Giełdy, wystawy, reklama

Mrówki to nie wszystko! Na inne tematy też można pogadać ;)

Moderator: Moderatorzy

PIOTR
Posty: 1113
Rejestracja: pn 04 kwie, 2005
Lokalizacja: Oleśnica

pn 12 gru, 2005

Witam :)
A wróciłem z giełdy terrarystycznej na śląsku i tak sobie myślę - mało nas... na szczęście już nie długo ;)
Od jakichś 15miesięcy zamęczam terrarystów na forach, kanałach chatu i giełdach, tematyką mrówek, znajomi coraz bardziej mają mnie dosyć gdyż prawie o niczym innym nie potrafię już rozmawiać :>
Ta giełda na której właśnie byłem, pokazała mi dlaczego tak mało osób dotąd interesowało się mrówami - brak ekspozycyjności...
Znam środowiska terrarystów, akwarystów, miłośników orchideii a i powoli rozeznaję się wśród mrówkarzy i wychodzi na to, że wszędzie są podziały na różne podejście do tematyki. Z tego co widzę, wynika, iż da się wyróżnić trzy podstawowe grupy osób zajmujących się daną tematyką :
1. NAUKOWCY - badacze, interesujący się głównie poznaniem, obserwacją, danymi statystycznymi, chemią organizmów, biologią, morfologią, fizjologią, przyczynami i skutkami zachowań zwierząt, w ortodoksyjny sposób podchodzący do tematyki i nie zwracający uwagi na "bzdety", jakimi są zafascynowani pozostali - często piszą książki ;)
Swoje obserwacje prowadzą najczęściej w warunkach ascetycznych, przy minimum wysiłku a maximum przejrzystości zagadnienia. Czasami darząc obiekty swoich badań szczerą "miłością poznania". Stanowią zwykle trzon pierwotny/informacyjny dla powstających następnie pozostałych grup.
2. KOLEKCJONERZY - wywodząc się z "naukowców", przejmują od nich chęć poznania, wiedzę, jednak nie potrafią skupić się na dogłębnym i szczegółowym wnikaniu w pojedyńcze obiekty obserwacji, gdy już popatrzą sobie na jeden gatunek zwierzęcia, osiągną z nim poważniejszy sukces, utrwalą go - przechodzą do następnych wyzwań - to oni powodują, że zagadnienie zaczyna tętnić życiem, gdyż to ich pragnienie posiadania, popycha podaż handlu a co za tym idzie dostępność coraz to nowych gatunków zwierząt - jest to z regóły najliczniejsza grupa, jednak są jeszcze inni :>
3. ESTECI - Najczęściej nie są specjalnymi znawcami tematyki. Swoje poznanie ograniczają do podstaw informacji, skupiając się raczej na kwestiach "dekoracyjnych". To oni posiadają talent do tworzenia przepięknych wycinków biotopu i wklejania ich w swoje otoczenie - akwaria "holenderskie", rafy koralowe "zamknięte w szkle", domowe oranżerie, terraria biotopowe, paludaria mangrowe, czy wreszcie powoli się rozwijające sztuczne mrowiska o wartościach innych niż probówka i jakieś pudełko ;)

