Pytanie o hibernację

Jak karmić i zapewnić właściwe warunki mrówkom w formikarium.

Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy

Wissereth
Posty: 10
Rejestracja: ndz 06 sie, 2006
Lokalizacja: Staniątki

czw 17 sie, 2006

Przepraszam, że pytam :oops: ale jak długo i w jakich temperaturach hibernować L. flavus w warunkach domowych?
PIOTR
Posty: 1113
Rejestracja: pn 04 kwie, 2005
Lokalizacja: Oleśnica

pt 18 sie, 2006

miesiąc w temp. 3stC :)
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Wissereth
Posty: 10
Rejestracja: ndz 06 sie, 2006
Lokalizacja: Staniątki

pt 18 sie, 2006

Całe formi do chłodni czy tylko królowa? Czy trzeba jakoś to zabezpieczać żeby nie wymarzły?
Awatar użytkownika
gn
Posty: 872
Rejestracja: sob 06 maja, 2006
Lokalizacja: Dobrogoszcz
Kontakt:

pt 18 sie, 2006

Wissereth pisze:Całe formi do chłodni czy tylko królowa? Czy trzeba jakoś to zabezpieczać żeby nie wymarzły?
całe formi do chłodni razem z królową:

Nie trzeba mieć specjalistycznej chłodni entomologiczno - myrmekologicznej (komora hibernacyjna) wystarczy już teraz, najpóźniej we wrześniu, wykopać dół na głębokość 1,2 m (uwaga w północno - wschodniej Polsce głębokość powinna wynosić 1,5 m). Ziemia powinna być gliniasta, ani też zbyt piaszczysta, a poziom wód gruntowych powinien znajdować się nie płycej jak na głębokości 2 m. Wykopaną ziemię należy wykorzystać do wykonania obwałowania zabezpieczającą przed wodą opadową. Nad dołem należy wybudować zadaszenie, które odprowadzać będzie wodę poza obwałowanie.

zabezpieczyć żeby nie wymarzły:

Jak zabezpieczenie należy zastosować przysłonięcie dołu co_najmniej pół metrową warstwą słomy. Jako materiał zastępczy można zastosować płyty styropianowe.

Uzyskana temperatura w komorze hibernacyjnej o konstrukcji podobnej do stebnika w pszczelarstwie wahać będzie się od 3 do 6 stopni Celsjusza, co dla niektórych gatunków mrówek, szczególnie dla Camponotusów, delikatnego wymagać będzie nawiewu zimnego powietrza w połowie komory hibernacyjnej. Układy sterowania, które można zastosować dostępne są na www.klimatyzacja.pl.

Innym sposobem jest wykorzystanie starej lodówki i zanurzenie jej wraz z formikariami na głębokości 2m w jeziorze. W tym przypadku problemem może okazać się uzyskanie właściwej wentylacji. Należy zastosować nawiew przez rurkę (średnica 6-8mm jest wystarczająca) o dobowym przepływie powietrza nie większym jak 2m3.

amatorskie sposoby

Niektórzy amatorzy stosują jednak prostsze metody tak jak przenoszenie formikarium z mrówkami do piwnicy, w której temperatury wahają się w granicach 8-12stC. Niestety mrówki tym sposobem połowicznego w pewnym sensie hibernowania są narażone na lunatykowanie.

Drugim często spotykanym amatorskim sposobem jest trzymanie formikarium w lodówce. Tu sen mrówek jest przerywany częstymi włączeniami agregatu chłodzącego, co również niekorzystnie wpływa na kondycję mrówek, a szczególnie królowej.

profesjonalne usługi

Propozycją dla leniwych jest hotel zimowy dla mrówek w miejscowości Mrówki na Podlasiu.

Uwagi
Naukową zagadką pozostaje pytanie: dlaczego te 3stC są the best?

Ufff. Ale się rozpisałem nie wyczerpując tematu nawet w 3%!
Chyba zrobię sobie teraz parotygodniową przerwę w pisaniu. :-)


Poprawił Johnbol.
Ostatnio zmieniony pt 18 sie, 2006 przez gn, łącznie zmieniany 2 razy.
Wissereth
Posty: 10
Rejestracja: ndz 06 sie, 2006
Lokalizacja: Staniątki

pt 18 sie, 2006

Dziękuję tysiąckrotnie! Ja i moje maleństwa jesteśmy niewymownie wdzięczni :D
Awatar użytkownika
Mrówkolew
Posty: 1132
Rejestracja: pt 10 lut, 2006
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

pt 18 sie, 2006

Nie sądziłem, że to takie skomplikowane jest :p
Ja je wsadzę do garażu :)


