Otwieram skrzynkę na listy, a tam osa.
Słoik --> zakrętka --> google --> myślenie
Była jedna, mamy kwiecień, jest niemrawa.
Czy królowa ma jakieś charakterystyczne oznaki ?
Czy jeżeli to królowa to mogę ją hodować, w sensie zrobi sobie gniazdo itp. ?
Czy mam już się zająć skręcaniem i lakierowaniem nowego domku z OSB ?
Czy to dobre miejsce aby zadać to pytanie ?
Pozdrawiam, Wojciech Puzia
Polistes galicus (?), klecanka pospolita / rdzaworożna
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
One gniazdują na suchych roślinach baldaszkowatych...nie wiem jak ją zmusisz do zamieszkania w budce osb
kiedyś tez wpadła mi do pokoju królowa klecanki, szukałem w google, jakiś gość spod rzeszowa pisał kiedyś że zajmuje się hodowlą klecanek, ale ani słowa odzewu z jego strony na maila, gg.
Daj jej wody na wilgotnej wacie, spruchniałą mokrą deskę (będzie sobie ją zdrapywać i budować z niej gniazdo) i zapewnij coś do jedzenia....no i dla takiej to przydało by się terra takie jak mniejszy pokój (chiba)
kiedyś tez wpadła mi do pokoju królowa klecanki, szukałem w google, jakiś gość spod rzeszowa pisał kiedyś że zajmuje się hodowlą klecanek, ale ani słowa odzewu z jego strony na maila, gg.
Daj jej wody na wilgotnej wacie, spruchniałą mokrą deskę (będzie sobie ją zdrapywać i budować z niej gniazdo) i zapewnij coś do jedzenia....no i dla takiej to przydało by się terra takie jak mniejszy pokój (chiba)
Gór mi mało i trzeba mi więcej...
- pawelllQwE
- Posty: 2572
- Rejestracja: pn 01 wrz, 2008
- Kontakt:
1. Obok skrzynki znajdowała się kiedyś rura, w której systematycznie co roku gnieździły się "jakieś osy", z gniazdem pod postacią pojedyńczego plastra. Sądze że w tej skrzynce na listy nie była przypadkiem, więc chyba wybaczy mi brak swoich ukochanych roślinek, chyba że "domek z OSB" zrozumiałeś jako coś w stylu budki dla ptaków. Jeżeli tak, to śpieszę się wyciągnąć Cię z pomyłki, chodzi mi o terra z OSB.
Uważasz że w pojemniku o objętości 0,5m3 (oczywiście po jakimś czasie) będą odczuwały dyskomfort ?
2. Czy to napewno jest królowa ? Jak to poznać ? Ma jakiś suchy odwłok.
3. Obecnie siedzi i nic nie robi. Czy przenieść ją do 2l słoja i przymocować do sufitu kawałek twardego drewna aby mogła się podczepić i budować do czasu dopuki nie zwolnie akwarium, ani nie zbuduję terra ?
4. Link z YouTube jest błędny.
5. Nie mogę uwierzyć że jeszcze dwa lata temu byłem takim prostakiem aby osy traktować jako zagrożenie (i unicestwiać je) a nie niesamowitą ciekawostkę. Jednak robię postępy w rozwoju osobistym ...
Serdecznie dziękuje za pomoc lamerowi.
Z wyrazami szacunku, Wojciech Puzia
Uważasz że w pojemniku o objętości 0,5m3 (oczywiście po jakimś czasie) będą odczuwały dyskomfort ?
2. Czy to napewno jest królowa ? Jak to poznać ? Ma jakiś suchy odwłok.
3. Obecnie siedzi i nic nie robi. Czy przenieść ją do 2l słoja i przymocować do sufitu kawałek twardego drewna aby mogła się podczepić i budować do czasu dopuki nie zwolnie akwarium, ani nie zbuduję terra ?
4. Link z YouTube jest błędny.
5. Nie mogę uwierzyć że jeszcze dwa lata temu byłem takim prostakiem aby osy traktować jako zagrożenie (i unicestwiać je) a nie niesamowitą ciekawostkę. Jednak robię postępy w rozwoju osobistym ...
