Strona 2 z 4

Re: Idzie wiosna

: pt 25 mar, 2011
autor: Drwal
tego co pamiętam wszystkie Myrmica są poliginiczne
Ale nie obligatoryjnie poligniczne. A z tą poligini.a u nigera to też coś mi nie gra. A zwalanie na naturę że i tak mogło je coś zjeść jest co najmniej bez sensu.

Re: Idzie wiosna

: pt 25 mar, 2011
autor: patry090
ReYc pisze:
Umbramen pisze:Za "humanitarne" zakłada się odławianie królowych z natury przy jednoczesnym nei niszczeniu gniazda, odławiając wiosenną myrmice niszczymy gniazdo.
No to teraz strzeliłeś, gdzieś na dach stadionu:) z tego co pamiętam wszystkie Myrmica są poliginiczne, a to może skutkować czymś podobnym jak choćby u L. niger, czyli pleometrozją(w tym wypadku jedna lub więcej matek pracuje na pokarm jak zwykła robotnica), tylko z tą różnicą(w porównaniu z L. niger) ze ostatecznie nie zostaje jedna matka, ale wszystkie mogą być tolerowane.

I teraz tak, jeśli patrzeć na sprawę jak Ty proponujesz, to można dojść do wniosku, że odławianie rójkowych matek też prowadzi do zniszczenia kolonii, bo jaką masz pewność, akurat nie wyszła z przygotowanej norki gdzie już jajeczka złożyła, żeby kamieniem wylot zatkać, a że kamień był trochę dalej to musiała wyjść.
O podnoszeniu kamieni, kawałków drewna już nie wspominam, bo to musiałoby być masowe morderstwo kolonii.
Może inaczej, zastanawiał się ktoś kiedyś ile koloni niszczy przekopując ogródek?

Taka rada: We wszystkim co robimy trzeba zachować umiar, nawet w przypadku mrówek.
Głupie tłumaczenie... Nie chce mi się rozpisywać, więc tylko napiszę, że mrówka składa jajka dopiero, gdy będzie w zabudowanej jamce i będzie bezpieczna :) . Poza tym przy podnoszeniu kamienia/ patyczka itp. my nie zabijamy mrówek, niepokoimy je, ale odkładamy kamień i mrówki zapominają o sprawie. A co do przekopywania ogródka... Również ich nie zabijamy (w większości przypadków) poza tym jest to zło konieczne, w przeciwieństwie do porywania matek.
Nie chcę popełniać błędu Karaby i porównywać mrówki do człowieka, ale porwanie matki, zostawiającej dziecko w domu, (bo przecież i tak mogła zginąć, np. w wypadku) jest co najmniej nie w porządku :mack:

Re: Idzie wiosna

: pt 25 mar, 2011
autor: ReYc
patry090 pisze: Głupie tłumaczenie... Nie chce mi się rozpisywać, więc tylko napiszę, że mrówka składa jajka dopiero, gdy będzie w zabudowanej jamce i będzie bezpieczna :) . Poza tym przy podnoszeniu kamienia/ patyczka itp. my nie zabijamy mrówek, niepokoimy je, ale odkładamy kamień i mrówki zapominają o sprawie. A co do przekopywania ogródka... Również ich nie zabijamy (w większości przypadków) poza tym jest to zło konieczne, w przeciwieństwie do porywania matek.
Nie podoba Ci się wyjaśnienie za pomocą mechanizmów jakie są używane przy zakładaniu koloni? Czyli mam szerzyć jakieś herezje z tak zwanego końca pleców?