Oczywistym jest, że grupy te mają wiele pochodnych, łączących się często w przeróżny sposób. Z pewnością można by mówić o tym bardzo długo, jednak nie o tym traktuje ten post ;)
Chodzi mi o to, że jak narazie wiodącą grupą w mrówkarstwie, są naukowcy/kolekcjonerzy - niejednokrotnie wzorując się na Nich, osoby o mniejszej wiedzy szybko tacą zapał, gdyż propagowane w środowisku metody chowu mrówek, oparte są na znakomitej znajomości ich fizjologii, sposobów życia, cykli rocznych i dobowych - przy odrobinę zachwianych warunkach (nie każdy jest wystarczająco systematyczny aby zawsze dopilnować składu karmy, ilości wody, temperatury itp.) często dochodzi do tragedii a następnie zniechęcenia w rozwijającym się początkowo hobby. Jasne - człowiek uparty, będzie ponawiał próby - w końcu stanie się naukowcem bądź kolekcjonerem i kółko się zamknie... I tu widzę właśnie problem z którym jako propagator chowu mrówek, nie do końca wiem jak się uporać - aby do tematyki trafiło więcej chętnych do prób, potrzeba szerokiej reklamy a tej nie osiągnie się poprzez naukowe czy kolekcjonerskie metody - problem w tym, że do tych grup wciągnie się raczej człowiek już z pewnymi zainteresowaniami przyrodniczymi a takich ludzi nadal jest ograniczona liczba - aby widzieć doskonałość tak samych organizmów mrówek, ich społeczeństw, odmienną urodę poszczególnych gatunków i ich wzajemne zależności, tzeba mieć już pewne zacięcie w tematyce przyrodniczej. Nie spotyka się narazie mrówek w ogrodach zoologicznych, palmiarniach, szkołach czy muzeach przyrodniczych. W TV powiedzą najwyżej o hordach mrówek nomadnych niszczących wszystko na swojej drodze, czy o mrówach ogniowych zabijających ludzi w domach starców, prasa napisze może o "zamkniętej grupie psjonatów" i bez echa pozostawi w świadomości czytelników fakt istnienia "wariatów trzymających w domu mrówki - blechhh - jak tak można, robactwo w domu ?:/ " i temat zamknięty...
Uważam, że do tego aby móc stworzyć liczne środowisko mrówkarskie, potrzeba wyjść do ludzi z czym innym, niż własna fascynacja mrowiskiem - wyjść publicznie i pokazać, że formicarium śmiało może konkurować pod względem estetyki tak z akwarium, jak i terrarium, czy oranżerią a jego nieszkodliwi przecież mieszkańcy są niejednokrotnie o wiele bardziej fascynujący niż złota rybka, neonki, skalary, gekony, agamy, zbożówki czy pająk ptasznik.
W trakcie giełd terrarystycznych zauważyłem, że nie tyle same mrówki przyciągają uwagę, co właśnie estetyka formy i wykonanie formicariów - pokombinowałem i wyszło mi na to, że to jednak właśnie estetom zawdzięcza swój rozwój tak terrarystyka jak i akwarystyka, to Oni są najlepszymi propagatorami tych dziedzin... Co np. wpłynęło na zwiększone ostatnimi czasy zainteresowanie terrarystów (i nie tylko) chowem kolorowych żabek z Ameryki czy Madagaskaru ? - nic innego, niż wspaniałe paludaria Pana Wiesława Stępnia w Poznańskim Ogrodzie Zoologicznym i naśladujących go następnie dekoratorów w innych miastach. Co wciągnęło rzesze ludzi do akwarystyki i terrarystyki dwie dekady temu ? - w/g mnie, śliczne (niestety czas przeszły - czas zrobił swoje) terraria Wrocławskiego Ogrodu Zoologicznego projektowane przez Dr. Ryszarda Bielawskiego oraz dekoracyjne akwaria z pawilonu ryb - sam godzinami nie mogłem się od nich oderwać.
Powiem tak - chcę w przyszłym roku zorganizować wystawę - wystawę mrówek w świetle ich domowego chowu :>
Nie jestem jednak w stanie samotnie sprostać wymogom takiego zdażenia i tu pytanie - co o tym sądzicie ?
Czy bardzo błądzę w swych przemyśleniach ? Czy znajdzie się ktoś o umiejętnościach manualnych, zmyśle estetycznym i chęciach aby wraz ze mną ruszyć tę górę lodową, jaką w naszym społeczeństwie jest atawizm powstały dzięki Monomorium pharaonis a przedstawiający mrówki jako robactwo z którym za wszelką cenę należy walczyć ?
Czekam na Wasze opinie o podniesionym zagadnieniu - każda będzie wartościowa (przynajmniej dla mnie ;) ) :)
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
radiss
Posty: 41
Rejestracja: pn 02 maja, 2005
Kontakt:

wt 13 gru, 2005

Dla mnie osobiście najlesza wystawa to jest wtedy jak pójdę do lasu, znajdę mrowisko i moge się tak wpatrywać godzinami.

