Łączenie gatunków.

Mrówki to nie wszystko! Na inne tematy też można pogadać ;)

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
BartTP
Posty: 410
Rejestracja: pt 03 mar, 2006
Lokalizacja: Szczecin

pt 26 cze, 2009

Wyedytowano, albowiem podmiot liryczny zmienił zdanie w tym zakresie, pozdrawiam! :)
Ostatnio zmieniony ndz 21 kwie, 2019 przez BartTP, łącznie zmieniany 1 raz.
sodek
Posty: 706
Rejestracja: czw 21 sie, 2008
Lokalizacja: Europe

pt 26 cze, 2009

Kolejny ciekawie opisany post :)

Sam mam plany zbudować takie formikarium (z akwarium) gdzie po dwóch przeciwległych stronach byłyby kolonie Myrmica i Lasius niger. Tylko zastanawiam się nad jednym- jak duża musi być arena żeby jedna kolonia nie zniszczyła drugiej do zera ?
[img]http://img132.imageshack.us/img132/1904/177b.gif[/img]
Awatar użytkownika
Jeremi
Posty: 1014
Rejestracja: pt 12 sty, 2007
Kontakt:

pt 26 cze, 2009

Lepiej nie zadawaj takich pytań. Arena ma być jak największa. Gdybym to ja miał swój dom to bym poświęcił jedno pomieszczenie dla mrówek... Póki co arena 30x30x60 stoi odłogiem. Kiedyś tam egzystowały F. rufibarbis, ale przeniosłem je do kompaktu. Do wyboru mam F. rufa, rufibarbis i F. cinerea, ale póki co czekam.
Awatar użytkownika
LUK
Posty: 195
Rejestracja: pt 08 maja, 2009
Lokalizacja: Opole

pt 26 cze, 2009

Co do konkurencji M.rubra i L.niger,mam dokładnie taką na podwórku :)

I kolejny dobry post Bart'a RESPECT 8)
Awatar użytkownika
Posty: 655
Rejestracja: pn 24 lis, 2008
Lokalizacja: Dobrogoszcz

pt 26 cze, 2009

W doskonały sposób wyjaśniłeś dlaczego tak pasjonują wszystkich adopcje mrówek. Adopcja to taka sterowana namiastka tego co się dzieje w naturze. Teraz już wiadomo, że nie chodzi tylko o uzyskanie kolonii danego gatunku ale o wiele wiele więcej!
Czas wracać do natury jeśli chodzi o formikaria i czas wracać do obserwacji i dzielenia się nimi. :-)

Przypomniało mi się, że o tych walkach było tutaj:
http://www.free.of.pl/m/myr/walka.html
Wspominał o walkach Loki: http://users.v-lo.krakow.pl/~locutus/data/walka.htm ale nie ujął tego tak trafnie.

Do zaguglowania są cztery słowa: intraspecific competitive relations ants z publikacji oryginalnej której nie znalazłem na necie ale te słowa mogą być w cytowaniach do zbliżonych tematycznie badań naukowych:

http://iussi.confex.com/iussi/2006/tech ... /P1967.HTM - o tym mają nawet konferencje!
http://www.naturalsciences.be/cb/ants/p ... 99-817.pdf - badania konkurencji międzygatunkowej wśród termitów.
http://www.sekj.org/PDF/anzf42/anzf42-235.pdf - wpływ klimatu, konkurencji, drapieżników itp. na to, że w Ameryce czerwonym mrówkom żyje się gorzej niż w europie. :-)
[size=150]ൡ ళ ఊ [/size] q ń = g n
ogon__
Posty: 846
Rejestracja: śr 11 lip, 2007
Lokalizacja: Kraków

sob 27 cze, 2009

Ja z dobrym skutkiem trzymam na jednej arenie kolonie Formica cinerea i Leptothorax sp. (prawdopodobnie muscorum, ale nie mam pewności). Na pomysł taki wpadłem właśnie na skutek obserwacji mrówek w naturalnym środowisku - zaciekawiło mnie, że Leptothorax bezkarnie łażą sobie po terytoriach mrówek tak agresywnych i terytorialnych jak Lasius emarginatus, Tetramorium caespitum i właśnie Formica cinerea - gdy tymczasem te trzy gatunki pilnowały swoich terenów i nigdy nie mieszały się ze sobą. Tak jak w naturze, na arenie Leptothorax są całkowicie ignorowane przez inne mrówki, traktowane jakby były martwymi przedmiotami. Niejednokrotnie widywałem jak Formica po prostu nadepnęła na malutką mrówkę i nadal nie zwróciła na nią uwagi. Kiedy zaś to Leptothorax macnie większą sąsiadkę czułkiem, Formica nerwowo podskakuje i się obraca - ale wciąż traktuje Leptothorax jakby była niewidzialna.

