Miło mifoxy pisze:Nie rozumiem oburzenia Formika i tak szczerze nie ruszają mnie te jego prostackie pojazdy..
Te jak mówisz "prostackie podjazdy" to zwykłe oburzenie na kogoś kto twierdzi, że dużo osób z forum rozwala mrówkom gniazda, wierci im patykiem itp. To że część nowicjuszy tak robi, to akurat nie nasza sprawa, a każdy temat rozgrzebania mrowiska jest odpowiednio komentowany. W ostateczności mogę zrozumieć pozyskiwanie Myrmic z poliginicznych kolonii - kilka osób tak robi, ale odławia kilka królowych a resztę zostawia, żeby mieć pewność, że kolonii w naturze nic się nie stanie. Ona i tak podzieliłaby się w przyszłości na kilka mniejszych.
Pomijając temat etyczności takich działań - jest to również test na cierpliwość. Osoba niecierpliwa na tyle, że chce rozwalić dzikie gniazdo, żeby wydobyć królową nie powinna brać się za hodowlę mrówek.
No właśnie ja wiem o co chodzi, ale nie jestem pewien, czy Ty nie nazywasz rójkowej królowej "rójką", co jest niepoprawne. To tylko takie ewentualne wyprowadzenie z błędu.foxy pisze: Nieczepiaj się słówek, bo doskonale wiesz o co mi chodzi...
A jakbym chciał się przyczepić, to właśnie przyczepiłbym się do błędu ortograficznego
To, że ty bałabyś się przyznać to nie nasza sprawa. Jeśli to moja nadinterpretacja, to masz pole do popisu i tym razem Ty możesz się przyczepićfoxy pisze: tak w prawdzie to masz raje, bo pewnie większość ludzi tak robi, tylko mało kto ma odwagę, aby się do tego przyznać...
Osobiście wypraszam sobie mówienie, że grzebię mrówkom w mrowisku (może za wyjątkiem pozyskiwania kilku poczwarek do adopcji, wygrzewanych na kopcu) i jeszcze na dodatek, że boję się do tego przyznać.
Kartonówkę odradzam - trudno o robotnice L. umbratus, w zasadzie to jedyny problem, ale jest on bardzo duży. Ciężko znaleźć gniazdo jakichkolwiek podziemnic, a na dodatek moze okazać się, że te małe żółtki to nie umbratus, a flavus i kartonówka będzie latami siedzieć bezczynnie.
No chyba, że masz wtyki i możesz załatwić stuprocentowe umbratuski od któregoś hodowcy - wtedy kartonówka nie stanowi problemu.
PS: Nie chciałbym być odbierany jako jakiś zły, naburmuszony i obrażalski koleś, ale takie szufladkowanie porządnych hodowców (ośmielę się powiedzieć, że w tym mnie) to IMO przesada.
Pozdarwiam