W pewnym sensie się zgodzę, ale też nie zgodzę:)
Po pierwsze, częściowo racja, ale niektóre gatunki choćby Myrmica wychodzi z gniazda właśnie dla poszukiwania pokarmu, nawet chwile po złożeniu jajeczek.
Następnie, podnosząc kamień może nie, ale czy odkładając nie naruszysz ścianki jajeczka, bądź szkieletu zewnętrznego jakiejkolwiek mrówki? Szczerze wątpię:)
Po trzecie, widzę tu pewną niekonsekwencję, bo dopuszczasz możliwość zabicia zupełnie pospolitej mrówki w ogrodzie i niszczenie jajeczek, nazywając to "złem koniecznym" no sorry człowieku ale ja Ciebie totalnie nie rozumiem, bo dopuszczasz możliwość zniszczenia w pełni rozwiniętego gniazda z możliwościami rozrodowymi, a kategorycznie wykluczasz odłowienie kilku sztuk wybitnie pospolitego gatunku? Gdzie nawet w niewoli kolonia szybciej osiąga zdolności prokreacyjne, ze względu na mniejszy opór środowiska.
No bardzo mi przykro, ale takie coś prowadzi w kierunku szaleństwa, bo ja rozumiem czynną ochronę zagrożonego, ale nawet w takim przypadku odłowienie matki i doprowadzenie koloni do pewnego poziomu rozwoju jest bardziej korzystne niż zostawienie matki samopas, a niech ją wróble pożrą. A w tym przypadku mówimy Tylko i wyłącznie o mrówkach pospolitych!
patry090 pisze: Nie chcę popełniać błędu Karaby i porównywać mrówki do człowieka, ale porwanie matki, zostawiającej dziecko w domu, (bo przecież i tak mogła zginąć, np. w wypadku) jest co najmniej nie w porządku :mack:
Dlaczego niby nie porównać do człowieka? Na nas też działa ten sam czynnik zewnętrzny, dla przykładu matka zostawiła dziecko poszła do sklepu, w sklepie wybuchła bomba(lub bardziej przyziemnie pękła rura z gazem i wybuchło), matka ginie dziecko żyje lub nie jeśli ojca nie ma albo sąsiadów i tak samo masz u mrówek:) jak matka nie nakarmi to zdechną, ale mogą zostać przechwycone przez inną kolonię tego samego gatunku, lub zostać pożarte wszystko jak najbardziej naturalne:).


Niestety ze względu na to, że tylko wybiórczo na mojego posta odpowiedziałeś nie nawiązując do merytorycznej części(te dziwaczne nazwy typu "poliginiczne" itp:) ) to nie jestem w stanie odpowiedzieć w taki sam sposób, bo nie ma na co:)

Re: Idzie wiosna

: pt 25 mar, 2011
autor: Sott23
Hmm... po pierwsze to nie spinajcie się tak, bo po przeczytaniu kilku postów można stwierdzić, ze nie do końca się zrozumieliście, tak mi się wydaje...
Przerabialiśmy temat łapania myrmic wczesna wiosna w zeszłym roku arniego jeszcze wtedy nie było :-)
Moze jakoś podsumuje cała rozmowę, żebyście sie nie dochodzili.

1. Mrówki nie płaczą ( nie mogłem się powstrzymać ) :naglowie:
3. Przez zło konieczne domyślam się, ze nie chodziło o to, ze przekopać ogródek byle by przekopać ale w konkretnym celu, przecież nie powie mamie, czy tam babci, ze tu na środku to nie będziesz mieć kwitków bo mrówki są, ja akurat bym tak powiedział. To tylko przykład.
2. Myrmice wychodzą na zer czy tez wykopać norke, to jest ryzyko i kwestia czy jej łapać czy nie od górnie powiedzmy, ze nie ale jak ktoś to zrobi uznajmy ze jest wróblem i nie mógł się powstrzymać :-\ Tylko niech wie, ze moze wtedy zostawić larwy na zatracenie.
Warto o tym pamiętać i nie zapominać o rójkach.
Ps. nie nawiązywałem do napisanych postów, żeby się nie roztrząsać, najważniejsze rzeczy juz napisaliście.

Re: Idzie wiosna

: pt 25 mar, 2011
autor: arni
Sott23 masz rację, nie da sie wszystkich postow na forum przeczytać, choćby ze względu na ich liczbę. O Myrmicach bede na przyszłość pamiętał, nie ma problemu ;)