Tym, którzy chcą poobserwować pokojowe współistnienie kilku gatunków, radzę spróbować z jakimś gatunkiem Leptothorax lub Temnothorax. Trzeba tylko odpowiednio zabezpieczyć gniazdo, aby miało cienkie wejście niemożliwe do sforsowania przez większe mrówki - larwy nie byłyby potraktowane ulgowo, a po prostu jako darmowe żarcie. Wystarczy po prostu zatkać wejście ziemią, a mrówki same wykopią sobie wyjście odpowiednie dla siebie. Jednak nawet udany najazd nie musi być równoważny ze zniszczeniem kolonii. Kiedyś nie odnowiłem na czas warstwy smaru na szybie i patrole Lasius niger odkryły w pobliżu probówkę z małą kolonią Temnothorax (6 robotnic) na małej arenie. Zaatakowały ją nocą, kiedy rano popatrzyłem na mrówki, zobaczyłem, że Lasiusy urzędują w probówce, a wszystkie larwy i poczwarki Temnothorax są zrabowane. Jednak samym małym mrówkom nie stała się krzywda - wszystkie robotnice wraz z królową po prostu ewakuowały się i szwendały się po arenie, ignorowane przez najeźdźców. Dałem im nowe lokum i kolonia się odrodziła :)
Ostatnio zmieniony sob 27 cze, 2009 przez ogon__, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
BartTP
Posty: 410
Rejestracja: pt 03 mar, 2006
Lokalizacja: Szczecin

sob 27 cze, 2009

Dziękuję za miłe recenzje - to mnie motywuje do dalszych obserwacji i opisywania ich.

CIACH!
Ostatnio zmieniony ndz 21 kwie, 2019 przez BartTP, łącznie zmieniany 2 razy.
maczek
Posty: 25
Rejestracja: czw 10 wrz, 2009
Lokalizacja: Olsztyn

wt 06 paź, 2009

Tak wiem że temat stary to go odświeżę :p
na wiosnę mam zamiar połączyć Lasius niger ,Myrmica rubra i L.acrevorum na arenie 50cm x40cm x10cm :) myślicie że coś by z tego wyszło?

pozdrawiam :mrgreen:
Awatar użytkownika
Formik
Posty: 1577
Rejestracja: ndz 26 lip, 2009
Lokalizacja: Łódź

wt 06 paź, 2009

Nigerki i Myrmice się powybijają. Najprawdopodobniej zostanie L. niger i Lepto, a Myrmice odejdą w niebyt.
maczek
Posty: 25
Rejestracja: czw 10 wrz, 2009
Lokalizacja: Olsztyn

wt 06 paź, 2009

heh na trudno to będzie tylko lepto i rubra :)
Manw
Posty: 69
Rejestracja: wt 15 wrz, 2009
Lokalizacja: jesteś?

śr 07 paź, 2009

A co myślicie o łączeniu gatunków dużych, choć mało agresywnych (Campo)
I pytanie - M.barbarus jest mrówką spokojną, czy raczej wyżyna wszystko co się rusza?
Słyszałem, że są dosyć tchórzliwe.
Awatar użytkownika
Harnaś
Posty: 1428
Rejestracja: śr 30 lip, 2008
Lokalizacja: Kraków/Wadowice
Kontakt:

czw 08 paź, 2009

Do campo nadawał by się chyba czterokropek no i Lepto/Temno. Formice są agresywne więc raczej nie polecam.
Obrazek
Obrazek
MAĆKO
driver33
Posty: 55
Rejestracja: sob 15 sie, 2009
Lokalizacja: Warszawa

pt 09 paź, 2009

BartTP,

Mam do Cibie takie pytanie - Czy mówy zajmują teren powierzchniowo czy odległościowo ?

