przekonywanie & hodowla miastowa

Jak karmić i zapewnić właściwe warunki mrówkom w formikarium.

Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy

dudek909
Posty: 159
Rejestracja: pn 20 cze, 2011

ndz 10 lut, 2013

a wiec, zajmowalem sie i udzielalem na forum mrowkami jakis rok temu, zreszta prawie rowny. chodzi o to, ze sie przeprowadzilem do miasta, a mrowki ktore mialem, zwariowaly przez temperature w domu, bo w zime cieplej niz w lato , wiec stagnacja byla w lato, a chetka na jedzinko jak go nie bylo.
jak mieszkalem w domu, to rodzice nic nie mieli do mrówek, zgodzili sie. ale teraz zamieszkuje kamienice, oczywiscie sa w niej inni ludzie. rodzice boja sie , ze mrowy uciekna i bedzie na nas ze kamienice mrowkami "zarazilismy".
nie pomagaly argumenty takie jak talkochol , wazelina , ze najwyzej robotnica ucieknie a ona nie sklada jajek (chodzi o normalne hurtnice) ani ze krolowa bedzie miala spory problem ze wspinaczka ( tak przynajmniej mi sie wydaje) .
----------------
nastepna rzecza jest, czy jest jakis spory rodzaj mrowki ( troche mniejszy od ligniperdy ) ktory bedzie latwy do hodowli dla jeszcze troche zielonego.
czym dogrzeawac , zeby znowu mi sie nie zrobily zimowe mrowy :mrgreen: i najlepiej zeby mozna to znalezc w obi albo podobnym sklepie, i jakby ktos mogl powiedziec odrazu z gatunkiem ktory mozna tym podgrzewac. za wszelka pomoc dziekuje i przepraszam za bardzo ogolny post, i troche zasmiecioforumowy :mrgreen:
Marzena
Posty: 42
Rejestracja: czw 17 sty, 2013

ndz 10 lut, 2013

Nawet jakby uciekły to sąsiedzi od razu musza wiedzieć że od Ciebie? :wink:
Awatar użytkownika
Revan
Posty: 305
Rejestracja: śr 02 maja, 2012
Lokalizacja: Zewnętrzne Rubieże

ndz 10 lut, 2013

Na pewno Twój L. niger nie miał stagnacji latem, bo wątpię, że w nowym mieszkaniu miałeś temperaturę kilku stopni. Jeśli w dodatku zimą kaloryfery grzały i było cieplej niż latem, to zimowania nie przechodziły wcale. Piszesz, że nie miałeś czym ich karmić. Jak zabierasz się za hodowlę, to raczej trzeba pomyśleć też o jedzeniu. I co teraz? Wątpię żebyś kupował karmówkę w sklepie, więc gdzie będziesz zbierał robactwo dla nich? Chyba, że chcesz karmić samą mieszanką miodowo-jajeczną. Gniazdo najlepiej dogrzewa się matą grzewczą, kablem, możesz też stawiać obok czegoś, co wydziela ciepło. Arenę można tym, co wymieniłem plus oświetlanie lampką halogenową np. Wątpię żeby w sklepach budowlanych można było znaleźć sprzęt do terrarystki. W zoologicznych pytaj.

Magicznego sposobu na przekonanie Twoich rodziców nikt Ci nie poda. Pewnie jesteś za młody żeby ich przekonać i nie ważne jak sensownych argumentów byś używał, to i tak Cię pominą przy podejmowaniu decyzji.

Jeśli chodzi o mrówki łatwiejsze, to może Formica fusca. Tylko po co Ci nowe mrówki jak po pierwsze nie masz dla nich warunków, a po drugie rodzice Ci nie pozwalają?
Pheidole megacephala
Atta sexdens
Pheidole pallidula
Awatar użytkownika
geb88
Posty: 1968
Rejestracja: pt 20 paź, 2006
Lokalizacja: Warszawa, Malbork

pn 11 lut, 2013

spokojnie, z rodzicami da się pogadać
Napisałam coś takiego na swoim blogu, daj im do przeczytania - http://zielona-mrowka.blogspot.com/2012 ... rowek.html . A jak chcesz to mogę z nimi porozmawiać przez gg na przykład, odpowiedzieć na pytania i wyjaśnić wątpliwości ;)

Gatunek z większych i dobrych na początek, mniejszych niż największa mrówka europejska.. hm hm hm :P
na pewno jakaś Formica i myślę, że cinerea byłaby dobra na start. F. fusca/lemani są na mój gust zbyt płochliwe.
Z Formica jest ten kłopot, że muszą być zimowane - obowiązkowo. Sama wiem po swoich dawnych mrówkach, co się działo gdy nie były hibernowane. Całoroczna stagnacja nie jest zachwycająca.

