Hej,
najpierw sprawy organizacyjne:
-pytania do dziennika kierujcie tutaj (wszelkie rady mile widziane )
-nie wiem w jakich odstępach czasu będę aktualizował dziennik - postaram się w miarę często, ale wiecie jak to jest
No to jedziemy. Mrówki są u mnie od 21 marca 2020r. Kupiłem je na OLX od użytkownika MrówkAnt, którego serdecznie polecam Odebrałem je w stanie wyśmienitym - królowa, około 30 robotnic w tym jeden major(ciężko je policzyć) i jak na Pheidoole przystało z dużą kupką potomstwa.
Probówkę z nimi włożyłem od razu na arenę. Kiedy zapoznały się już z nowym miejscem postanowiłem, że nadszedł czas karmienia. Dałem im małą kropelkę miodku, jednak nie były nim zainteresowane. Robotnica dotykała tylko przez chwilę czułkami i na tym się skończyło. Spróbowałem też z mącznikiem - ta sama historia.
Więc zacząłem eksperymenty żywieniowe. Najpierw zająłem się węglowodanami - na arenkę trafił kawałek jabłka, banana i pomarańczy. Potem przez kolejny dzień kilka zmieniających się co jakiś czas mrówek pożywiało się jabłkiem i wracało aby nakarmić przez trofolaksję resztę kolonii.
Następnie przyszedł czas na znalezienie smakujących im robaczków. Postawiłem na świerszcze. Pokroiłem jednego na małe kawałki, ale mrówki nawet na niego nie spojżały. Próbowałem też z owocówkami - ten sam rezultat. W końcu zrezygnowany wrzuciłem im jednego świerszcza w całości i jakie było moje zdziwienie, gdy ponownie zerknąłem do mrówek - świerszcz zniknął. Od tego czasu wiem, że wolą owady w całości.
Teraz jestem na etapie przeprowadzania mrówek do nowej probówki, bo w starej jest już naprawdę dużo pleśni. Odłączyłem je od areny i podłączyłem do nowej probówki. Jako że stare mieszkanko było z plastiku to zrobiłem tam gdzie jest woda dziurkę, którą odprowadziłem wodę. Dodatkowo oświetlam je lampką, ale światło nie wydaje się im przeszkadzać . Na razie czekam.
Na koniec jeszcze kilka zdjęć
Wiem, że wpis trochę przydługi, ale musiałem streścić 10 dni. No i mam jeszcze zapał
Dajcie znać co mogłbym poprawić w dzienniku!
Pheidole flaveria-dziennik ŻABY
Moderatorzy: slodkie_ciacho, Moderatorzy
-
- Posty: 306
- Rejestracja: pt 27 wrz, 2019
Witam.
Naprawdę fajna forma dziennika. Dokładna, przejrzysta...super!
Co do zdjęć to musisz je dodać do załączników. Taka mała zakładka na dole strony.
Pozdrawiam.
Naprawdę fajna forma dziennika. Dokładna, przejrzysta...super!
Co do zdjęć to musisz je dodać do załączników. Taka mała zakładka na dole strony.
Pozdrawiam.
Kolonie:
Dolyrichoderus Quadripunctatus
Manica Rubida
Lasius Niger
Messor Barbarus
2x Themnothorax sp.
Byłe kolonnie:
Lasius Flavus
Myrmica rubra
Inne:
Doświadczenie - 4lata
Lubię: film, fotografię i myrmekologię oczywiście.
Dolyrichoderus Quadripunctatus
Manica Rubida
Lasius Niger
Messor Barbarus
2x Themnothorax sp.
Byłe kolonnie:
Lasius Flavus
Myrmica rubra
Inne:
Doświadczenie - 4lata
Lubię: film, fotografię i myrmekologię oczywiście.
Mrówki nadal siedzą w starej probówce, mimo że wata jest już wysuszona na pieprz. Na wacie nadal jest pleśń, ale ta która rozrosła się w probówce została wyniesiona do nowej probówki. Mija już tydzień od kiedy staram się je przeprowadzić i efektów brak Ale są też dobre wiadomości: ta duża kupka potomstwa właśnie zamienia się stopniowo w robotnice, tylko dzisiaj naliczyłem cztery nowe mrówy Nadal mam trudności z liczeniem tych maluchów, ale wydaje mi się, że może ich być około 39.
Zrobiłem też wielki test kulinarny Z jabłkiem jednak wygrało mango, reszta owocków została olana. Niestety nie udało mi się dorwać winogron, wydaje mi się, że mogłyby im smakować.
Zrobiłem też wielki test kulinarny Z jabłkiem jednak wygrało mango, reszta owocków została olana. Niestety nie udało mi się dorwać winogron, wydaje mi się, że mogłyby im smakować.
Dawno nie było nowego wpisu, ale to też dlatego, że u mrówek nie za dużo się działo. Po przeprowadzce dostały świerszcza, którego chętnie wszamały . Od tego czasu dopiero tydzień później nabrały apetytu i zjadły kolejnego świerszczyka wraz z małym żuczkiem, którego udało mi się "upolować". Cały czas mam wrażenie, że przestały się interesować jabłkami i w ogóle jakimikolwiek węglowodanami Nie wiem czy to tylko to, że kolonia jest jeszcze mała i taki świerszcz im wystarcza na tydzień, więc słodkiego nie jedzą.