Jeśli odległosciowo to dobrze :

Po przeczytaniu Twojego posta stad przyszedł mi do głowy pomysł jak łączyć ze sobą gatunki nawet silnie walczące, w jednym formi (np kolonia zbójnic + 2 kolonie serviformic )
Można stworzyć sztucznie dalekie odległości jednego gniazda od drugiego bez użycia gigantycznej powierzchni.

Formi składałoby się z 3ch gniazd wraz z przyległymi arenami o jakichś sensownych wymiarach. i dodatkowej areny "wspólnej" dość dużej.
Areny gniazdowe ze wspólną łączyłyby szklane rurki średnicy powiedzmy 10mm -12mm powyginane w wężownicę (gięcie szklanych rurek jest banalnie proste). Wężownica o dł. powiedzmy 20m zajmowałaby niewiele; powiedzmy z przerwani pomiędzy kolejnymi drogami rurki 5mm jakieś 1mx0,3m

Mając tak stworzone formi odległość jednego gniazda od drugiego wynosiłby po 40m co nie jest chyba odległością małą i nie byłoby to traktowane jako bezpośrednie sąsiedztwo gniazda.

Przemyśl zagadnienie - coś takiego nie wydaje się trudne do zaprojektowania i majac miejsce powiedzmy o pow 1x2m można dość ostro poszaleć :)
Mrówczykffasss
Posty: 4
Rejestracja: czw 08 paź, 2009
Lokalizacja: ŁDZ

pt 09 paź, 2009

Dywagując, czy połączenie f.cinerea i C. ligniperdus na dużej arenie z dużą ilością pożywienia mogło by się udać?
Ostatnio zmieniony pt 09 paź, 2009 przez Mrówczykffasss, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Harnaś
Posty: 1428
Rejestracja: śr 30 lip, 2008
Lokalizacja: Kraków/Wadowice
Kontakt:

pt 09 paź, 2009

Mrówczykffasss pisze:Dywagując, czy połączenie f.cinerea i C. ligniperdus na dużej arenie z dużą ilością pożywienia mogło by się udać?
Nie polecam. Raczej się nie uda.
Obrazek
Obrazek
MAĆKO
Awatar użytkownika
pawelllQwE
Posty: 2572
Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
Kontakt:

pt 09 paź, 2009

driver33 pisze:Wężownica o dł. powiedzmy 20m
Chodzi o to żeby się kiedykolwiek spotkały xD

Można wziąść zwykły wężyk pcv i tak zwinięty podczepię do gniazda :wink:
Awatar użytkownika
BartTP
Posty: 410
Rejestracja: pt 03 mar, 2006
Lokalizacja: Szczecin

pt 09 paź, 2009

Mało.

Zbójnice potrafią napadać z odległości 50 m. Poza tym ten wężyk tak naprawdę niczego nie zmieni. W naturze mrówki F. sanguinea furażerują w każdą stronę, tu mają autostradę prosto do serviformik.

Jeszcze raz powtórzę: łącznie jakichkolwiek formik jest BŁĘDEM. Nawet F. fusca z innymi serviformikami, zbójami, coptoformikami i formikami właściwymi. Na pewno dojdzie do bitwy. Nie da się tego uniknąć. Nie i koniec. Ba - jestem pewny, że gdybyś postawił formikaria serviformik i zbójnic w jednym pokoju - ale na jego krańcach i pozwolił swobodnie mrówkom biegać, wówczas zbójnice NA PEWNO wykryją i zlikwidują serviformiki. Serviformiki BYĆ MOŻE dałyby sobie spokój, ale to też nie jest takie pewne, ponieważ pokój jest tak naprawdę mały w stosunku do przestrzeni, jaką patrolują w naturze (no i jest jałowy - nie ma w nim owadów, mszyc, etc.). W naturze dwa gniazda mogą być obok siebie, ale najwyraźniej robotnice dwóch różnych kolonii/gatunków mają inne pole troficzne. W domu tego się nie da odtworzyć.