Tabun stłoczonych ludzi walących w szyby łapami, piwo z plastikowego kubka + grilowana kiełbasa i inne fastfoody. Yahhhh ... :| to nie dla mnie.

Nie podoba mi się taka kompletna komercjalizacja tego hobby.

Co do ludzi, to uważam, że nie ma po co nawracać ludzi, żeby kochali faraonki. Lepiej popracować nad kimś kto choć trochę jest wrażliwy na przyrodę i rokuje nadzieje, że będzie z niego dobry kompan w doli i niedoli i oczywiście na wyprawę w teren. :)
Mam już takich conajmniej kilku - wiem zatem co mówię. 8)

Wolę chyba być w tej "szufladzie" z bardziej naukowym podejściem z probówką, pudełkiem i szerszą wiedzą w herbie. :D
>> www.antmania.pl <<
Skarbnica wiedzy o mrówkach. *ZAPRASZAM*
deZOO
Posty: 135
Rejestracja: pt 14 paź, 2005
Lokalizacja: Wrocław

wt 13 gru, 2005

PIOTRZE
ze swojej strony mogę zaoferować pomoć przy organizacji takiej wystawy tzn moge sie zająć tematem od strony manualnej i estetycznej:) bo mysle ze cos tam potrafie wymodzić.
Dominik
Posty: 376
Rejestracja: pt 26 sie, 2005
Lokalizacja: Gdynia

wt 13 gru, 2005

Witam,

Temat, który poruszyłeś jest niezwykle skomplikowany i pewno cała rzesza socjologów mogła by nad nim pracować miesiącami, niemniej jednak pozwolę sobie przedstawić moje luźne przemyślenia (stosując pewne uproszczenia).

Odnośnie popularności terrastyki / akwarystyki, myślę, że zapomniałeś (lub świadomie nie wspomniałeś) o modzie - te hobby były, czy też są, po prostu modne i wiele osób chciało mieć pająka, węża, jaszczurkę czy rybki (choć wobec tego ostatniego mamy pewno nie protestowały :wink: ), bo coś takiego ma kolega kolegi i to jest "fajne". No cóż, tego, aby mrówki były modne chyba nie sprawimy (i wcale nie jestem pewien, czy bym sobie tego życzył - słowo "modne" ma dla mnie znaczenie raczej perioratywne, w dużym uproszczeniu jest to w pewnym sensie ślepe naśladownictwo).

Na dziś jest jeszcze taki problem - większość ludzi nawet nie wie, że mrówki można hodować w domu. Czy tu można by coś poradzić ... niestety nie przychodzi mi nic do głowy, jak tylko obecność na wystawach, galeriach itp. (przy okazji trafiając na ludzi z "przyrodniczym zacięciam"). Być może udało by się nakłonić zoo, duże sklepy zoologiczne, np. te w hipermarketach, gdzie pojawia się wiele "przypadkowych osób", na prezentacje formikarium na wystawach lub zainteresować tematem którąś z regionalnych TV? Zresztą pewno tych dróg już próbowałeś (jeśli tak, to byłbym wdzięczny za informację, czy tego typu podmioty są wogóle otwarte na "coś nowego").

