Ogrzewanie formicarium

Jak karmić i zapewnić właściwe warunki mrówkom w formikarium.

Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy

Musashi286
Posty: 25
Rejestracja: wt 09 gru, 2008
Lokalizacja: Sandomierz

śr 09 gru, 2009

Mam pytanie odnośnie sposobu w jakie ogrzewacie wasze formi, myślałem nad lampka biurkową, ale doszedłem do wniosku, że ciągłe naświetlenie przez cały czas będzie niemiłosiernie meczące dla nich, utrzymanie temperatury 25 stopni Celsjusza przez większość dnia w zimie to wyczyn nie lada. Próbowałem z kaloryferem, ale opada - przez 24h na dobre kaloryfer musi grzać niemalże pełną parą. Średnia temperatura w pokoju waha się w przedziale 18 stopni Celsjusza i jak sądzę jest za niska, wiec proszę o podanie sposobów w jakie wy utrzymujecie optymalna dla mrówek temperaturę. Jestem posiadaczem mrówek Lasius Niger i to co mnie nie pokoi bardzo, to fakt, że od czasu pierwszych robotnic "kolonia" się nie rozwija. Jeśli cokolwiek komuś to pomoże wrzucam zdjęcia.
http://img509.imageshack.us/img509/6066/snv32308.jpg
http://img137.imageshack.us/img137/1064/snv32311.jpg
http://img163.imageshack.us/img163/8117/snv32306.jpg
Ostatnio zmieniony śr 09 gru, 2009 przez Musashi286, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
pawelllQwE
Posty: 2572
Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
Kontakt:

śr 09 gru, 2009

Mrówki się teraz zimuje a nie podnosi im temperaturę ;P

Co do sposobów ogrzewania to albo mata grzewcza lub kabel grzewczy. Wkładasz pod formi i grzeje, ale tak jak napisałem teraz powinieneś je przezimować ponieważ one na to czekają i dlatego królowa nie składa jaj :wink:
Musashi286
Posty: 25
Rejestracja: wt 09 gru, 2008
Lokalizacja: Sandomierz

śr 09 gru, 2009

Nie uważasz jednak, że te przygotowanie trwa trochę za długo, od 2 miesięcy nie zauważyłem ani jednego jaja więcej. Pomysł z kablem grzewczym jest rzeczywiście skuteczny, sam go stosujesz?
Awatar użytkownika
pawelllQwE
Posty: 2572
Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
Kontakt:

czw 10 gru, 2009

Kabla osobiście sam nie używam, ale wiele osób go używa do ogrzewania formikariów i są bardzo zadowoleni :wink: Oczywiście pasowałoby do tego termostat załatwić :wink:
Musashi286
Posty: 25
Rejestracja: wt 09 gru, 2008
Lokalizacja: Sandomierz

pt 11 gru, 2009

Sam nie potrzebujesz ogrzewac formicarium?
Awatar użytkownika
pawelllQwE
Posty: 2572
Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
Kontakt:

pt 11 gru, 2009

Nie widzę takiej potrzeby :wink:
Awatar użytkownika
killy9999
Posty: 503
Rejestracja: śr 28 maja, 2008
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

pt 11 gru, 2009

Ja dogrzewam zasilaczem od laptopa (kładę go przy formi podczas pracy). Rezultat jest taki, że połowa robotnic wychodzi z gniazda i układa poczwarki pod ścianą formi. Jak nie zapomnę to zrobię fotki
[url=http://rozplatajactecze.blogspot.com/]http://rozplatajactecze.blogspot.com/[/url] - Mój blog. Kilka słów o nauce
[url=http://www.last.fm/user/killy9999/?chartstyle=audioscrobbler][img]http://imagegen.last.fm/audioscrobbler/artists/killy9999.gif[/img][/url]
Awatar użytkownika
Harnaś
Posty: 1428
Rejestracja: śr 30 lip, 2008
Lokalizacja: Kraków/Wadowice
Kontakt:

pt 11 gru, 2009

Ja dogrzewam lampką biurkową z halogenem o mocy 25W.
http://obrazki.elektroda.net/94_1253176691.jpg
Obrazek
Obrazek
MAĆKO
Musashi286
Posty: 25
Rejestracja: wt 09 gru, 2008
Lokalizacja: Sandomierz

wt 15 gru, 2009

Nie przeszkadza im światło Harnaś ?