CIACH!
Ostatnio zmieniony ndz 21 kwie, 2019 przez BartTP, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Orn
Posty: 612
Rejestracja: pn 24 wrz, 2007
Lokalizacja: Gdynia

sob 10 paź, 2009

BartTP pisze: Do pana, który uważa, że L. niger wybije M. rubra - zrewiduj swoje poglądy. ;)
Czemu nie? Kluczową role ma przy tych doświadczeniach zrównoważenie sił. Przewaga jednej kolonii nad drugą to nie zawsze ilość. To jest bardziej skomplikowane. Myślę, że bliskie prawdy będzie , jeśli powiem, że przewagę bojową ma ta kolonia, której całkowita masa robotnic jest większa(ale to przy zbliżonych rozmiarach gatunków- przy sporych różnicach to porównanie jest na niekorzyść olbrzymów). Brakowało mi w wypocinach Falcona jak wielkie były te kolonie.
Awatar użytkownika
BartTP
Posty: 410
Rejestracja: pt 03 mar, 2006
Lokalizacja: Szczecin

sob 10 paź, 2009

Tylko kilka sztuk M. rubra wystarczy, by zaszachować L. niger u wylotu gniazda. Dlatego też M. rubra wcale nie musi mieć przewagi liczebnej. Ma się rozumieć - mówimy tu o mniej-więcej równych siłach po obu stronach. Znając życie, kolonie będą niewielkie, a to wpływa bardzo mocno na agresywność L. niger (małe kolonie są raczej nieagresywne), natomiast strategia M. rubra opiera się na niewielkich watahach...
Awatar użytkownika
Jeremi
Posty: 1014
Rejestracja: pt 12 sty, 2007
Kontakt:

sob 10 paź, 2009

W naturze z tego co widzę i czytałem Zbójnice nie niszczą doszczętnie gniazd Formica fusca z tegoż powodu, że potrzebują ich poczwarek do wyprodukowania niewolnic, lub do zjedzenia. Odwiedzam często pewne stanowisko Zbójnic, które regularnie prowadzą rajdy, ale to nikomu nie przeszkadza, żeby wokół tego gniazda żyło kilka wielkich kolonii fusca.
Być może żeby kolonie F. fusca nie zginęły w pobliżu Zbójnic, musi być tych kolonii wiele. Gdy jedna zostanie napadnięta, druga się regeneruje po ostatnim napadzie.
Awatar użytkownika
BartTP
Posty: 410
Rejestracja: pt 03 mar, 2006
Lokalizacja: Szczecin

sob 10 paź, 2009

Nie do końca, ale dobrze kombinujesz.

Pisałem wyżej, że dochodzi albo do walki, albo do popłochu. W przypadku napadu F. sanguinea na F. fusca, ta ostatnia wpada w popłoch i cała kolonia spieprza gdzie pieprz rośnie (F. sanguinea po prostu rozpędza F. fusca, nie zabija). Ginie naprawdę mało dorosłych F. fusca, natomiast potomstwo jest porywane. Po rajdzie F. fusca może wrócić na stare miejsce, albo znaleźć nowe. Ma się rozumieć - w drugim przypadku F. sanguinea znajdzie nowy cel, a po jakimś czasie inna kolonia F. fusca zajmie niszę zwolnioną przez poprzedniczki.

O ile wiem, podobnie ma się rzecz z F. cinerea, przy czym te ostatnie uciekają w ostateczności, gdy splądrowanie gniazda przez F. sanguinea jest przesądzone (F. cinerea bronią się zajadlej, co daje im czas na zamurowanie wejścia).

Nie wiem jak się ma do tego F. cunicularia, ale myślę, że podobnie do poprzedniczek. Natomiast F. rufibarbis raczej walczy do końca, dlatego F. sanguinea co do zasady jej nie najeżdża.
Ostatnio zmieniony sob 10 paź, 2009 przez BartTP, łącznie zmieniany 2 razy.
patyczak1000
Posty: 205
Rejestracja: śr 11 lip, 2007
Lokalizacja: Lublin

sob 10 paź, 2009

Mam trochę nadliczbowych kolonii z tego sezonu, jednak jedyne sensowne opcje jakie przychodzą mi do głowy są dwie:
- Tetramorium caespitum z Formica fusca (fusca- stara kolonia mająca ponad 500 robo, myślę, że jak bym szacował na 1000 to bym się zbytnio nie pomylił ; tetras kolonia tegoroczna ok. 20-30 robo plus cały czas masa potomstwa)

lub

- Tetramorium caespitum z Formica sanguinea (zbójnica- kolonia ok. 500 robo, tetras ta sama kolonia wymieniona wyżej)