Serdecznie dziękuje za pomoc lamerowi.
Z wyrazami szacunku, Wojciech Puzia
Odruchowo już skopiowałem link do pustej zakładki. Zawsze tak robię, ponieważ na wielu stronach link otwiera się w tym samym oknie. Mój błąd.
Tamta królowa ma koleżankę. W dziurce od klucza skrzynki na listy była zagnieciona osa, natomiast ten gatunek (o ile to on, bo ten na filmie ma bardzo podobny rysunek na grzbiecie) "wyraja" się z robotnicami czy jakoś tak: http://pl.wikipedia.org/wiki/Klecanka_pospolita , wyznam że nie do końca to rozumiem.
Operując przy skrzynce zagniotłem robotnice, czy jak ?
Tak jestem lamą.
Pozdrawiam, Wojciech Puzia
Tamta królowa ma koleżankę. W dziurce od klucza skrzynki na listy była zagnieciona osa, natomiast ten gatunek (o ile to on, bo ten na filmie ma bardzo podobny rysunek na grzbiecie) "wyraja" się z robotnicami czy jakoś tak: http://pl.wikipedia.org/wiki/Klecanka_pospolita , wyznam że nie do końca to rozumiem.
Operując przy skrzynce zagniotłem robotnice, czy jak ?
Tak jestem lamą.
Pozdrawiam, Wojciech Puzia
a myslałem że rosomakiemRosomak pisze:Tak jestem lamą.
tak to sobie własnie początkowo wyobrazilemRosomak pisze:coś w stylu budki dla ptaków
hmm...nigdy nie miałem do czynienia z latającymi owadami(nie hodowałem) więc trudno powiedzieć czy takie terra wystarczy. ale z filmów youtube wynika że hodują w średniej wielkosci szklanych terra.
http://www.youtube.com/watch?v=0HFSHPZW ... re=related
na tym filmie dobrze widac co jest w wyposażeniu:
na dnie gałązki(wyglądają jak z drzew owocowych)(oby nie iglaste)
w 45 sekundzie dobrze widać że jest miseczka pewnie z mokrym piachem(gliniastym) i puste opakowania po tabletkach(do podawania pokarmu?)
A co takie stwory jedzą to nie wiem....może inne owady?polują?
Aha. i o tej porze roku to z pewnością królowa. Tylko może być po czyms osłabiona i nie wiadomo czy długo pociągnie.
edit:
http://www.youtube.com/watch?v=3G5WDaWW54g&NR=1
1:06 tu jedzą COŚ(piją?)
http://www.youtube.com/watch?v=620EFCkI ... re=related
queen is eating cockroach ... czyli mięsko
Gór mi mało i trzeba mi więcej...
Czy jej się to podoba czy nie, chwilowo musi się zadowolić 2 litrowym słojem, w najbliższych dwóch tygodniach zwolni się akwarium i wtedy załapie się do środka.
Napiszę jak coś się ruszy w hodowli. Martwie się tylko że będzie zgon ... ale co poradzić.
Pozdrawiam, Wojciech Puzia
Napiszę jak coś się ruszy w hodowli. Martwie się tylko że będzie zgon ... ale co poradzić.
Pozdrawiam, Wojciech Puzia
W pokrywce słoika zrobiłem dziurę, przewlekłem i złamałem od środka wykałaczkę.
Wewnątrz umieściłem tekturę, oraz wacik z wodą, kilkanaście krystałków cukru.
Słoik zostawiłem na parapecie południowego okna, za dużą doniczką, mam nadzieje (taki jest plan) że na bezpośrednie działanie słońca jest wystawiony rano i wieczorem. Dzisiaj wróciłem z jednodniowego wypadu, słoik lekko zaparowany, panienka siedzi na wykałaczce, ale NIC nie zmajstrowała. Trochę mnie to martwi.
Rozumiem że wilgoć jest czynnikiem nie porządanym ?
