Strona 1 z 2

Przysypywanie pokarmu.

: czw 05 lip, 2007
autor: Goliard
Czytałem gdzieś kiedyś o tym, ale nie mogę znaleźć tego tematu.

Moja królowa f.rufibarbis ma w probówce niewielką ilość miodu (daję królowym na wszelki wypadek, a poza tym miód ma długą datę ważności). Otóż zrobiła z nim ciekawą rzecz: narwała trochę waty i przykryła.

Może to być jakiś sposób przechowywania pokarmu na lepsze czasy, albo sposób na ułatwienie sobie poruszania się (jak ma ochotę sobie spacerować, to przebiega po wacie, nie paprząc się tak jak np. tetrasek).

Re: Przysypywanie pokarmu.

: czw 05 lip, 2007
autor: gn
Jeśli dajesz miód królowej to podaj minimalne ilości na czymś co będzie pełnić rolę talerzyka - podaj taką mini mini kropelkę miodu wziętą na przykład szpilką. Dłużej jak dzień nie trzymaj tego u królowej i zabierz.

Re: Przysypywanie pokarmu.

: pt 06 lip, 2007
autor: Ghandi
czemu?

Re: Przysypywanie pokarmu.

: pt 06 lip, 2007
autor: Goliard
Dokładnie? Miód się nie psuje, w przeciwieństwie do mieszanki.

Re: Przysypywanie pokarmu.

: pt 06 lip, 2007
autor: Sadownik
kiedyś słyszałem że w jednej z piramid znaleźli miód który miał ponad 4000 lat i nadal nadawał się do spożycia

Re: Przysypywanie pokarmu.

: pt 06 lip, 2007
autor: gn
Sadownik pisze:kiedyś słyszałem że w jednej z piramid znaleźli miód który miał ponad 4000 lat i nadal nadawał się do spożycia
Tak, tak, na pewno. :-)
A głęboko w murach zamków krzyżackich zaprawa do której dodawano jajka jeszcze nie zastygła i zachowuje swoje właściwości jakby dopiero co murarz kielnią ją wygładził. :-D

Zmierz wilgotność w miejscu gdzie podawany jest miód i połącz to z faktem, że miód ma właściwości higroskopijne. :)

Re: Przysypywanie pokarmu.

: pt 06 lip, 2007
autor: bzyx1
gn pisze:Sadownik napisał:
kiedyś słyszałem że w jednej z piramid znaleźli miód który miał ponad 4000 lat i nadal nadawał się do spożycia

Tak, tak, na pewno. Smile
A głęboko w murach zamków krzyżackich zaprawa do której dodawano jajka jeszcze nie zastygła i zachowuje swoje właściwości jakby dopiero co murarz kielnią ją wygładził. Very Happy

A mi gosciu od Plastyki w szkole mówił, że Carowie w Rosji jedli zdechłe zamrożone mamuty które znaleziono na Syberii.

Re: Przysypywanie pokarmu.

: pt 06 lip, 2007
autor: Zordon
Smacznego. :kucharz:

Re: Przysypywanie pokarmu.

: pt 06 lip, 2007
autor: M@teusz
bzyx1 pisze:
gn pisze:Sadownik napisał:
kiedyś słyszałem że w jednej z piramid znaleźli miód który miał ponad 4000 lat i nadal nadawał się do spożycia

Tak, tak, na pewno. Smile
A głęboko w murach zamków krzyżackich zaprawa do której dodawano jajka jeszcze nie zastygła i zachowuje swoje właściwości jakby dopiero co murarz kielnią ją wygładził. Very Happy

A mi gosciu od Plastyki w szkole mówił, że Carowie w Rosji jedli zdechłe zamrożone mamuty które znaleziono na Syberii.
a mi po pokoju biegają białe myszki a w ogrodzie mam złotego słonia na platynowym łańcuchu i oczko wodne z trzema aligatorami.
Acha. Ostatnio mój pies wykopał w ogrodzie jeszcze śmierdzącego psującym się mięsem zdechłego tyranozaura. Ciekawe co on tam robił?