Re: Idzie wiosna

: pt 25 mar, 2011
autor: patry090
Po pierwsze, częściowo racja, ale niektóre gatunki choćby Myrmica wychodzi z gniazda właśnie dla poszukiwania pokarmu, nawet chwile po złożeniu jajeczek.
Wyłażą tylko mrówki częściowo klasztorne, takie jak Myrmica czy Manica. Ja nawiązałem do L.niger(o którym pisałeś w poprzednim poście)
Następnie, podnosząc kamień może nie, ale czy odkładając nie naruszysz ścianki jajeczka, bądź szkieletu zewnętrznego jakiejkolwiek mrówki? Szczerze wątpię:)
Wbrew pozorom, nie jest to takie trudne, o ile nie rzuca się tym kamieniem w mrówki. Nie ma szans na niszczenie potomstwa, a EWENTUALNA mrówka zgnieciona umiera natychmiast, w przeciwieństwie do larw, umierających z głodu.
Po trzecie, widzę tu pewną niekonsekwencję, bo dopuszczasz możliwość zabicia zupełnie pospolitej mrówki w ogrodzie i niszczenie jajeczek, nazywając to "złem koniecznym" no sorry człowieku ale ja Ciebie totalnie nie rozumiem, bo dopuszczasz możliwość zniszczenia w pełni rozwiniętego gniazda z możliwościami rozrodowymi, a kategorycznie wykluczasz odłowienie kilku sztuk wybitnie pospolitego gatunku? Gdzie nawet w niewoli kolonia szybciej osiąga zdolności prokreacyjne, ze względu na mniejszy opór środowiska.
Osobiście nie praktykuję ogrodnictwa, więc nikogo nie zabijam, ani nie uszkadzam, poza tym przekopanie terenu, ich nie zabija, zazwyczaj mrówki się zbierają i naprawiają gniazdo z powrotem.
Nigdzie nie napisałem, że "kategorycznie wykluczam...". Tylko napisałem o co komus tam chodziło, nie pamiętam komu. Mi samemu zdarzało się odławiać Myrmica, zarówno z koloni poliginicznej (taak, to długie trudne słowo), jak i na wiosnę, królowe, które szukały żarcia. Nigdzie nie napisałem, że jest to złe i bla bla bla. Po prostu umierające larwy z głodu są nie fair i mozna tego uniknąć. Bo nie unikniemy bezwzględności natury :) Sam podaję modliszkom żywe żarcie, czasem nabite na szpilkę... Mól żyje i pewnie cierpi, jeśli nie przerwałem jakiegoś nerwu, jednak modlicha nie zje nieruszającego się owada.

Dlaczego niby nie porównać do człowieka?
A orientujesz się w dyskusji z antmani? Bo chyba nie...
Na nas też działa ten sam czynnik zewnętrzny, dla przykładu matka zostawiła dziecko poszła do sklepu, w sklepie wybuchła bomba(lub bardziej przyziemnie pękła rura z gazem i wybuchło), matka ginie dziecko żyje lub nie jeśli ojca nie ma albo sąsiadów i tak samo masz u mrówek:) jak matka nie nakarmi to zdechną, ale mogą zostać przechwycone przez inną kolonię tego samego gatunku, lub zostać pożarte wszystko jak najbardziej naturalne:).
Do tego zmierzam, to naturalne, i nie mam zamiaru wychodzić na drogę i strajkować z tego powodu. Zupełnie nie wiem, po co na mnie naskakujesz.


Niestety ze względu na to, że tylko wybiórczo na mojego posta odpowiedziałeś nie nawiązując do merytorycznej części(te dziwaczne nazwy typu "poliginiczne" itp:) ) to nie jestem w stanie odpowiedzieć w taki sam sposób, bo nie ma na co:)
Nie było sensu się do niczego odwoływać... I nie wiem, czy to czasem nie było wyzwanie na pojedynek na wiedzę i mądre słówka o mrówkach. Jeśli tak, to podejmuję wyzwanie :)

Pozdrawiam

EDIT
Parę postów doszło, to i do nich coś dopowiem ;)
Przez zło konieczne domyślam się, ze nie chodziło o to, ze przekopać ogródek byle by przekopać ale w konkretnym celu, przecież nie powie mamie, czy tam babci, ze tu na środku to nie będziesz mieć kwitków bo mrówki są, ja akurat bym tak powiedział. To tylko przykład.
Ktoś na szczęscie zrozumiał argument :mrgreen:
2. Myrmice wychodzą na zer czy tez wykopać norke, to jest ryzyko i kwestia czy jej łapać czy nie od górnie powiedzmy, ze nie ale jak ktoś to zrobi uznajmy ze jest wróblem i nie mógł się powstrzymać :-\ Tylko niech wie, ze moze wtedy zostawić larwy na zatracenie.
Dokładnie, to tylko sprawy moralne, kazdy zrobi co chce.
po pierwsze to nie spinajcie się tak, bo po przeczytaniu kilku postów można stwierdzić, ze nie do końca się zrozumieliście
No chyba ReYc nie zrozumiał co pisałem...