W kwestii roli estetyki - pięknie wykonane formikaria, wybiegi z sukulentami i ciekawym oświetleniem (może być kolorowe) z pewnością są niezbędne, aby zwrócić uwagę większej ilości ludzi (zawsze na wystawach można wspomóc się fotografiami dużego i małego formatu). I jeśli przeciętny ludek zechce spojrzeć, co to za dziwadła trzymamy w domu, to już wówczas jest szansa na wykazanie zalet hodowli mrówek, w tym na początek przede wszystkim (mając na uwadze owego "przeciętnego ludka") na to, że nie obserwujemy pojedyńczego "zwierzątka", ale całą kolonię, to jak współpracują, itp, itd., co jest niewątpliwie ciekawsze od patrzenia się w pająka (z całym szacunkiem dla hodowców pająków :wink: ). Nie wspominam już o prostocie (można wyjechać na miesiąc z domu zostawiając kostkę cukru oraz zapas wody) i koszcie utrzymania. Myślę również, że ukazanie ciekawostek, niesamowitej różnorodności zachowań / obyczajów itp. z pewnością może spowodować u tegoż ludka chęć hodowania takich zwierzątek. Sam widziałem, jak zmieniało się nastawienie moich znajomych (choć większość od początku była bardzo pozytywnie nastawiona), jak mogli zobaczyć na własne oczy moją kolonię "w akcji" z odpowiednim komentarzem. Podsumowując ten wątek- kluczem są dwie rzeczy: estetyka i "ruszenie tej góry lodowej", o której pisałeś ("a co się stanie, jak Ci to robactwo ucieknie? :?") - a do tego drugiego, bez "fascynacji" się nie obejdzie :wink:

Pozdrawiam i życzę powodzenia (a ze swojej strony pomyślę, czy w jakiś sposób mógłbym pomóc, choć cele, które sobie wyznaczyłeś wymagają poświęcenia dużej ilości czasu, który jest towarem niewątpliwie deficytowym).

D.
Messor sp., C. ligniperda, F. sanguinea, F. fusca, L. flavus, L. niger, Myrmica sp., T. caespitum, łączona: M. rubra + L. niger.
PIOTR
Posty: 1113
Rejestracja: pn 04 kwie, 2005
Lokalizacja: Oleśnica

wt 13 gru, 2005

Radiss :)
Zapewniam Cię, że również najwięcej czasu związanego z mrówami, spędzam w terenie (mowa o sezonie). Nie każdy ma jednak takie możliwości... Mi wystawa nie kojarzy się z piwem i fastfoodem - raczej nie chodziliśmy na te same imprezy tego typu ;)
Komercjalizacja ? - jak zauważył Domiwoj, pominąłem "komercyjną bombę" jaką jest moda - modę i komercję widzę w tandecie i plastiku... Nie zaprzeczę - żyję z handlu i z pewnością wzrost zainteresowania tematyką jest w moim interesie, jednak także i w Twoim i każdej innej osoby, która chce rozwoju tematyki z jakiegokolwiek innego powodu. Tak więc nie mówmy o komercji - nie sprzedaję "antquariów"...
Hmm - ja mrówek nie kofam... fascynują mnie... w faraonkach również widzę wiele ciekawych cech, jednak nikogo nie zamierzam nawracać w ich kierunku - najwyżej uświadomić ludkom, że to co im wiosną włazi do kuchni, to nie koniecznie faraonka i nie koniecznie trzeba w odwecie wylewać wiadro "lizolu" na każde przydomowe mowisko...
Radku - zeby poznać wartościowych ludzi, trzeba mieć po prostu albo szczęście albo SZUKAĆ, a aby znaleźć tych "kilku", potrzeba poznać niejednokrotnie tych kilkuset - nie mogę narzekać - mam sporo szczęścia, czy jednak nie mogę mu dodatkowo pomóc zwiększając wybór ?
Co do szufladek - jestem w każdej z tych trzech po trochu jako terrarysta "starej szkoły"... jest miejsce na probówki i jest miejsce na TAKIE formicaria ;)
DeZoo :)
- czekam w takim razie na efekty pracy nad eksponatami ;)
Domiwoj :)
Moda... hmm... wiesz...sam terarystyką zająłem się jako dziecko, nie wciągnęła mnie żadna moda a Tato, który pokazał mi w lesie jaszczurki i węże - sam był raczej amatorem chowu zwierząt gospodarstwa domowego (czyt. rzeźnych :twisted: ) do których tak czy tak miał dobre podejście ;) Nie idzie o MODĘ - idzie o danie szansy na pojawienie się wartościowych dla tematu ludzi, poprzez pokazanie im samej możliwości zajmowania się zagadnieniem - unaocznienie istnienia czegoś takiego jak "mrówki w domu" :)
Ogrody zoologiczne i ja, już mamy pewne plany - czas pokaże ;)
Co do TV itd - miałem tam już swoje 5minut kilka lat temu i powiedzmy, że na ten moment nie uważam za stosowne aby odnawiać tę drogę :)
Z pewnością nie obejdzie się bez fascynacji - swoją już zarażam od dłóższego czasu - porównaj zakres dostępności informacji, ilość osób włączających się do tematu i ich wiedzę ogólną oraz podejście obecnie, z tym co było 15miesięcy temu, gdy znikała www.TheAnts.prv.pl i obecne forum Radissa liczyło może 40tu userów - poczytaj : http://free4web.pl/3/1,55999,91946,,Thr ... 1E1CD059A3 - powiem tak - uważam, że warto się rozwijać i "ścierać", aby móc po kilkunastu miesiącach stwierdzić tak dużą różnicę ;)
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Dominik
Posty: 376
Rejestracja: pt 26 sie, 2005
Lokalizacja: Gdynia