Uwzględniając obecną budowę formi sądzicie, że mrówki są w stanie opuścić gniazdo w celu znalezienia jedzenia? Ostatnio znalazłem martwą robotnice w jednej z przegród. Następnego dnia zauważyłem kolejna pod wejściem. Trochę mnie to przeraża, bo wszystko wskazuje na to, że one tam siedzą. To jest jak kompulsja, sprawdzam rano czy żyją bo już naprawdę nie jestem w stanie określić czy one coś jedzą, piją. Ostatnio dolałem trochę wody, ale tym razem od górnej strony, tak, że brzegi komór były wilgotne, one to zauważyły i nagle 1/2 robotnic ruszyło w tamtym kierunku. Wyglądało to jakby były cały ten czas o suchych żuwaczkach ^^ W momencie gdy podniosłem temperaturę w formi, na "suficie" u mrówek ( sorry, ale trudno to opisać :D) skropliła się para wodna w postaci dorodnych kropel, temperature obniżyłem i spróbowałem nawadniać od góry jak już wspomniałem. Trochę mnie to irytuje, bo dostarczam im wszystko co trzeba ( w moim odczuciu), a i tak postępu od września nie widać. Czasem mam wrażenie, że pod moimi skrzydłami nic nie ma szansy przetrwać. Powiedzcie proszę czy to jest normalne? Czytałem bardzo dużo na ten temat, właczając książki i nic, na boga, nie jest tak jak wy to opisujecie.
Ostatnio zmieniony wt 15 gru, 2009 przez Musashi286, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Harnaś
Posty: 1428
Rejestracja: śr 30 lip, 2008
Lokalizacja: Kraków/Wadowice
Kontakt:

wt 15 gru, 2009

Musashi286 pisze:Nie przeszkadza im światło Harnaś ?
Nie. Nie wiem nawet jak miało by się to objawiać? Kiedy zapalam lampkę to widzę ogólne poruszenie wśród kolonii. Z czasem mrówki przyzwyczajają się do oświetlenia.
Moim zdaniem takie ogrzewanie jest lepsze od kabla grzewczego. Woda nie skrapla się na szybie z przodu uniemożliwiając nam obserwacje tylko na wewnętrznej części gniazda. Najlepiej jest dogrzewać arenę oraz suchą część gniazdową, co ograniczy parowanie wody.
:)
Obrazek
Obrazek
MAĆKO
Awatar użytkownika
Mentos
Posty: 155
Rejestracja: pn 10 gru, 2007
Lokalizacja: Warszawa

wt 15 gru, 2009

Musashi286 Możliwe, że Twoja kolonia ma podobną przypadłość co moja. Z tym, że u mnie królowa notorycznie składa jaja, tworzą się larwy, są karmione, a gdy dochodzą do...powiedziałbym "stadium średniego" rozwoju, nagle obumierają :o Potem tak jak u Ciebie nie składała jaj przez około 2 miesiące (czerwiec-lipiec),a 3/4 dotychczasowych larw padło (były po prostu wynoszone nie zjadane). Po wspomnianym okresie nie składania jaj, nagle się pojawiły i póki co mam stado larw, plus, jedna z nich jest większa od pozostałych i dobrze odżywiona. Jak widać larwy istnieją już 5miesięcy i żadnej nowej robotnicy na horyzoncie. Reszta larw tak jak poprzednio "stadium średnie", dokarmione. Aby zaradzić tej przypadłości eksperymentowałem/eksperymentuję jedynie z różnym pokarmem tak jak wielu forumowiczów mi poradziło :) W lato formicarium wystawiałem na słoneczko, a szybkę w miejscu gdzie mrówy koczują, przykrywałem stosem kilku kartek A5, więc tylko naokoło kartki było dość ciepło/upalnie. Może moje doświadczenia Ci pomogą. Trzymam kciuki.