Mooże jeszcze jakieś Myrmica/Manica(ta ostatnia boleśnie kłuje).

Do tego muszą mieć stały dostęp do białka - kawałek owada raz na 2-3 dni na początek + miód/mieszanka.
W zoologu/na allegro idzie dostać owady karmowe - np. muszki owocówki czy mączniki. Samo żółtko na dłuższą metę nie starczy i kolonia padnie ze starości mając na garbie zaledwie kilka robotnic.
Nie ma głupich pytań. Bywają tylko głupie odpowiedzi, więc pytaj śmiało :)
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
dudek909
Posty: 159
Rejestracja: pn 20 cze, 2011

pn 11 lut, 2013

A da sie gdzies tych robaczkow mniej kupic? bo jakby bylo np dziesiec albo troszke wiecej , to nie mam problemu. ale jak ktos podaje mi ruchome pudlo , to troche dziwnie sie czuje trzymajac je . juz zwlaszcza nie wiejdzie w gre tego wlorzyc do lodowki. mozna gdzies kupowac na sztuki , zebym mogl pojsc kupic i po powrocie caly zakup dac?
( oczywiscie chodzi o okres mniejszego dostepu do naturalnego jedzonka, mieszkanie dwadziescia metrow od parku :mrgreen: )
Awatar użytkownika
Flamingo
Posty: 46
Rejestracja: śr 15 sie, 2012
Lokalizacja: Kraków

pn 11 lut, 2013

Większość sklepów zoologicznych ma w ofercie świerszcze sprzedawane na sztuki, więc jeśli nie przeszkadza Ci bieganie co 2-3 dni do sklepu po nowego świerszczyka ( :mrug: ), to jest to jakieś rozwiązanie.

Ale jeśli nie możesz robactwa włożyć do lodówki, to jak masz zamiar zimować mrówki, które zimowania bezwzględnie potrzebują? Dla mrówek rodzice chyba nie zrobią wyjątku? No chyba, że zainwestujesz w jakąś egzotykę, której zimować nie trzeba, lub da się to zrobić poza lodówką, w wyższej temperaturze. Masz jakąś piwnicę lub strych, które mógłbyś wykorzystać do takiego celu? Warto pomyśleć o takich rzeczach zawczasu, żeby nie okazało się, że Twoje mrówki nie mają warunków do hibernacji. :)
Rójka 2012
Camponotus ligniperdus
Lasius niger
Lasius flavus
Messor structor


Rójka 2013
Formica cunicularia
Formica sanguinea
Messor sp.
Awatar użytkownika
geb88
Posty: 1968
Rejestracja: pt 20 paź, 2006
Lokalizacja: Warszawa, Malbork

pn 11 lut, 2013

hm, jeśli nie masz strychów/składzików/piwnicy, może dali by się przekonać po jakimś czasie.. a może nie.
Jeszcze istnieje możliwość założenia własnej hodowli karmówki.
Może masz jakiegoś znajomego, może ktoś coś hoduje i odda parę robali karmowych. Możesz powęszyć po różnych forach i zerknąć czy ktoś mieszka w twojej okolicy.

Ja swoje robale ostatnio zaczęłam mrozić w zamrażarce. Zamykane pudełeczko zapakowałam w kilka foliówek, doczepiłam kartkę -"Mrówki", zawiązałam na supeł i tak mama się nie przejmuje, że coś będzie jej biegać po zamrażalniku (mimo, że nie ma czym).
Nie ma głupich pytań. Bywają tylko głupie odpowiedzi, więc pytaj śmiało :)
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
dudek909
Posty: 159
Rejestracja: pn 20 cze, 2011

pn 11 lut, 2013

Flamingo pisze:

Ale jeśli nie możesz robactwa włożyć do lodówki, to jak masz zamiar zimować mrówki, które zimowania bezwzględnie potrzebują? Dla mrówek rodzice chyba nie zrobią wyjątku? )

zrobią. pudelko bialych obslizglych larw jest o wiele bardziej obrzydliwe niz mrowki.

nadawał by sie do ziomowania garaz dogrzewany do okolo 10 stopni, czy musi byc zimniej?