Poprawił Johnbol.
asak
Posty: 230
Rejestracja: czw 17 sie, 2006

pt 18 sie, 2006

Co nazywasz maleństwem? :?
Awatar użytkownika
quarion_blass
Posty: 20
Rejestracja: śr 02 sie, 2006
Lokalizacja: z Zawiercia

pt 18 sie, 2006

Można domyślić się, że mrówki :wink:
L. niger, a w tym roku planuję coś jeszcze :wink:
PIOTR
Posty: 1113
Rejestracja: pn 04 kwie, 2005
Lokalizacja: Oleśnica

sob 19 sie, 2006

A dodam ze swojej strony - te maleńkie 3stC to poprostru "bufor bezpieczeństwa" - w tej temperaturze, praktycznie każdy z gatunków zapada już w odrętwienie, natomiast zmniejsza się ryzyko przypadkowego zabicia kolonii, przez błędne oznaczenie i dopuszczenie do zamarzania wewnątrzkomórkowego. Są gatunki mrówków redukujące ilość wody w organiźmie przed snem do tego stopnia, iż całkowite zamarznięcie a następnie podniesienie temperatury do stanu odmarzania nie rozsadzi ich komórek, są jednakże i takie, których metabolizm w zimie nie bywa całkowicie zatrzymany a jedynie spowolniony, natomiast zimowiska wykluczają ich całkowite zamarznięcie :)
Tak więc obrane przezemnie biedne 3stC - może i nie mają wybitnie naukowego pochodzenia a są raczej obranym punktem termicznym, wypośrodkowującym zalety zimowania oraz ryzyko z nim związane dla wielu różniących się gatunków :)
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
deZOO
Posty: 135
Rejestracja: pt 14 paź, 2005
Lokalizacja: Wrocław

sob 19 sie, 2006

Ja trzymam mrówki w temp. 5-7 stopni C ale messory w 10 stopniach.
wsadzam je do lodówki a agregat chyba im specjalnie nie przeszkadza 8)
Awatar użytkownika
fasolka
Posty: 50
Rejestracja: czw 03 sie, 2006
Lokalizacja: Wroclaw

ndz 20 sie, 2006

a jesli by je tak trzymac w lodoce turystycznej? ona nie przerywa i za mocno nie chlodfzi????/
Lasius Flavus | Lasius Niger | Myrmica Rubra | Gekony płaczące | Świerszcze domowe

[img]http://lafemmebonita.com/blinkies//Pregnancy%20and%20Babies/swimspermies.gif[/img]
Awatar użytkownika
gn
Posty: 872
Rejestracja: sob 06 maja, 2006
Lokalizacja: Dobrogoszcz
Kontakt:

ndz 20 sie, 2006

Teraz już na poważnie bez science fiction. :-)

W glebie na głębokości ponad 5 metrów roczne wahania temperatury wynoszą kilka stopni (w zależności od różnych czynników może to być na przykład minimum 7stC luty-marzec i max 14stC sierpień-wrzesień) przy średniej temperaturze około 10stC. Jeśli jakiś gatunek mrówek zimuje w ziemi na głębokości 1,5m to tylko w lutym i marcu temperatura może spaść właśnie do 3stC. W pozostałych miesiącach jest wyższa.

Rudnice zimują nieco płycej niż 1,5m zatem muszą wytrzymać gdy przez krótki okres (luty/marzec) temperatura na głębokości zimowania spadnie nieco poniżej zera. Pomagają w tym przemiany fizjologiczne. W gorszej sytuacji są gmachówki zimujące w drewnie ale jak wyczytałem tutaj dzięki zwiększaniu zawartości glikolu we krwi wytrzymują one do -22stC.

Te 3stC wydają się rozsądną granicą (której przekraczać nie warto) bo nie ma przecież potrzeby dokładnego odwzorowania zimowego rozkładu temperatur na głębokości zimowania typowej dla danego gatunku lub na przykład ochładzania gmachówek do temperatury poniżej zera.

Celem sztucznej hibernacji jest oszukanie wewnętrznego zegara biologicznego mrówek. Na jesień zauważyć można zmniejszanie się liczby składanych jajek, co świadczy o tym, że zegar cyklu rocznego wciąż tyka, a mrówki po prostu muszą poczuć zimę, aby potem poczuły wiosnę, a kolonia z nową siłą mogła dobrze się rozwijać po sztucznym zimowaniu. :-)

Moje mrówki zimowały około 5 tygodni w temperaturze 11-12 stopni. Nie siedziały nieruchomo w jednym miejscu, tylko łaziły w częściach gniazdowych przez co z obawy, że mogą być głodne parę razy je dokarmiałem. Tak słabe zimowanie było jednak wystarczające skuteczne, że poczwarek wiosną było dużo więcej niż jest teraz.