Czego tetras ?
Ponieważ jest to jedyna mrówka, która jest w stanie konkurować z Formica str. w lesie niedaleko mnie. Z moich obserwacji wynika, iż tetras atakuje i bez problemu zabija robotnice rudnicy nazbyt blisko podchodzące do ich gniazda, a później używa ich jako dodatkowego źródła białka. Rudnica natomiast nie interesuje się zbytnio małymi tetraskami. Wnioskuję z tego, że jeżeliby połączyć te mrówki z innymi Formica, przy obfitości pokarmu wstępnie powinny żyć w miarę spokojnie. A jak później ?
O zbójnice to raczej nie muszę się martwić, ale jak wiadomo fusca do zbyt odważnych nie należy.
pozdrawiam

[b]Moja oferta: zainteresowani na gg[/b]
Awatar użytkownika
Orn
Posty: 612
Rejestracja: pn 24 wrz, 2007
Lokalizacja: Gdynia

ndz 11 paź, 2009

Problem w tym, że mała arena powoduje, że każda kolonia uważa ją jako swoją strefę bezpieczeństwa, gdzie mrówki zachowują się agresywniej. Zawsze możesz zrobić malutkie wejście do gniazda Darniowca. W najgorszym wypadku nie będzie mógł wyjść po jedzenie. Czemu nie?:)
Awatar użytkownika
BartTP
Posty: 410
Rejestracja: pt 03 mar, 2006
Lokalizacja: Szczecin

ndz 11 paź, 2009

Warto tutaj dodać, że F. sanguinea urządza rzezie F. cinerea, wcale nie próbując dobrać się do poczwarek (zależy, jaki cel ma rajd). F. cinerea tworzy wielkie polikaliczne kolonie, przez co wywiera dużą presję na F. sanguinea poprzez ogołacanie pola troficznego. F. sanguinea przeto likwiduje nadmiar.

Aha, może dwa słowa nt. nieagresywnych Camponotus. Otóż, polecam pomyśleć logicznie. C. sp. posiadają kastę żołnierzy; wszystkie gatunki. Jak sądzisz, Manw - po co je mają? To, że nie bronią terytorium wcale nie znaczy, że nie są agresywne.

Może kilka obserwacji z natury (zdaje się, że Czechowskiego):

C. ligniperdus (major), po wyłożeniu karmników, biegał jak szalony i mordował każdą F. exsecta, która podchodziła do karmnika. Zabił nawet jedną F. fusca (wg Czechowskiego - przypadkiem, niejako z rozpędu). Celem tego zachowania było niedopuszczenie, by F. exsecta dowiedziała się o karmniku. Podobne zachowanie wykazywały majory, gdy F. exsecta zbliżała się do ich gniazda. F. exsecta tworzy wielkie polikaliczne kolonie, więc gdyby dowiedziała się o C. ligniperdus - z łatwością mogłaby go najechać i zniszczyć. Zaznaczam, że F. exsecta należy do gatunków terytorialnych, tzn. posiadających terytorium ABSOLUTNE (jak F. polyctena).
Myślę, że podobne zachowanie wykazują wszystkie camponotusy, z C. fallax włącznie (inaczej kasta żołnierzy nie miałaby sensu). Ponieważ w formikarium mamy małe areny - majory camponota będą próbowały niszczyć każdą napotkaną mrówkę stanowiącą zagrożenie (czyli te większe - lub mniejsze, jeśli zaatakują w większej liczbie).
Co do C. ligniperdus - zaobserwowano ataki tego gatunku na GNIAZDA innych camponotów (czytałem o walkach między dwoma gniazdami C. ligniperdus oraz z C. vagus) i formik (zgaduję, że chodzi o serviformiki - nalot na kopcówki, ozdobnice lub zbójnice byłby zwykłym samobójstwem; ciekawe, czy zdarza się C. ligniperdus konkurować z L. fuliginosus?). Nic nie wiadomo o walkach innych gatunków C. sp. z formikami, ale nie można tego wykluczyć (po prostu nikt ich dotychczas nie opisał).