Jeśli ktoś wie co może być na rzeczy to będę wdzięczny za informacje
Liczba robotnic chyba rośnie, teraz naliczyłem 5 mrówek z nieutwardzonym pancerzykiem. Niestety te mrówki mają krótki cykl życiowy i gdzieś tak po miesiącu umierają , więc te nowe 5 musi zastąpić 3 martwe i przyrost jest mniejszy(ale i tak cieszę się, że jest ). Wydaję mi się, że jedna z poczwarek jest większa od innych, choć może to być zlepek kilku. Mam nadzieję, że jednak nie i zawita u mnie drugi żołnierz.
Cały czas eksperymentuję z jedzonkiem, ale jakoś nie mają apetytu. Jest ich trochę powyżej 40, do tego dużo larw, trochę mniej poczwarek, a jajka są tak małe, że ich nawet nie widzę . Dzisiaj bez zdjęć.
Kolejny długi wpis mi wyszedł, napiszcie w pytaniach czy wolicie takie, czy może lepiej żebym pisał częściej, ale krótko. Mam nadzieję, że dziennik się podoba
Jeśli ktoś wie co może być na rzeczy to będę wdzięczny za informacje
Liczba robotnic chyba rośnie, teraz naliczyłem 5 mrówek z nieutwardzonym pancerzykiem. Niestety te mrówki mają krótki cykl życiowy i gdzieś tak po miesiącu umierają , więc te nowe 5 musi zastąpić 3 martwe i przyrost jest mniejszy(ale i tak cieszę się, że jest ). Wydaję mi się, że jedna z poczwarek jest większa od innych, choć może to być zlepek kilku. Mam nadzieję, że jednak nie i zawita u mnie drugi żołnierz.
Cały czas eksperymentuję z jedzonkiem, ale jakoś nie mają apetytu. Jest ich trochę powyżej 40, do tego dużo larw, trochę mniej poczwarek, a jajka są tak małe, że ich nawet nie widzę . Dzisiaj bez zdjęć.
Kolejny długi wpis mi wyszedł, napiszcie w pytaniach czy wolicie takie, czy może lepiej żebym pisał częściej, ale krótko. Mam nadzieję, że dziennik się podoba
Niestety muszę podzielić się z wami smutną informacją- ni z gruszki ni z pietruszki 6 mrówek znalazłem martwych Nie wiem co mogło być powodem ich śmierci, może je trochę przegrzałem albo to było po prostu stare pokolenie Dzisiaj mrówki zeszły trochę z waty odsłaniając mnóstwo larw(co najmniej 25!!!). Więc niedługo bedziemy mieli duży skok w rozwoju kolonii .
Ostatnio mrówki są trochę bardziej aktywne i widuję je na arenie. Dostają robaczki i owoce, staram się aby cały czas miały coś na arenie. Większość czasu nadal spędzają w probówce, ale to taka spacyfika małych kolonii. Niedawno zaciągnęły sobie do gniazda żuczka. Podczas procesu "obrabiania" go odsłoniły swoje larwy na tyle, że mogę stwierdzić, iż jest ich 22.
Oto i one: Na dodatek po raz pierwszy zobaczyłem ich jajka: A tutaj mrówki pożywiające się żuczkiem(a może to chrząszcz ) Na ten moment mrówek jest około 38 i (chyba) mają się dobrze
Oto i one: Na dodatek po raz pierwszy zobaczyłem ich jajka: A tutaj mrówki pożywiające się żuczkiem(a może to chrząszcz ) Na ten moment mrówek jest około 38 i (chyba) mają się dobrze
Wiem, że nie pisałem od bardzo dawna, ale zabrakło mi weny, a i u mrówek nie działo się nic specjalnego. Niestety kolonia natrafiła na pierwszy dołek . Mrówek jest teraz 28-31. Całyczas mają potomstwo we wszystkich stadiach rozwoju, ale najwyrażniej za mało, aby pokryć straty. Zastanawiam się co mogłoby być przyczyną tego rozwojowego degresu. Do głowy przychodzą mi dwie opcje: albo mają trochę za zimno(nie dogrzewam ich zbytnio 23-24*C, bo jak miały więcej to miałem wrażenie, że szybciej umierały) albo z racji ich małej liczby czują się nieswojo w zbyt dużej probówce (wcześniej nie miełem takiego wrażenia). Karmię je wciąż tak samo, więc nie sądzę, aby to dieta miała być przyczyną.
Jeśli ktoś ma jakiś pomysł jak skłonić królową do większego czerwienia to będę wdzięczny za informacje.
Mam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży i w końcu przeprowadzę je do prawdziwego gniazda.
Jeśli ktoś ma jakiś pomysł jak skłonić królową do większego czerwienia to będę wdzięczny za informacje.
Mam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży i w końcu przeprowadzę je do prawdziwego gniazda.