Re: Idzie wiosna

: pt 25 mar, 2011
autor: dexter688
O rzesz( ek ). Ale posta hartnąłeś... A tak wracając do sedna tegoż tematu. Na boisku szkolnym i chodnikach widziałem już charakterystyczne kółka usypane przez cunicularie, a i samych robotnic było co nie miara. Campo fallaxy razłażą mi się po całym domu. Dawniej były tylko w łazience, teraz włażą już do mojego pokoju i kuchni. :D

Re: Idzie wiosna

: pt 25 mar, 2011
autor: ReYc
Wyłażą tylko mrówki częściowo klasztorne, takie jak Myrmica czy Manica. Ja nawiązałem do L.niger(o którym pisałeś w poprzednim poście)
No właśnie o takie herezje mi chodziło, obserwuję różne gatunki i ich miejsca gniazdowania od no już dobre 5 lat będzie 8) , ale wracając do tematu, bardzo często widuję(no może nie teraz i nie w zimie) mamuśki tzw gatunków wychowujących klasztornie, które wędrują już jakiś czas po rójce(choćby w listopadzie) i szukają jakiegoś źródła pokarmu, choćby śmieci zostawione przez nas:)
Wbrew pozorom, nie jest to takie trudne, o ile nie rzuca się tym kamieniem w mrówki. Nie ma szans na niszczenie potomstwa, a EWENTUALNA mrówka zgnieciona umiera natychmiast, w przeciwieństwie do larw, umierających z głodu.
O ile kamień leży na kamieniu okej mrówa jest rozgnieciona na proszek prawie, ale w przypadku piachu ziemi istnieje spore ryzyko że przy podnoszeniu uszkodzisz strukturę gniazda, a przyklejone do podnoszonej części kamienia jajeczka i larwy nie upadną w taki sposób, że w jakoś się uszkodzą.
W naturze nie ma czegoś takiego, że larwy zdechną z głodu, zaraz się znajdzie inny głodny owad który je pożre.
Osobiście nie praktykuję ogrodnictwa, więc nikogo nie zabijam, ani nie uszkadzam, poza tym przekopanie terenu, ich nie zabija, zazwyczaj mrówki się zbierają i naprawiają gniazdo z powrotem.
Nigdzie nie napisałem, że "kategorycznie wykluczam...". Tylko napisałem o co komus tam chodziło, nie pamiętam komu. Mi samemu zdarzało się odławiać Myrmica, zarówno z koloni poliginicznej (taak, to długie trudne słowo), jak i na wiosnę, królowe, które szukały żarcia. Nigdzie nie napisałem, że jest to złe i bla bla bla. Po prostu umierające larwy z głodu są nie fair i mozna tego uniknąć. Bo nie unikniemy bezwzględności natury :) Sam podaję modliszkom żywe żarcie, czasem nabite na szpilkę... Mól żyje i pewnie cierpi, jeśli nie przerwałem jakiegoś nerwu, jednak modlicha nie zje nieruszającego się owada.
Okej, ale na pewno każdy po chodniku, nie raz zdarzyło mu się zabić muchę, komara, kleszcza, wiec w odwołaniu do:
Dokładnie, to tylko sprawy moralne, kazdy zrobi co chce.
Tsak, tyle że moralność nie powinna być wybiórcza, tu zupełnie ogólnie napiszę przykład, gość na giełdzie gadał ze mną na temat niszczenia mrowisk i wyciągania larw itp dla swoich hodowli i że za to powinni zamykać, po czym kupił mysz(coś o wężu mówił ale nie słuchałem za bardzo bo miałem klienta:D) wyszedł na zewnątrz i rozwalił ją o betonowy murek. O taką wybiórczą moralność mi chodzi, nie w odniesieniu do konkretnej osoby ale ogólnie, żeby tez nie popadać w paranoje.

