Genialne mrówki?

Mrówki to nie wszystko! Na inne tematy też można pogadać ;)

Moderator: Moderatorzy

Mrówczykffasss
Posty: 4
Rejestracja: czw 08 paź, 2009
Lokalizacja: ŁDZ

pn 12 paź, 2009

Jakie mrówki uważacie za najbardziej inteligentne? Które wykazują najciekawsze zachowania, najskuteczniej polują? Generalnie jaki gatunek zachowuje się najbardziej logicznie dla człowieka? Czytałem że Aphaenogaster senilis ciekawie się zachowuje, np. podrzuca kamyczki pod dużą ofiarę ciągniętą do gniazda, żeby było łatwiej:) Wypowiadajcie się, bo mam ochotę sprawić sobie jakiś nietypowy gatunek:D pzdr
Awatar użytkownika
pawelllQwE
Posty: 2572
Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
Kontakt:

pn 12 paź, 2009

Faktycznie czytając dzienniki to Aphaenogaster senilis zachowuje się dość ciekawie :wink:
Awatar użytkownika
Orn
Posty: 612
Rejestracja: pn 24 wrz, 2007
Lokalizacja: Gdynia

pn 12 paź, 2009

Z polskich gatunków myślę, że C.ligniperdus. Całokształt zachowań,
1. walczy defensywnie, bardzo ostrożnie (z ofiarą, która jest groźna) i próbuje pochwycić ją tak, by zabić. Jeśli nie może tego zrobić to odskakuje i próbuje ponownie. Nie rzuca się od razu jak inne gatunki (choć może tak się zachowuje tylko młoda kolonia, w której cenna jest każda robotnica)
2. stuka żuwaczkami o podłoże(ok 5 stuknięć na sekundę) w celu odstraszenia przeciwnika(albo jak gdzieś wyczytałem, zaalarmowania innych robotnic, jednak moje nie reagowały :) ). Czasem stuka ofiarę zaciśniętymi żuwaczkami, taki boks ;)
3. nie odpada od przedmiotów po których chodzi (zwykle), co sprawia, że ich ruch jest mniej chaotyczny( w porównaniu do np M.ruginodis, która wylewa się z formi na podłogę gdy ma okazję..
4. Majory szczelnie blokują głową wejście do gniazda (widziałem w naturze, zrobiłem nawet foto ale wyszło marne...) i w ciekawy sposób przepuszczają minora :)
5. ruszają się powoli, nie marnują energii na bezsensowne bieganie. Jeśli potrzeba to w ułamek sekundy zamieniają się w pioruny. Powolne ruchy królowej dodają jej majestatu.
Ostatnio zmieniony wt 13 paź, 2009 przez Orn, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
BartTP
Posty: 410
Rejestracja: pt 03 mar, 2006
Lokalizacja: Szczecin

wt 13 paź, 2009

To fakt - największe mrówki wykazują dwa razy tyle zachowań, co ich najmniejsze kuzynki. Dlatego też koncentruję się na formikach (campo u mnie nie ma - prawie)... ;)
Ostatnio zmieniony wt 13 paź, 2009 przez BartTP, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
geb88
Posty: 1968
Rejestracja: pt 20 paź, 2006
Lokalizacja: Warszawa, Malbork

wt 13 paź, 2009

oj się nie zgodzę BartTP :P co prawda, w życiu na oczy ligniperdy nie widziałam, ale maluchy też mają swoje zalety :P

crassi na przykład:
-przyklejają się do podłogi pozostając w bezruchu przy większych kuzynkach
-wtapiają się w tłum większych od siebie mrówek, pozostając tak jakby incognito
-robo mogą składajć jaja po stracie królowej
-mieszają się z innymi pokrewnymi gatunkami leptothorax i themnothorax we wspólnym gnieździe
-2ga królowa w gnieździe zachowuje się jak robo
itp itd :P
osobiście nie przepadam za dużymi gatunkami :P (dziwne? :P)
Ostatnio zmieniony wt 13 paź, 2009 przez geb88, łącznie zmieniany 2 razy.
Nie ma głupich pytań. Bywają tylko głupie odpowiedzi, więc pytaj śmiało :)
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
Awatar użytkownika
BartTP
Posty: 410
Rejestracja: pt 03 mar, 2006
Lokalizacja: Szczecin

wt 13 paź, 2009

oj się nie zgodzę BartTP :P co prawda, w życiu na oczy ligniperdy nie widziałam, ale maluchy też mają swoje zalety :P
Ale z czym się nie zgadzasz? Naukowcy policzyli te zachowania i wyszło im, że im większa mrówka, tym więcej ich ma na podorędziu. Ma się rozumieć - im bardziej dany ewolucyjnie gatunek jest rozwinięty, tym może mieć więcej takich zachować (np. na pewno bardziej skomplikowane są zachowania L. niger od Ponera sp., ale to już inna kwestia; NB. L. niger wcale takie małe nie są).

