Zbójnica i roztocza
: pn 04 sie, 2008
łaziłem ostatnio po porębie na której roiło się od zbójnic. Praktycznie nie było spróchniałego pniaka, w którym by nie siedziały, a spróchniałych pniaków było od groma, bo to stara poręba jest.
był jednak jeden taki, od którego powiało grozą (taki mrówczy horror). mrówki były wszędzie, ale ten jeden pniak jakby omijały. nie znalazłem żadnej w promieniu 2 metrów, co od razu rzuciło się w oczy z powodu zagęszczenia mrówek na tym obszarze (w tym jednym miejscu mogłem stać spokojnie nie obłażony przez mrówki). często w terenie podważam fragment kory, czy kawałeczek pniaka, żeby sprawdzić czy gniazduje w nim jakiś gatunek, zrobiłem tak i tym razem, sądząc, że może coś w tym pniaku jest czego mrówki nie lubią.
odłupałem kawałek i zobaczyłem, że ma strukturę typowego gniazda dużych mrówek - jak każdy inny pniak w okolicy, jednak w przeciwieństwie do reszty nie wyskoczyło z niego na mnie kilkaset wściekłych mrów. był pusty. odłamałem kolejny kawałek - głębiej. tym razem na pniak wylazło kilka zaniepokojonych zbójnic. cofnęło mnie - były całe oblezione szarymi roztoczami (fuj!).
gniazdo sprawiało wrażenie smętnie opustoszałego - mrówek było niewiele (kilkanaście) i nie atakowały zajadle jak inne. właściwie szwendały się tylko zaniepokojone. każda jedna miała na sobie mniej lub więcej roztoczy. w pobliżu żadnych poczwarek... nic... pniak opustoszały, a w nim same zarażone roztoczami mrówki, jakby pozostawione na śmierć i ze zrozumieniem pozostające w omijanej, skażonej zonie. brr...
widzieliście może coś podobnego?
był jednak jeden taki, od którego powiało grozą (taki mrówczy horror). mrówki były wszędzie, ale ten jeden pniak jakby omijały. nie znalazłem żadnej w promieniu 2 metrów, co od razu rzuciło się w oczy z powodu zagęszczenia mrówek na tym obszarze (w tym jednym miejscu mogłem stać spokojnie nie obłażony przez mrówki). często w terenie podważam fragment kory, czy kawałeczek pniaka, żeby sprawdzić czy gniazduje w nim jakiś gatunek, zrobiłem tak i tym razem, sądząc, że może coś w tym pniaku jest czego mrówki nie lubią.
odłupałem kawałek i zobaczyłem, że ma strukturę typowego gniazda dużych mrówek - jak każdy inny pniak w okolicy, jednak w przeciwieństwie do reszty nie wyskoczyło z niego na mnie kilkaset wściekłych mrów. był pusty. odłamałem kolejny kawałek - głębiej. tym razem na pniak wylazło kilka zaniepokojonych zbójnic. cofnęło mnie - były całe oblezione szarymi roztoczami (fuj!).
gniazdo sprawiało wrażenie smętnie opustoszałego - mrówek było niewiele (kilkanaście) i nie atakowały zajadle jak inne. właściwie szwendały się tylko zaniepokojone. każda jedna miała na sobie mniej lub więcej roztoczy. w pobliżu żadnych poczwarek... nic... pniak opustoszały, a w nim same zarażone roztoczami mrówki, jakby pozostawione na śmierć i ze zrozumieniem pozostające w omijanej, skażonej zonie. brr...
widzieliście może coś podobnego?