Re: Przysypywanie pokarmu.

: pt 06 lip, 2007
autor: Sadownik
M@teusz pisze:Acha. Ostatnio mój pies wykopał w ogrodzie jeszcze śmierdzącego psującym się mięsem zdechłego tyranozaura. Ciekawe co on tam robił?
no mi uciekł z mojego prywatnego Jurassic Park
i pewnie zdechł u Ciebie
zdarza się :P

Re: Przysypywanie pokarmu.

: pt 06 lip, 2007
autor: bzyx1
Ale mi na serio gościu od Plastyki tak nawijał :D
Sie z nim kłóciłem i próbowałem mu wytłamczyc ze istnieja bakterie które mogą zyć w temperaturze nawet -50*C

Re: Przysypywanie pokarmu.

: pt 06 lip, 2007
autor: __voodoo__
;D;D;D A co do tego przykrywania miodku watą, to u mnie też sie tak zdażało, ale to robotnice przykrywały. Bo dawałem tylko dla królowej ktora ma pare robo..i rano np. się budzę, a tam kropelka miodku przykryta leciutko watą ;P

Re: Przysypywanie pokarmu.

: pt 06 lip, 2007
autor: Jeremi
bzyx1 pisze:A mi gosciu od Plastyki w szkole mówił, że Carowie w Rosji jedli zdechłe zamrożone mamuty które znaleziono na Syberii.
Czemu nie?
Biorąc pod uwagę to, że ochłodzenie przyszło nagle, mamut mógł zasnąć/zamrozić się momentalnie i tym samym zachować w świeżość mięsa przez tyle lat. Dziś też odkrywają na Syberii szczątki mamutów i większość leży pod lodem, są one świetnym obiektem do badań, właśnie przez to że tkanki zostały prawie nienaruszone( nie mówiąc już o bliznach, dziurach w kościach i innych śladach ). A co do bakterii to jeszcze niedawno sądzono, że na dnie oceanu, gdzie widać tylko kominy z wrzącą wodą myślano, że życie tam istnieć nie może... jak dziś tamte miejsca tętnią życiem. Uważa się, że tak mogła wyglądać ziemia w przeszłości.

Re: Przysypywanie pokarmu.

: pt 06 lip, 2007
autor: Albert
Geremy pisze:Biorąc pod uwagę to, że ochłodzenie przyszło nagle, mamut mógł zasnąć/zamrozić się momentalnie i tym samym zachować w świeżość mięsa przez tyle lat. Dziś też odkrywają na Syberii szczątki mamutów i większość leży pod lodem, są one świetnym obiektem do badań, właśnie przez to że tkanki zostały prawie nienaruszone( nie mówiąc już o bliznach, dziurach w kościach i innych śladach ).
Ostatnio czytałem że na Syberii, dgy rosyjscy "globtroterzy" znaleźli wystające z ziemi kły mamutów, wyciagneli całego zwierzaka. Doweiźli go to Jakucka/Irkucka/ktoś-wie-czego a komisja odkryła że brakuje sporej części taknki mięśniwej z okolicy uda... Znalazcy twierdzili ze "schabowe" były pyszne...

Obecnie trwaja poszukiwania takiego mamuta, którego komórki zachowały sie w stanie takim, jaki może posłóżyć do otrzymania materiału genetycznego i odtworzenia tych "kudłaczków".

Re: Przysypywanie pokarmu.

: pt 06 lip, 2007
autor: bzyx1
"Z naturą mozna sie nie zgadzać, ale trzeba sie z nia liczyc!"
Jestem przeciwnikiem tego typu zabaw!

Re: Przysypywanie pokarmu.

: pt 06 lip, 2007
autor: Jeremi
bzyx1

Ale zauważ, że to człowiek wybił, wyparł z naturalnych terenów czy też "zjadł" owego mamuta i to człowiek przyczynił się do jego zagłady... Złamał zasadę natury, która mówi o równowadze między drapieżnikiem, a ofiarą, więc dlaczego teraz nie mógłby naprawić tego błędu?

