Jak zaczęła się twoja przygoda z mrówkami?
Moderator: Moderatorzy
Hey. To zaczyna się robić ciekawe! Kto jak zaczął?
No to ja najpierw dokarmiałem mrówki w lesie(miałem wówczas 12 lat), potem robiłem zdięcia (18) Potem miałem forkikaria w domu (ok 28) no a teraz mam mowe formi, egzotykę no i nareszcie kontakt z ludźmi którzy mnie rozumieją (37)
No to ja najpierw dokarmiałem mrówki w lesie(miałem wówczas 12 lat), potem robiłem zdięcia (18) Potem miałem forkikaria w domu (ok 28) no a teraz mam mowe formi, egzotykę no i nareszcie kontakt z ludźmi którzy mnie rozumieją (37)
ohmlet to ohmleT. Jaki jest - każdy widzi :|
Ja od dziecka lubiłem owady, no, może z wyjątkiem much i komarów, a mrówki ciekawiły mnie jako szczególnie tajemnicze. Co one robią w tych swoich dziurach, w których mieszkają ich tysiące? W wieku lat około 10 pierwszy raz zwróciłem uwagę na rójki, zaciekawiły mnie skrzydlate mrówki i sporo czasu zajęło mi dowiedzenie się, co to za jedne - wtedy nie było w Polsce Internetu, a o książki też nie było tak łatwo. W każdym razie pomagałem im startować, widząc, jak ciężko im to idzie Zacząłem rozpoznawać coraz więcej gatunków, chociaż nie znałem ich fachowych nazw - więc były małe czerwone mrówki, duże czerwone mrówki, zwykłe czarne mrówki, szybkie czarne mrówki, błyszczące czarne itd.. Zawsze też marzyłem żeby mieć mrówki w domu - moi rodzice nie są zamiłowanymi tępicielami wszystkiego, co żyje, więc pewnie by się jakoś z nimi pogodzili, gdybym odpowiednio nalegał, ale, cholera, mrówki właziły do wszystkich sąsiadów, którzy je zwalczali, a do nas nigdy. I jak tu nie traktować poważnie praw Murphy'ego :\ Dopiero parę lat temu zacząłem rozmyślać o mrówkach w sztucznym gnieździe. Mógłbym wprawdzie wpuścić królową np. do doniczki, ale to by mi nic nie dało, bo mrówki na zewnątrz mogłem obserwować w naturze, a mnie chodziło o życie w gnieździe. O sztucznych gniazdach słyszałem, ale sądziłem, że to są drogie i skomplikowane rzeczy, i że królowa nie zechce założyć kolonii w miejscu wystawionym na światło. Dopiero dwa lata temu trafiłem na strony o hodowli mrówek i przeczytałem że to jest bardzo proste... no i pół roku musiałem czekać na okres rójkowy, bo to była zima
Aha, i pamiętam, że pracę pisemną z polskiego na egzaminie na przyjęcie do liceum, temat "moje fascynacje", pisałem właśnie o mrówkach.
Aha, i pamiętam, że pracę pisemną z polskiego na egzaminie na przyjęcie do liceum, temat "moje fascynacje", pisałem właśnie o mrówkach.
Ja w sumie już pisałem o tym na forum, ale powtórzę się W temacie mrówek jestem w sumie nowy. Owszem, jako dziecko całe wakacje spędzałem z rodzicami w leśniczówce w samym środku lasu, gdzie miałem bardzo dużo okazji do obserwowania przyrody. Nie poświęcałem wtedy mrówkom szczególnej uwagi i chyba bardziej ciekawiły mnie motyle, ważki i chrząszcze (choć pamiętam, że widziałem nieraz mnóstwo skrzydlatych mrówek i zastanawiałem się o co chodzi). Pierwsza fascynacja fenomenem życia społecznego mrówek przyszła, gdy czytałem "Samolubny gen" Richarda Dawkinsa. Dawkins omawiał teorię doboru krewniaczego Hamiltona na przykładzie 'spokrewnienia 3/4' u mrówek. W trakcie czytania kolejnych książek poświęconych biologii ewolucyjnej napotykałem kolejne niezwykłe przykłady zachowań obserwowanych u owadów społecznych. Przełomem był któryś z numerów Focusa, w którym był artykuł o hodowaniu mrówek w warunkach domowych (zastanawia się czy autorem nie był przypadkiem Piotr - musiałbym sprawdzić). Dzięki temu wpadłem na pomysł hodowli mrówek w domu. Najpierw długo się zastanawiałem co i jak, a potem na wyjeździe wakacyjnym w Beskid Niski złapałem kilka królowych które obecnie zakładają kolonie w moich probówkach.
