Witam.
Adam71 pisze: ↑wt 19 sie, 2025
czy może próbować igłą dolać wody przez tą watę ale już raz próbowałem i prawie zalałem królową.
Właśnie dlatego dolanie wody to zły pomysł
Adam71 pisze: ↑wt 19 sie, 2025
Myślicie że wężykiem podpiąć drugą probówkę z wodą wężykiem i zrobić w nim małe dziurki na otwory u czekać jak się przeniesie
Dziurki nie są potrzebne, mrówki zużywają na tyle mało powietrza, że im wystarczy (do końca życia hyhy).
Opcje:
-połączenie probówek
tak jak tu [link], zaciemnienie (czymś co w ogóle nie przepuszcza światła, np gruby papier z rolki po ręczniku papierowym) nowej probówki i czekanie, aż same się przeniosą. Albo przesypanie całej zawartości
-połączenie wężykiem-jak najkrótszy, im mniejsza kolonia, tym niechętniej chce się przenosić dalej.
-położyć obie probówki na arenie/użyć portala do probówek
-kilka robotnic, to można przenieść ręcznie, najgorzej z jajami, ale jest to też możliwe, choć wymaga dużej precyzji żeby ich nie rozgnieść. Moczysz delikatnie koniec wykałaczki w wodzie i jaja się przyklejają do niej. Jeśli nie jest to zlepiony pakiet, to jest jeszcze trudniej-wtedy trzeba zbliżać wykałaczkę do jaja i jednocześnie okręcać ją. Na koniec wykałaczki można dać waty, ewentualnie użyć patyczka do uszu.
Ogólnie to małe kolonie, bardzo niechętnie się przenoszą. Niektóre szczególnie, np
Lasius flavus, bywały przypadki, że kolonia wolała wyschnąć niż się przenieść. Dlatego osobiście jestem za ręcznym przeniesieniem bardzo małych kolonii, jeśli tylko ktoś ma takie zdolności manualne

Pozdrawiam