Pozdrawiam, Wojciech
Wewnątrz umieściłem tekturę, oraz wacik z wodą, kilkanaście krystałków cukru.
Słoik zostawiłem na parapecie południowego okna, za dużą doniczką, mam nadzieje (taki jest plan) że na bezpośrednie działanie słońca jest wystawiony rano i wieczorem. Dzisiaj wróciłem z jednodniowego wypadu, słoik lekko zaparowany, panienka siedzi na wykałaczce, ale NIC nie zmajstrowała. Trochę mnie to martwi.
Rozumiem że wilgoć jest czynnikiem nie porządanym ?
Pozdrawiam, Wojciech
co najwyżej raz dziennie zrosić ściankę terra(tu:słoika) żeby mogła spić wodę ze ścian.
Na słońcu to się może tylko usmażyć! lepiej ustaw słoik gdzieś z dala od promieni słonecznych. No i niech to będzie chociaż 5 litrowy słój. Daj jej rozgniecionego mącznika lub innego stwora. Pędraka z gleby możesz wykopać, albo co innego. Niech poczuje mięso!
Bo ten cukier...puste kalorie.
No i ten wacik to ok. Jeśli jest zawsze mokry to w sumie nie musisz zraszać dodatkowo terra. I przykryj z wierzchu gazą, lub inną siateczką. Musi być dobra wentylacja. nakrętka z dziurami nie wystarczy. (byle nie nic celulozowego bo przegryzie). Daj jej też kawałek drewna takiego znalezionego w trawie , piasek
Na słońcu to się może tylko usmażyć! lepiej ustaw słoik gdzieś z dala od promieni słonecznych. No i niech to będzie chociaż 5 litrowy słój. Daj jej rozgniecionego mącznika lub innego stwora. Pędraka z gleby możesz wykopać, albo co innego. Niech poczuje mięso!
Bo ten cukier...puste kalorie.
No i ten wacik to ok. Jeśli jest zawsze mokry to w sumie nie musisz zraszać dodatkowo terra. I przykryj z wierzchu gazą, lub inną siateczką. Musi być dobra wentylacja. nakrętka z dziurami nie wystarczy. (byle nie nic celulozowego bo przegryzie). Daj jej też kawałek drewna takiego znalezionego w trawie , piasek
Gór mi mało i trzeba mi więcej...
Klecanki robią gniazda byle gdzie, widziałem kilka przy oknach albo w wypalonych zniczach na cmentarzu. Tak jak inne osy, lubią miejsca całkiem suche i przy tym zacienione. Czy da się ją zmusić do zamieszkania w słoiku, trudno powiedzieć, ale jeśli tak, to obserwacja będzie na pewno łatwa, bo klecanki nie zabudowują swojego gniazda tak jak "zwyczajne" osy społeczne Vespula, ale pozostawiają otwarte, a poza tym są znacznie mniej agresywne i nie denerwują się gdy się na nie patrzy zupełnie z bliska.
Podkreślam że słój to pojemnik przejściowy do czasu aż dostanie 40l akwarium, czyli jutro. W czasie pisania posta, przypomniałem sobie ( ) że mam akwarium luzem ...
Liczyłem jednak na to że zacznie coś majstrować jeszcze w słoiku. Napiszę jak zaaklimatyzuje się w nowym lokum. Pomysł z wężykiem, bardzo mi się spodobał, zastanawiam się jednak czy zainteresowane nie wyemigrują mi aby w bardziej intymne miejsce ... Wasze mrówy mają wybieg ?
Dzięki za odpowiedź, Wojciech
Liczyłem jednak na to że zacznie coś majstrować jeszcze w słoiku. Napiszę jak zaaklimatyzuje się w nowym lokum. Pomysł z wężykiem, bardzo mi się spodobał, zastanawiam się jednak czy zainteresowane nie wyemigrują mi aby w bardziej intymne miejsce ... Wasze mrówy mają wybieg ?
