Czy mrówki przeniosą się z areny do formikarium? Jak je do tego zmusić? Czy wszystko dobrze z całym mieszkankiem?
LINK
https://imageshack.com/i/ip54395fj
Parę pytań do formikarium + areny
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy, mod
Pisząc 'z areny do formikarium?' masz na myśli oczywiście z probówki 'krok pierwszy' położonej na arenie. Przeniosą się albo i nie. Zależy czy stwierdzą, że w akrylu mają lepsze warunki. Pisałem już jak to zrobić w tym wątku viewtopic.php?f=33&t=5641
Przeprowadzka królowej bywa często toporna, więc może mieć ona problemy z przejściem po tej cienkiej pochyłej wykałaczce. I na czas przeprowadzki skróciłbym słomkę do minimum. Arena oczywiście musi być sucha, najlepiej żeby była pozbawiona wszelkich ozdób (na czas przeprowadzki) i lepszy byłby piasek, bo w grudkach ziemi mogą się zakopać.
Przeprowadzka królowej bywa często toporna, więc może mieć ona problemy z przejściem po tej cienkiej pochyłej wykałaczce. I na czas przeprowadzki skróciłbym słomkę do minimum. Arena oczywiście musi być sucha, najlepiej żeby była pozbawiona wszelkich ozdób (na czas przeprowadzki) i lepszy byłby piasek, bo w grudkach ziemi mogą się zakopać.
Wykałaczke chcę wymienić na patyczek, ozdoby wyjmę, słomkę nie wiem jak mam skrócić. Ziemi nie wymienię. Niesety próbówki się zmieści na zasadzie tego, że będzie pochyla (tak bardzo, że mogą z tamtąd wypaść). Mam je wywalić ,,drastycznie" czy zostawić pochyłe?
Z czego zrobiona ta słomka, że uciąć jej się nie da ?
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.
Dlaczego chcesz dać trociny na arenę? Ktoś gdzieś pisał, że znalazł rójkowe królowe gmachówek w trocinach przy tartaku.zygder pisze:Aaaaaaa... Uciąć to się da. Ja myślałem o czym innym
Wpadłem na pewien pomysł, może by tak wsadzić na arenę trociny?
Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.