I nikt nie pisze, że małe nie mają zalet.
-przyklejają się do podłogi pozostając w bezruchu przy większych kuzynkach
-wtapiają się w tłum większych od siebie mrówek, pozostając tak jakby incognito
To nie świadczy o tym, że mają skomplikowany wachlarz zachowań, tylko o tym, że są mrówkami podrzędnymi w stosunku do dominantek.
-robo mogą składajć jaja po stracie królowej
To akurat nie jest typowe wyłącznie dla L. i T. sp. Jajka pod nieobecność królowych składają niemal wszystkie mrówki, jeśli tylko mają jajniki - czyli wszystkie Myrmica sp., Formica sp. i pewnie Lasius sp. i Camponotus sp. (co do tych dwóch zgaduję, natomiast ponieważ są blisko spokrewnione z Formica sp. - nie wykluczam tego). Nie składają jaj natomiast robotnice gatunków, które nie posiadają w ogóle jajników, czyli np. Solenopsis sp.
-mieszają się z innymi pokrewnymi gatunkami leptothorax i themnothorax we wspólnym gnieździe
Lestobioza występuje niemal u wszystkich gatunków. Ot, choćby daleko nie szukać: między M. rubida, a F. lemani.
-2ga królowa w gnieździe zachowuje się jak robo
itp itd :P
Funkcjonalna monoginiczność jest typowa dla wielu gatunków, choćby dla Formica sanguinea. Jest właściwie atawizmem, dlatego też świadczy raczej o prymitywiźmie, a nie o wysokim zaawansowaniu danego gatunku. W zasadzie, im bardziej prymitywny gatunek, tym częściej mamy do czynienia z tym zjawiskiem (królowe walczą o prawo do składania jaj - gatunki nieprymitywne są albo monoginiczne ściśle, albo poliginiczne i polikaliczne).
osobiście nie przepadam za dużymi gatunkami :P (dziwne? :P)
Dlaczego dziwne? Każdy lubi to, co lubi. Maluchy są świetne, jeśli idzie o oglądanie ich w prawdziwie naturalnych warunkach, tj. ich areny mogą być małe, a nadal nie wpływa to ujemnie na ich zachowanie, czego nie można powiedzieć o gatunkach dużych. Dodatkowo, niewielkie gatunki szybciej się mnożą, więc w stosunkowo krótkim czasie możemy się cieszyć wielotysięczną kolonią, która na dodatek nie zajmuje dużo miejsca (spróbuj sobie pohodować wielomilionową kolonię L. fuliginosus). Z drugiej strony duże gatunki łatwiej podglądać, prościej dojrzeć zachowania, których u małych nie sposób zaobserwować bez porządnej lupy, itd., itp.
Awatar użytkownika
geb88
Posty: 1968
Rejestracja: pt 20 paź, 2006
Lokalizacja: Warszawa, Malbork

wt 13 paź, 2009

BartTP pisze:Naukowcy policzyli te zachowania
jeśli możesz, to "ujawnij" źródło, z chęcią poczytam :)
BartTP pisze:tylko o tym, że są mrówkami podrzędnymi w stosunku do dominantek
można jednak uznać, że jest to zachowanie prowadzące do ograniczenia niebezpieczeństwa nadciągającego z otoczenia. Inaczej mówiąc mają rozwiniętą strartegię przetrwania, w której większe gatunki są nieświadomie wykorzystywane jako- powiedzmy- kasta żołnierzy. Nie oznacza to wcale, że są podległe rygorowi większego gatunku, ani też, że nie jest to zachowanie (jakiekolwiek by ono nie było).
BartTP pisze:To akurat nie jest typowe wyłącznie dla L. i T. sp
podaję tylko przykład niewielkiego gatunku. Jeśli miała bym (lub ktokolwiek inny) się rozpisywać o wszystkich gatunkach, to mogła to by być niezła praca doktorska :) Swoją drogą to dobry temat ;)
BartTP pisze:Cytat:

osobiście nie przepadam za dużymi gatunkami :P (dziwne? :P)