Re: Przysypywanie pokarmu.

: pt 06 lip, 2007
autor: M@teusz
wracając o tematu:
mamuty- jako przyszły pokarm carów został zasypany przez nieziemskie siły natury.

a swoją drogą to fajnie by było gdyby w zoo można było iść podrapać mamuta po uchu :)

Re: Przysypywanie pokarmu.

: pt 06 lip, 2007
autor: Jeremi
Co do zoo ... nie wyobrażam sobie siedzieć w miejscu gdzie byłoby 10 *C w środku lata( nie wiem dokładnie w jakiej temp. one żyły ), ale to oczywiście jeśli człowiek chciałby zapewnić im jako takie warunki... poza tym to wielkie ssaki, więc musiałby mieć jakiś kawał pastwiska... pooglądać to bym chciał, ale w naturze lub na zdjęciach.

Re: Przysypywanie pokarmu.

: sob 07 lip, 2007
autor: Albert
Mamutek na polance w lesie....mmmm... i mrówki mamucie:P

Ciekawe czy da sie tez odtworzyć gołębie wędrowne... smutna miały historię...

Re: Przysypywanie pokarmu.

: sob 07 lip, 2007
autor: bzyx1
Geremy pisze:bzyx1

Ale zauważ, że to człowiek wybił, wyparł z naturalnych terenów czy też "zjadł" owego mamuta i to człowiek przyczynił się do jego zagłady... Złamał zasadę natury, która mówi o równowadze między drapieżnikiem, a ofiarą, więc dlaczego teraz nie mógłby naprawić tego błędu?
To tak jakbyś powiedział ze morderca chce sklonować swoja ofiarę, zeby naprawic swój błąd.

Re: Przysypywanie pokarmu.

: sob 07 lip, 2007
autor: Albert
bzyx1 pisze:To tak jakbyś powiedział ze morderca chce sklonować swoja ofiarę, zeby naprawic swój błąd.
Nie nie... już mamy OT... sprawy moralności wsadź se w buty... odtworzenie gatunków jest, mozna poiwedzieć, potrzebne. I nie porównuj zwierząt do humanoidów... źle, źle, nie wolno, idź na karnego jeżyka...

Re: Przysypywanie pokarmu.

: pn 09 lip, 2007
autor: Goliard
Cicho być!

Poczyniłem kolejne fundamentalne odkrycie!

Wydaje mi się, że mam 1-2 kokony w probówce, które też zostały przykryte watą, co na to powiecie? Jaja i larwy, leżą spokojnie bez niczego.

Przy okazji: albo ja mam przewidzenia wywołane zbyt intensywnym wpatrywaniem się w małe przedmioty, albo larwy ruszają się tylko w ciemności/półmroku.

Re: Przysypywanie pokarmu.

: pn 09 lip, 2007
autor: Jeremi
Królowa zazwyczaj przykrywa watą poczwarki bez oprzędu.

Re: Przysypywanie pokarmu.

: pn 09 lip, 2007
autor: bzyx1
Albert pisze:
bzyx1 pisze:To tak jakbyś powiedział ze morderca chce sklonować swoja ofiarę, zeby naprawic swój błąd.
Nie nie... już mamy OT... sprawy moralności wsadź se w buty... odtworzenie gatunków jest, mozna poiwedzieć, potrzebne. I nie porównuj zwierząt do humanoidów... źle, źle, nie wolno, idź na karnego jeżyka...
Dzisiejsi ludzie zamiast segregować odpady, nie śmiecić itp. -co by pomogło zwierzętom- próbują odtworzyć mamuty.
Paradoksalne to że nie dbają o te zwierzaki które pozostały a próbują odtworzyć mamuty :cry:

Re: Przysypywanie pokarmu.

: pn 09 lip, 2007
autor: Albert
U mnie fusca zasypuje larwy piaskiem, a te sie w nim przepoczwarzaja. Tak więc larwy zostały zasypane watą, okokoniły sie i teraz sa poczwarki pod watą.