[url=http://rozplatajactecze.blogspot.com/]http://rozplatajactecze.blogspot.com/[/url] - Mój blog. Kilka słów o nauce
[url=http://www.last.fm/user/killy9999/?chartstyle=audioscrobbler][img]http://imagegen.last.fm/audioscrobbler/artists/killy9999.gif[/img][/url]
[url=http://www.last.fm/user/killy9999/?chartstyle=audioscrobbler][img]http://imagegen.last.fm/audioscrobbler/artists/killy9999.gif[/img][/url]
Ja również od dziecka interesowałem sie owadami jednak nigdy nie hodowałem modliszek ani innych tego typu ciekawych stworzeń. Ale musze się pochwalić, że miałem całkiem sporą hodowlę patyczaków. Kiedy liczba siegla ok 50 osobników i zaczynalo brakować pietruszki i malin na ogródku musiałem się ich pozbyć. Część oczywiście sprzedałem. Przygodę z mrówkami rozpocząłem 2 lata temu od przegladania stron www. Natrafiłem na stronę Krawola (forumowicza z Antmani) stronka chyba już nie istnieje. Zainteresowałem się tym i nawet chciałem kupić jedno z formikariów na allegro (cena 20zł) ale rodzice się nie zgodzili. Pierwsze mrówki zlapałem w tym roku miedzy czasie bardzo dużo czytałem na internecie. Teraz mam już dużą swobodę w kwestii mrówek i rodzice nawet nie interesują się moimi coraz więkrzymi wydatkami na nowych podopiecznych. Jak coś mi się jeszcze przypomni to dopisze
MAĆKO
SmoodeR pisze:Gdbybym ja napisal jak wygladala moja przygoda z mrowkami zaczynajac od najmlodszych lat to pewnie dostalbym dozywotniego bana na forum
nie ma się czym chwalić
Ale jakoś mrówki zawsze mnie fascynowały
i chyba jedyne owady jakie mogłabym dotknąć ;p
No dobra, motyle chyba też ;p
Nie ma głupich pytań. Bywają tylko głupie odpowiedzi, więc pytaj śmiało :)
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
Ja zawsze na ogródku patrzałem jak biegają w ta i w tamta i zawsze ciekawiło jak to gniazdo wygląda od środka. Pewnego dnia okolo 1.5 roku temu wpadłem na aukcje allegro z królowa L.niger następnie około miesiąca czytałem na stronach o hodowli i kupiłem
Ja też od małego interesowałem się życiem, społecznością tych zwierząt Pamiętam kiedyś na piaskownicy, gdy koledzy się bawili, ja z fascynacją obserwowałem jak grupa mrówek zaciąga martwą muchę do gniazda ;P Tak samo mój bystry umysł (:D) gdy usłyszał o takiej kaście mrówek jak żołnierze, od razu sobie wszystko poukładał - czarne - robotnice, czerwone - żołnierze, żółte, ponieważ je tak rzadko widywałem, stwierdziłem że to muszą być elitarni żołnierze i ich ugryzienie musi bardzo boleć swego czasu nałapałem trochu mrówek do słoika z ziemią, patrzyłem jak kopią tunele, i robią kulki z piasku :P I dziwiło mnie czemu te czerwone gryzą się z tymi czarnymi... :P Przez kilka dni miałem też królową - złapałem ją jak szedłem chodnikiem, wsadziłem do wyżej wspomnianego słoika, i znowu dziwiłem czemu spyla przed robotnicami zakopała się w ziemi i siedziała tam kilka dni, ja zniecierpliwiony (miałem <10lat) że nie składa jaj wywaliłem ją ;P Troszkę wyrosłem, zainteresowanie delikatnie minęło, z małym wzrostem w wieku 14 lat (dużo czytałem, mam nawet konto na antmanii z 2004 roku - oczywiście to nie była wtedy antmania ale byłem jednym z pierwszych użytkowników tego forum :P( http://www.antmania.pl/forum/profile.ph ... ofile&u=20 :P)), ale że był to akurat środek zimy to znowu zapomniałem, by w wieku 18 lat zabrać się za to bardziej pr0 ;D
Swoją drogą jak widzę to zainteresowanie mrówkami jest stosunkowo świeże, większość tutaj ma mrówki coś koło 1-2 lat
Swoją drogą jak widzę to zainteresowanie mrówkami jest stosunkowo świeże, większość tutaj ma mrówki coś koło 1-2 lat
www.clonk.glt.pl
www.n00bskie-studio.xt.pl
www.gravitysim.glt.pl
serdecznie zapraszam :)
Moje mrówki:[i]Lasius niger, flavus, emarginatus[/i]
www.n00bskie-studio.xt.pl
www.gravitysim.glt.pl
serdecznie zapraszam :)
Moje mrówki:[i]Lasius niger, flavus, emarginatus[/i]
Może dla niektórych z nas to raczej świeże zainteresowanie... Ja się raczej odwołuję do wypowiedziogon__-a. W czasach w których budziło się zainteresowanie, o mrówkach było wiadomo tyle, że są. Brak internetu, brak książek, kogokolwiek, kogo można by zapytać o co tu chodzi. Ale przyznam się, że nie jest to największa, czy najznaczniejsza pasja mego życia, jednak cieszę się, że teraz mam masę mrówek wokół siebie
ohmlet to ohmleT. Jaki jest - każdy widzi :|
Owadami społecznymi interesuję się od przeczytania opowiadania termitiera (młody technik z 1987 roku). Jednak największe wrażenie robiły na mnie partyzanckie opowieści o ludziach skazanych na zjedzenie przez mrówki... Obserwując przyrodę z książką "Kalendarz przyrody" natrafiłem kiedyś na wielką rójkę skrzydlatych mrówek leśnych. Większej od tamtej rójki jeszcze nie widziałem. W książce "Życie rodzinne zwierząt", która należy do moich ulubionych z dzieciństwa, o mrówkach i termitach było wystarczająco dużo informacji ale o hodowli domowej zero, stąd mrówki znałem jedynie z obserwacji terenowych. Nie przyszło mi do głowy żeby zamykać mrówki w słoikach poza naturalnym środowiskiem. O takiej możliwości dowiedziałem się dopiero z internetu. Była kiedyś taka strona theants i nagle zniknęła.. dlaczego dowiedziałem się dopiero kilka lat później, ale to już inna historia.