Dlaczego dziwne?
Ponieważ większość miłośników skupia się na większych gatunkach, pomijając gatunki małe i traktując je tak jakby z "góry". Bawię się więc w obrońcę maluchów :P Jakkolwiek "głupie" by to było. Idzie zaobserwować tendencję do wpajania, "że co większe to lepsze". A w końcu.. to nie rozmiar ma znaczenie.... :P
Ze swojej strony polecam pobawić się w detektywa, wziąć lupę do ręki i pooglądać co dzieje się u tych "mniejszych" gatunków. (granica jest tu zapewne względna)
Ostatnio zmieniony wt 13 paź, 2009 przez geb88, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie ma głupich pytań. Bywają tylko głupie odpowiedzi, więc pytaj śmiało :)
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
Awatar użytkownika
Formik
Posty: 1577
Rejestracja: ndz 26 lip, 2009
Lokalizacja: Łódź

śr 14 paź, 2009

BartTP pisze: Lestobioza występuje niemal u wszystkich gatunków. Ot, choćby daleko nie szukać: między M. rubida, a F. lemani.
W jaki sposób dochodzi do założenia takiego gniazda? Czy jest to realne w hodowli domowej?
Awatar użytkownika
BartTP
Posty: 410
Rejestracja: pt 03 mar, 2006
Lokalizacja: Szczecin

śr 14 paź, 2009

jeśli możesz, to "ujawnij" źródło, z chęcią poczytam :)
A choćby "Podróż w krainę mrówek", O. Wilsona i B. Hoelldoblera.
można jednak uznać, że jest to zachowanie prowadzące do ograniczenia niebezpieczeństwa nadciągającego z otoczenia. Inaczej mówiąc mają rozwiniętą strartegię przetrwania, w której większe gatunki są nieświadomie wykorzystywane jako- powiedzmy- kasta żołnierzy. Nie oznacza to wcale, że są podległe rygorowi większego gatunku, ani też, że nie jest to zachowanie (jakiekolwiek by ono nie było).
No dobrze, ale to jeszcze nie świadczy o wysokim zaawansowaniu danego gatunku, lecz o tym, że należą do tzw. pierwszej grupy w hierarchii, która broni wyłącznie gniazda. Faktycznie większość gatunków niewielkich należy do grupy pierwszej, kilka do grupy drugiej (broniących gniazda i zasobów pokarmu), natomiast w zasadzie żaden do grupy trzeciej (obrona gniazda, zasobów i terytorium absolutnego) - przynajmniej w naszej strefie klimatycznej (na południu są już takie gatunki, np. Pheidole palliluda). Tak się jednak składa, że wiele średnich/dużych mrówek także należy do grupy pierwszej i drugiej, choćby F. fusca (I), C. fallax (II), F. cunicularia (II) i tak dalej.
Dzięki temu, szczególnie mrówki należące do grupy pierwszej (w ograniczonym zakresie mrówki należące do grupy drugiej), mogą się osiedlać na terytorium dominanta, za co płacą ograniczeniem pola troficznego. Jest o niewątpliwie ciekawe przystosowanie, jednak należy tu zaznaczyć, że nie wynika z zaawansowania ewolucyjnego, lecz przyjętej strategii danego gatunku (oportunistyczne gatunki wystepują zarówno u mrówek prymitywnych, jak P. coarcta, jak i nieco bardziej rozwiniętych, jak M. rugulosa, po mrówki, które żadną modą za prymitywne uznać nie można, jak F. fusca).
podaję tylko przykład niewielkiego gatunku. Jeśli miała bym (lub ktokolwiek inny) się rozpisywać o wszystkich gatunkach, to mogła to by być niezła praca doktorska :) Swoją drogą to dobry temat ;)
Jak wyżej.
Ponieważ większość miłośników skupia się na większych gatunkach, pomijając gatunki małe i traktując je tak jakby z "góry". Bawię się więc w obrońcę maluchów :P Jakkolwiek "głupie" by to było. Idzie zaobserwować tendencję do wpajania, "że co większe to lepsze". A w końcu.. to nie rozmiar ma znaczenie.... :P
Ze swojej strony polecam pobawić się w detektywa, wziąć lupę do ręki i pooglądać co dzieje się u tych "mniejszych" gatunków. (granica jest tu zapewne względna)
No cóż - jak pisałem wcześniej, u dużych gatunków łatwiej zaobserwować zachowania społeczne, których zresztą mają więcej - dlatego pod wieloma względami są ciekawsze w obserwacji. Dodatkowo, u gatunków dużych występuje wyraźny polimorfizm i polietyzm kastowy (u niektórych, jak Camponotus sp., bardzo wyraźny, połączony z allometrią kastową), natomiast u małych w naszym klimacie nie występują wcale lub są mało wyraźne. Natomiast powtarzam jeszcze raz, niewielkie gatunki zachowują się naturalniej w formikarium, poza tym ich kolonie w niewoli są zazwyczaj znacznie większe, niż większych kuzynek. Sam bardzo lubię niewielkie gatunki, głównie dlatego, że tylko u nich w warunkach domowych można obserwować konkurencję intra- i intergatunkową, co w przypadku gatunków dużych i średnich jest możliwe wyłącznie w przypadku jednorocznych kolonii, co znacząco wpływa na zachowanie mrówek.