Jeśli miesięczne zimowanie mrówek zrobi się w piwnicy w której temperatura nie spadnie poniżej 10stC to trudno. Zawsze to będzie jakieś zimowanie niż żadne. :-)

Szkoda, że tak małą popularnością cieszą się u nas mrówcze dzienniki. Zimowe obserwacje podczas hibernacji poszczególnych gatunków w różnych temperaturach mogłyby być pomocne w określeniu granicznej temperatury przy której mrówki nieruchomieją i rzeczywiście przechodzą w stan hibernacji.
Krzysiek
Posty: 10
Rejestracja: wt 10 maja, 2005
Lokalizacja: Puszczykowo
Kontakt:

wt 29 sie, 2006

Pozwolę sobie byc małym oportunistą i przytoczę przykład koloni L. niger którą- bardzo dawno temu miałem- od końca podstawówki do końca liceum - 5 lat bez hibernacji... kolonia miała się świetnie aż pewnego ranka stwierdziłem ,że już wiem o niej na tyle dużo ,że chyba wypuszczę do ogrodu, zajmowała całą deskę 15X5X30cm wkopałem ją a teraz nieopodal, bo tamtą deskę opuściły jest do teraz kolonia - która już od dawna się roi...
Generalnie wydaje mi się u niektórych gatunków sam cykl rozmnażania przez rójkę musi być poprzedzony hibernacją natomiast samo życie koloni nie podlega takiej potrzebie....
Faktem jest jednak ,że królowe które przezimowały znacznie więcej jaj składają w krótkim czasie po obudzeniu- jest to jednak podyktowane tym - tak mi się wydaje ,że muszą złożyć jaja i wychować młode przed kolejnym czasem zimowania.
Mrówki L. niger zamieszkują egipt i inne ciepłe obszary świata a ziemia tam praktycznie całą zimę ogrzewa sie przynajmniej do 25'C w słoneczne dni, nawet jeśli powietrze jest chłodniejsze to grunt gdzie raczej te mrówki mieszkają jest ogrzany- przynajmniej w dzień.
Osławiony M.barbarus również zapuszcza się daleko w stronę zwrotników gdzie napewno nie ma typowej chłodnej zimy a pora sucha.
PIOTR
Posty: 1113
Rejestracja: pn 04 kwie, 2005
Lokalizacja: Oleśnica

śr 30 sie, 2006

Można by w tym doszukać się przyczyny braku dominacji na danych terenach - brak hibernacji = brak intensywnego czerwienia wiosną = środowiskowe "równouprawnienie", w którym nigerek przegrywa z gatunkami przystosowanymi do "wiecznego lata" ;)
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
FortArt
Posty: 11
Rejestracja: czw 26 paź, 2006

wt 27 lis, 2007

Jeśli dobrze rozumiem jajeczka, larwy i poczwarki, które są w koloni w momencie zimowania są stracone?
pierwomrówka podziemna, hurtnica czarna
PIOTR
Posty: 1113
Rejestracja: pn 04 kwie, 2005
Lokalizacja: Oleśnica

wt 27 lis, 2007

Nie koniecznie - wiele gatunków zimuje wraz z potomstwem, jedne w stanie pełnej hibernacji, inne skryte tak głęboko iż zamarznięcie im nie grozi. U Formica z reguły królowe nie czerwią już w końcach września i zanim nadejdą chłody, całość potomstwa zdąży się przeobrazić, u Camponotusków niejednokrotnie spotkałem się z młodymi królowymi zimującymi z pakiecikiem jaj a np. w trakcie wycinki drzew spotykam często Lasiuski z masą larw wysypujących się z próchnicy. Myrmica natomiast potrafią nawet w cieplejsze dni, karmić larwy i opiekować się jajami w stanie połowicznego odrętwienia - mowa oczywiście o zimowym okresie :)
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
ogon__
Posty: 846
Rejestracja: śr 11 lip, 2007
Lokalizacja: Kraków

wt 27 lis, 2007

Larwy przeżywają, natomiast poczwarki i jajka nie. Dlatego właśnie przed właściwą hibernacją dobrze przez pewien czas mrówki trzymać w temperaturze nieco poniżej 20C - w takich warunkach królowa nie składa jajek, a wzrost larw jest spowolniony i nie mają chętki na rozpoczęcie przepoczwarzania, natomiast z obecnych jajek wykluwają się larwy, a z poczwarek dorosłe mrówki. Po kilku tygodniach powinny zostać tylko dorosłe owady i larwy, które można bezpiecznie odesłać na ferie zimowe. Oczywiście zawsze może zdarzyć się kilka spóźnionych poczwarek, ale to nie stanowi dla kolonii problemu. Moja kolonia L. niger właśnie przechodzi taki okres przejściowy, zostało mi jeszcze około 20 poczwarek i podobna ilość jaj, ale z każdym dniem jednych i drugich tylko ubywa. Oczywiście różne gatunki mogą się różnić pod tym względem.
FortArt
Posty: 11
Rejestracja: czw 26 paź, 2006

