Stare akwarium = nowy pomysł na nowe formicarium
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
Witam!
Jest sprawa! Posiadam akwarium i mam dylemat, ponieważ chcę do bocznych szyb akwarium dokleić paski szyb( z każdej strony jedno) i między te paski a szybę akwiarium( tzw. plecy akwarium) chce wsunąć dociętą szybę i korek. Taki sposób jest dobry aby później móc wymieniać szybę czy korek. (czy moze wykorzystac inną koncepcję)Sposób ten wykorzystywany przez Curtusa i pewnie nie tylko niego. Jeśli ktoś już tworzył takie formikaria to proszę o porady.(aby altwiej sobie wyobrazic projekt, narysowałem na poczekaniu w paincie)
PS. Czy można gniazdo(korek) nawadniać od góry, jeśli nie to dlaczego?
z boku
z góry
Jest sprawa! Posiadam akwarium i mam dylemat, ponieważ chcę do bocznych szyb akwarium dokleić paski szyb( z każdej strony jedno) i między te paski a szybę akwiarium( tzw. plecy akwarium) chce wsunąć dociętą szybę i korek. Taki sposób jest dobry aby później móc wymieniać szybę czy korek. (czy moze wykorzystac inną koncepcję)Sposób ten wykorzystywany przez Curtusa i pewnie nie tylko niego. Jeśli ktoś już tworzył takie formikaria to proszę o porady.(aby altwiej sobie wyobrazic projekt, narysowałem na poczekaniu w paincie)
PS. Czy można gniazdo(korek) nawadniać od góry, jeśli nie to dlaczego?
z boku
z góry
-
- Posty: 411
- Rejestracja: sob 22 lip, 2006
- Lokalizacja: okolice Warszawy
tez sobie robie formi z akwariow, przeczytaj komentarze piotra:
http://formicarium.pl/forum/viewtopic.php?t=694
http://formicarium.pl/forum/viewtopic.php?t=694
I widzę projekt zdecydowanie przystający do moich uwag z przytaczanego tematu
Co do nawilżania gniazda od góry - woda wpuszczana w ten sposób, będzie stanowiła niebezpieczeństwo dla mieszkańców gniazda, natomiast podsiąkająca od spodu, nie tylko nie zagrozi w żaden sposób mrówkom, ale również pozostawi część górną gniazda suchą co pozwoli mrówom na samodzielny dobór odpowiednich dla siebie warunków
Co do nawilżania gniazda od góry - woda wpuszczana w ten sposób, będzie stanowiła niebezpieczeństwo dla mieszkańców gniazda, natomiast podsiąkająca od spodu, nie tylko nie zagrozi w żaden sposób mrówkom, ale również pozostawi część górną gniazda suchą co pozwoli mrówom na samodzielny dobór odpowiednich dla siebie warunków
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
A więc ma ktoś jakieś pomysły? Nie mam pomysły takiego praktycznego na te podsiąkanie... A Ty Dzika Mrówko jak rozwiązałeś problem z nawilżaniem?
PS. Czytałem juz te porady z podanego wątku przed napisaniem tego wątku. Tutaj mam zamiar tylko rozwiazać sprawę nawilżania przy tym przyszłym formicarium oraz przybliżyć nowym userom owe pomysły.
PS. Czytałem juz te porady z podanego wątku przed napisaniem tego wątku. Tutaj mam zamiar tylko rozwiazać sprawę nawilżania przy tym przyszłym formicarium oraz przybliżyć nowym userom owe pomysły.
-
- Posty: 411
- Rejestracja: sob 22 lip, 2006
- Lokalizacja: okolice Warszawy
w moim watku piotr napisal:Geremy pisze:A więc ma ktoś jakieś pomysły? Nie mam pomysły takiego praktycznego na te podsiąkanie...
"wlej na dno powstałego w ten sposób formicarium jakieś 2cm wody - korek podsiąkając wodą, dodatkowo rozeprze się w tej "kanapce" a że powstała kapilara nie da 100%towej wilgotności w całej objętości gniazda, mrówy będą miały możliwość wyboru optymalnych warunków. "
zanim korek wyschnie, kolonia powinna byc na tyle duza, ze sama sobie bedzie nawilzala gniazdo.
No to też czytałem i nie rozumiem zabardzo jednego... skoro postawię wszystko w normalnej pozycji i naleje 2 cm wody to fakt faktem podsiąknie korek wodą... ale jak mrówki wejdą do gniazna skoro cała dolna częśc wejścia do gniazda bedzie zalana wodą, można mi to wytłumaczyć bo ja nie ponimaję tego kumrat... ?