A orientujesz się w dyskusji z antmani? Bo chyba nie...
A czy to jest Antmania? Bo chyba nie...
Niejednokrotnie na obu forach był poruszany temat odnoszenia się do wypowiedzi z innego forum, zawsze kończyło się tak samo, nie wszyscy userzy są zarejestrowani i uczestniczą w obu forach, więc jeśli się do czegoś odnosimy, cytujemy to dla ułatwienia:D

Do tego zmierzam, to naturalne, i nie mam zamiaru wychodzić na drogę i strajkować z tego powodu. Zupełnie nie wiem, po co na mnie naskakujesz.
Ty uważasz dynamiczny język z dużą ilością przerywników i argumentów za naskakiwanie? To ja się grzecznie zapytam, uczestniczyłeś kiedyś w dyskusji ?(innej niż polityczna, bo tam argumentów praktycznie nie ma:) )
Nie było sensu się do niczego odwoływać... I nie wiem, czy to czasem nie było wyzwanie na pojedynek na wiedzę i mądre słówka o mrówkach. Jeśli tak, to podejmuję wyzwanie :)
Nie było to wyzywanie nikogo na nic, nie lubię takich rozwiązań, jak również niektórych "mądrych słówek". W sumie, sam wywołałeś taki ton:) Po raz kolejny zacytuje stwierdzenie:
Głupie tłumaczenie...



Ale jeśli bardzo tego chcesz okej... Wygrałeś GRATULACJE!!
No chyba ReYc nie zrozumiał co pisałem...
Świetna odpowiedź na "wyzwanie powyżej" tylko trzeba nicka zmienić:)



Teraz coś czysto ode mnie:) Jak najbardziej jestem za taką wiosenną metodą odłowu jak również za pozyskiwaniem pewnej ilości poczwarek dla wsparcie rozwoju lub wychowania choćby Zbójnicy. Oczywiście należy zachować umiar ale to najlepiej z doświadczeniem przychodzi:)

Co do wiosny i ożywienia to u tetrasków można już zaobserwować larwy, a u F. polyctena nawet poczwarki i pojedyncze samczyki.

Re: Idzie wiosna

: pt 25 mar, 2011
autor: patry090
Miło, że nie odpisałeś na mojego długalachnego posta "aha" :D
No właśnie o takie herezje mi chodziło, obserwuję różne gatunki i ich miejsca gniazdowania od no już dobre 5 lat będzie , ale wracając do tematu, bardzo często widuję(no może nie teraz i nie w zimie) mamuśki tzw gatunków wychowujących klasztornie, które wędrują już jakiś czas po rójce(choćby w listopadzie) i szukają jakiegoś źródła pokarmu, choćby śmieci zostawione przez nas:)
Jesli tak rzeczywiście jest, to właśnie wywaliłeś na głowę całą naszą wiedzę... :evil:
Ale jeśli to tylko słabe, królowe, lub takie, które straciły jamkę?
O ile kamień leży na kamieniu okej mrówa jest rozgnieciona na proszek prawie, ale w przypadku piachu ziemi istnieje spore ryzyko że przy podnoszeniu uszkodzisz strukturę gniazda, a przyklejone do podnoszonej części kamienia jajeczka i larwy nie upadną w taki sposób, że w jakoś się uszkodzą.
W naturze nie ma czegoś takiego, że larwy zdechną z głodu, zaraz się znajdzie inny głodny owad który je pożre.
Odnoszę wrażenie, że ty rzucasz tym kamieniem. Pod nim, zazwyczaj znajdują się komory, do których wpadają jajka, larwy i poczwarki. Nie wiem, jak ty niszczysz w ten sposób strukturę gniazda.
Chcesz mi wmówić, że takto królowa broni larw przed wszystkim?? Jeśli jamka zostanie znaleziona to zazwyczaj koniec dla tej "koloni".
Wygrałeś GRATULACJE
Bardzo się cieszę :party:

Tsak, tyle że moralność nie powinna być wybiórcza, tu zupełnie ogólnie napiszę przykład, gość na giełdzie gadał ze mną na temat niszczenia mrowisk i wyciągania larw itp dla swoich hodowli i że za to powinni zamykać, po czym kupił mysz(coś o wężu mówił ale nie słuchałem za bardzo bo miałem klienta:D) wyszedł na zewnątrz i rozwalił ją o betonowy murek. O taką wybiórczą moralność mi chodzi, nie w odniesieniu do konkretnej osoby ale ogólnie, żeby tez nie popadać w paranoje.
Czyli albo zabijać wszystko, albo wcale? Zabił mysz dla żarcia, nie dla radochy, a nawet jeśli to zrobił to szybko.
A czy to jest Antmania? Bo chyba nie...
Niejednokrotnie na obu forach był poruszany temat odnoszenia się do wypowiedzi z innego forum, zawsze kończyło się tak samo, nie wszyscy userzy są zarejestrowani i uczestniczą w obu forach, więc jeśli się do czegoś odnosimy, cytujemy to dla ułatwienia:D
No niestety, tu temat był poruszany, więc coś niecoś powinieneś wiedzieć (przynajmniej ogólnie).
Nie chce pisać tutaj całego życiorysu owej Karaby, ale jest to nastolatka, z ciężkim dzieciństwem i bla bla bla. Użala się na wszystko i wszystkich. Wymysla historie wzięte z dolnych pleców. i co najważniejsze, wyzywa od zwyrodnialców każdego kto zabił mrówkę (chociażby Ciocia Lilith, która usmażyła kiedyś C.lignipedus). Myliła człowieka z owadem, nie znała różnic fizjologicznych pomiędzy nimi itp. Dlatego nie chciałem używać jej argumentów w stylu." Gdy larwa umiera wszystkie mrówki w gnieździe płaczą i smucą się z tego powodu"...
Ty uważasz dynamiczny język z dużą ilością przerywników i argumentów za naskakiwanie
Nie, ale czytając Twoje posty mam wrażenie, że jesteś najmądrzejszym hodowcą na tym forum (a już w szczególności o niebo lepszym ode mnie). Bez żadnej obrazy ;) Tak poprostu postrzegam twoje wypowiedzi.
To ja się grzecznie zapytam, uczestniczyłeś kiedyś w dyskusji ?(innej niż polityczna, bo tam argumentów praktycznie nie ma:) )
Mamy przykład... Dla Twojej wiadomości uczestniczyłem, i to na wyzszym poziomie :)
Nie było to wyzywanie nikogo na nic, nie lubię takich rozwiązań, jak również niektórych "mądrych słówek". W sumie, sam wywołałeś taki ton:) Po raz kolejny zacytuje stwierdzenie:
A tu cytacik na temat mojego wrażenia na twoją wiedzę.
Cytuj:
No chyba ReYc nie zrozumiał co pisałem...


Świetna odpowiedź na "wyzwanie powyżej" tylko trzeba nicka zmienić:)
Znowu nie zrozumiałeś. Piszesz tak jakbym ja conajmniej zabronił łapać Myrmica wiosną... Ja to akceptuję i nie czuję się mordercą. cały ten majdan zaczął się kiedy napisałem, o co chodziło w postach na początku.
Teraz coś czysto ode mnie:) Jak najbardziej jestem za taką wiosenną metodą odłowu jak również za pozyskiwaniem pewnej ilości poczwarek dla wsparcie rozwoju lub wychowania choćby Zbójnicy. Oczywiście należy zachować umiar ale to najlepiej z doświadczeniem przychodzi:)
Nic dodać nic ująć.

Re: Idzie wiosna

: pt 25 mar, 2011
autor: Drwal
Tak ogólnie bo nie chce mi się czytać (11 godzin w pracy byłem...)
ReYc to że widujesz królowe klasztorek poza rójkami o niczym nie świadczy. Niektóre mrowiska mogą się roić parokrotnie o różnych porach roku.

Re: Idzie wiosna

: pt 25 mar, 2011
autor: ReYc
Drwal pisze:Tak ogólnie bo nie chce mi się czytać (11 godzin w pracy byłem...)
ReYc to że widujesz królowe klasztorek poza rójkami o niczym nie świadczy. Niektóre mrowiska mogą się roić parokrotnie o różnych porach roku.
Sorki, ale teraz to już nie wiem, czy jak tak niezrozumiale pisze czy co?
obserwuję różne gatunki i ich miejsca gniazdowania
Przez to mam też na myśli młode kolonie:) i dla przykładu dziś widziałem mamuśkę L. niger wybiegającą na żer, ale miała pecha bo robiła to na terenie F. polyctena :) Mam jeszcze kilka takich gniazd zlokalizowanych, specjalnie dla Ciebie następnym razem zrobię dobre fotki :pirat2:

Co do postu patry090 nie mam uwag jak na razie :)

Re: Idzie wiosna

: pt 25 mar, 2011
autor: Umbramen
Na wstępie, moja wiedza entomologiczna nie jest na niesamowicie wysokim poziomie, ale od kurdupla bardzo mnie interesowało nie tylko życie owadów społecznych [jak skończyłem 10 lat mój prawny opiekun (ojciec) dopuścił mnie do ula i od tamtej pory siedzę w pszczołach], ale cała biologia, dlatego mam wiedzę ponad nieco ponad program mojego nauczania. (druga klasa liceum z rozszerzonym programem biol chem fiz.)