śr 28 lis, 2007

Zatem jeśli kolonia ma poczwarki i jaja to czy jest sens hibernować ją?
Czy zysk w postaci zwiększonej rozrodczości po hibernacji jest większy niż strata jaj i poczwarek?
pierwomrówka podziemna, hurtnica czarna
Marlan
Posty: 117
Rejestracja: pt 11 lip, 2008
Lokalizacja: Lublin

pn 15 wrz, 2008

W mojej lodówce jest 4 - 6*C. Czy się nada?
1 wrzesień 2008. Na świat przyszła moja pierwsza mrówka :)
kristofel
Posty: 86
Rejestracja: pn 07 lip, 2008
Lokalizacja: Poznań / Zielona Góra

wt 16 wrz, 2008

Czy zysk w postaci zwiększonej rozrodczości po hibernacji jest większy niż strata jaj i poczwarek?
Wydaje mi się, że większy - to po prostu imitacja naturalnego środowiska, do którego są dostosowane najlepiej.
Awatar użytkownika
killy9999
Posty: 503
Rejestracja: śr 28 maja, 2008
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

ndz 16 lis, 2008

Przymierzam się do mojej pierwszej hibernacji i nasuwa mi się kilka pytań. Generalnie to przeczytałem artykuł na <a href="http://formicopedia.org/mrowki">formicopedii</a> i posty w tym temacie - moja wiedza poza to na razie nie wykracza.

Mrówki będę zimował w lodówce, bo innej możliwości niestety nie mam (mieszkam w bloku). Zastanawiałem się, jak zapewnić im łagodne przejście z temperatury pokojowej do temperatury w lodówce i wymyśliłem, że zaniosę je do piwnicy. I teraz nasuwa się kilka pytań:
- czy przerzucenie ich z piwnicy do lodówki nie będzie zbyt gwałtowną zmianą temperatury?
- jak długi powinien być okres przejściowy?
- czy w trakcie okresu przygotowywania do hibernacji podawać mrówkom żarcie? Chodzi o to, że Formica fusca, które chcę zimować mają aktualnie niesamowicie wypchane odwłoki od miodu i zastanawiam się, czy nie będzie problemu jak je tak wsadzę do lodówki.
formicopedia pisze:Dodatkowo, nie można zapomnieć o odpowiednim dla danego gatunku nawilżeniu gniazda - wilgoci musi wystarczyć na cały okres sezonowania, jednak nie można również pozwolić na zalanie.
Póki co trzymam kolonie w probówkach i zauważyłem, że wilgotność bardzo zależy od temperatury. Jeśli potrzymam probówkę kilka minut w ręce, to woda w niej, pod wpływem ciepła dłoni, ogrzewa się tak, że przesiąka przez watę i nieraz nawet zalewa nieznacznie komorę gniazdową. Boję się, że w lodówce będzie dokładnie na odwrót - woda zmniejszy swoją objętość, a co za tym idzie wata wyschnie.
[url=http://rozplatajactecze.blogspot.com/]http://rozplatajactecze.blogspot.com/[/url] - Mój blog. Kilka słów o nauce
[url=http://www.last.fm/user/killy9999/?chartstyle=audioscrobbler][img]http://imagegen.last.fm/audioscrobbler/artists/killy9999.gif[/img][/url]
Awatar użytkownika
gn
Posty: 872
Rejestracja: sob 06 maja, 2006
Lokalizacja: Dobrogoszcz
Kontakt:

ndz 16 lis, 2008

Nareszcie jakieś wątek o mrówkach. :-)

Ja zimowałem mrówki w piwnicy. Dostawały odrobinę samego miód rzadziej niż raz w tygodniu. Jak za miesiąc przyjdzie normalna zima to daj mrówki po prostu do piwnicy na kilka tygodni. Z przełożeniem do lodówki nie musisz się spieszyć.