No cóż... więc jasno i wyraźnie - po tym, jak już korek nasiąknie wodą, przecież odparuje jej pozostała część i wtedy dopiero wpuszczasz mrówki na arenę, skąd powędrują one już sobie do komór w korku. Najniższe te komory będą dobrze namoczone i ok, coraz to wyższe będą coraz suchsze a mrówy samodzielnie dojdą do tego, w których chcą zamieszkać
Osobiście zrobiłbym jeszcze jedno - tak ze 2cm od gnizda, na dnie formicarium, wkleiłbym próg z szyby o wysokości powiedzmy 1cm. Pozwoliłoby to na doraźne uzupełnianie poziomu wilgotności gniazda, bez potrzeby zalewania całej areny
Osobiście zrobiłbym jeszcze jedno - tak ze 2cm od gnizda, na dnie formicarium, wkleiłbym próg z szyby o wysokości powiedzmy 1cm. Pozwoliłoby to na doraźne uzupełnianie poziomu wilgotności gniazda, bez potrzeby zalewania całej areny
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
i właśnie o tym myślałem! Bo przecież ja mam arenę i nie moge zalać całego formi... pokombinuję moze coś ze szalką Petriego bo mam jedna o d=9cm i h=1cm, albo jeszcze przejadę się do miasteczka za poszukaniem czegoś ciekawego do tego nawilżania... a jeśli nie znajdę to jadę do Pozniania poszukać czegos konkretnego w sklepie ze szkłem(probówki, szalki itp. itd.) bo będę okazjonalnie to akurat.PIOTR pisze:Osobiście zrobiłbym jeszcze jedno - tak ze 2cm od gnizda, na dnie formicarium, wkleiłbym próg z szyby o wysokości powiedzmy 1cm. Pozwoliłoby to na doraźne uzupełnianie poziomu wilgotności gniazda, bez potrzeby zalewania całej areny
-
- Posty: 411
- Rejestracja: sob 22 lip, 2006
- Lokalizacja: okolice Warszawy
do ew. dolewek wody wymyslilem cos innego: od gory jest dostep do korka, wiec mozna przy krawedzi nawiercic pionowy otwor, do ktorego mozna wlewac wode i korek bedzie sie nawilzal "w bok" - mrowki przenoszac sie "w poziomie".PIOTR pisze:Osobiście zrobiłbym jeszcze jedno - tak ze 2cm od gnizda, na dnie formicarium, wkleiłbym próg z szyby o wysokości powiedzmy 1cm. Pozwoliłoby to na doraźne uzupełnianie poziomu wilgotności gniazda, bez potrzeby zalewania całej areny
I to się sprawdziło w praktyce?
-
- Posty: 411
- Rejestracja: sob 22 lip, 2006
- Lokalizacja: okolice Warszawy
nie testowalem - mrowki majac piasek i wode same sobie radzaGeremy pisze:I to się sprawdziło w praktyce?
Mając piasek i wodę to tak... ale wodę w postaci nawilżanego stale korka który siedzi cały czas we wodzie.( ja nie bede miał tej mozliwosci chyba) Rozważam nad wstawieniem samych probówek z wodą na arenę... czy wtedy mrówki bedą jakoś pobierały wode z tej nawilzonej waty i przenosiły wilgoć do gniazda??
I have idea!
Co do pionowego wywiercenia w korku:
na dnie areny, tuż przy gnieździe i wywierconym szybie, dokleić mały kawałek szyby aby utworzył on wraz z szybą gniazdową i szybą akwaryjną, trójkacik. Do tegoż trójkącika woda będzie spływała i powsztanie tam tzw. zbiornik retencyjny. Zalety:
-woda nie wycieka na arene i nie robi bagniska
-gniazdo nawilża sie od dołu po przekątnej
-rezygnując z szybu w korku mamy sadzawke, do której wlewamy wode
Co do pionowego wywiercenia w korku:
na dnie areny, tuż przy gnieździe i wywierconym szybie, dokleić mały kawałek szyby aby utworzył on wraz z szybą gniazdową i szybą akwaryjną, trójkacik. Do tegoż trójkącika woda będzie spływała i powsztanie tam tzw. zbiornik retencyjny. Zalety:
-woda nie wycieka na arene i nie robi bagniska
-gniazdo nawilża sie od dołu po przekątnej
-rezygnując z szybu w korku mamy sadzawke, do której wlewamy wode
rzepa żepa ziepa ziepa
hm... chyba to sobie wyobrażam i nawet ciekawy pomysł! Jest jeszcze wariant, żeby umieścić w korku wate i w doklejonej szybie gniazdowej wywiercić dziurkę i przez nią strzykawką nawilżać watę... boję się jedynie że wata może szybko tracić wodę, a korek wysychac...Albert pisze:na dnie areny, tuż przy gnieździe i wywierconym szybie, dokleić mały kawałek szyby aby utworzył on wraz z szybą gniazdową i szybą akwaryjną, trójkacik. Do tegoż trójkącika woda będzie spływała i powsztanie tam tzw. zbiornik retencyjny.
ale praktyczna?Wata jest nieestetyczna i niszczy naturalność obiektu.
