Jest o czym dyskutować, bo znaczących sukcesów w jej hodowli nie widać, a pomysłów jest wiele.
Dotarłem do pewnej publikacji na temat symbiotycznego grzyba znajdującego się w gniazdach mrówek z rodzaju Lasius spp.. Jak wszyscy wiemy, mrówki z grupy Chthonolasius pasożytują na Lasius (s. str.) spp. do których zalicza się Lasius niger, Lasius alienus itp. gatunki, a mrówki z grupy Dendrolasius (czyli kartonówka), pasożytują na mrówkach z grupy Chthonolasius, a więc Lasius umbratus, Lasius mixtus, Lasius bicornis itp.
http://www.pnas.org/content/105/3/940/suppl/DC1
W ten publikacji, z gniazd różnych gatunków Lasius spp. zostały pobrane próbki gniazda, zawierające zarówno ściany gniazd, jak i robotnice.
Badania wykazały występowanie kilku (od 3 do 5) gatunków grzybów, jednak jedynie u wybranych gatunków:
Evolutionary Trajectories. The reversal scenario implies that the association with fungi is an ancestral trait of the genus Lasius that the subgenera Dendrolasius and Chthonolasius maintained, whereas other subgenera lost it. For three subgenera, Acanthomyops, Austrolasius, and Cautolasius, there is no evidence that any of their species associate with fungi. For one species of the remaining subgenus, Lasius (Lasius s.str.) niger, such an association was rejected (23), and early reports of fungi for another species of that subgenus, L. emarginatus (27), could not be confirmed (H.K., unpublished data). We thus exclude an obligate association with fungi for Lasius s.str.
Jak widać grzyb nie występuje w gniazdach Lasius (s. str.) spp., natomiast znajduje się w gnieździe Lasius (Chthonolasius) spp.. Skąd mógł się tam wziąć? Prawdopodobnie na podobnej zasadzie jak u amerykańskich grzybiarek - próbkę grzyba, do nowego gniazda zabiera królowa. Sposobów jest kilka, ale opierają się głównie na przechowaniu strzępek w specjalnej "kieszeni" w obrębie układu pokarmowego, lub na włosach pokrywających ciało.The social parasite scenario implies that the ant-fungi association evolved first in Chthonolasius and was thence acquired by Dendrolasius through social parasitism, as suggested at a time when knowledge of the system was very limited (29).
Jak wiemy, królowe Lasius (Chthonolasius) spp. są silnie owłosione, podczas gdy królowa kartonówki jest praktycznie łysa. Skoro grzyb pojawia się w gniazdach podziemnic, to kartonówka ma ułatwione zadanie i nie musi go zabierać ze sobą - wnika do gniazda w którym grzyb już jest. Być może dlatego nie musi być tak obficie owłosiona
Z tego co słyszałem, bez pożywki w postaci grzyba, larwy rosną powoli.
Jaki jest więc sposób na udaną adopcję kartonówki?
- Adopcja bardzo dużej ilości niewolnic i dogrzewanie. Być może larwy dają sobie radę bez grzyba, ale na pewno rosną wolno - trzeba więc przyspieszyć ich rozwój za pomocą temperatury i dużej ilości karmiących je robotnic.
- Adopcja dwuetapowa, naturalna. Długotrwały sposób - polega na adopcji podziemnicy dużą ilością nigerek i hodowanie takiej kolonii do następnego roku - kolonia wyprodukuje sporo nowych robotnic i z racji obecności "zagrzybionej" królowej, może zacząć produkcję grzyba. W następnym roku oddziela się królową, a do kolonii wprowadza się królowe kartonówki. Oddzieloną królową podziemnicy można na nowo zaadoptować dużą ilością robotnic i hodować do następnej tury
- Adopcja ze sztucznym wprowadzeniem grzyba. Metoda podobna do pierwszej, lecz zamiast dużej ilości robotnic do przyspieszenia rozwoju, do kolonii należy wprowadzić fragment naturalnego gniazda z grzybem. Istnieje szansa, że zostanie "zaadoptowany" przez kolonię i pomoże w wykarmieniu larw.
Grzyb jest więc pokarmem dla larw, ale pełni również funkcję spoiny, do konstrukcji kartonowego gniazda. Samo przeżute drewno nie trzymałoby się tak dobrze bez grzyba, który wzmacnia całą konstrukcję. Grzyb z kolei dostaje od mrówek opiekę przed niekorzystnymi warunkami oraz pokarm
Do tego typu przemyśleń skłoniły mnie wypowiedzi BartTP, który zapoczątkował tę dyskusję na shoutboxie.
Na koniec nowe wydanie bajki o kopciuszku:
Zła macocha nie chciała wziąć na bal kopciuszka - wzięła odkurzacz i wiadro, a potem z szatańskim uśmiechem wyszła do ogrodu. Wróciła z wiadrem pełnym ziemi i mrówek oraz probówką z królową kartonówki.
- Idziemy na bal - żeby ci się nie nudziło, przebierzesz zawartość tego wiadra i zaadoptujesz kartonówkę. Nie chcę mieć w probówce żadnego syfu, a poczwarki nie mogą trafić do lodówki. Pamiętaj, że nie chcę tam żadnych trutni! Musisz oddzielić nigerki od reszty, a poczwarki od ziemi. Jak oddzielisz poczwarki samców, to możesz adoptować robotnice, a potem dorzucić poczwarki.
Macocha i jej córki wyszły ze śmiechem z domu, a kopciuszek usiadła w kącie i zapłakała. Wtem zjawiła się dobra wróżka i zapytała, na jaki pomysł wpadła macocha tym razem.
Dobra wróżka spojrzała na wiadro, na probówkę, usiadła koło kopciuszka i stwierdziła:
- Ja pie****ę...
Niniejszym zapraszam do dyskusji i opisów własnych doświadczeń z hodowlą kartonówki