Dzięki za odpowiedź, Wojciech
Uśmiałem się z lekka czytając artykuł o klecankach :
Pełen rozwój od jaja do osobnika dojrzałego trwa przeciątnie 48 dni. Dlatego w jednym sezonie mogą wspówystępować trzy pełne pokolenia, co daje ok. 200 dojrzałych osobników pod koniec lata. Ale to tylko teoria, bo śmiertelność ich jest duża.
Robotnicom klecanek się nie nudzi, bo mają sporo do roboty:
- zbierają nektar (jakie romantyczne zającie - tak latać z kwiatka na kwiatek i pić słodki nektar)
- polują na owady (złapanie i pogryzienie robaka na kawałki wydaje się mniej romantyczne)
- zbierają miazgę drzewną do budowy gniazda
- dobudowują nowe komórki
- opiekują się potomstwem oraz dojarzałymi, niepracującymi osobnikami (tak tak, tacy zdarzają się nawet u klecanek).
- piszą scenariusze kolejnych odcinków "M jak miłość"
Rozwój kolonii klecanek jest bardzo podobny do innych os. Zimują tylko młode, zapłodnione królowe. Przesypiają zimę w różnych zakamarkach - pod korą drzew, w szparach drewnianych zabudowań itp. Wiosną zaczynają się im rozwijać jajniki. Siedzą sobie wtedy same lub w grupkach na słoczenku i grzeją kości. Kilka tygodni później rozpoczynają zakładanie gniazd. Mogą też zajmować stare, zeszłoroczne gniazda. Przestają już wtedy być koleżeńskie i agresywnie przepędzają inne młode królowe z miejsca przeznaczonego na gniazdo. Generalnie, to gniazdo zakładane jest przez jedną samicę (choć bywają wyjątki). Gotowe gniazdo wygląda jak plaster miodu (z komórkami), przyczepiony na cienkiej nóźce do jakiejś roślinki. Nie jest osłonięty z zewnatrz dodatkowymi ściankami (w przeciwieństwie do "normalnych" os). W drugiej połowie czerwca, kiedy zaczyna pojawiać się pierwsze potomstwo, królowej towarzyszą inne samice, które choć przezimowały, to nie udało im się zbudować własnego gniazda. Pełnią tu rolę robotnic - latają po pokarm, oddają go (regurgitują go, czyli zwracają, fuj, prawie że ptasie mleczko) założycielce gniazda i wobec niej przyjmują uległe pozy. Gdy wpadną na pomysł by złożyć jajka - założycielka je zjada (lubi jajecznicę?). Aż w końcu, po pewnym czasie, ich jajniki ulegają regresji (uwstecznieniu) i nie moga już dalej robić se jaj. Pomocnice te najczęściej dołaczają do założycielek, które są ich siostrami. W okresie tworzenia kolonii czesto przenoszą się między różnymi gniazdami. A niektóre kombinują trochę na boku i starają się zbudować własne gniazda (wciąż będąc pomocnicami).
Z jaj zaożycielki najpierw wykluwają się robotnice (samice o niedorozwiniętych jajnikach i troszkę krótszych skrzydach [<14mm]). Młode królowe i samce zaczynają pojawiać się na początku sierpnia. Te obiboki nie mają żadnego zającia w gnieździe. Jedzą tylko i nic więcej. To przez te "pasożyty" kolonia zaczyna się staczać na dno i zanika wczesną jesienią. Robotnice nie lubią zwłaszcza samców (feministki?) i w połowie sierpnia (gdy liczba samców jest największa) wyganiają je (krzycząc: "Samiec twój wróg!") z gniazda (eeee, nie smućcie się samce - i tak już zbliża się koniec wakacji). Ci gromadzą się wtedy w wesołych gromadkach. Młode królowe dołączają do trochę później. Wiadomo co tam robią na słoneczku. Ale co mogą robić samce, zanim przylecą samice? Eeee, może omińmy ten tamat.
Tylko młode ktrólowe mają szansę przetrwać zimę (wiadomo - starość nie radość). Reszta ginie (zanim zaczniesz czytać dalej, uczcijmy to minutą ciszy...)
Gór mi mało i trzeba mi więcej...