wt 13 gru, 2005

Napisałem o „modzie”, ponieważ analizując popularność akwarystyki, czy terrarystyki, nie można pominąć tego zjawiska – tylko tyle.
PIOTR pisze:
Ogrody zoologiczne i ja, już mamy pewne plany - czas pokaże ;)
Rozumiem, że nie omieszkasz poinformować nas na forum, kiedy plany doczekają się realizacji.
PIOTR pisze: (...) porównaj zakres dostępności informacji, ilość osób włączających się do tematu i ich wiedzę ogólną oraz podejście obecnie, z tym co było 15miesięcy temu (...)
Postęp faktycznie imponujący - ja w temacie jestem od sierpnia br. (choć w moim przypadku najpierw był pomysł hodowania mrówek, a potem dopiero szukanie „jak to zrobić”).

Swoją drogą zapraszam do ankiet.
http://formicarium.pl/forum/viewtopic.php?t=169
http://formicarium.pl/forum/viewtopic.php?t=170

Pozdr.,
D.
Messor sp., C. ligniperda, F. sanguinea, F. fusca, L. flavus, L. niger, Myrmica sp., T. caespitum, łączona: M. rubra + L. niger.
Awatar użytkownika
Riv
Posty: 17
Rejestracja: pt 05 sty, 2007
Lokalizacja: Katowice
Kontakt:

pt 05 sty, 2007

Czy ta giełda to ta w Świętochłowicach?
Jeśli to ta, to widziałam wasze stanowisko:) Te formikaria tak mi się spodobały ze w końcu trafiłam trafiłam tu :) Nie miałam pojęcia ze mrówki są aż tak ciekawymi owadami :)

Fakt... Hodowla mrówek nie jest popularnym hobby (jak na razie ;) )
Ale podobnie jest z moim zainteresowaniem - roślinami mięsożernymi :)
Awatar użytkownika
BartTP
Posty: 410
Rejestracja: pt 03 mar, 2006
Lokalizacja: Szczecin

pt 05 sty, 2007

Fajna sprawa. Moim marzeniem jest stworzyć formikarium będące prawie samowystarczalnym biotopem. Najchętniej z roślinkami (niekoniecznie owadożernymi, ale nie miałbym nic przeciwko, gdyby taka roślina zjadła jedną lub dwie mrówki), rybkami i mróweczkami. I jakem B. - dopnę swego. ;)
Awatar użytkownika
Albert
Posty: 1129
Rejestracja: sob 13 maja, 2006
Lokalizacja: Radom/Warszawa SGGW

sob 06 sty, 2007

Bardzo ciekawy wątek został przez Was, drodzy koledzy, poruszony. Osobiście usadowiłbym się na krześle między naukowcami a kolekcjonerami.

