
Znalazłem pisklaka
Moderator: Moderatorzy
i jak z pisklakiem? dzień kolejny się kłania.. 

Nie ma głupich pytań. Bywają tylko głupie odpowiedzi, więc pytaj śmiało :)
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
Newbie's Defender
O mnie |Blog o hodowli mrówek|Blog Temnothorax corticalis|Blog Leptothorax acervorum|Opowieść Camponotus herculeanus
Kupiłem dzisiaj glukozę. Przychodzę do domu, a pisklak taki jakiś niemrawy. Szturchnąłem go lekko, on się słabo poruszył. To był jego ostatni ruch. Pisklak nie żyje. W sumie dobrze, że teraz umarł, bo później mógłbym się bardziej przywiązać. Już teraz się przywiązałem, a co dopiero np. po miesiącu.
Jeśli hodować pisklęta to już takie opierzone. Z tak małymi nie ma szans.
Pozdrawiam!
Jeśli hodować pisklęta to już takie opierzone. Z tak małymi nie ma szans.
Pozdrawiam!
To co teraz do miksera i karmy na miesiac :P
miniu993
HEHEHE miałem niezłą pompę. W sumie to dobrze że teraz a nie później.Wydał byś tylko kasę a i także na pewno przywiązał byś sie jak wcześniej napisałeś.popatrz z innej strony. Twoje inne pupilki których są setki lub nawet tysiące będą miały papu. I TO ILE PAPU!
To co teraz do miksera i karmy na miesiac

Lasius Niger
Lasius Flavus
Lasius Flavus
-
- Posty: 23
- Rejestracja: śr 19 gru, 2007
No szkoda że pisklak zdechł. Kiedyś hodowałem pisklaka kury w bloku:). Za młodu jak byłem u babki na lepce stało wiaderko z pisklakiem, nie miało matki. Babka karmiła go kaszami, jajkami i innymi wynalazkami. Zaciekawiło mnie to bardzo, przebywałem z nim trochę czasu, doszło do tego że pisklak przywiązał się do mnie, piszczał jeśli nie było mnie w pobliżu. O dziwo rozpoznawał mnie spośród grupki ludzi, zawsze chodził za mną. Postanowiłem zaopiekować się nim i zabrałem do miasta.
Niestety byłem młody, wiedza była znikoma, nie potrafiłem zapewnić mu należytych warunków (przede wszystkim odpowiedniej temperatury). Pisklę zaczęło chorować, w końcu odwiozłem je na stare miejsce.
Niestety byłem młody, wiedza była znikoma, nie potrafiłem zapewnić mu należytych warunków (przede wszystkim odpowiedniej temperatury). Pisklę zaczęło chorować, w końcu odwiozłem je na stare miejsce.
A nie mówiłem że zdechnie to się nikt nie słuchał.... 

rzepa żepa ziepa ziepa