Kiedy zaczynałem (mrówkarstwo) również łapałem myrmice chociaż wiedziałem, że mogą mieć gdzieś tam larwy czy jaja, łapałem je z ciekawości i niecierpliwości w czekaniu na pierwsze rójki. Nie przeczę, że królowa możne mieć siostry w gnieździe i wychodzić na żer, co nie powoduje już śmierci (wszystkich) larw. Ale królowe zakładające kolonię wspólnie mają ilość larw proporcjonalnie dużą do ilości królowych, bo znoszą ilość jaj, które będą w stanie wychować samodzielnie. Także pozbawiając teoretycznie poliginiczna kolonię królowej i tak im szkodzimy, bo jedna zbieraczka (w tym przypadku królowa) mniej to o 5-10 na jedną królową (nie wiem ile myrmice wychowują w pierwszym pokoleniu) robotnic w pierwszym pokoleniu mniej. Co do moralności, to ja zbyt moralny je jestem, nie kieruje się przykazaniami, bo nie jestem wierzący, ale łapanie nie rójkowych myrmic, wg. mnie nie jest godne pochwały.
Nie będę się rozwodził na resztę argumentów i kontrargumentów, jednak sądzę, że ReYc trafniej argumentuje swoje zdanie.
Wg. mnie b]arni[/b] z pewnością nie należy do osób cierpliwych, co wytykam mu na każdym kroku, a na jajka od takiej królowej trzeba długo czekać, jeśli w ogóle przeżyje. Zaznaczam, że nie chce krytykować jego poczynań czy zasób wiedzy, ale „wiedza musi iść w parze z doświadczeniem”, a Ty bardzo się śpiesz.
I hipotetycznie:
Jest kwiecień, łapiemy królową Myrmica rubra, dbamy o nią i pieścimy… mamy wrzesień łapiemy rójkową rubre, i okazuje się ze rójkowa złożyła piękny stosik jaj kiedy to nasza wiosenna ma może jakąś larwę, jaj kilka bądź w ogóle. Zmierzam do tego ze rójkowe szybciej i w większej ilości doczekają się robotnic, a z wiosenną może być różnie.

Re: Idzie wiosna

: pt 25 mar, 2011
autor: arni
Ok do osób cierpliwych nie należę ale sam piszesz że jak zaczynałes to każda matkę łapałeś bo rójki się doczekać nie mogłeś...

Re: Idzie wiosna

: pt 25 mar, 2011
autor: Harnaś
Umbramen pisze:I hipotetycznie:
Jest kwiecień, łapiemy królową Myrmica rubra, dbamy o nią i pieścimy… mamy wrzesień łapiemy rójkową rubre, i okazuje się ze rójkowa złożyła piękny stosik jaj kiedy to nasza wiosenna ma może jakąś larwę, jaj kilka bądź w ogóle. Zmierzam do tego ze rójkowe szybciej i w większej ilości doczekają się robotnic, a z wiosenną może być różnie.
A ja to widzę tak:
Jest kwiecień, łapiemy królową Myrmica rubra, dbamy o nią i pieścimy… mamy wrzesień łapiemy rójkową rubre, i okazuje się ze rójkowa złożyła piękny stosik jaj podczas gdy Arni zdążył już ukopać potomstwa wiosennej królowej. :lol:
Ot taka dygresyjno-moralistyczno-humorystyczna sytuacyjka.