--------

jest mrowka wieksza od darniowca, a z podobna dieta robaczkowo-ziarenkowa? zeby byly w stanie przetrwac jakies 1-2 tugodnie na miodkozoltkopapce i ziarenkach jakbym musial je zostawic z osoba brzydzaca sie zabijaniem pajaczka czy konika polnego.

----------

wie ktos gdzie w warszawie szukac rojek? czy lepiej po prostu nosic ze soba pare probowek i nie szukac jakos specjalnie?
Awatar użytkownika
Drwal
Posty: 815
Rejestracja: pt 29 sty, 2010
Lokalizacja: Katowice

pn 11 lut, 2013

10 stopni to za dużo ale jakbyś powęszył to na pewno przy wywietrzniku szparze koło drzwi będzie chłodniej.

poco ma przetrwać? możesz zamrozić kawałki żarcia i potem opiekun tylko je podrzuci mrówkom.

Łaź ciągle z próbówką. Z doświadczenia wiem że królowe są trochę jak Hiszpańska inkwizycja...
główny maruda
dudek909
Posty: 159
Rejestracja: pn 20 cze, 2011

wt 12 lut, 2013

Czy kolonia L.niger z okolo 100-200 robotnicami może permanentnie zainfekować budynek i całkiem zniszczyć mieszkanie? Musze zadać to wam, bo moje powiedzenie , że raczej nie bo mają jedną królową nie wystarcza rodzicom. Posługują sie wg. mnie stereotypami o mrówkach spowodowanych faraonkami.
ostateczną odpowiedź pozostawiam wam :)
Awatar użytkownika
Drwal
Posty: 815
Rejestracja: pt 29 sty, 2010
Lokalizacja: Katowice

wt 12 lut, 2013

Tej wielkości kolonia samorzutnie wyprowadzi się poza budynek ponieważ w nim samym nie znajdzie dobrych warunków do bytowania i budowy gniazda. Nie wiem też w jaki sposób mrówki mogły by uszkodzić mieszkanie. Hoduję mrówki od wielu lat i nie zauważyłem ich negatywnego wpływu na mieszkanie mimo że moja kolonia Myrmica rubra miała właściwie cały czas możliwość wychodzenia z formi i furażowania po szafce.
główny maruda
Awatar użytkownika
geb88
Posty: 1968
Rejestracja: pt 20 paź, 2006
Lokalizacja: Warszawa, Malbork

wt 12 lut, 2013

dorzucę swoje 5 groszy :)
Niger jeśli już włazi do domów to tylko w poszukiwaniu jedzenia, ale nie wykluczam możliwości zagnieżdżenia się (np. w piwnicy, czy doniczce) - jak pisze Drwal, nie ma dla nich warunków do mieszkania w domu.

Mieszkając w akademiku hodowałam przez kilka lat Tetramorium caespitum - nieco mniejszy, bardziej sucholubny i wszystkożerny gatunek. Miałam w takim własnie formikarium szczerbę, przez którą mrówki swobodnie wychodziły i furażerowały po stoliku. Zawsze wracały do gniazda.

Ostatecznie możesz powiedzieć, że dopóki matka nie przejdzie, dopóty mrówki będą siedzieć z odwłokiem na miejscu ;)
Nie ma głupich pytań. Bywają tylko głupie odpowiedzi, więc pytaj śmiało :)
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
dudek909
Posty: 159
Rejestracja: pn 20 cze, 2011

