Pytanie dot. Lasius niger

Jak karmić i zapewnić właściwe warunki mrówkom w formikarium.

Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy

Musashi286
Posty: 25
Rejestracja: wt 09 gru, 2008
Lokalizacja: Sandomierz

śr 28 paź, 2009

Jeszcze całkiem niedawno wznowiłem hodowle mrówek, złapałem królową L.niger w lecie, wszystko fajnie szło, dopóki moja mini kolonia nie zaczeła liczyc więcej osobników, wtedy zaczalem mysleć o czymś większym. Kupiłem http://www.mrowkoyad.pl/images/formikaria/betonowka.jpg takie forimikarium. Znowu wszystko szło dobrze, dopoki nie zorientowałem sie, ze wlalem za duzo wody, w efekcie w formikarium zrobilo sie za wilgotno, powstala plesn, plesn obiela znaczna czesc materii ozywionej w Formikarium ( mam na mysli wystroj). Wszystko co nie potrzebne usunalem, juz myslalem, ze po problemie gdy pewnego dnia zastalem wszystkie mroweczki martwe, zrozpaczony kupilem drugie w serwisie mrowkoyad.pl

Wstawilem odrazu je do czesci gniazdowej i tu rodzi sie moje 1 pytanie:
- Mrówki zbily sie w kupe i trzymaja sie w ciasnym korytarzu, wszystko okej, gdyby nie to, ze nie zauwazylem, aby ktoras z nich wyszla ta rurka na arene. Tam wlasnie znajduje sie jedzenie wiec nie wiem czy jest mozliwosc, ze moga zdechnac z glodu, bo nie wiedza o jedzeniu. Wiem, ze jesli mrowki sa glodne to beda szukac, ale i tak budzi to moj niepokoj ( nie chce stracic nastepnej krolowej).
- Jest jakis pomysl na to dlaczego moje pierwsze w tym przpadku mrowki zdechly? plesn wystpaila na korku od wewnetrznej strony, patyczkach, mchu i jedzeniu. Wszystko usunalem, a jedzenie zmienialem regularnie z czestotilowscia wynoszaca 1 dzien. Caly czas byly ruchliwe, gdy pewnego dnia wrocilem ze szkoly, a one juz na drugim boku lezaly..

Przepraszam za przesadzone pytania, ale naprawde nie chce kupowac mrówek, bo dla mnie jest to bezsensu, a druga krolowa kupilem, bo naprawde nie moglem czekac do nastepnego lata, a rojka sie skonczyla.

Z góy dziekuje.
Adrian
Manw
Posty: 69
Rejestracja: wt 15 wrz, 2009
Lokalizacja: jesteś?

śr 28 paź, 2009

Musashi286 pisze:Wstawilem odrazu je do czesci gniazdowej i tu rodzi sie moje 1 pytanie:
1- Mrówki zbily sie w kupe i trzymaja sie w ciasnym korytarzu, wszystko okej, gdyby nie to, ze nie zauwazylem, aby ktoras z nich wyszla ta rurka na arene. Tam wlasnie znajduje sie jedzenie wiec nie wiem czy jest mozliwosc, ze moga zdechnac z glodu, bo nie wiedza o jedzeniu. Wiem, ze jesli mrowki sa glodne to beda szukac, ale i tak budzi to moj niepokoj ( nie chce stracic nastepnej krolowej).
2- Jest jakis pomysl na to dlaczego moje pierwsze w tym przpadku mrowki zdechly? plesn wystpaila na korku od wewnetrznej strony, patyczkach, mchu i jedzeniu. Wszystko usunalem, a jedzenie zmienialem regularnie z czestotilowscia wynoszaca 1 dzien. Caly czas byly ruchliwe, gdy pewnego dnia wrocilem ze szkoly, a one juz na drugim boku lezaly..


Sobie ponumerowałem:
1- albo to jest mała kolonia nigerków, one zazwyczaj nieczęsto wychodzą. Mogą się też przygotowywać do zimowania
2- Wlałeś za dużo wody do tego otworu do nawadniania tak? No to jakim cudem zapleśniał wystrój? Przecież od gniazda do areny prowadzi tylko ten wężyk. No ale do rzeczy - moje strzały - mogło być coś nie tak z jedzeniem, albo potruła je jakaś chemia.
Ostatnio zmieniony śr 28 paź, 2009 przez Manw, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
pawelllQwE
Posty: 2572
Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
Kontakt:

śr 28 paź, 2009

No właśnie, jakim cudem arena była wilgotna? Czy Ty "podlewałeś" to co trzeba? ;P
Nigerki nie często wychodzą na arenę, chodzi mi o to, że to taka mała kolonia :wink:
Jeśli podlewałeś nie to co trzeba to ja się nie dziwię, że Ci zdechły ale to tylko domysły, bo wątpię żebyś podlewał arenę xD
Musashi286
Posty: 25
Rejestracja: wt 09 gru, 2008
Lokalizacja: Sandomierz

