Apokalipsa w formikarium! Pomocy!
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
- Włóczymyśl
- Posty: 40
- Rejestracja: sob 05 lut, 2011
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Potrzebuję szybkiej pomocy. Dostałem pocztą kolonię Tetramorium ale po otworzeniu opakowania to co ujżałem to mączka szklana i mrówki pływające w kroplach wody. Wrzuciłem to wszystko szybko do mrówkarium z piaskiem i teraz mam dwa kopczyki żyjących mrówek + jeden kopczyk martwych ciał... formi nie zostało jeszcze wysmarowane talkoholem więc każda manipulacja jest utrudniona uciekinierami. Włożyłem do środka probówkę z watą ale nie zainteresowały się nią najprawdopodobniej dlatego, że cały piasek w formi jest mokry i tak... rozważam umieszczenie formi w lodówce, przeniesienie wszystkich śpiących mrówek do gniazda, a następnie ich rozbudzenie, nakarmienie i zimowanie... nakarmienie wczesniej będzie trudne bo ścianki formi są bardzo niskie = ucieczkowicze mają ułatwione zadanie. czy to dobry pomysł? czy takie wachania temperatur nie zaszkodzą moim podopiecznym? jak to rozegrać?!
Formica lemani, Manica rubida. I chcę Czterokropka... <3
- Ciocia Lilith
- Posty: 336
- Rejestracja: czw 03 gru, 2009
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Śmiało, napisz, kto wysyła tak niezabezpieczoną paczkę
Jedyne, co mi przychodzi na myśl, to wsadź królową do probówki i uszczelnij tak, żeby nie mogła wyjść. Robolki powinny się przenieśc do mamy. Martwe robotnice przełóź do drugiej probówki - może odżyją.
Jedyne, co mi przychodzi na myśl, to wsadź królową do probówki i uszczelnij tak, żeby nie mogła wyjść. Robolki powinny się przenieśc do mamy. Martwe robotnice przełóź do drugiej probówki - może odżyją.
- Włóczymyśl
- Posty: 40
- Rejestracja: sob 05 lut, 2011
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Dzięki! Tak zrobiłem: umieściłem królową w strzykawce od tyłu (wylotem nie wyjdzie), zakorkowałem nawilżoną watą i zatkałem tłokiem (to rozwiązanie tymczasowe bo buduję im gniazdko z drewna, po prostu chciałbym je mieć teraz w jednym miejscu i bezstresowo przeprowadzić już podczas zimowania). Strzykawka wylądowała na arenie z wyjściem blisko większej części kolonii. Jednak część robotnic z larwami uciekła na drugą stronę areny tak jakby królowa nie była im potrzebna - rewolucja jest dobra ale chyba nie wśród mrówek! To jednak już mały problem i rozwiążę go gdy arena się uspokoi i będę mógł spokojnie otwierać wieczko. Dziękuję za radę, czytam trochę o mrówkach ale nie znam hodowlanych trików.
PS. duża ilośc robotnic już odżyła, czyżby udawały martwe tak dobrze, że siostry tego nie rozpoznały i wyniosły je wszystkie na stosik pogrzebowy?
PSS. kontrachenta mojego nie sprzedam bo cóż, jakoś nie wypada linczowac psychicznie... mam nadzieję, że moja do niego paczuszka dotarła bezpieczniej - umieściłem probówkę w opakowaniu po dysku twardym wypełnionym chusteczkami.
PS. duża ilośc robotnic już odżyła, czyżby udawały martwe tak dobrze, że siostry tego nie rozpoznały i wyniosły je wszystkie na stosik pogrzebowy?
PSS. kontrachenta mojego nie sprzedam bo cóż, jakoś nie wypada linczowac psychicznie... mam nadzieję, że moja do niego paczuszka dotarła bezpieczniej - umieściłem probówkę w opakowaniu po dysku twardym wypełnionym chusteczkami.
Formica lemani, Manica rubida. I chcę Czterokropka... <3
martwe ożyły bo były przytopione. Kiedyś często to obserwowałem jak miałem fosę dookoła formikarium. Utopione mrówki choć się nie ruszały, gdy je wyciągnąłem, po wyschnięciu nagle ożywały i prowadziły normalne mrówcze życie
ten wysyłający to ktoś naprawdę nieodpowiedziałny.
pozdrawiam i życzę powodzenia w odratowaniu kolonii
ten wysyłający to ktoś naprawdę nieodpowiedziałny.
pozdrawiam i życzę powodzenia w odratowaniu kolonii
Gór mi mało i trzeba mi więcej...
Miałem kiedyś akcje gdzie odebrałem koperte od listonosza otworzylem, zagladam zeby wyjąc duza strzykawkę z niej a tam mrówki chodzą w srodku koperty : O Szybko zakleiłem z powrotem( nim zabrałem się za ewakuacje to koperta lezała na biurku, siedzę, siedzę i tak patrze a tu robotnica wychodzi przez dziurkę w kopercie która jest taka aka wentylacja, ciekawe czy coś wyszło listonoszowi do torby ) garnek, miska, woda i musiałem się męczyć z nimi pewnie przeszło godzinę bo to M. rubra wiec nie moglem sobie pozwolić na łapanie rękami :P
Zapraszam na blog o yerba mate: http://www.swiatyerby.pl