Mnie właśnie trylogia husycka podobała się znacznie bardziej, niż saga "wiedźmińska" (która też była zresztą świetna). Pewnie dlatego, że podoba mi się, gdy czytając dobrą powieść mogę jeszcze przy okazji dowiedzieć się czegoś z historii. Co teraz pisze, to nikt nie wie, nowa książka miała zostać wydana przez SuperNową już w pierwszym kwartale tego roku, ale oczywiście jak zwykle się spóźniają. Tym razem ma to być coś z zupełnie innej beczki, bohaterem ma być radziecki żołnierz podczas wojny w Afganistanie - a mimo to ma to być fantastyka.
Jeśli ktoś lubi fantasy, polecałbym jeszcze innego polskiego mistrza, Feliksa W. Kresa - autora cyklów "Księga całości" oraz "Piekło i szpada". Moim zdaniem jest to pisarz pod względem umiejętności równy Sapkowskiemu, szkoda, że dużo mniej znany. Styl ma jednak zupełnie inny - o ile u Sapkowskiego esencją są dialogi, to Kres raczej bardziej koncentruje się na tym, co ludzie myślą, niż na tym, co mówią. Jego powieści mają wydźwięk bardzo pesymistyczny, a świat, w którym dobre intencje zawsze są ukarane, a zło bywa pokonywane tylko przez inne zło, nie każdemu musi się podobać - niemniej robi wrażenie.
Literatura fantastyczno naukowa
Moderator: Moderatorzy
-
- Posty: 193
- Rejestracja: śr 09 sty, 2008
- Lokalizacja: Lubelskie
Czytałem Kresa.
To było tak dawno, ze już nie pamiętam, co to było. Jego opowiadania bywały często w "Fantastyce", "Nowej Fantastyce" czy "Feniksie". W tym ostatnim prowadził kiedyś dział krytyczny dla początkujących pisarzy.
Faktycznie, styl ma zupełnie odmienny, jest bardziej "ostry", mniej subtelny.
Niesamowity jest też Jacek Piekara.
To było tak dawno, ze już nie pamiętam, co to było. Jego opowiadania bywały często w "Fantastyce", "Nowej Fantastyce" czy "Feniksie". W tym ostatnim prowadził kiedyś dział krytyczny dla początkujących pisarzy.
Faktycznie, styl ma zupełnie odmienny, jest bardziej "ostry", mniej subtelny.
Niesamowity jest też Jacek Piekara.
M. rubra - L. niger - T. caespitum