Według mnie - nie jest to praktyczne w formicarium. Wata sprawdza się świetnie w tymczasówkach typu "krok pierwszy" czy prowizorkach z plexi, jednak stosowanie jej w szkle uważam za błędne nie 6tylko gdy idzie o estetykę ale i gdy chodzi o funkcjonalność - co jakiś czas trzeba taki wacik wymieniać a to już staje się problematyczne. Sugeruję pozostać przy samym korku, który po pierwszych dniach nawilżenia, będzie chłonął wodę w zadowalającym stopniu
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
No tak... ale ten korek będzie jakis czas wilgotny a potem znów bedzie trzeba jakoś go nawilżyć(znów operacja z laniem 2 cm wody żeby korek nasiąknął...?!)
Ok, a jak wlejesz wode do środka?
Proponujue przystać na sposobie ze zbiorniczkiem-sadzawką . Wydaje mi się najodpowiedniejszy. Wode stosunkowo łatwo uzupełnić a jeśli w wywiercony szyb włożyc wężyk, to uzyskamy sprawny sposób dolewanai: strzykawke doczepiasz do węża i wstrzykujesz wode...
Może ja też coś takiego zbuduje...
Proponujue przystać na sposobie ze zbiorniczkiem-sadzawką . Wydaje mi się najodpowiedniejszy. Wode stosunkowo łatwo uzupełnić a jeśli w wywiercony szyb włożyc wężyk, to uzyskamy sprawny sposób dolewanai: strzykawke doczepiasz do węża i wstrzykujesz wode...
Może ja też coś takiego zbuduje...
rzepa żepa ziepa ziepa
W sytuacji którą opisałem odn. czasowego nawadniania gniazda, mamy do czynienia ze zmiennymi warunkami panującymi w gnieździe co (powiedzmy) 2miesiące - korek raz nawodniony, przez długi czas utrzymuje pewien poziom nawilżenia zmniejszający się z czasem do minimum a następnie ponownie uzupełniony - jest to swego rodzaju odwzorowaniem naturalnych zjawisk przyrodniczych - w określonych momentach użytkowane są wszystkie po kolei części gniazda.
W przypadku stałego nawodnienia, ograniczamy się do "stałej" obserwacji w pewnych wąskich granicach - nie zmienia się nic albo zmienia niewiele.
Oczywiście można coś takiego wykonać i w omawianym modelu, jednak coś mi się zdaje, że nie do końca spełniłoby to rozwiązanie pokładane w nim oczekiwania. Za podstawowe dwie wady stałego zbiornika z wodą, uważam ryzyko dużej śmiertelności wsród utopionych robotnic oraz problem kamienia wodnego, który w tej sytuacji byłby nie do usunięcia z wewnętrznych ścianek zbiornika.
W przypadku stałego nawodnienia, ograniczamy się do "stałej" obserwacji w pewnych wąskich granicach - nie zmienia się nic albo zmienia niewiele.
Oczywiście można coś takiego wykonać i w omawianym modelu, jednak coś mi się zdaje, że nie do końca spełniłoby to rozwiązanie pokładane w nim oczekiwania. Za podstawowe dwie wady stałego zbiornika z wodą, uważam ryzyko dużej śmiertelności wsród utopionych robotnic oraz problem kamienia wodnego, który w tej sytuacji byłby nie do usunięcia z wewnętrznych ścianek zbiornika.
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
OK już wiem co robić. Pierwsze formicarium nie będzie bardzo estetyczne, ale nikt nie jest idealny:D
Najlepiej byłoby aby autor fotki się tu wypowiedział
Swoją drogą podejrzewam, że to gniazdo zasiedla F.sanguinea i to już fajna ilościowo kolonia, która jest w stanie samodzielnie nawodnić sobie korytarze w miarę potrzeb pobierając wodę z poidła
Swoją drogą podejrzewam, że to gniazdo zasiedla F.sanguinea i to już fajna ilościowo kolonia, która jest w stanie samodzielnie nawodnić sobie korytarze w miarę potrzeb pobierając wodę z poidła
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Ja mam kolonię około 30 robotnic...