakt, że nie wrzucałem im, oprócz rodzimych pająków i kosarzy, jakiś owadzich drapieżników.
Messor sp., C. ligniperda, F. sanguinea, F. fusca, L. flavus, L. niger, Myrmica sp., T. caespitum, łączona: M. rubra + L. niger.
-
- Posty: 29
- Rejestracja: pn 16 maja, 2005
- Lokalizacja: Kraków
moje myrmice poradziły sobie nawet z pasikonikiem który skakał po całym wybiegu jak go już obsiadły to gwałtownymi ruchami nóg "katapultował" robotnice na spore odległości