Co do samego podziału: ja stosuję na własny użytek podział na mrówki bardzo małe, małe, średnie i duże (pomijam w zestawieniu pasożyty małych gatunków):
1. Leptothorax sp., Temnothorax sp., Solenopsis sp., Monomorium sp., Tetramorium sp.
2. Lasius sp. (w tym cautolasius i chtonolasius), Myrmica sp., Dolichoderus sp., Tapinoma sp., Ponera coarcta.
3. Formica (serviformica) sp., Formica (coptoformica) sp., Lasius (dendrolasius) fuliginosus, Polyergus rufescens, Camponotus (myrmentoma) sp.
4. Formica sp., Formica (raptiformica) sp., Caponotus sp., Manica rubida.

Jak łatwo zauważyć, gatunki zakwalifikowane do pierwszej i drugiej grupy oddziałują na siebie bardzo intensywnie, natomiast tylko w ograniczonym zakresie na grupę trzecią i czwartą (i vice versa).


Formik: rąbnąłem się, powinno być: parabioza, nie lestobioza. Parabioza powstaje w wielu różnych warunkach, nie do końca wiadomo jakich. Można spekulować, że ma miejsce w przypadku, gdy królowe różnych gatunków założą nieopodal siebie gniazda (np. pod jednym kamieniem), które stopniowo się łączą i zanim dojdzie do agresji zapachy się wymieszają - natomiast raczej mowy nie ma o trzymaniu potomstwa w tych samych komorach, opieką nad potomstwem, etc. - gniazda jednak są rozdzielone, aczkolwiek mrówki korzystają z tych samych szlaków (nie zapachowych, bo każdy gatunek tworzy własne, ale nakładające się na siebie) i wspólnie jedzą.
Inną opcją jest przystosowanie do życia w parabiozie, np. między Dolichoderus debilis i Crematogaster sp., która jest ściślejszą formą parabiozy, gdy mrówki oprócz mieszkania w tym samym miejscu wykazują wobec siebie zachowania społeczne, czyli trofalaksja i wzajemne czyszczenie się (w tym przypadku królowe parabionta szukają gniazda partnera lub rozsrastająca się kolonia wprowadza się do niego).
O, a tu ładne zdjątko parabiozy:
http://www-leec.univ-paris13.fr/album/b ... elysi.html

Co do założenia takiej mieszanej hodowli w domu - cóż, można popróbować. Przede wszystkim, mrówki powinny być oddalone od siebie systematycznie: obawiam się, że próba połączenia np. L. flavus i L. niger skończyłaby się śmiercią królowych, które zostałyby zabite przez robotnice, zapewne faworyzujące własną królową (chodzi o pleometrozję - królowa L. flavus nadal, jak sądzę, uważana byłaby przez L. niger za nadliczbową królową, którą należy usunąć i vice versa). Można byłoby spróbować np. z Myrmica sp. i Lasius sp. - "jakoś" przymusić królowe do wspólnego gniazdowania na ograniczonym terenie i powoli, metodycznie, mieszać ich zapaszki, aż nie wykazywałyby agresji. Natomiast inną sprawą jest fakt, że robotnice dwóch różnych gatunków gotowe by były podżerać sobie wzajemnie potomstwo, więc trzeba by było jakoś oddzielić ich komory lęgowe. Próbuj, może Ci się uda. ;)

Z lestobiozą mamy do czynienia wtedy, gdy jeden gatunek gnieździ się nieopodal drugiego i wyżera mu jaja, larwy i poczwarki (lestobiozę często stosuje S. fugax, który zresztą po rewizji taksonomicznej inaczej się nazywa; zapomniałem jak). My fault.
Ostatnio zmieniony śr 14 paź, 2009 przez BartTP, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
pawelllQwE
Posty: 2572
Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
Kontakt:

śr 14 paź, 2009

BartTP pisze:Można byłoby spróbować np. z Myrmica sp. i Lasius sp.
Widziałem kilka razy takie sceny pod kamieniami. Były to L.niger. Mrówki siedziały razem ze sobą :wink:
Ostatnio zmieniony śr 14 paź, 2009 przez pawelllQwE, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