Co do wykraplania wilgoci na ściankach probówki umieszczonej w lodówce mrówki będą miały nieco mniejszy problem niż ten o którym piszesz. Jeśli wentylacja jest słaba, to woda będzie się leciutko skraplać, ale nie równomiernie tylko raczej w górnej cześci. Dolna część probówki będzie miała mniejsze wachania temperatur i mrówki dadzą sobie radę.
http://formicopedia.org
Awatar użytkownika
killy9999
Posty: 503
Rejestracja: śr 28 maja, 2008
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

ndz 16 lis, 2008

Co do wilgoci, to nie martwię się o skraplanie, tylko właśnie o to czy nie będzie im za sucho. Początkowo w ogóle myślałem, że skoro hibernują to im wilgoć obojętna, no ale w artykule na <a href="http://formicopedia.org/mrowki">formicopedii</a> jest napisane inaczej więc pytam.
gn pisze:Ja zimowałem mrówki w piwnicy. Dostawały odrobinę samego miód rzadziej niż raz w tygodniu. Jak za miesiąc przyjdzie normalna zima to daj mrówki po prostu do piwnicy na kilka tygodni. Z przełożeniem do lodówki nie musisz się spieszyć.
Zgubiłem się trochę. Po pierwsze zastanawiam się, czy temperatura w piwnicy będzie odpowiednia. Nie będzie tam za ciepło? I właściwie to po co dawać im miód, skoro - teoretycznie - powinny hibernować?
[url=http://rozplatajactecze.blogspot.com/]http://rozplatajactecze.blogspot.com/[/url] - Mój blog. Kilka słów o nauce
[url=http://www.last.fm/user/killy9999/?chartstyle=audioscrobbler][img]http://imagegen.last.fm/audioscrobbler/artists/killy9999.gif[/img][/url]
Awatar użytkownika
gn
Posty: 872
Rejestracja: sob 06 maja, 2006
Lokalizacja: Dobrogoszcz
Kontakt:

ndz 16 lis, 2008

Odrobinę miodu można dać, tak na wszelki wypadek, bo warunki piwniczne, to nie jest pełna hibernacja. Ot, to tylko takie jesienne ochłodzenie, które też dobrze działa na mrówki i stymuluje później do złożenia jaj, po zmianie pokarmu z miodu na białkowy.

W zamknietej przestrzeni woda skrapla się gdy występuje różnica temperatur (Przeczytaj książkę Na srebrnym globie - jest tam wyjaśnienie tego zjawiska - http://univ.gda.pl/~literat/glob/index.htm). Weź zwykłą probówkę, daj do niej kilka kropli wody i wstaw do lodówki tak, że jednym końcem będzie bliżej ścianki. Obserwuj przez kilka dni. Wyciągnij wnioski. Nie ma to jak własne doświadczenie. :-)

Przeczytaj obowiązkowo o termoregulacji gniazd mrówek: http://www.bio.usyd.edu.au/Social_Insec ... ldroyd.pdf - nie ma tam o hibernacji, ale warto wiedzieć, że mrówki reagują na temperaturę i dostosowują się. Niestety o tym jakie warunki mają w zimie w glebie jeszcze nie znalazłem tylko pośrednio conieco o rozkładzie temperatur w zależności od głebokości.
http://formicopedia.org
Fantom
Posty: 5
Rejestracja: ndz 27 sty, 2008
Lokalizacja: Szczecin

ndz 23 lis, 2008

Witam
Musze troche pociagnac ten temat "pod swoim katem".
Mieskzam w bloku. Jedyne miejsca chlodniejsze to powiedzmy gdzies przy zimnym oknie jakies 15 st i piwnica (nie mierzylem temp no ale jak to w piwnicy z 10-15 st). Lodowka odpada.
No i mam pierwszy rok L Niger. Wszystko fajnie, jest pierwszych kilkanascie robotnic (z dwoch krolowych - druga juz zjedzona). Zastanawiam sie czy je hibernowac ? Nie chcialem tego robic ale od kilku dni widzę jakas dziwna osowialosc krolowej. Praktycznie sie nie rusza. Jak w dobe zmieni miejsce o kilka mm to duzo. Czasami sobie ruszy czulkiem. Czy ona ma zamiar hibernowac i na to czeka czy to moze cos innego ? Jak przestawie je do piwnicy (stopniowo) to wystarczy ? Czy jednak odpuscic hibernacje ?

Fantom
ps. prawie wszyscy mowia o hibernacji w lodowce bo stala temperatura. Ale dla mnie to dziwne - w srodowisku wlasnie mrowki hibernuja w z miennych temperaturach i to mi sei wydaje logiczniejsze (np zimna piwnica czy garaz gdzie temp tez sie waha troche w zaleznosci od warunkow zewnetrznych)
Zablokowany