[size=150]ൡ ళ ఊ [/size] q ń = g n
Zeszłej zimy, szukałem nowego podopiecznego trafiło na gekonki, ale w tym czasie znalazłem antmania.pl, poczytałem, poczytałem i zapomniałem. Na wiosnę tego roku w ogródku trafiła mi się potężna rójka nigerków, spojrzałem na te królowe i od razu złapałem. Odnalazłem stonkę wykonałem pierwsze formi...
Zawsze lubiłem wszystkie bezkręgowce. Łapałem niektóre owady, krocionogi i ślimaki i trzymałem je w słoikach, a potem wypuszczałem. Mrówki też były dla mnie czymś tajemniczym. Spędzałem długie godziny na oglądaniu ich w ogródku... Wreszcie postanowiłem wziąc się za ich hodowlę. Jak na razie jeszcze nic się nie wykluło, ale będę cierpliwy!
Hehehe... miałem chyba z 10 lat i bawiłem się w "mrówkę" na ogródku: wybrałem mrowisko do którego znosiłem owady, cukierki itd. jednak nie byłem zwykłą mrówką-zbieraczką... szybko wymyśliłem jak urozmaicić zabawę awansując na mrówkę-supermajorextrażołnierza i wymyślałem wciąż nowe sposoby eksterminacji mrówek z sąsiednich mrowisk.
Był to chyba jedyny na świecie przypadek kiedy L. niger zastosował niewolnictwo na innym gatunku... ale żeby od razu na człowieku?
Był to chyba jedyny na świecie przypadek kiedy L. niger zastosował niewolnictwo na innym gatunku... ale żeby od razu na człowieku?
http://www.youtube.com/watch?v=Cv3dnwp6tZw&feature=player_embedded#!
He he. Ja znosiłem prócz owadów kawałki kory, drążone wewnątrz patyczki i w krótkom czasie mały otworek w ziemi stał się sporych rozmiarów kopczykiem z masą mrówek grasujących po okolicy.
No ale przyznasz, że najciekawsze były mrówcze polowania, wciąganie wielkiej muchy, czy pająka do małego otworu gniazda, no i oczywiście mrówcze wojny
No ale przyznasz, że najciekawsze były mrówcze polowania, wciąganie wielkiej muchy, czy pająka do małego otworu gniazda, no i oczywiście mrówcze wojny
ohmlet to ohmleT. Jaki jest - każdy widzi :|
Co do mrówczych wojen to nie pozostawiłem mojej kolonii dużego pola do popisów... Ale godzinami mogłem patrzeć jak wciągają owady. Niestety wszelkie patyczki nie były im potrzebne bo zrobiły sobie częśc gniazdową w szczelinie między chodnikiem a fundamentem mojego domu - widać rzeczywiście lubią beton
Ostatnio zmieniony ndz 30 lis, 2008 przez Thom-Ash, łącznie zmieniany 1 raz.
http://www.youtube.com/watch?v=Cv3dnwp6tZw&feature=player_embedded#!
Ja zwabiałem obce mrówki kawałkiem kiełbasy (na ogół "jakieś" czerwone i małe mrówki) i przenosiłem je w pobliże gniazda moich czarnych.
Ech. Dobry dzieciak ze mnie nie był ;/
Ech. Dobry dzieciak ze mnie nie był ;/
ohmlet to ohmleT. Jaki jest - każdy widzi :|
Ehhh tam... dzieci mają już to do siebie że muszą coś najpierw "zbadać" aby się o tym przekonać. Ja jak tak robiłem to tamte szybko uciekały. Nieważne jakiej wielkości mrówy przyniosłem. Nawet rudnica uciekała przed jednym nigerkiem.
http://www.youtube.com/watch?v=Cv3dnwp6tZw&feature=player_embedded#!