Re: Idzie wiosna

: pt 25 mar, 2011
autor: kamiklo
Harnaś pisze:Arni zdążył już ukopać potomstwa wiosennej królowej. :lol:
Ot taka dygresyjno-moralistyczno-humorystyczna sytuacyjka.
po kiego kopać wystarczy we wrześniu odpowiednią ilość królowych złapać i mamy taki obrazek :mrgreen: :D

Re: Idzie wiosna

: pt 25 mar, 2011
autor: arni
Harnaś, myślisz że chciało by mi się z koparka latać i szukac gniazda?! Tak Btw to Wiecie co, ja chyba te ligni w tym formi zostawie i już, tylko pokrywę wymienię...
Poza tym nie mam miejsca dla odkopanej Myrmica ;)

Re: Idzie wiosna

: pt 25 mar, 2011
autor: Harnaś
kamiklo, nie zrozumiałeś historyjki. Chodziło o to, że Arni jest tak niecierpliwy że do września nie wytrzyma bez dokładania potomstwa. :p
Arni myślę że gdyby nie nasza uwaga to mogło by dojść i do użycia koparki. :D

Re: Idzie wiosna

: pt 25 mar, 2011
autor: sodek
Przeczytałem pobieżnie waszą dyskusję, więc nie wiem czy było to mówione, ale na podstawie własnych doświadczeń z tamtego roku czy sprzed dwóch lat (nie wiem czy to jest reguła) powiem wam, że takie królowe złapane w marcu czy w kwietniu czerwią jakby mniej (albo i wcale) niż królowe Myrmica złapane podczas rójki, więc pomijając już wasze kwestie moralne i niemoralne zostawiłbym teraz te królowe w spokoju i poczekał do czasu rójek.

Re: Idzie wiosna

: pt 25 mar, 2011
autor: Harnaś
sodek, dokładnie to napisał umbramen którego cytuję 4 posty wyżej. :)
Zgadzam się z wami jak najbardziej. A czy łapanie królowych które opuszczają mrowisko w celu zdobycia pożywienia jest moralne czy nie, się nie wypowiem bo to kwestia osobista. Sam tego nie robię.

Re: Idzie wiosna

: pt 25 mar, 2011
autor: arni
Harnaś pisze: Arni myślę że gdyby nie nasza uwaga to mogło by dojść i do użycia koparki. :D
Ha ha ha... A jak wytłumaczysz ze pare postow wyżej napisałeś że jak byłeś jeszcze zielony to sam łapałeś wszystkie królowe, nie ważne czy z rójki?! :zenada:

Re: Idzie wiosna

: pt 25 mar, 2011
autor: Harnaś
Arni ale to nie ja, tylko Umbramen tak napisał. :o :p

Re: Idzie wiosna

: pt 25 mar, 2011
autor: arni
A no racja, tyle tego że człek sie gubi :roll: :lol:

Ale nie martw sie, i na Ciebie cos znajde, i Cie opieprze :evil:

A wlasnie tak nawiasem, czego Umbramen'a jeszcze nie ochrzaniłes że też łapał ,, nie rójkowe " królowe?!

Re: Idzie wiosna

: pt 25 mar, 2011
autor: Harnaś
Arni przecież nikogo za to nie opieprzam. Tutaj masz nawet potwierdzenie:
Harnaś pisze:A czy łapanie królowych które opuszczają mrowisko w celu zdobycia pożywienia jest moralne czy nie, się nie wypowiem bo to kwestia osobista. Sam tego nie robię.
Ale cierpliwości to się musisz nauczyć. :wink:

Re: Idzie wiosna

: pt 25 mar, 2011
autor: Drwal
ReYc to dość rewolucyjne odkrycie :-) czekam na zdjęcia choć i tak wierze że masz racje, w końcu Wheller odkrył inklwilizm w wieku 11 lat bodajże :-)
Co nie zmienia mojego poglądu na łapanie łapanie królowych poza rójkami.

Re: Idzie wiosna

: pt 25 mar, 2011
autor: arni
Harnaś pisze:Arni przecież nikogo za to nie opieprzam. Tutaj masz nawet potwierdzenie:
Harnaś pisze:A czy łapanie królowych które opuszczają mrowisko w celu zdobycia pożywienia jest moralne czy nie, się nie wypowiem bo to kwestia osobista. Sam tego nie robię.
Ale cierpliwości to się musisz nauczyć. :wink:
Musiałeś edytowac?! :evil: :p

No ok, przyjąłes neutralną pozycję w tej dyskusji ale do mojego rzekomego rozwalania mrowisk się doczepiłes- wychodzi na to że jestem tak niecierpliwy że na rójki z łopatą chodzę... :

- O, królowa Lasius niger, szybko musze wykopać sto robotnic bo nie wytrzymam miesiąc żeby doczekać się jej własnych robotnic!-

Prosze, nie przesadzaj ;)