Kruk
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
Witam,
Od bardzo dawna <gdy zobaczyłem jak na zamku Czerwony Kamień koles miał go na ręce, można było sobie robić z nim zdjęcia> myślałem nad hodowlą tego ptaka a teraz mam dla niego warunki. Czy ktoś miał już nimi do czynienia?? A może wiecie gdzie takowego kupić <zapewnie jest drogi>??
Z tego co wiem to posiadanie takowego ptaka daje:
- odporność na czarna magię,
- +6 do jasnowidzenia
- +10 do atrakcyjności :D
Pozdrawiam
Ps: Podobają mi się też sroki
Od bardzo dawna <gdy zobaczyłem jak na zamku Czerwony Kamień koles miał go na ręce, można było sobie robić z nim zdjęcia> myślałem nad hodowlą tego ptaka a teraz mam dla niego warunki. Czy ktoś miał już nimi do czynienia?? A może wiecie gdzie takowego kupić <zapewnie jest drogi>??
Z tego co wiem to posiadanie takowego ptaka daje:
- odporność na czarna magię,
- +6 do jasnowidzenia
- +10 do atrakcyjności :D
Pozdrawiam
Ps: Podobają mi się też sroki
Mam kumpla, który też zachorował na kruka... Z tego co mi opowiadał to strasznie ciężko takowego zdobyć. W ogóle ponoć ciężko jest się nim zajmować, nie chodzi tu o samo żywienie ale wychowanie takiego kruka podobno jest strasznie czasochłonne...
Hodowla kruka? Ciekawa sprawa.
Zobacz ten temat: http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... 26&v=2&s=0
A tak swoją drogą - hoduje ktoś papugi?
Zobacz ten temat: http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... 26&v=2&s=0
A tak swoją drogą - hoduje ktoś papugi?
Mrówkolew...................... powiedziałbym ci coś ale cię szanuję. Chce hodować, a dlaczego ty hodujesz mrówki a nie np szynszyle lub wszy??
A ta marta_znawca to jakieś dziecko diabła i motopompy jest, nie potrafi przedstawić konkretnego argumentu zasłaniając sie słoniem i papugami.
Widziałem że ktoś miał takiego ptaka <kompletnie zdrowego> więc czemu ja nie mógłbym go mieć??
Ps: Te wypowiedzi są z 2005........ i jak zwykle dominuje w nich przekonanie że "nie uda ci sie, weź sie za chomiki". Coś o tym z gebem wiemy...
A ta marta_znawca to jakieś dziecko diabła i motopompy jest, nie potrafi przedstawić konkretnego argumentu zasłaniając sie słoniem i papugami.
Widziałem że ktoś miał takiego ptaka <kompletnie zdrowego> więc czemu ja nie mógłbym go mieć??
Ps: Te wypowiedzi są z 2005........ i jak zwykle dominuje w nich przekonanie że "nie uda ci sie, weź sie za chomiki". Coś o tym z gebem wiemy...
Czemu nie W końcu ludzie od lat stosują ptaki drapieżne do pomocy w polowaniach. Oglądałem film, o takim Azjacie który hodował jestrzębiopodbnego ptaka i ten ptak jak coś mu upolował to przynosił. A był przyuczony, żeby nie rozrywać ofiary, coby skór nie psuł.
Jednak krukowate są zwierzętami stadnymi, lub jak kto woli-społecznymi, dlatego zapewne po prostu odleci do swoich krewnych.
Jednak krukowate są zwierzętami stadnymi, lub jak kto woli-społecznymi, dlatego zapewne po prostu odleci do swoich krewnych.
Nie rozumiem skąd ten atak???Albert pisze:Mrówkolew...................... powiedziałbym ci coś ale cię szanuję. Chce hodować, a dlaczego ty hodujesz mrówki a nie np szynszyle lub wszy??
W temacie rzeczywiście jest dużo (CBS - cenzura brzydkich slow), na które nie ma potrzeby zwracać uwagi, ale jest też dużo merytoryczncyh informacji.
Z tego co mi kumpel opowiadał (nie wiem czy to prawda) To podobno kruka trzeba mieć od jajka żeby faktycznie był ci oddany i uważał za "stado". Podobno jak się go już wychowa to pies przy nim wymięka. Strasznie oddany. Kumpel też coś mówił o tym, że jak wychowa się kruka od jajka to jest na tyle przywiązany, że gdy umiera właściciel to kruk po pewnym czasie też padnie. Szczerze to ja w to średnio wierze ale koleś jest nieźle napalony i dużo czyta więc ktoś może uważać tą informacje za przydatną
-
- Posty: 9
- Rejestracja: wt 26 lut, 2008
- Lokalizacja: sydney
- Kontakt:
O krukach to nie słyszałem ale znajoma miała srokę która była u niej 'rehabilitowana' (znaleziona w złym stanie) i ta sroka po pewnym czasie została wypuszczona i nie ufała obcym lecz zawsze wracała do właścicielki. Mimo ,że mogla w każdej chwili odlecieć na stałe zamieszkała na terenie domu robiąc tylko wycieczki do lasu Myślę ,że kruk to dość fajny pomysł jeśli ma się warunki lecz pewnie ciężko to dostać.
forum poświęcone przekopnicom!! www.triopsy.fora.pl
Albert Twój post zainteresował mnie hodowlą ptaków. Zaczynam poważnie zastanawiać się nad zakupem jakiejś papużki. Kruk to też świetna rzecz, ale trudnodostępna.