śr 28 paź, 2009

Tak, to jest mała kolonia nigerek - 10 robotnic tylko. Co do wody, to nie jestem taki glupi zeby nawadniac arene, a jakim sposobem na arenie bylo wilgotno, nie wiem. Jako jedzenie podawalem im taki miks bialkowo-cukrowy i w moim odczuciu nie bylo tam nic co moglo by im zaszkodzic, a jednak nie przezyly. Zastanawialem sie tez czy moze na jedzeniu nie rozwinela sie plesn.. no ale moge sie ograniczyc tylko do spekulacji
Awatar użytkownika
pawelllQwE
Posty: 2572
Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
Kontakt:

śr 28 paź, 2009

Gniazdo było wilgotne? A jakie dokładnie podawałeś to jedzenie?
Musashi286
Posty: 25
Rejestracja: wt 09 gru, 2008
Lokalizacja: Sandomierz

śr 28 paź, 2009

Tzn gniazdo bylo suche, ale mrowki mialy do dyspozycji to wilgotne i to suche, zostaly w suchym, takze nie sadzilem, ze to jest problem skoro tam dalej sa. Jedzenie podawalem takie http://www.mrowkoyad.pl/product_info.ph ... ucts_id=86 jadly wiec napewno im smakowalo :D
Awatar użytkownika
pawelllQwE
Posty: 2572
Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
Kontakt:

śr 28 paź, 2009

Jak to o wilgotne i suche? Chodzi Ci o to, że że część gniazdowa była podzielona na suchą i wilgotna, tak?
Musashi286
Posty: 25
Rejestracja: wt 09 gru, 2008
Lokalizacja: Sandomierz

śr 28 paź, 2009

Ale zamotalem, dobra wiec tak - hodowalem mrowki przez ponad 2 miesiace, namnozyly sie na tyle, ze trzbea bylo myslec o nowym lokum, kupilem formi, stare gniazdo postawilem na arenie, tak zeby mialy mozliwosc czerpania jedzenia, a do nowego, wiekszego, lepszego, wilgotniejszego gniazda przeniosly sie z wlasnej woli. O nowym gniezdzie nie weidzialy najprawdopodobniej daltego jak sami powiedzieliscie, ze pierwsze pokolenia nie wedruja duzo. Srodek pewnego dnia zaplesnial, usunalem korek i wszystko co moze jeszcze plesn objac, bylo git do czasu gdy zobaczylem mrowki martwe. KONIEC =)

Wszystko jasne :D?
Awatar użytkownika
socolovsky
Posty: 390
Rejestracja: sob 21 kwie, 2007
Lokalizacja: Łódź

śr 28 paź, 2009

Co do wody, to nie jestem taki glupi zeby nawadniac arene, a jakim sposobem na arenie bylo wilgotno, nie wiem.
Podejrzewam, jak mogło się to stać, gdyż sam miałem podobny problem przy korzystaniu z tego modelu formikarium. Jeśli do otworu nawadniającego nalejesz sporo wody, a potem lekko pokołyszesz formikarium, na przykład przenosząc je z miejsca na miejsce, to woda może częściowo zalać arenę. W jaki sposób? Nie jestem do końca pewien, ale możliwe, że łączenie szklanej podłogi formikarium z pionową szybką odgradzającą gniazdo od areny nie jest w 100% szczelne.
Musashi286
Posty: 25
Rejestracja: wt 09 gru, 2008
Lokalizacja: Sandomierz

śr 28 paź, 2009

mam jeszcze pytanie odnosnie smierci glodowej moich mrówek, jest ona mozliwa :D? Nie zauwazylem jak do tej pory by jakakolwiek mrowka wyszla z czesci gniazdowej na arene i to mnie troszke nie pokoji. Jedzenie tam chyba nie wypada im wsadzac
Awatar użytkownika
Volxon
Posty: 101
Rejestracja: pt 03 lip, 2009
Lokalizacja: Okolice Rzeszowa :p

śr 28 paź, 2009

Pierwszego września br. wykluła się pierwsza moja robotnica teraz jest ich około 25. Ani razu nie widziałem żeby piły miodek, widziałem tylko jak jedzą komara czy owocówe. Możliwe że po prostu tego nie widzisz. Jakoś się trzymają i w głodu nie umierają. Śmierć głodowa jest chyba tylko wtedy możliwa gdy pożywienie jest złe:)
Musashi286
Posty: 25
Rejestracja: wt 09 gru, 2008
Lokalizacja: Sandomierz

śr 28 paź, 2009

To rowniez bralem pod uwage =)
Awatar użytkownika
pawelllQwE
Posty: 2572
Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
Kontakt:

czw 29 paź, 2009

Musashi286 pisze:mam jeszcze pytanie odnosnie smierci glodowej moich mrówek, jest ona mozliwa :D ?
Jak już wspominałeś jest to mała kolonia, więc nie potrzebuje ona dużo jedzenia. A skoro nie widzisz żeby jadły to może jedzą kiedy nie patrzysz :)
ODPOWIEDZ