śr 13 lut, 2013

sprobowalem troche innego argumentu. Jaki , ze rodzice sa rozwiedzeni, ojeciec mieszka w domu okolo 40 km od warszawy. powiedzialem, ze koze tam ulokowalbym mrowy, a ze przyjezdzam tam co weekend i na wakacje i wiekszosc czasu wolnego od szkoly, to by, sie mogl nimi zajmowac. i wyglada na to , ze mama ma jakas calkowita awersje do mrówek, bo na to sie tez nie zgodzila, a ze tutaj nie miala argumentu ze "mieszkanie wynajete kaza nam za zniszczenie placic" , to powiedziala ze jak dziecko sie bede mrowkami zajmowac xD. coz, w koncu sie przekona :D.
Awatar użytkownika
geb88
Posty: 1968
Rejestracja: pt 20 paź, 2006
Lokalizacja: Warszawa, Malbork

śr 13 lut, 2013

u mnie było tak, że mama też nie pozwalała "robactwa w domu trzymać", tym bardziej, że walczyła z mrówkami w ogrodzie. Tak czy siak, mrówki i tak zamówiłam za plecami i dowiedziała się dopiero jak trzymałam mrówki już 2 m-ce. Machnęła ręką i tyle z tego było :) Ale fakt, przez jakieś 3 miesiące budziłam się co dzień równo o 4 rano i sprawdzałam czy mrówki są na miejscu.. :P

Powodzenia ;)
Nie ma głupich pytań. Bywają tylko głupie odpowiedzi, więc pytaj śmiało :)
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
dudek909
Posty: 159
Rejestracja: pn 20 cze, 2011

śr 13 lut, 2013

ale bylas troszke starsza niz ja wtedy jak mniemam :wink:
u mnie przesylka ukradkiem nie wchodzi w gre. znajac zycie kurier przyjdzie jak ja bede w szkole a mama w domu :P. jedynym wyjsciem byloby albo samemu zbudowac formi albo kupic od kogos w warszawie i odebrac samemu :D.
Awatar użytkownika
raste
Posty: 67
Rejestracja: śr 08 sie, 2012

śr 13 lut, 2013

...albo zamówić przez jakiegoś kolegę...
L.niger
L.flavus
F.cunicularia
F.cinerea
Formica fusca
C.ligniperdus
M.barbarus
dudek909
Posty: 159
Rejestracja: pn 20 cze, 2011

śr 13 lut, 2013

zalatwione. mrowki beda jednak u ojca. mame przekonala zgoda taty oraz jego kochanki (bedzie z nim mieszkac od lata ). mrowy zamowie dzis/jutro :D ile okolo nigerek bedzie potrzebowal zanim bedzie musial odejsc z kroku 1-szego? i kiedy ten moment jest? jak za duzo robo jest? niby ludzie sporo tych mrówek maja w probowkach. moze czekac az woda wyschnie/wata zgnije. dzieki za dopowiedzi :D
Awatar użytkownika
geb88
Posty: 1968
Rejestracja: pt 20 paź, 2006
Lokalizacja: Warszawa, Malbork

czw 14 lut, 2013

jak pierwszą połowę tekstu rozumiem, tak drugiej połowy nie zrozumiałam ni w ząb, a z trzeciej połowy się domyślam, o co mogło chodzić w tej drugiej.

Przypuszczam, że pytaniem głównym jest - kiedy przeprowadzić mrówki z probówki do korka. Tak?

Jeśli tak, to poczekaj na jakieś kilkadziesiąt do 100 mrówek (na oko, rzecz jasna). Generalnie - jeśli mrówkom nie udostępniłeś areny/wybiegu, powinieneś je przeprowadzić wtedy, kiedy nie jesteś w stanie podać mrówkom pokarmu bez ucieczki robotnic.
W innym wypadku, możesz po prostu położyć probówkę na arenę z gniazdem i czekać - albo na wyczerpanie zapasu wody, albo na samorzutną przeprowadzkę mrówek (jeśli uznają probówkę za ciasną/ że gniazdo godne jest nawiedzenia). Możesz też próbować przeprowadzkę "siłową", kiedy mrówki pomimo braku wody nie chcą opuścić probówki- jest na to parę sposobów.
Nie ma głupich pytań. Bywają tylko głupie odpowiedzi, więc pytaj śmiało :)
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
dudek909
Posty: 159
Rejestracja: pn 20 cze, 2011

czw 14 lut, 2013

dzieki za odpowiedź :D czyli troszke poczekam z przemieszczeniem :P
ODPOWIEDZ