A może podkradniesz jedno jajko z gniazda?
Albo może kupisz sobie sokoła?
A może podkradniesz jedno jajko z gniazda?
Albo może kupisz sobie sokoła?
A to chyba, żebzyx1 pisze:Tylko, że Sokół gdański to gatunek gołębia
To poprawka:
Albert może kupisz sobie gołębia?
Eeee tam, gołębie są dla kleryków a prawdziwy czarodziej musi mieć kruka :P
Chociaż prawdziwy sokół <tzn sokołowaty> też może być spoko, ale ja jednak wole coś czarnego, coś dużego i złego
Chociaż prawdziwy sokół <tzn sokołowaty> też może być spoko, ale ja jednak wole coś czarnego, coś dużego i złego
rzepa żepa ziepa ziepa
Albo chociaż czarnego żuka?
Też od jakiegoś czasu mami mnie wizja zawsze wracającego, ale żyjącego na wolności kruka... Ech marzenia...
Z dwa lata temu miałem super okazje, żeby cos podobnego zrobić ale nie pomyślałem o tym...
Pewnego razu wychodze na ogródek, patrzę a tam piskle leży i "kwiczy".
Było już dosyć rozwinięte, ale nadal całe okryte puchem. Zbudowałem kojec i gniazdo dla niego i trzymałem na ogródku. Karmiłem z miesiąc i jak urosło to okazało się że to wrona siwa. Duże, drapieżne i piękne ptaszysko. Może gdybym nie tylko raz dziennie je karmił, ale starał się je przyzwyczajać do mnie to teraz miałbym ptasiego towarzysza.
A tak pewnego razu, mój brat poszedł go nakarmić , otworzył kojec , wtedy z nieba napadły go dwie wielkie wrony, podziobały , pokrakały i mój pupil poleciał z nimi ( podobno piękny lot za pierwszym razem - zdolny jakiś był)
Z dwa lata temu miałem super okazje, żeby cos podobnego zrobić ale nie pomyślałem o tym...
Pewnego razu wychodze na ogródek, patrzę a tam piskle leży i "kwiczy".
Było już dosyć rozwinięte, ale nadal całe okryte puchem. Zbudowałem kojec i gniazdo dla niego i trzymałem na ogródku. Karmiłem z miesiąc i jak urosło to okazało się że to wrona siwa. Duże, drapieżne i piękne ptaszysko. Może gdybym nie tylko raz dziennie je karmił, ale starał się je przyzwyczajać do mnie to teraz miałbym ptasiego towarzysza.
A tak pewnego razu, mój brat poszedł go nakarmić , otworzył kojec , wtedy z nieba napadły go dwie wielkie wrony, podziobały , pokrakały i mój pupil poleciał z nimi ( podobno piękny lot za pierwszym razem - zdolny jakiś był)
pozdro
A ja kiedyś znalazłem małego pisklaka, który chyba wypadł z gniazda. Gdybym go zostawił pewnie by nie przeżył, dlatego wziąłem go do domu. Uwinąłem mu gniazdko z sianka i umieściłem w klatce po chomiku. Zawsze gdy był głodny to piszczał, a wtedy łapałem mu muchy i inne owady, i po prostu wkładałem mu w dzióbek. Zawsze jak przybliżałem owada to rozszerzał dziób. Domagał się jedzenia 2-3 razy dziennie
Trwało to ok. dwóch tygodni, ptak znacznei urósł. Mogłem stwierdzić, że był to jakiś słowik. Ale jednego dnia gdzieś wyjechałem i nie było mnie cały dzień w domu i nikt go nie nakarmił. Gdy wróciłem już nie żył
Trwało to ok. dwóch tygodni, ptak znacznei urósł. Mogłem stwierdzić, że był to jakiś słowik. Ale jednego dnia gdzieś wyjechałem i nie było mnie cały dzień w domu i nikt go nie nakarmił. Gdy wróciłem już nie żył
Może Camponotusek?Albert pisze:coś czarnego, coś dużego i złego
Jeża nie polecam W zeszłą zimę opiekowałem się jednym... Znalazłem młodziutkiego i strasznie wychudzonego jeża więc postanowiłem się nim zaopiekować. Jak tylko wsadziłem go do jakiejś starej klatki po chomiku zabrałem się za szukanie info czym go karmić. Zdziwiłem się, że jeżą można dawać kocie "puszki" a ten, którego przygarnęłem potrafił zjeść całą! W dzień niewiele chodził budził się koło godziny 20. Po pewnym czasie nie mieścił się już w klatce więc zbiłem mu z drewna i siatki większą. Jeż ogólnie był strasznie fajny i sympatyczny ale w nocy stawał się nie do zniesienia... Wspinał się po siatce klatki a później zsuwał się po niej strasznie przy tym chałasując i przy okazji rozwalając piasek w promieniu 2-3metrów!!
Jak tylko zrobiło się ciepło po jeża przyjechał leśniczy i zabrał go do lasu Zdziwił się strasznie jego rozmiarem, był naprawdę duży
Z góry przepraszam za tego offtopa, ale wynika to z przebiegu rozmowy
Jak tylko zrobiło się ciepło po jeża przyjechał leśniczy i zabrał go do lasu Zdziwił się strasznie jego rozmiarem, był naprawdę duży
Z góry przepraszam za tego offtopa, ale wynika to z przebiegu rozmowy