P.S. Moje mrówy są wielce wrażliwe na światło. Zawsze uciekają w najciemniejszy kąt.
Ostatnio zmieniony wt 15 gru, 2009 przez Mentos, łącznie zmieniany 1 raz.
[url=http://www.youtube.com/watch?v=IncF-eaQn_g]zabawny film[/url]
[url=http://www.youtube.com/watch?v=pNPX-XNgafM]nasrane w głowie[/url]
[url=http://www.youtube.com/watch?v=c19P1G8lPXo]Jim Carrey i nic dodać[/url]
Musashi286
Posty: 25
Rejestracja: wt 09 gru, 2008
Lokalizacja: Sandomierz

pn 21 gru, 2009

Przeniosłem królową z części gniazdowej do próbowki, z jedyną (!) robotnicą, która jakimś cudem ocalała.Koło próbówki jest jedznie, także myślę, że rozwiąże to problem pokarmu, ogrzewam formi za pomocą maty grzewczej, teraz nie ma szyby, dlatego problem kropel wody z głowy.Kolonia została zdziesiątkowana, a sama królowa była u skraju sił, gdy ja przenosiłem. Śmiem twierdzić, że jednak nie gromadziły pokarmu, jeśli przeżyją to będzie mój to osobisty sukces, jeśli nie, to chyba pora by sobie dać spokój z mrówami ^^
Musashi286
Posty: 25
Rejestracja: wt 09 gru, 2008
Lokalizacja: Sandomierz

wt 22 gru, 2009

Niestety królowa już nie żyje w nowej próbówce powstała dość spora kropla, królowa zanurzyła w niej żuwaczki by się napić, jednak w efekcie działania sił adhezji, nie mogła "wynurzyć" głowy. Leżała tak parę godzin, póki nie spostrzegłem co się stało. To by było na tyle moich przygód z mrówkami ( no, może do czerwca :P)

Żegnam i dziękuje za porady =)
Ostatnio zmieniony wt 22 gru, 2009 przez Musashi286, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Mentos
Posty: 155
Rejestracja: pn 10 gru, 2007
Lokalizacja: Warszawa

wt 22 gru, 2009

Szkoda. Przykra strata, ale L.niger mają to do siebie, że się topią we wszystkim :/ Od początku swojej hodowli przez utopienie straciłem dokładnie 6 robotnic. Niby nie za wiele, ale gdy kolonia liczy 20 sztuk to jest to odczuwalna strata. Teraz maczam kawałek waty w pokarmie płynnym, a nadmiar odsączam. Taką oto lekko mokrą pecynę podaję. Zero utonięć, a jedzą tak samo chętnie :)

Ciekawi mnie jednak przyczyna takiej agonii u Ciebie.
[url=http://www.youtube.com/watch?v=IncF-eaQn_g]zabawny film[/url]
[url=http://www.youtube.com/watch?v=pNPX-XNgafM]nasrane w głowie[/url]
[url=http://www.youtube.com/watch?v=c19P1G8lPXo]Jim Carrey i nic dodać[/url]
Musashi286
Posty: 25
Rejestracja: wt 09 gru, 2008
Lokalizacja: Sandomierz

czw 24 gru, 2009

No cóż, c'est la vie.
Ostatnio zmieniony czw 24 gru, 2009 przez Musashi286, łącznie zmieniany 1 raz.
sodek
Posty: 706
Rejestracja: czw 21 sie, 2008
Lokalizacja: Europe

czw 31 gru, 2009

Nie martw się, ja straciłem 3 czy 4 kolonie Lasius niger gdzie utopiła się królowa..
pozdrawiam
[img]http://img132.imageshack.us/img132/1904/177b.gif[/img]
kukus
Posty: 11
Rejestracja: sob 17 wrz, 2011

czw 10 lis, 2011

A jak ma się mata grzewcza (np od podgrzewania lusterek samochodowych) do dekodera?
I to i to grzeje od dołu wiec woda będzie parować.

Czy użytkownicy mat mają jakieś sprytne sposoby, czy pogodzili się z tym że nie widać mrówek :p
ODPOWIEDZ