No i na końcu - strasznie mnie ciekawi, czy C. fallax występuje na drzewach opanowanych przez L. fuliginosus. Sęk w tym, że ewentualne bitwy muszą mieć miejsce wysoko w koronach drzew - ależ cudowny temat badawczy! Zarówno C. fallax, jak i L. fuliginosus lubią drzewa liściaste, przy czym L. fuliginosus gnieździ się w korzeniach, a C. fallax w koronach. Konflikty, zdaje się, nieuniknione...

Skoro już tak się rozpisałem, to może jeszcze kilka faktów z życia wziętych...

Jedyna mi znana kolonia C. fallax właśnie dogorywa dzięki F. polyctena, która założyła kopiec dokładnie na pniu drzewa (trzymetrowe drzewo liściaste; nie wiem co to za gatunek, ale ma drobne listki), gdzie żyje C. fallax - ale walk nie zaobserwowałem, za to zawsze u wylotu stoi jeden major (ciekawe, czy to ważne, że major, a nie minor) F. polyctena i pilnuje wejścia do gniazda C. fallax.
Alas, ta sytuacja jest wyjątkowa i sam nie wiem skąd się wzięła tam F. polyctena; do lasu jest z kilometr (teren buforowy to suche i wilgotne łąki oraz strumień, od drugiej strony autostrada, przy której stoi właśnie to drzewo, wszystko mocno zurbanizowane), a w pobliżu nie ma ani jednej sosny, czy świerku (cały teren to może z 300 m kwadratowych dawnego sadu, co więcej, na pewno F. polyctena nie przedarła się z lasu, bo między lasem a tym kopcem jest kilka srogich kolonii F. pratensis, a nawet kilka kolonii F. sanguinea z potężnymy majorami, że o całym wzgórzu przerytym przez F. cinerea nie wspomnę) - widać udała się rzadka sztuka wniknięcia do gniazda jakiejś serviformiki; kopiec ma z 40 cm średnicy i tyle samo wysokości, więc to nie jest jakaś maleńka kolonia. W ramach zabawy - zabawy: mapka.

==================================================
==================================================
DDDDD| |DD"hhhhhhhhhhA|ccc|WWWWAAWWWWWWWWWPW| |WWWWWW
DDDDD| |DD"hhhhhhhhhhS|ccc|WWAAAWWWWWWWWWPWW| |WWWWWW
DDDDD| |QQ"hhhhhhhhhhS|ccc|WWAAAWWWWWWWWWWW | |WWWWWW
DDDDD| |XQ"BBBBCCCcc|ccc|WWWWWWWWWWWWWWEW| |WWWWWW
DDDDD| |QQ"BBBBCCCcc|ccc | WWWWWWWWWWWWWWP| |WWWWWW
DDDDD| |QQ"QQQQQLQQ | ccc| DDDDDDDDDDDDDWWJW| |WWWWWW
DDDDD| | "QQQ | ccc| DDDDDDDDDDDDWWWWW| |WWWWWW
DDDDD| | " QQ DDQ|ccc|DDDDDDDDDDDDDWWWWWW| |WWWWW

Legenda:
===
=== i | | to autostrada.

D to domy.
Q to chaszcze liściaste/stare sady, etc.
h to wilgotne łąki z wysoką trawą.
| to ścieżki.
" to strumień.
B to boisko piłkarskie.
c to suche łąki.
W to puszcza bukowa.
Spacja to step.

Mrówki:
X to to drzewo z C. fallax i F. polyctena.
A to kolonie F. sanguinea.
S to kopce F. pratensis.
C to superkolonia F. cinerea na piaszczystym wzgórzu.
P to kolonie polikaliczne F. polyctena.
E to F. exsecta (była kilka lat temu, w tym roku już jej nie znalazłem; gniazdowała na łące).
J to kolonia F. truncorum, którą widziałem trzy lata temu.
L to kolonia L. fuliginosus.

Mam nadzieję, że coś z tego wyczytaliście. :) W każdym razie - nie ma bata, żeby F. polyctena przylazła z jakiejkolwiek strony. Musiała się założyć kilka lat temu na serviformikach.

Znowu się rozpisałem. :(
ODPOWIEDZ