Prawda, hodowla mrówek nie jest popularna. Wiele osób wyśmiało mnie, gdy przyznałem, iż hoduję te owady. Na szczęście dziś mówię, że zajmuję się hodowlą "owadów egzotycznych" i jedynie najbardziej zaciekawionym wspominam później, że są to mrówki.

Co do rozprzestrzeniania tego typu hobby idzie mi trochę lepiej, Zaraziłem 2 osoby takową tematyką. Dawno temu, w podstawówce (1996-co za czasy :roll: ) zaraziłem koleżankę połowem skrzeku płazów, jego wychowem a następnie uwalnianiem młodych, przeobrażonych osobników do stawu/rzeki, z której je pobraliśmy. I nawet, kiedy we mnie wypalił się ogień trzymania kijanek to ona właśnie rozpaliła go we mnie żarem swego wulkanu...

Aby trafić do nowych, potencjalnych hodowców/pasjonatów należałoby założyć wystawę właśnie w jakimś Zoo czy też działających w mieście klubach terrorystów/akwarystów itp. Uważam, że właśnie tam możemy osiągnąć znaczący sukces.
rzepa żepa ziepa ziepa
PIOTR
Posty: 1113
Rejestracja: pn 04 kwie, 2005
Lokalizacja: Oleśnica

ndz 07 sty, 2007

Cierpliwości ;)
W ZOO Wrocławskim "zmiany... zmiany... zmiany..." - będą i zmiany w ekspozycji bezkręgowców - szefem tego działu zostanie najprawdopodobniej znany mi i ceniony za zaangażowanie w tematykę człowiek - na wsio potrzeba jednak czasu :)
Co do innych placówek - się zobaczy ;>
Pozdrawiam :)
Piotr Frąszczak [url=http://curtus.pl]CURTUS[/url]
Awatar użytkownika
Mrówkolew
Posty: 1132
Rejestracja: pt 10 lut, 2006
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

ndz 07 sty, 2007

Albert pisze:Prawda, hodowla mrówek nie jest popularna. Wiele osób wyśmiało mnie, gdy przyznałem, iż hoduję te owady. Na szczęście dziś mówię, że zajmuję się hodowlą "owadów egzotycznych" i jedynie najbardziej zaciekawionym wspominam później, że są to mrówki.
Ze mnie też na początku się śmiali ale teraz już się przyzwyczaili, a nawet zafascynowali. Łącznie gdybym miał policzyć to dzięki moim opowieścią o mrówczych wojnach, mrówkach z rodzaju Ection, obserwacjach itd, itp, mrówkami zainteresowało się jakieś 15 osób natomiast 6 rozpoczęło hodowlę. Za jakiś czas prowadzę w szkole lekcję na bilogii o mrówkach i myślę, że uda mi się wiele osób tym zainteresować.

Zazwyczaj jak ktoś się dowie, że hoduję mrówki uważa mnie za niezłego wariata ale ja zazwyczaj przyjmuję postawę taką, że uważam go za wariata, że nie hoduje mrówek i to skutkuje :)

Pozdrawiam! :)
Awatar użytkownika
Albert
Posty: 1129
Rejestracja: sob 13 maja, 2006
Lokalizacja: Radom/Warszawa SGGW

pn 08 sty, 2007

... szkoda że my juz przerobiliśmy owady społeczne... :cry:
rzepa żepa ziepa ziepa
ODPOWIEDZ